|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
katia
Starszy goldeniarz
Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:49, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
no tak, ale kupiłaś jednak po niehodowlanych rodzicach , więc nie jesteś do końca przeciwna.. ale nie ma co debatować, bo i tak większość z nas ma już goldena z rodowodem lub bez, się już tego zmienić nie da i każdy jest naszym oczkiem w głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ewuha1
Goldeniarz
Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 9:55, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
katia napisał: | no tak, ale kupiłaś jednak po niehodowlanych rodzicach , więc nie jesteś do końca przeciwna.. ale nie ma co debatować, bo i tak większość z nas ma już goldena z rodowodem lub bez, się już tego zmienić nie da i każdy jest naszym oczkiem w głowie. |
Całkowicie zgadzam się z tym co napisała Katia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sandra
Ekspert
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 11:09, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
czego nie jestem pewna? bo jeśli chodzi o choroby itp. to wy też nie możecie być pewne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
katia
Starszy goldeniarz
Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:57, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
czego jesteś pewna ?!
tak, ale w przypadku psów z prawami hodowlanymi z reguły są one badane ( teraz już z tego co wiem wszystkie) i wystąpienie chorób dziedzicznych jest mniej możłiwe. A poza tym spisuje się umowę, w której hodowca zobowiązuje się do pokrycia kosztów leczenia w przypadku wystąpienia choroby dziedzicznej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sandra
Ekspert
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 12:21, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
no rodzice luny byli badani itd. ale w zasadzie sie z wami zgadzam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
katia
Starszy goldeniarz
Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:14, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
trochę dziwni Ci hodowcy, na badania mieli pieniądze, a na zaliczenie trzech wystaw już nie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
figiel
Goldeniarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 2:23, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Też chciałbym zabrać głos w dyskusji i przedstawić mój sposób patrzenia na te sprawy. Kupiłem dwa miesiące temu goldena (trochę przypadkowo zainspirowała mnie tą rasą żona, a po lekturze książki o goldenach zdecydowałem się) a przed kupnem zadawałem sobie pytanie co zrobić żeby nie popełnić błędu z zakupem. Dużo czytałem w książkach i internecie o problemach z zakupem psa i wydaje mi się że w związku z tym, oraz z odrobiną szczęścia dokonałem właściwego wyboru. Nie szukałem psa na wystawy, nie mam czasu na wystawową pielęgnację psa, szukałem po prostu przyjaciela. Dlatego pies rodowodowy a nierodowodowy byłby dla mnie bez różnicy. W internecie szukałem "hodowców" raczej okazyjnych czy jednorazowych, warunkiem była możliwość obejrzenia rodziców lub rodzica. Przy okazji mojego wyjazdu na narty okazało się jak duże jest "zapotrzebowanie" na goldeny. Dwa tygodnie wystarczyły aby wszyscy hodowcy z którymi wstępnie rozmawiałem pozbyli się szczeniąt! Trafiłem w końcu na ogłoszenie o szczeniętach goldena po rodowodowych rodzicach i po kilku rozmowach telefonicznych się zdecydowałem. Przekonało mnie to że ludzie ci posiadali tylko jedną sukę, rodowodową, (zaliczyła dwie wystawy) i cały miot szczeniąt trzymali w domu. Wybraliśmy szczeniaka który był najbardziej "żywy" i najciemniejszej maści, chociaż pomimo że matka była ciemna szczenięta (po ojcu) były bardzo jasne. Mój lokalny weterynarz potraktował mnie z początku bardzo ostro (byłem bez psa po raz pierwszy), wymyślając od mieszańców i generalnie w duchu wszystkich orędowników hasła r=r. Przy pierwszym szczepieniu