Golden bez rodowodu

Shinigami

Jeżeli są szczeniaki po skojarzeniu psów z uprawnieniami hodowlanymi, a miot został zgłoszony do ZKwP, to automatycznie ZkwP uznaje takie psy rasowymi.
Kiedyś było tak, że przy odbiorze miotu towarzyszyła osoba (chyba sędzia kynologiczny) i ona wybierała psy które dostawały rodowody i było czasem tak, że kilka sztuk nie dostawało rodowodu, natomiast już od ponad 10 lat, wszystkie psy dostają metryki urodzenia a to czy rodowód zostanie wyrobiony czy tez nie zalezy wyłącznie od ich właścicieli.

Monina&Breguś

kesse

Piekna puenta Wink

Dorota&Frodo

Tfu

to ja muszę odszczekać to,co kiedys napisałam Embarassed

a więc: jako osoba do głębi naiwna,zawsze myslałam,ze pies z pseudo rózni się tym od prawdziwej hodowli,że jego rodzice byli z rodowodami,ale bez uprawnień,tylko dlatego,ze ich właściciele nie jeździli na wystawy. Sądziłam tak,bo nie wpadło mi do głowy,ze ktoś może wykorzystywać psy dla zdobycia kasy Sad

niestety już nie raz trafiłam na allegro na ogłoszenie "sprzedam sukę howolana.5-letnią,bardzo płodna,miała już 7 miotów " Shocked

Niestety rzeczywiśtosć jest taka,że pseudohodowcy nie dbają o zdrowie psów ani o ich psychikę Confused

Swojego psa odkupiłam od pierwszej właścicielki (chciała psa na dogoterapeutę,stwierdziła,ze Frodo nie ma predyspozycji). Nie wiedziałam skąd pies pochodzi. Raz go zobaczyłami zakochałam się po uszy,więc było mi to obojętne Wink

Muszę zaznaczyć,ze miałam szczeście. Trafiłam na psa,który mimo że jest z pseudohodowli;nie tylko wygladem,ale także chrakterem odpowiada wzorcowi rasy Wink

ale mogło być całkiem inaczej. Nie warto grać w rosyjską ruletkę
Najważniejszym argumentem przeciwko kupowaniu psa u pseudo,jest to,ze poprzez kupno psa bez papierów,dokładamy się do meczenia zwierząt Sad

eksploatowanych do granic mozliwości dla większego zysku

elinwar

Temat wiecznie żywy...

Rasy psów są selekcjonowane przez ludzi i ludzie ustalają zasady. Jeśli się dobrze orientuję to sprawami zajmują się powołane w tym celu kennel kluby. Można to uznawać za głupotę, jak np. przepisy ruchu drogowego czy inne, ale tak właśnie jest.
Polityka organizacji kynologicznych nie zawsze jest rozsądna i z korzyścią dla psów, czasem może nawet wręcz przeciwnie, ale jeśli chcemy coś zmienić, to róbmy to od środka. Wejdźmy w te struktury, przebudujmy je, zmieńmy mentalność ludzi, aby chronić zdrowie zwierząt, wyeliminować niektóre absurdalne wymogi wzorców, które skutkują utrudnieniem psom życia i zwiększeniem ryzyka chorób. Organizujmy kampanie miedialne. Obrażanie się na system niczego nie zmieni, bo psy nierodowodowe mają w genach spuściznę selekcji w postaci chorób genetycznych, a że nierzadko nie są badane pod ich kątem, cierpią jeszcze bardziej.

Monina&Breguś

Zgadzam się z Tobą i tym co napisałaś na temat absurdalnych wymogów wzorców.Świetnym przykładem są choćby i nawet owczarki niemieckie.Ale to już nie nasza partia tylko ZwK ,bo my normalni ludzie którzy mają szacunek do żywego stworzenia nie przesadzamy z tymi wymogami.I wszyscy dobrze wiemy jak ZwK pracuje ...Ja uwielbiam swojego psa i nie przeszkadza mi że macha ogonem w kółko...ale fakt faktem że rodowodowy=rasowy.

