|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pikolinka
Gość
|
Wysłany: Nie 18:46, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ostatnio ludzie na swiecie sie bardzo zmienili , niektorzy zachowuja sie strasznie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Pon 18:01, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Dlatego tak ważne jest karanie ludzi za zabijanie zwierząt. Jeśli nie zawaha sie nad psem to nad człowiekiem również. A dziecko ma piękne wzorce... Później nie ma sie co dziwić, że znęca sie nad rówieśnikami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ola i Risa
Starszy goldeniarz
Dołączył: 09 Sie 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:39, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ech... Ręce opadają... Ostatnio zauważyłam wchodząc na stronę onetu,że na głównej stronie są same linki typu "pies zagryzł", "ojciec gwałcił," syn zabił"... Tragedia... Aż się wierzyć nie chce w to,co się dzieje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aniada
Rutyniarz
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 23:11, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ta historia z tym kundelkiem jest przerażająca. Jak tak w ogóle można zrobić. Itami powinnaś wtedy zadzwonić na policje. Dowody tej bestialskiej zbrodni by mieli od razu. I jeszcze naocznego świadka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Itami
Goldeniarz
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: K-g
|
Wysłany: Wto 7:02, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ano może powinnam... Nie wiem czy by w ogóle coś zdziałali, bo jak o tym opowiadam ludziom (i dużo ludzi też to wtedy widziało), to mówią: "No i dobrze. Miałby się pies męczyć?" No i sama wtedy w szoku byłam, dopiero po paru minutach mogłam się podnieść...i człowiek nie pomyślał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Wto 9:27, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kompletna znieczulica... Ostatnie wspomnienia psiaka to siekiera w ręku jego pana i niekończący sie ból...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olinka
Ekspert
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:13, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jak przeczytałam o tym kundelku to aż mnie potrząsnęło Ja jak bym coś takiego widziałato chyba nie mogłabym tak spokojnie stać. Może oni faktycznie chcieli się go pozbyć...pogratulować tatusiowi rozumu. Dzieciak świetne wzorce ma w domu. Aż brak słów. Sprawa pewnie rozejdzie się po kościach, a oni będą utwierdzeni w przekonaniu, że to co robią nie jest niczym złym, no bo to przecież tylko pies.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:21, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja to aż nie lubię czytać takich rzeczy bo aż mną targa.Z nerwów !!!! Powiedzcie mi i jak tu się nie ..... A później dziwota że dzieci nie mają szacunku do nikogo i niczego.To chyba normalne że dzieci podłapuja najszybciej to co jest złe....a tatuś się postarał.Gratulacje jego mać !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Śro 9:58, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ciekawe co na to mamusia? Pewnie też nie jest traktowana w domu jak należy. Ach szkoda słów!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Itami
Goldeniarz
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: K-g
|
Wysłany: Śro 7:56, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Umm, mam takie pytanie: co byście zrobili stojąc na chodniku ze swoim niespełna 6-miesięcznym goldkiem, widząc rozpędzonego, dorosłego amstaffa pędzącego w Waszą stronę? Ja miałam taką sytuację... Szłam sobie z moją koleżanką i Kojim ze sklepu z puszką pewnego napoju energetyzującego. Zauważyłam spuszczonego luzem na ulicy amstaffa. Gdy tylko zauważył Kojiego zaczął pędzić w naszą stronę. Ja oczywiście zerwałam się do biegu. Pędziłam ile tylko sił w nogach. Szukałam różnych dróg ucieczki. Na szczęście resztki zdrowego rozsądku, a może szok w jakim wtedy byłam, spowodowały, że nie byłam zdolna poruszać się innym ruchem jak jednostajny prostoliniowy, co uchroniło mnie przed niechybną śmiercią pod kołami jednego z pędzących samochodów.
Powoli brakowało mi sił, a widziałam, że piesio za nami jest już coraz bliżej. Zatrzymałam się przy stacji paliw, gdzie stała większa grupka osób, w nadziei, że chociaż pomogą mi w odciągnięciu rozjuszonego amstaffa. Kręciło mi się w głowie. Pies był już blisko. Rzucił się na mojego Kojiego i... zaczął się bawić. Chwila namysłu i powrotu do siebie. Koleżanka, która za mną biegła dopiero zdążyła nas dogonić. Popatrzyła na całą sytuację, która jakby nie było przedstawiała się iście komicznie, i wybuchnęła śmiechem. Ja wstałam i przeszłam na drugą stronę ulicy by spocząć na ławce. Oczywiście z nami razem rozweselone psiaki, niezdające sobie sprawy jaką traumę przed chwilą przeżyłam. Usiadłam i z ulgą spostrzegłam trzymającą dłoni puszkę napoju energetyzującego. Brat koleżanki wziął psiaka za obroże i zaprowadził do właściciela, który okazał się być jego znajomym. Oczywiście miałam wielkiego fuksa, że piesek okazał się być łagodnego usposobienia i ewidentnie właściciel jest nieodpowiedzialną osobą, jednak gdy to wspominam mam mieszane uczucia. A najlepsze jest to, że jestem zwolniona z biegów długodystansowych, gdyż po jakichś 100 metrach po prostu mdleję. A wtedy przebiegłam przez środek wioski ponad 0.5 km z prędkością "40 km/h"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Śro 10:16, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja po swoich doświadczeniach pewnie zrobiłabym to samo. chyba, że w pobliżu znalazłby sie właściciel informując mnie o charakterze psiaka i byłby gotowy do interwencji w każdej chwili. Ja sie zawsze boję, że nie będę miała gdzie sie schronić. Ostatnio szłam z moją mamą a ' nasze znajome' pieski wychodziły z marketu budowlanego na końcu ulicy i wracały polem do domu. Gdybym wyszła 5 minut wcześnie doszłoby do tragedii. Fakt ten utwierdza mnie jeszcze bardziej w tym co chcę zrobić, czyli odebranie psów właścicielowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Edyta_Neo
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Śro 10:24, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No to miałaś wieeeelkie szczęście! Że piesio amstafek okazał się łagodny i skończyło się na zabawie,ale odpowiadając na Twoje pytanie to w podobnym przypadku jaki nie dawno mi się przytrafił........to dosłownie nogi się podemną ugjeły,zrobiło mi się gorąco a rece to mi latały z nerwów i ze strachu jak diabli
Otóż,pewna pani wyszła ze swoim amstafem maskotką na spacerek przed blok,oczywiście bez smyczy i kagańca,ja pani nie widziałam bo schowana była za żywopłot,natomiast jej piesio biegał sobie luzem po trawniczku...jak go zauważyłam to było juz za późno,bo i on nas zobaczył a konkretniej to zainteresował go Neoś!!!
W pośpiechu zaczełam szukać wzrokiem właściciela, a w wyobraźni juz widziałam wszystko co te potwory potrafia zrobić z psem gdy go dorwią!!!!
Amstafek się do nas zbliżał,załkowicie bez pokojowych zamiarów,mój oczywiście również naszykowany na atak.....a ja ile sił w płucach wrzeszczałam "niech ktoś weźmie tego kundla i gdzie jest właściciel!!"
Wszyscy ludzie się zatrzymali na chodniku,stali i się gapili...amstafek tymczasem dopadł Neo i zaczeł się lekka przepychanka i warczenie,dzięki Bogu pojawiła się właścicielka amstafka,Neoś zdązył jeszcze przewrócić agresora na ziemię......bo był z deko przy grubawy i mniej sprytny
Ale nie pozostałam dłużna pańci tego goryla,nawet jakiś pan przechodzący obok poparł mnie słownie "że bez kagańca itd." włascicielka czmychneła gdzie pieprz rośnie bez słowa.....a ja jeszcze przez godzinę do siebie dojść nie mogłam po tym wydarzeniu!!!!!!
BRAK SŁÓW-jeżeli chodzi o niektórych właścicieli psów!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:50, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Edyta_Neo napisał: |
BRAK SŁÓW-jeżeli chodzi o niektórych właścicieli psów!!!!!! |
Dokładnie.
Ja mam na osiedlu takiego jednego amstaffa.
Zna go całe osiedla i wszyscy się go boją. Prawda pies jest ładny, świeci się na kilometr, umięśniony. Ale jak się rzuca... mało tego że na psy to i jeszcze na ludzi. Chodzi na smyczy (kolczatce) ale nie raz się urwał a kagańca mu już łaskawie nie mogą dać... kiedyś rzucił się na moją koleżankę która miała na rękach małego pieska, pogryzł jej normalnie ręce, krew jej leciała, tata jej gdzieś tam zadzwonił i koleś zapłacił mandat, tych mandatów kolo zapłacił już multum, bo wszyscy psa się boją i za każdym razem jak się zerwie ludzie dzwonią na straż czy policje, nie wiem...
Przecież jak ten kolo przechodzi z tym psem po podwórku to ludzie uciekają na boki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:00, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Może powinnam napisać to w dziale "Ankiety"--> "Czy sprzątacie po swoich psach", ale na ten temat wchodzi więcej osób, a chamstwo i pospólstwo na pewno też to jest.
