Kwestia zaufania i obaw w relacji z Twoim Goldenem

Fiona:)

Zaznaczyłam tak , choć zdarza mi się bać Fiony bardzo rzadko . Ale jednak zdarza się .

Gabi

Ja też się czasem Eerie ale to wina kynofobii, którą mam od dziecka. Sad

Velkastar · Wysłany: Nie 22:16, 27 Mar 2011 Temat postu:

Jeszcze nie miałem takiej sytuacji żeby się bał mojego Golden'ka

corsoo909

A ja zaznaczyłam tak , niestety .
Przy próbie zabrania kości lub czegoś takiego warczy (na mnie - na mamę nie )
, marszczy nos i wystawia zęby . Można się przestraszyć . Wtedy wołam mamę , bo sama się boję , mama albo ja mówi mu że nie wolno , i mu to bierze , Ale jak ja jestem sama w domu , i Corso warczy (warczy też w przypadkach chęci zabrania mu np skarpetki którą ukradł) na mnie jak chcę mu wziąć np skarpetkę , niech już będzie, to mówię do niego że nie wolno , ale on warczy wedy jeszcze bardziej , to biorę gazetę , (żeby nie było , że biję psa , ale muszę go w końcu nauczyć kto tu rządzi i że nie może robić tego co mu się podoba i musi dobrze wiedzieć że to ja jestem jego właścicielem którego ma szanować .Chodzi mi o to , że tylko w tej kwestii używamy gazety , bo trwa to już około 1,5 mies, i nie możemy go tego oduczyć Sad

) I lekko klepę go w tyłek po czym wyrywam mu to z pysia .

Cortina

To ja się wcale nie dziwię, że pies na Ciebie warczy- też bym była wściekła gdyby ktoś większy i silniejszy ode mnie chciał zabrać moją rzecz ("zdobycz"), po czym walił gazetą w tyłek i wyrywał z rąk mój przedmiot. Zamiast ganiać (swoją drogą świetna zabawa dla psa, dla właściciela gorzej Wink

) za psem gdy coś zabierze, krzyczeć, straszyć gazetą i wyrywać z pyska poćwicz z psiakiem wymianę. Daj zabawkę, po czym zawołaj psiaka do siebie i pokaż smakołyk. Gdy psiak puści zabawkę daj mu smakola i pochwal. Możesz tak się bawić z dwiema kostkami- wymieniać jedna na drugą i tak klika razy. Ćwicz kilka razy dziennie i za każdym razem gdy pies coś zabierze. Pies po kilku zamiankach skojarzy, że nie traci na tym, że mu coś zabierasz a zyskuje coś lepszego, smaczniejszego. To taki mały wstęp do nauki aportowania. Poza tym umiejętność oddawania rzeczy dla właściciela może uratować czasem psu zdrowie a nawet życie (pomyśl co by było gdyby pies złapał w pysk fajerwerk i uciekł-drastyczny przykład ale dający do myślenia).

Powodzenia w szkoleniu!
PS. przemocą (fizyczna i psychiczną) niczego nie nauczysz psa, no może poza okazywaniem agresji lub totalnego strachu przed właścicielem. Uwierz mi, że ucząc psa na wesoło, pozytywnie, z nagrodami zyskasz wesołego, stabilnego psychicznie i słuchającego się psiaka. Pies nie rozumie co do niego mówisz (bo nie zna ludzkiej mowy), czyta z Twojej mowy ciała, tonu głosu. Dlatego na Twoją agresję może zareagować agresją.

Pozdrawiam.

Jerzy Włodarczyk

corsoo909

Dziękuję Wam Smile

Poprawię się. Smile

Pozdrawiam Wass !!!

Korbulowa Familia

Ja jeszcze się Korby nie bałam od kiedy jest u mnie(!).
Natomiast wiem, że potrafi przestraszyć - tak było jak weszłam z narzeczonym do jej wcześniejszego domu, to ręce mi się trzęsły jak ponad 20kg sunia stała przy moich nogach nie pozwalajac ruszyć się ani odrobinę... Laughing

Ja szybciutko zadziałam smaczkiem i Karolciu też po chwili i od momentu wyjścia z sunią od wcześniejszych właścicieli nie bałam się jej wcale.
Różnie to bywa... Narazie jesteśmy nadal na etapie resocjalizacji, więc czujna muszę być w każdych nowych sytuacjach, ale nie boję się jej Smile

bajaderka123

Nigdy bać się nie musiałam. Brutus też nigdy nas sie bać nie musiał. Moja córka też się nigdy nie boi - wolno nam wszystko.
Wypracowane wielkie zaufanie pozwala nam żyć wspólnie bez niepewności. Możemy śpiącego psa przesuwać po podłodze, stawiać nad nim kroki, gmerać mu w misce, wyjmować zabawaki lub żarcie 9lub inne rzezcy niekoniecznie przeznaczone dla niego) z pyska.
nie boje się zostawić Kingi samej z psem w domu gdy ide na szybkie zakupy...Nie bopje sie spać gdy oni sie bawia czy głaszczą

Pełne zrozumienie i wzajemne zaufanie. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji wśród domowników/członków rodziny/przyjaciól

Krzysia