dysplazja stawów biodrowych

warna · Wysłany: Sob 23:13, 01 Mar 2008 Temat postu:

Wiadomosci o dysplazji na forum: [link widoczny dla zalogowanych] oraz [link widoczny dla zalogowanych]

Karolcia · Wysłany: Nie 0:06, 02 Mar 2008 Temat postu: Re: dyzplazja

Mora · Wysłany: Nie 0:33, 02 Mar 2008 Temat postu: Re: dyzplazja

Karolcia · Wysłany: Nie 0:59, 02 Mar 2008 Temat postu: Re: dyzplazja

Wyobraź sobie moment jak pies leci za piłeczką, zatrzymuję się gwałtownie. Wtedy przeciąża stawy.
Z tego co wiem to aporty są najgorsze. Jak sporadycznie aportuję to nic się na pewno takiego nie stanie, ale jak ciągle to owszem.
Z psami też uważaj żeby go tam zbytnio nie poturbowały. I lepiej niech nie bawi się za długo, bo wtedy tak nie kontroluję tego zmęczeni, ile on ma?
Z tym wstawanie, może to wina kafelek. Nie wiem.
Ale jeśli Twój psiak bardzo często aportuję, i bawi się z psami większymi od niego, to przystopuje trochę. Obejrzyj link które dała Warna. Zwłaszcza drugi. Tam są objawy, zalecenia i takie tam Wink

Zresztą aporty, zabawy z dużymi psami - jak często? Ile Twój psiak ma, chyba młodziutki? Nie forsuj psa w takim wieku jak rośnie, ten czas wzrostu jest najważniejszy. Potem to i owszem, ale nie jak psiak rośnie.

Mora · Wysłany: Nie 2:01, 02 Mar 2008 Temat postu:

Mój mały ma 5 miesięcy.
Aportuje... E. No właściwie się uczymy. Rzucam mu drewnianą ee... klocek, mówię aport i idę z nim do aportu. Więc, chyba nie jest to przeciążające.
Co do zabawy. Chodzę z nim na szkolenie i jest właściwie tylko jeden pies, mniejszy od niego z którym się bawi. Ale też nie zawsze jest. Szkolenie wygląda u mnie mniej-więcej tak: 10 minut biegania dla pieska, 15 minut ćwiczenia. I tak kilka razy (pewnie wszędzie tak jest, ale nie mam 100% pewności). Bywa, że już czasem zawołam go do siebie i posadzę przy nodze, aby odpoczął, jak widzę, że sporo pobiegał. Ale to sporadyczna sytuacja.

Co do forsowania go. Teraz niestety muszę go mocno każdego dnia wybiegać. Jest na środkach hormonalnych. Zgodnie z zaleceniem wetów, ma zawsze się wybiegać, bo inaczej nadpobudliwość, skłonności do niszczenia i wszystko, co związane ze zmianami hormonalnymi.

adgs · Wysłany: Nie 3:27, 02 Mar 2008 Temat postu:

Mora staraj się nie przemęczać małego; jak coś zniszczy - trudno. Piszę tak dlatego, że ja byłam bardo nierozsądna i jak Knotuś był mały to fundowałam mu dłuuugie spacery, bieganie za piłeczką .... nie wiedziałam, że ma skłonność do dysplazji. No a teraz ma ponad 2,5 roku, jest już po jednym zabiegu (w wieku 7miesc.), teraz jest idealnie ale ja wiem, że to nie koniec i już zdecydowaliśmy z mężem, że jak tylko stan Knotka zacznie się pogarszać to zdecydujemy się na wstawienie sztucznego stawu (a właściwie to dwóch).
Życzymy powodzenia.

akbar.han.bl · Wysłany: Nie 18:06, 02 Mar 2008 Temat postu:

przeniosłam w inne miejsce...

Karolcia · Wysłany: Nie 18:14, 02 Mar 2008 Temat postu:

Jak Ty przeniosłaś te dyskusję?
Przecież mod tylko ma takie opcję

akbar.han.bl · Wysłany: Nie 18:21, 02 Mar 2008 Temat postu:

Swojego posta tylko. Coś sie w czasie nie zgrało i mój został sam - do niczego nie pasował

Trzeba sprzątać po sobie...

balbinka · Wysłany: Nie 18:24, 02 Mar 2008 Temat postu:

to ja przeniosłam - tu
http://www.goldenretriver.fora.pl/golden-retriever-moim-psem,1/i-znowu-o-rodowodzie,1645.html

warna · Wysłany: Pon 11:12, 03 Mar 2008 Temat postu:

pikolinka · Gość

od wczoraj Goldi kuleje na lewa tylna lapke, boje sie ze to poczatki dysplazji ale zeby nie martwic sie na zapas idziemy z nim na przeswietlenie do kliniki SGGW.Trzymajcie kciuki zeby okazalo sie ze jest z Nim wszystko w porzadku Smile

Ewa&Duffel · Wysłany: Pią 9:22, 07 Mar 2008 Temat postu:

Trzymam kciuki, na pewno będzie dobrze.

Edyta_Neo · Wysłany: Pią 9:32, 07 Mar 2008 Temat postu:

Czemu odrazu Pikolinko na prześwietlenie? Ogladał tę łapkę jakis vet,moze to tylko jakieś zapalenie lub naderwane ścięgno. Obejrzałaś sama również dokładnie z każdej strony,nieraz bywa że psu coś się wbije,albo pazur boli wtedy również będzie kulał.

pikolinka · Gość

Edytko ide od razu na przeswietlenie bo mam nerwa ze to DYSPLAZJA i sie strasznie martwie (poniewaz tak ciezko wstaje ) zastosujemy terapie szokowa od razu na przeswietlenie bo pozniej jak to sobie olejemy i okaze sie ze ma dysplazje to bedziemy sobie w brode pluc ze wczesniej tego nie zrobilismy... Jak to moj narzeczony powiedzial " musimy zrobic bo to nasz kochany szczeniaczek Very Happy

"

wet nie ogladal , ja ogladalam to nic mu sie nie wbilo, a moze na spacerku wejdziemy do naszego weta niech obejrzy a na przeswietlenie jestesmy juz umowieni na 17 marca Very Happy

A poza tym jak to bedzie dysplazja to im szybciej zdiagnozowana tym lepiej, prawda? Ja mysle o najgorszym zeby pozniej milo sie rozczarowac....