Wczoraj na naszych trawnikach zarząd wspolnoty popostawiał tabliczki "ZAKAZ WCHODZENIA ZE ZWIERZETAMI". Oznacza to, że już nigdzie na osiedlu pies nie może się załatwić, ponieważ przy każdym bloku (każdy blok to wspólnota mieszkaniowa) stoją tabliczki w takim stylu jak powyżej. Wychodzi więc na to, że pies będzie załatwiał się na chodniku, bo tam tabliczek nie ma.
Dzisiaj nawet natknęłam się na administratora budynku, który zwrócił mi uwagę, że mimo zakazu pies jest na trawniku. Powiedział, że trawa się wypala. Odpowiedziałam mu, że jakoś nie widzę, żeby trawa ucierpiała od siusiów mojego psa. Pokazał mi miejsce przy koszu na śmieci, gdzie prawie nie było trawy. Mówię mu, że sorki, ale tak blisko wejścia do klatki mój pies się nie załatwia (i tak jest). A kupy po moim psie sprzątam i pokazałam mu woreczki foliowe, które zawsze mam w kieszeni.
Administrator przeprosił mnie i powiedział, że w takim razie zakaz mnie nie obowiązuje. Ale mi to nie wystarczyło.
POwiedziałam, że najprostszym wyjściem jest postawić tabliczki, jednak problem tkwi nie w załatwiających się psach, ale we właścicielach, którzy po nich nie sprzątają. U nas w bloku chyba tylko 3 właścicieli sprząta po swoich pupilach. Babka ma w bloku setera irlandzkiego i pies sra, gdzie popadnie, a kupska ma ogromne. Podobnie właściciele bokserów, kundli i innych.
Dzwoniłam do Wydziału Ochrony Środowiska dzielnicy Ursus w Warszawie w sprawie postawienia specjalnych pojemników na psie odchody. Oczywiście takiej możliwości nie ma, bo jak to Pani okresliła - stawiają tylko przy dużych ciągach komunikacyjnych (a najwiecej psów jest jednak na osiedlach).
Powiedziano mi, że kupy w foliowych woreczkach mam wrzucać do betonowych śmietników przy klatkach, czyli produkować kolejne śmieci. Na pytanie o ochronę środowiska, Pani tylko coś fuknęła, że to nie ich sprawa
Tak więc wrzucam te woreczki do betonowych pojemników i znoszę spojrzenia przechodniów, którzy kręcą głowami, że pies chodzi po miejscu zakazanym. A mi przyjdzie się tłumaczyć ze sprzątam po swoim psie. Chyba więc napiszę sobie karteczkę z taką informacją i przykleję do pleców.
Wychodzi na to, że na naszym osiedlu nie ma gdzie wyjść z psem, a moje Flori nie ma jeszcze tyle siły, aby chodzić gdzieś daleko. O porannym sikaniu nie wspomnę.
Jestem więc wściekła i aż mnie nosi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Manqa13xD
Starszy goldeniarz
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 13:40, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Lily
Nie dziwie Ci sie u mnie na Osiedlu sa te pojemniki ale bez sensu bo i tak wszyscy kłada do nich śmieci np. po lodach buteli i takie tam choc maja 5m dalej do zwykłęgo śmietnika!!
JA po moim drugim psie tez sprzatam kupy bo u mnie na osiedlu nie ma Administratora tylko chodzi straz miejska i wlepia mandaty ale ludzie sobie o tak nic z tego nie robia a poco!! u mnie na osiedlu jest teraz taki nowy pies wielki łohoho wyglada jak DOg ale puszysty jest jakis kundel chyba !! no to pani tak jakas dziewczyna 16 letnia puszcza go bez smyczy bez kaganca a najlepsze ze bez obrozy również idzie i słucha muzyki i takie tam kąpletnie go olewa no i pies ostanio pogryzł psa mojej kolezanki i ja tez po czym dziewczyna zniknęła na 2 tyg a kolezanka wylądowała w szpitalu na zastrzyki na wścieklize które są bardzo bolesne dostała ich az 5 zardzo ją to bolało a pies ma wyciagniete ucho az do ziemi!! i tez mial zastrzyk na wszelki wypadek poniewaz niewiedzieli czy pies który gryzł mial szczepienie przeciwko wściekliźnie a kolezanka teraz ma blizne na ręku ! a pies ucho do ziemi
!!
Była na policji a oni my nic nie mozemy .. pff uwaga bo nie chcialo sie im i tyle!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Manqa13xD dnia Śro 13:41, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|