Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:41, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ewoja napisał: | wczoraj moja suka zrobiła to samo jak zobaczyła odkurzacz to możliwie jak najdalej go obeszła i sama zadekowała się w łazience i nawet otwarte drzwi nie przeszkadzały |
Mądra dziewczynka. Powoli będzie robiła postepy. Zawsze uwazałem, że nic na siłę. Nawet koniak polubiłem dopiero po jakimś czasie
A gin i to na w jeszcze później
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
ewoja
Ekspert
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:32, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
a ten gin sam czy z dodatkami?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:00, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Raniej bywało, że sam. Ale teraz to koniecznie z jakimś płynem. Chyba na starość jakiś delikatny się robię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anatom
Rutyniarz
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Pią 22:17, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
wiadomości z ostatniej chwili: wlasnie wrocilismy z wyprawy rodzinnej "po mamach" bylismy u moich rodzicow i u tesciow zlozyc mama zyczenia i zabralismy ze soba Fibi i okazalo sie ze ona sie wszystkiego boi otoz juz na poczatku byl zonk bo musialem ja wniesc do autobusu - za nic nie chciala wsiasc i cala droge siedziala wystraszona, potem nie chciala wejsc do klatki tesciowej i do klatki rodzicow tez nie chciala wejsc!! trzeba bylo wnosic i namawiac! i w druga strone mimo ze juz samodzielnie to niechetnie - bala sie wysiasc z autobusu i korytarza siebala nie chciala wyjsc z domu ale czemu?? przeciez nigdy jej nigdzie nie zostawialismy, nie jest bita ani zastraszana i nie wiem skad ma takie leki przed nowymi miejscami?? jakby bala sie ze gdzies ja zawleczemy i zostawimy?? ta wyprawa jej do centrum miasta to jak przygoda zycia a to przeciez nic wielkiego!! a tak na codzien na swoim terenie to wesoly pies ze szok!! moze to tylko tak za pierwszym razem bo mloda i glupia i z wiekiem jej przejdzie...........
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:30, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
trochę chyba (z mojego punktu widzenia) mała wasza za późno przechodzi socjalizację - odwiedziny centrum miasta, autobusy, zatłoczone ulice powinna poznawać stopniowa a tu taki szok - sam autobus na dzis by jej wystarczył ))) gdzies czytałam że nawet powinno się w taką podróż brać szczeniaczka i cały czas mieć na rączkach żeby poznawał świat z bezpiecznej odległości
Miła też wszystkiego się bała, przejście kilkunastu metrów po mieście zajmowało nam godzinę ja szłam przodem i ją wołałam a mąż mawiał ją i ciągnął na smyczy. Tak samo jak pierwsza podróż pociągiem. pamiętam jak mi zwiała przed drzwiami naszej pracy )) chciałam sie pochwalić koleżankom - zerwała się z obróżki - a teraz jak tylko idziemy w tamtą stronę to ciągnie jak szalona bo wie że tam siedzę ja albo mąż albo inne panie które ją rozpieszczają
także powoli - niech no tylko wasze mamy zaczną jej podsuwać przysmaczki pod nosek ))))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anatom
Rutyniarz
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Pią 22:36, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
kurcze wlasnie jak byla calkiem malutka (jakies pol roku temu zamin przyszł na swiat julka) zona ciagle jezdzila do mamy jak ja bylem w pracy i brala ja ze saba na rekach bo takiego malucha nie zostawi!! wiec miala do czynienia z autobusem i w tych mieszkaniach bywala za mlodu no ale moze zapomniala bo to bylo spory kawalek czasu temu! w domu jak juz ja tam wnioslem to zachowywala sie normalnie- byla wrecz podekscytowana ale sie nie bala - bala sie tylko wejsc do klatki tak jak kiedys do piwnicy do mojej silowni a najgorzej do autobusu - ludzie sie dziwnie patrzyli ale 30-kilowego pieska musialem wniesc!! na miescie nie bylo tak zle - tak tloczno to u nas nie jest i ciagnela tradycyjnie troche no ale szla a i jeszcze zapomnialem dodac ze dala popis przed sklepem jak zona weszla a ja z nia i wozkiem zostalem przed - zaczela piszczec na pol ulicy!! cierpliwie musimy ja przyzwyczajac i dobrze ze to teraz wyszlo a nie pozniej ze taki z niej tchorz to jeszcze nad tym popracujemy!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:54, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
hi hi Miła też nie może zrozumieć kiedy jedno z nas wchodzi do sklepu a ona z drugą osobą musi czekać pod - lubi mieć nas w kupie
to nie dlatego że ona tchórz tylko sytuacja ją trochę przerosła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
balbinka
Glob.Moderator
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:21, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
mroziaczek już wszystko w temacie wszystko napisała a ja potwierdzam - pies za młodu musi byc "wleczony" w różne miejsca i uczyć się życia. ale nie martw się - u was jeszcze wszystko jest do nadrobienia - takie są niestety błędy początkujących właścicieli - ja sama też je popełniłam i dobrze o tym wiem - wydawało mi się, że jak możemy wejść na drugie piętro po schodach to po co jeździć windą /jaki jest efekt to już tu pisałam/, że jak mamy samochód to po co wsiadać do autobusu /no i Nastka nigdy nie miała do czynienia z komunikacją miejską - już widzę co by się działo gdybym chciała ją wsadzić do autobusu /itd... itd... jesteśmy po prostu jak nadopiekuńczy rodzice - lekko szurnięci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MegaLena