oglądneła dokładnie psa, stwierdziła że to (jednak) golden i że ma ładny łeb. Po drugim szczepieniu nie pytana stwierdziła że "fuksneło się panu" i że będzie z niego piękny, duży pies. Państwo od których go kupowałem twierdzili że ojcem jest rodowodowy champion. Jeżeli faktycznie to prawda ( a wszystko wskazuje że tak jest) i biorąc pod uwagę że większość moich znajowych (niektórych nawet bardzo majętnych) posiada psy bez rodowodów, to tak na prawdę wielu posiadaczy psów rodowodowych sama jest odpowiedzialna za "produkcję" nierodowodowych szczeniaków. Moim zdaniem jest kwestia ceny. Jak jest wielu chętnych na psy określonej rasy, a mało kto jest w stanie wydać powyżej 1500zł (w końcu polskie społeczeństwo to nie krezusi) to trzeba zrobić tak żeby pies kosztował 700 zł. Więc jeżeli psa nie bada weterynarz, nie ponosi się kosztów wystaw i rejestracji w ZK to cena może być dużo niższa a zarobek ten sam. Za akcją r=r stoją na pewno ludzie którym rozwój określonych ras leży głęboko na sercu. Starają się polepszyć, udoskonalić rasę którą się zajmują i wydają na to duże pieniądze. I ja to rozumiem i doceniam i nie dziwię im się że propagują takie akcje jak r=r. Z drugiej strony jest wielu ludzi, miłośników psów (dla których pies to najbliższy przyjaciel, a nie obiekt wystawowy) i dla których poziom cenowy kilkuset złotych jest jeszcze akceptowalny, ale większy już nie. Dla tych ludzi jest rynek psów nierodowodowych i z moich obserwacji wynika że ma się świetnie i nie sądzę żeby coś mu zagrażało w przyszłości. Oczywiście jak w każdej dziedzinie można znaleźć naciągaczy ale i na to są sposoby, a przy pewnej staranności w ocenie "hodowcy" problemów nie ma. Idąc na spacem z moim "nowym kumplem" zaczepiła mnie pewna pani, chwaląc i wypytując się o psa opowiadziała że kupiła psa który nie okazał się goldenem i poprostu go odwiozła i dostała zwrot pieniędzy. Tak BTW nie ma spaceru żeby ktoś mnie nie zaczepił z powodu psa, "bo to taki ładny pies" (ten golden). Nawet o tym wcześniej nie myślałem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez figiel dnia Wto 14:37, 29 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:44, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
cieszę się że zabrałeś głos w tej ciężkiej dyskusji bo jest on bardzo ważny i wyważony
a w akcji r=r myślę że chodzi najbardziej o to żebyś teraz Ty mając psa "bez papierów" nie skusił się na jego rozmnażanie
a z wszystkim powyższym zgadzam się bardzo, bo ja mam z papierami ale co z tego jak hodowla to wielka fabryka goldków ..........................
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malutka:)
Starszy goldeniarz
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:08, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
figiel napisał: | Też chciałbym zabrać głos w dyskusji i przedstawić mój sposób patrzenia na te sprawy. Kupiłem dwa miesiące temu goldena (trochę przypadkowo zainspirowała mnie tą rasą żona, a po lekturze książki o goldenach zdecydowałem się) a przed kupnem zadawałem sobie pytanie co zrobić żeby nie popełnić błędu z zakupem. Dużo czytałem w książkach i internecie o problemach z zakupem psa i wydaje mi się że w związku z tym, oraz z odrobiną szczęścia dokonałem właściwego wyboru. Nie szukałem psa na wystawy, nie mam czasu na wystawową pielęgnację psa, szukałem po prostu przyjaciela. Dlatego pies rodowodowy a nierodowodowy byłby dla mnie bez różnicy. W internecie szukałem "hodowców" raczej okazyjnych czy jednorazowych, warunkiem była możliwość obejrzenia rodziców lub rodzica. Przy okazji mojego wyjazdu na narty okazało się jak duże jest "zapotrzebowanie" na goldeny. Dwa tygodnie wystarczyły aby wszyscy hodowcy z którymi wstępnie rozmawiałem pozbyli się szczeniąt! Trafiłem w końcu na ogłoszenie o szczeniętach goldena po rodowodowych rodzicach i po kilku rozmowach telefonicznych się zdecydowałem. Przekonało mnie to że ludzie ci posiadali tylko jedną sukę, rodowodową, (zaliczyła dwie wystawy) i cały miot szczeniąt trzymali w domu. Wybraliśmy