Justa04

Jeśli temat wiąż żywy to dopiszę moje zakończenie:)
Przypadkiem poznałam Małżeństwo które zna Właściciela rodziców Goldiego.
Facet miał psa z rodowodem nie wystawiał go miał go wyłącznie w celu pies=przyjaciel, w lesie niedaleko drogi znalazł suczkę - goldenkę zachipowaną odszukał jej właściciela który wprost poinformował go że on nie chce jeż suni i tyle:(
Goldy jest z pierwszego(u nowego właściciela oczywiście) i ostatniego miotu tej suni jest obecnie już po sterylizacji.

Jerzy Włodarczyk

kesse

Wczoraj nad wodą spotkalismy pana z 6 letnią labradorką. Pan wprost powiedzial ze on nie chcial psa z rodowodem bo po co mu? Z resztą chiał oszczędzić kilka stówek.
Psina jest juz po nacięciu nerwów a pozniej po wstawieniu blach w biodrach... koszty ponad 3 tys zł.
Oszczedził....

Ewa&Duffel

kesse

Ewa masz rację, ale ja jednak uwazam ze starannie zebrane informacje o hodowlach i odpowiedni wybór mogą dać mi przynajmnie z 90% szans na zdrowego psa niz w przypadku przypadkowo kupionego, byle gdzie, psa.

Z reszta ja byłam przerazona, ten pies w wieku 3 miesiecy pewnego dnia usiadł, boleśnei zapiszczał i juz nie wstał. W wieku 3 miesiecy taki był jego stan, ja nie mogłam uwierzyc....

Ewa&Duffel

Tez uwazam, ze w przypadku kupna psa ze starannie wybranej hodowli mamy wieksze szanse na psa zdrowego, ale niestety nigdy nie beda to szanse 100 %.
Ale zeby ktos nie zrozumial zle-absolutnie nie jestem za kupowaniem psow bez rodowodu !

mama Trampeczki

Pozwole sobie na dygresje,nieco po fakcie bo już mamy psiaka ale...ja też niby chciałam na początku psa bez rodowodu bo po co mi on?Jednak po dokładnych,bardzo dokładnych przemyśleniach(dyskusje z Martą) i nie tylko wygrał pies z rodowodem,bo pewność,bo badania,bo itp...nie będę się powtarzać.Myśle jednak,że jak człowiek uczciwy to i te pseudo hodowle są utrzymane na poziomie choć minusiki zostają-nie wiem czy zrozumieliście mnie dobrze moge dodać,że nie jestem zwolennikiem dzikich hodowli mam tylko dużą wiarę w ludzi dobrych(miałamkiedyś jamniola bez rodowodu-a w domu skąd go wzięłam miał lepiej niż niejedno dziecko).To tyle i myśle,że ten temat to temat rzeka,choć dobrze,żejeszcze są wśród nas poczciwi

. Pozdrawiam J.

kesse

Oczywiście.. temat rzeka...

Ja biorę pod uwagę to że nawet z pseudohodowli a od dobrych ludzi mam mniejszą pewność. Zazwyczaj rodzice a juz na pewno ich przodkowie nie są badani, nie mamy rodowodu - drzewa genealogicznego, nei wiemy kto z kim był łaczony a co za tym idzie "nasz" szczeniak bedzie jedną wielką niewiadomą.

Można pisac i pisać, pokazywać rózny pukt widzenia, mnie denerwuje jedno stwierdzenie..
"nie kupię, nie kupiłam psa z rodowodem bo mi do niczego nie potrzebny, nie bede go wystawiał"

(Dla mnei jest to zwykłe zacofanie myślowe (nikogo nie obrażajac!) )

Natomiast w wielu tych przypadkow piesek jest chory lub co gorsza w niemal 90% przypadkach oczywiscie sa wielkie plany co do szczeniąt.

(i tu kolejne zacofanie- suka musi miec małe)

Wspomniana wyzej labradorka tez by je miała, gdyby nie blachy które sa po prostu przeciwwskazaniem i zwyczajnei utrudniłyby poród.

ps. Joanno pisałas o jamniku, ale jednak przy rasach małych raczej nei ma tych problemow chorobowych, predysponowane są rasy duże i stąd równiez uwazam ze lepiej przylozyc sie co do poszukiwan i wyboru szczeniola.

Jerzy Włodarczyk