Starszy goldeniarz
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Sob 17:42, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
No jasne, że to przejdzie, nie martw się. Mroziaczek dobrze pisała - u mam-teściowych można byłoby ją trochę porozpieszczać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:56, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
mroziaczek napisał: | trochę chyba (z mojego punktu widzenia) mała wasza za późno przechodzi socjalizację - odwiedziny centrum miasta, autobusy, zatłoczone ulice powinna poznawać stopniowa a tu taki szok - )))) |
Wszystko się zgadza. Jeżeli nasze słoneczka będą poznawać świat za młodu to nie będą miały problemu później. Wilczątko powoli poznaje okolice i nowe zdarzenia i robi to pod okiem mamy. A w dodatku nie ma tyle nowości które my serwujemy naszym psiakom. Czasami zapominamy o tym. Nowe wrażenia trzeba dozować i za wszystko chwalić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ewoja
Ekspert
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:10, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ja ze swoją suńką nie jechałam autobusem (i nie wiem czy kiedykolwiek spróbuję) ale u nas podobnie jak u anatoma suńka boi się wielu rzeczy i jak już wcześniej gdzieś opisywałam spacerek wśród studzienek widziała je wcześniej wiele razy a nagle zaczęła się bać ich. Jak jedziemy do mojej mamy to pierwsze wejście do bloku jest z wciągnięciem psa na siłę a później ok. Co dziwniejsze u nas na osiedlu jest kilka identycznych jak ten w którym mieszkamy bloków ale Cirilla do innego niż nasz bez przymusu nie wejdzie. A ostatnio mistrzostwo świata w baniu się to strach przed własną fizjologią, ma cieczkę i drugiego dnia to dostrzegła (speed) i przestraszyła się bardzo najpierw chciała przed tym dziwem uciec no ale sie nie dało wiec wpadła na pomysł że może wyrwanie ogona coś pomoże ale niestety musiała się do tego przyzwyczaić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anatom
Rutyniarz
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Pon 12:17, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
no spostrzegawcza to ona jest Fibi od niej mlodsza tylko trzy dni ale cieczki narazie nie widac!! Cirilla widac szybciej dojrzewa - ale kawal z niej kobity wiec to zrozumiale!! u nas chyba niebawem tez bedzie pierwsza cieczka Fibi sie dziwnie zachowuje - jakas spokojna, jakby smutna i jesc nie chce - zalatwia sie normalnie i nic jej nie dolega wiec wet powiedzial obserwowac i nie przejmowac sie bo to moze byc oznaka zblizajacej sie pierwszej cieczki!! a tak w ogole Ewoja dobrze ze nas pocieszylas bo juz sie o Fibi balem ale to chyba goldenki takie strachliwe sa i juz skoro przypadkow jest wiecej!! (u nas z wchodzenie do obcych klatek tak samo - trzeba wciagnac albo wniesc a potem juz sie jakos osmiela!)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:27, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja swoich nigdzie na siłę nie wciągałem. Zawsze mam przy sobie jakieś przysmaczki typu kabanosik albo coś takiego. Nawet do weta jak nie chciały wejść to ja wchodziłem i za progiem zostawiałem coś fajnego i czekałem aż przyjdą mnie poratować bo może mi grozić jakieś niebezpieczeństwo. I nie ma problemu. Nigdy nie spotkała je żadna przykrość poza wetem. ale teraz jakby rozumiały, że tam trzeba czasami wejść. Moje goldenki nie są strachlliwe ale widziałem takie które na głośny okrzyk reagowały nerwowo a jak usłyszały (ja to żartowałem, że zapowiedź burzy w telewizji) to uciekały w trakcie najlepszej zabawy. Jednej zaprzyjaźnionej po moich sugestiach pomogły zabawy z głosniejszymi efektami,na koniec z pęającymi balonami. Zawsze były przy tym smakołyki.
Co do cieczki. Corsa miała taki okres, ża zaczynała ganiać za własną kitą i nie było to związane z cieczką. Lady miała co 14 miesięcy a Corsa pierwszą po 8, drugą po 10 trzecią po 11 a ostatnią po 12 miesiącach. Corsa przy pierwszych trzech broniła swej cnoty zażarcie ale teraz zaczęła odczuwać nieprzepartą potrzebę wyjścia za mąż. Może obawiała się staropanieństwa. W najgorszym okresie wyjechaliśmy na wieś żeby mieć spokój. Gdy byłem w domu wjechali goście z psem i zanim się zorientowałem było po. I narobiłlismy sobie i babie bigosu. Oczywiście hormony i teraz oczekiwanie czy nie skończy się ropomaciczem jak skończyło się u Lady. Jeżeli się uda to przeprowadzimy steylizację jesienią. A jak nie to trzeba będzie teraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ewoja
Ekspert
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:25, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
u nas ganianie za ogonkiem jest objawem wielkiej radości (córka mówi że Ciri bawi się w kółko graniaste) ale wyszarpywanie ogona było po raz pierwszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anatom
Rutyniarz
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Pon 14:31, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Jerzy Włodarczyk napisał: | Nigdy nie spotkała je żadna przykrość poza wetem. |
Fibi tez niespotkala ale strachliwy z niej psiak i juz czasem trzeba wejsc tam czy tu i jak nie da rady to trzeba wniesc - moze z wiekiem to minie ale metoda "na przysmaki" nie dzialala - mielismy ze soba jej kielbaski psie ktore uwielbia zeby jakby co ja w autobusie czyms zajac i nie chciala wsiasc nawet przekupowana przysmakami - na szczescie kierowca byl wyrozumialy i poczekal az sie uporamy z ta sytuacja!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|