szczeniaka który był najbardziej "żywy" i najciemniejszej maści, chociaż pomimo że matka była ciemna szczenięta (po ojcu) były bardzo jasne. Mój lokalny weterynarz potraktował mnie z początku bardzo ostro (byłem bez psa po raz pierwszy), wymyślając od mieszańców i generalnie w duchu wszystkich orędowników hasła r=r. Przy pierwszym szczepieniu oglądneła dokładnie psa, stwierdziła że to (jednak) golden i że ma ładny łeb. Po drugim szczepieniu nie pytana stwierdziła że "fuksneło się panu" i że będzie z niego piękny, duży pies. Państwo od których go kupowałem twierdzili że ojcem jest rodowodowy champion. Jeżeli faktycznie to prawda ( a wszystko wskazuje że tak jest) i biorąc pod uwagę że większość moich znajowych (niektórych nawet bardzo majętnych) posiada psy bez rodowodów, to tak na prawdę wielu posiadaczy psów rodowodowych sama jest odpowiedzialna za "produkcję" nierodowodowych szczeniaków. Moim zdaniem jest kwestia ceny. Jak jest wielu chętnych na psy określonej rasy, a mało kto jest w stanie wydać powyżej 1500zł (w końcu polskie społeczeństwo to nie krezusi) to trzeba zrobić tak żeby pies kosztował 700 zł. Więc jeżeli psa nie bada weterynarz, nie ponosi się kosztów wystaw i rejestracji w ZK to cena może być dużo niższa a zarobek ten sam. Za akcją r=r stoją na pewno ludzie którym rozwój określonych ras leży głęboko na sercu. Starają się polepszyć, udoskonalić rasę którą się zajmują i wydają na to duże pieniądze. I ja to rozumiem i doceniam i nie dziwię im się że propagują takie akcje jak r=r. Z drugiej strony jest wielu ludzi, miłośników psów (dla których pies to najbliższy przyjaciel, a nie obiekt wystawowy) i dla których poziom cenowy kilkuset złotych jest jeszcze akceptowalny, ale większy już nie. Dla tych ludzi jest rynek psów nierodowodowych i z moich obserwacji wynika że ma się świetnie i nie sądzę żeby coś mu zagrażało w przyszłości. Oczywiście jak w każdej dziedzinie można znaleźć naciągaczy ale i na to są sposoby, a przy pewnej staranności w ocenie "hodowcy" problemów nie ma. Idąc na spacem z moim "nowym kumplem" zaczepiła mnie pewna pani, chwaląc i wypytując się o psa opowiadziała że kupiła psa który nie okazał się goldenem i poprostu go odwiozła i dostała zwrot pieniędzy. Tak BTW nie ma spaceru żeby ktoś mnie nie zaczepił z powodu psa, "bo to taki ładny pies" (ten golden). Nawet o tym wcześniej nie myślałem. |
Duży ten głos
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
figiel
Goldeniarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:36, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Malutka:) napisał: | [Duży ten głos |
Pies duży, chłop duży, nie wypada mieć byle jakiego głosu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
balbinka
Glob.Moderator
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:19, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Figiel piszesz, że to kwestia ceny... i ja się z Tobą zgadzam - tylko zawsze się wtedy zastanawiam dlaczego tak jest, że ludzie uważają, że 1500zł za psa to tak dużo? I dlaczego różnica dajmy na to 700zł ma tak ogromne znaczenie? przecież te 7 stówek to zaledwie koszt kilkumiesięcznego utrzymania psa wielkości goldena! I nie sądzę, żeby zasobność czyjegoś portfela miała tu większe znaczenie bo przecież większość Polaków nie ma oporów przed kupowaniem dóbr konsumpcyjnych i braniem kredytów na nowy samochód, telewizor, komputer i inne takie - często bardzo drogie rzeczy bez których można się obejść... ale 1500 za psa? zgroza! przecież to TYLKO pies
i powiem Ci jeszcze, że te opowieści o dwóch wystawach i ojcu championie to bardzo częste bajeczki wciskane przez "pseudohodowców" -- nazwijmy ich tak umownie chociaż pseudohodowlami są też dla mnie te o których pisała mroziaczek - osobom, które po raz pierwszy kupuja psa i nie zależy im na rodowodzie... Może w Twoim przypadku te opowieści to akurat prawda ale to przecież można łatwo sprawdzić
pozdrawiam a Twojemu psiakowi życzę dużo zdrówka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
katia
