Macy....

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Nie 17:15, 21 Mar 2010 Temat postu:

Dobrym rozwiązaniem jest posiadanie takich bab jak moje Laughing

To ja je musiałem prosić, żeby chciały otworzyć pysia i wydać głos.
Nigdy mnie nie popędzały z jedzeniem.
Jak sobie pomyślę, że jestem starym nauczycielem i straciłem tyle mozliwości wypróbowania swoich umiejętności to aż mnie - wzruszenie ogarnia Laughing

stiles · Wysłany: Nie 21:31, 21 Mar 2010 Temat postu:

hyhyhyhy wszystkim babom odbiera przy Tobie glos?

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Nie 23:58, 21 Mar 2010 Temat postu:

stiles · Wysłany: Pon 0:49, 22 Mar 2010 Temat postu:

hahahahaha Wink

Lea · Wysłany: Pon 23:52, 22 Mar 2010 Temat postu:

No a jak tam te jej łapki???? Sad

Bo jak napaczatku przeczytalam to ze łzami w oczach pobieglam do swojego faceta powiedziec mu ze Mecy jest chora... On nie jest maniakiem jak ja nie siedzi na forum ale i tak chyba wszystko wie bo ciagle mu nawijam to to to tamto i jak sie pojawiła Macy to go nawet przyciagnelam przed komputer aby zobaczyl zdjecie takiego słodkiego pluszaka! Zdjęcie z myszkami jest moim ulubinym!!!!

stiles · Wysłany: Wto 15:56, 23 Mar 2010 Temat postu:

Lea dziekuje bardzo za Twoja mila wiadomosc! Dzien poszlam do innego Veta i powiedzial, ze nie ma na razie powodow do niepokoju. Zalecil niezbyt dlugie spacery, zmiane zywienia i obserwacje. Poza tym jednym razem nic jej juz niedolegalo, ale mam wrazenie ze ma troche krzywa jedna lapke, albo juz za duzo sie dopatruje.
Teraz zmagamy sie z jej szczekaniem na widok jedzenia i diablem ktory w nia wstepuje po naszym powrocie do domu z pracy.
A ja juz sie łudzilam ze uchowal mi sie anioleszczek. Wink

Pozdrawiam Cie cieplutko i do uslyszenia wieczorem. Wpadlam tylko na chwile z pracy i niestety musze wracac.

Lea · Wysłany: Czw 0:10, 25 Mar 2010 Temat postu:

No to się cieszę, że jest już lepiej... Pewnie ta skrzywiona łapka to tylko nadopiekuńczość.. Też to mam... Moj facet krzyczy na mnie ze jestem nienormalna i wymyślam psu choroby bo jak tylko minimalnie cos jest nie tak to ja juz oczywiscie panikuje i płacze ze jest chora.... Mam nadzieje ze to kiedyś minie;). W wychowaniu Macy musiecie oboje byc konsekwenti i stanowczy... Nie jest to łatwe ale sie opłaca... Jak już kiedyś gdzieś pisałam tu na forum kazdy rownież pies potrzebuje jakiś zasad i norm w ktorych czuje sie bezpiecznie... Moja Lea niestety ich nie ma... Wszystko nad czym ja pracuje przez tydzien moj facet psuje na jednym spacerze... W rezultacie ja juz nie mam sil a Lea jest zdezorientowana... Ktoś tu Wam dawal dobre rady co robic na to szczekanie. Zycze tylko sily i cierpliwosci a na pewno efekty przyjda;).
Pozdrawiam Was serdecznie!
Milena

stiles · Wysłany: Czw 0:14, 25 Mar 2010 Temat postu:

Niech mi tylko ktos powie jak skutecznie oduczyc ja gryzienia mnie i szczekania auuuuuuuuu udusze zaraz tego siersciocha - pojdzie do piekarnika!!!!! Wink

BasiaK. · Wysłany: Czw 0:45, 25 Mar 2010 Temat postu:

Wiedziały gały co brały Razz

No bo chyba nie napiszesz, że się tego nie spodziewałaś

Zamiast do piekarnika proponuję mnie ją oddać - zaopiekuję się chętnie Twoim cudnym maleństwem:) Nawet gryzącym;-)

stiles · Wysłany: Czw 1:07, 25 Mar 2010 Temat postu:

nie oddam;) wczesniej ja sama pogryze, malego rozrabiake. Basiu jak oduczyc gryzienia po w rece i inne wystajace bardziej bolace czesci ciala? Wink

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Czw 1:53, 25 Mar 2010 Temat postu:

Wydaje się, że niezłym rozwiązaniem jest stosowanie zasady - "machniom" i to od razu jak tylko paszcza się zbliża Smile

Można też kupić herbatkę - piołun i posmarować łapki przed zabawą bo przecież łapki są takie mięciutkie Smile

, cieplutkie

, tak fajnie zabierane Very Happy

czyli bardzo atrakcyjne

monia&vero · Wysłany: Czw 9:35, 25 Mar 2010 Temat postu:

No ja stosowałam na gryzienie jedną zasadę, jak Vero mnie łapał za rękę szpilkowatymi kłami to ja piszczałam i od razu puszczał Smile

po kilku razach wiedział, że może podgryzać ale delikatnie no i z czasem przestał... teraz w czasie zabawy czasem mocniej złapie ale w sekundę się orientuje, że źle zrobił i od razu maślakowate oczy i wywracanie się na plecki odchodzi, żeby go miziać Smile

Duśka@Frida · Wysłany: Czw 9:46, 25 Mar 2010 Temat postu:

wafel-zwany-ciachem · Wysłany: Czw 11:18, 25 Mar 2010 Temat postu:

Ja też piszczałam jak "Brzydal" gryzł mnie za mocno i wtedy automatycznie puszczał. Psy robią tak samo, jak je boli to piszczą. A jak moja córka daje mu np. jakiegoś smaka to bierze tak delikatnie, że ledwo ją muśnie chyba wie, że jest nietykalna Very Happy

stiles · Wysłany: Czw 21:40, 25 Mar 2010 Temat postu: