Witam Wszystkich

luna edzi · Wysłany: Pon 17:10, 22 Mar 2010 Temat postu:

Po spacerach zawsze jestem zmęczona.

[link widoczny dla zalogowanych]

kesse · Wysłany: Pon 17:12, 22 Mar 2010 Temat postu:

Już masz galerię od foteczek Wink

Edyta? Bo nei mogę znaleźć jak masz na imie.

luna edzi · Wysłany: Pon 17:12, 22 Mar 2010 Temat postu:

lunaedzi na fotosiku
[link widoczny dla zalogowanych]

luna edzi · Wysłany: Pon 17:16, 22 Mar 2010 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

luna edzi · Wysłany: Pon 17:18, 22 Mar 2010 Temat postu:

Tak Edyta

kesse · Wysłany: Pon 17:23, 22 Mar 2010 Temat postu:

Edytko to nie musisz dublować fotek w galerii i tutaj, wystarczy w galerii je umieścic Wink

luna edzi · Wysłany: Pon 17:28, 22 Mar 2010 Temat postu:

Rozumię , uczę się .

artur i beata · Wysłany: Pon 17:30, 22 Mar 2010 Temat postu:

I my witamy pomału się wkręcicie w wir forumowy Laughing

Ewa & Tiffany · Wysłany: Pon 22:24, 22 Mar 2010 Temat postu:

Śliczna jest! I ten kolorek boski Smile

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Wto 3:02, 23 Mar 2010 Temat postu:

Ruda jest ekstra Smile

Duśka@Frida · Wysłany: Wto 9:19, 23 Mar 2010 Temat postu:

Słodki pyszczek. Very Happy

Tylko przytulać...

Proton · Wysłany: Wto 9:33, 23 Mar 2010 Temat postu:

śliczniusia jest:)

luna edzi

witam wszystkich po bardzo duuuuużej przerwie , ale same zmartwienia z sunią mamy . W maju teściu pod moja nieobecność dał Lunie po grilu kostki z kurczaka . Powiedział mi następnego dnia , że Luna jest chuda i dał jej talerz kości . Oczywiście strasznie się pokłuciłam z nim , prosiłam Boga żeby tylko jej nic nie było , następnego dnia był termin szkolenia , wszystko było wporządku , ale wieczorkiem luna dostała biegunkę z krwią całą noc , rano szybko do veta . Seria zdjęć RTG z barytem . Piersze , drugie zdjęcie było OK. Uspokoiłam się trochę , na trzecie ostatnie zdjęcie musieliśmy zaczekac do puźnego popołudnia , okazało się że jest zastój , vet oznajmił mi że trzeba wykonać operację , byłam w szoku , jeszcze na dodatek moja mama też trafiła do szpitala kamień w woreczku żółciowym , jeździłam tak od szpitala do veta . Mój mąż został z Luną bo vet powiedział , jak się zrobi luźniej to zacznie operację ja pojechałam do szpitala za bardzo panikowałam , mąż miał zadzwonić jak Luna będzie brana na stół. W szpitalu Mama zaraz zorientowała się że jest coś nie tak , po moim zdenerwowaniu, a nie chciałam jej bardzie denerwować , aż tu nagle tel. Luna już jest po zastrzyku pojechałam szybko do veta , weszłam szok luna była tak mocna , albo czekała na mnie , bo jak przyszłam i ją zobaczyłam pół śpiącą to zaczełam ją delikatnie głaskać , a Luna otworzyła oczy i wstała ledwo co do mnie , taka biedna była , z oczy leciały mi groch z łez , i się położyła na moich nogach. Vet wziął Luncię i powiedział , że jak będzie po wszystkim to zadzwoni , że mamy jechać do domu.Po trzech godzinach tel , można odebrać pieska , szybko , się zebraliśmy , wchodzimy do sali pooperacyjnej , a ona leży z kroplówką i jak nas zobaczyła to chciała nas przywitać , ale nie miała biedna siły - widok straszny , bardzo duże cięcie , potem w domu czuwaliśmy przy niej nz zmianę z mężem , sikała na stojąco , dostała taki kubraczek specjalny żeby nie lizała cięcia , strasznie ją to denerwowało apetyt miała , rosołki z miksowanym mięskiem , jak dla dziecka papki muciła aż jej się uszy trzęsły.Po dwóch tygodniach kontrola , i wyciąganie szwów , Luna szybko wracała do zdrowia, Mama na szczęćie też . Po pięciu tygodniach wróciła na szkolenie , i znów problem Zrobiła jej się dziurka w miejscu cięcia i pokazała się ropa , a wsześniej wszystko było super zagojone , znów vet wizyta , ale po zaleceniach przemywania rany rivanolem wszystko się pięknie zagoiło , juz nie widać sierśc pięknie urosła . Ale stracha napędziła ,

luna edzi

Pużniej wakacje , została u rodziców , jak wróciliśmy to na nas szczekała , po jakiś pięciu minutach chyba sobie nas przypomniała , i tak skakała , lizała że szok , wróciliśmy na szkolenie we Wrześniu , wszystko było ok , do pewnego dnia , dodam , że jak nas nie było , to sąsias straszył że otruje Lunę bo szczeka i szczeka w dzień i w nocy . Dodam , że to sąsiedzi taka patologia , piją ..... wiecie libację cało nocne , potem w dzień chcą spać , a obok dzieci psy i im coś nie pasuje zawsze . Luna nigdy nie spi na ogrodzi zawsze w domu i nie jest uporczywie szczekającym psem. Otóż w piękny wrześniowy dzień z godziny na godzinę Luna zaczęłw wymiotować krwią , pies półżywy , szybko vet , badania , kroplówka , i wyszło podrtucie dwa dni były straszne , vet mówił że jak w dwa dni nie będzie widać poprawy to trzeba będzie liczyc się z najgorszym , znów dwa dni wycięte z kalendarza czuwałam przy niej , tabletki , kroplówki z domu , tragedia , ale po dwóch dniach była porrawa Laughing

Byłam na Policji , że mi sąsiedzi grozili , potem usiłowali otruć psa , ale Policja tylko zapisała i powiedziała że takim osobnikow nic nie można zrobic , takie jest u Na s Pl zasran..... prawo Evil or Very Mad

szlak mnie bierze jak sobie pomyślę co bym im zrobiła jak Lunie by się coś stało , chyba mnie by zamkli . Teraz sprawdzamy wszyscy domownicy jak , Luna wychodzi na ogród , czy nie ma podejrzanych rzeczy , jedzenia .

Jerzy Włodarczyk

Trochę Edytko Cię nie było Confused

Teściowi kiedy będzie głodny daj talerz kości - niech sobie podje Twisted Evil

A z sąsiadami - to może lepiej chodzić z psem na spacery poza ogród i nie będzie problemu Smile

Dobrze, że to już poza Wami Smile