Starszy goldeniarz
Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:27, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
figiel napisał: | Nie szukałem psa na wystawy, nie mam czasu na wystawową pielęgnację psa, szukałem po prostu przyjaciela. Dlatego pies rodowodowy a nierodowodowy byłby dla mnie bez różnicy. . | z tego co zauważyłam, to większość użytkowników forum szukało po prostu przyjaciela, a mimo to zdecydowało się na rasowego. tak było w moim przypadku i wcale nie należę do jakichś bogaczy, którzy 1500zł wydają w pobliskim butiku. Psa dostałam na 18-ste urodziny i bardzo mi zależało na rodowodzie. Tylko ze względu na zdrowie psa. I dałam rodzicom wybór- rasowy golden albo niepewny co to charakteru schroniskowy kundelek:) Cytat: | Przy okazji mojego wyjazdu na narty okazało się jak duże jest "zapotrzebowanie" na goldeny. | Oj jest i to spore, zwłaszcza na te bez rodowodu. Cytat: | Przekonało mnie to że ludzie ci posiadali tylko jedną sukę, rodowodową, (zaliczyła dwie wystawy) i cały miot szczeniąt trzymali w domu. | To faktycznie plus, że miot był trzymany w domu, też zwracałam na to uwagę. A czy Ty widziałeś oceny na tych wystawach? Czy to tylko słowa, że zaliczyła 2 ? Bo coś mi się nie chce wierzyć, że akyrat rozmyślili się przed 3- ostatnią, a właściciele championa, który był ojcem zdecydowali się dopuścić swojego psa do niehodowlanej suki.. Szłam kiedyś miastem, a tu idzie taka mala kulka biała, pytam się babki co to za rasa, a ta że to będzie golden i że ma dopiero 4 miesiące. Z całym szacunkiem myślę, ale mój pies w wieku 4 miesięcy był 2 razy większy. kiedy zapytałam o metrykę, to powiedziała, że dostanie później, bo właściciele wyjechali na kurację Ile w tym prawdy sama nie wiem. Cytat: | Po drugim szczepieniu nie pytana stwierdziła że "fuksneło się panu" i że będzie z niego piękny, duży pies. | Zgadzam się, fuksnęło Ci się Pani z opisanej przeze mnie historii się nie fuksnęło Cytat: | biorąc pod uwagę że większość moich znajowych (niektórych nawet bardzo majętnych) posiada psy bez rodowodów, to tak na prawdę [u]wielu posiadaczy psów rodowodowych sama jest odpowiedzialna za "produkcję" nierodowodowych szczeniaków. | zgadza się, ale dlaczego majętnych osób nie stać na zaliczenie kilku wystaw? Cytat: | Moim zdaniem jest kwestia ceny. Jak jest wielu chętnych na psy określonej rasy, a mało kto jest w stanie wydać powyżej 1500zł (w końcu polskie społeczeństwo to nie krezusi) to trzeba zrobić tak żeby pies kosztował 700 zł. | zgadzam się z Balbinką, że to nie jest jakaś dramatyczna różnica te 700zł i znam wiele osób, które długo zbierały, żeby wydać na psiaka z rodowodem, więc jeżeli ktoś ma już te 700 zł to dozbieranie następnych 700 nie jest jakimś wielkim trudem, kilka miesięcy i większa gwarancja zdrowego psiaka. Cytat: | Więc jeżeli psa nie bada weterynarz, nie ponosi się kosztów wystaw i rejestracji w ZK to cena może być dużo niższa a zarobek ten sam. | zarobek ten sam? Z tego co słyszę od wielu hodowców, to zarobku na szczeniakach nie ma praktycznie żadnego. Więc skoro te za 1500 zl nie przynoszą wielkich zysków, to pseudohodowcy muszą na czymś oszczędzać, np na karmie, żeby chociaż im się utrzymanie psiaka zwróciło, tak ja myślę nie wiem ile w tym prawdy. Cytat: | Z drugiej strony jest wielu ludzi, miłośników psów (dla których pies to najbliższy przyjaciel, a nie obiekt wystawowy) | dla mnie pies to najlepszy przyjaciel, nie mam i nigdy nie będę mieć kogoś tak oddanego jak ona wśród ludzi. Cytat: | Dla tych ludzi jest rynek psów nierodowodowych i z moich obserwacji wynika że ma się świetnie i nie sądzę żeby coś mu zagrażało w przyszłości. Oczywiście jak w każdej dziedzinie można znaleźć naciągaczy ale i na to są sposoby, a przy pewnej staranności w ocenie "hodowcy" problemów nie ma. | niestety masz rację szczególnie dobrze ma się to przypadku popularnych ras na które jest popyt. Cytat: | opowiadziała że kupiła psa który nie okazał się goldenem i poprostu go odwiozła i dostała zwrot pieniędzy. | aha..
Reasumując moja przydługawą wypowiedź, życzę Ci dużo radości z posiadania psa, mam nadzieję, że przeżyje w zdrowiu swoje lata i przysporzy Ci wielu radości, tak jak nam tutaj wszystkim zgromadzonym nasze psiaki:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
figiel
Goldeniarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:03, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
balbinka te 1500 zł to takie minimum. Jak chcesz lepszy okaz to dorzuć jeszcze 1000 zł. Pieniądze są zawsze problemem, chyba że ktoś naprawdę dużo zarabia. Ja osobiście zarabiam bardzo dobrze, moja żona pracuje, ale mam parę osiemnastolatków które jednak muszą być na pierwszym miejscu, przed psem. Więc zawsze jest ten dylemat czy kupić sobie ładnego pieska z rodowodem za powiedzmy 2000zł czy zafundować dzieciom kurs prawa jazdy, czy też wakacyjny wyjazd za granicę. Łatwiej też dostać aprobatę żony (księgowej ) na kwotę 700 zł niż na przynajmniej dwa razy większą. Ci pseudohodowcy jak piszesz wychodzą temu naprzeciw i oferują psy w innym przedziale cenowym. Oczywiście można się czasami naciąć paskudnie (wczoraj rzucił się na mojego Figla pies którego właściciele nazywali labradorem, ale z pyskiem bulteriera i o nierównoważonej psychice), ale można też znaleźć całkiem fajnego pieska za umiarkowane pieniądze. Być może to co mi mówili o ojcu to bujda, ale sunia rodowód miała to fakt. To że mi nie podali danych ojca też nie dziwi, bo z tego co się orientuję takie krycie (na lewo) jest dla reproduktora nielegalne. Nie mam nic wspólnego z ZK i nie zamierzam mieć, więc to nie mój problem. Nie było by też dla mnie żadnym problemem jakby występowały jakieś odstępstwa od wzorca, sam nawet psa nie wybierałem, tylko córka kierując się kobiecą intuicją. Bardzo mnie jednak to cieszy że na co nie popatrzę u pieska jest tak jak w książce. Nawet grube łapy są w książce opisane jako atrybut psów wystawowych. A już najbardziej jestem zadowolony z jego "goldeniego" charakteru. Nie szczeka , czasem do mnie mruczy, warczy (żona mówi że gada), jak zobaczy wodę to od razu do niej wskakuje, położył mi się już raz na środku kałuży. Nie zamierzam go rozmnażać bo to przyjaciel, a nie pies zarobkowy. Mam jednak wrażenie że wielu hodowców często woli sprzedać psa bez rodowodu, aby nie zwiększać konkurencji niż z rodowodem i zwiększać podaż. Zupełnie szczerze mi to powiedział jeden z hodowców, mówiąc że ma sunię rodowodową z Czech i chce odrobić sobie poniesione nakłady. Na sam koniec tego "dużego głosu" chcę powiedzieć że jestem spokojny o przyszłość tej rasy i jej rozwój. Zawsze jest grono zagorzałych pasjonatów hodowli danej rasy którzy zrobią dla niej wszystko i nawet kosztem "niedojadania" psu zapewnią super warunki. Podziwiam takich ludzi, doskonale ich rozumiem, ale też tej pasji hodowlanej nie podzielam. Bo ja potrzebuję tylko przyjaciela .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez figiel dnia Wto 18:52, 29 Maj 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
figiel
Goldeniarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:18, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
katia napisał: | zgadza się, ale dlaczego majętnych osób nie stać na zaliczenie kilku wystaw? |
Bo zupełnie nie mają bakcyla wystawowego. To ich zupełnie nie interesuje, lub nie mają na to czasu (tak jak ja). Wiem że ciężko to zrozumieć dla pasjonatów, ale tak jest.
Dziękuję wam ża życzenia zdrowia dla pieska. Jak na razie jest super, oprócz tego że wszystko gryzie. No ale ma prawo, ząbkuje!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
balbinka
Glob.Moderator
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:40, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
figiel napisał: | katia napisał: | zgadza się, ale dlaczego majętnych osób nie stać na zaliczenie kilku wystaw? |
Bo zupełnie nie mają bakcyla wystawowego. To ich zupełnie nie interesuje, lub nie mają na to czasu (tak jak ja). Wiem że ciężko to zrozumieć dla pasjonatów, ale tak jest.
! |
nie chodzi wcale o bakcyla - są psy, które wystaw nie lubią i wcale nie trzeba z nimi jeździć na wiele wystaw ale zapewniam Cię, że te trzy wystawy to naprawdę drobnostka i zaliczenie ich nie stanowi żadnego problemu
a co do tego labradora - to takie przypadki zdarzają się coraz częściej m.in. właśnie z powodu nadmiernego rozmnażania psów, które rozmnażane być nie powinny... albo trafiają do ludzi, którzy nie powinni mieć psa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|