Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

golden w samochodzie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Golden Retriever moim psem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:44, 31 Sie 2010    Temat postu:

lussi napisał:
Kto powiedział, że psy nie mogą bać się ruchu co? ;>
Jeżeli sobie dobrze kojarzę to nikt nie powiedział i nie, że "psy nie mogą bać się ruchu" Razz

Cytat:
Ona jak miała 2 miesiące została zabrana matce, wsadzona do klatki, do bagażnika i zawieziona z Nowego Targu do Katowic przez hodowcę. W związku z tym się nie zgodzę z takim stwierdzeniem ani z tym, że zostało to utrwalone przez nas.
Ktoś to zrobił czy to ona sama wsadziła się i zawiozła Surprised Laughing

Cytat:
Dźwięk silników i widok samochodu od tamtego czasu weszły jej w pamięć w negatywnym sensie i kojarzy jej się to z tym wydarzeniem. Innego wytłumaczenia nie ma.
Wygląda na to, że Ty wiesz wszystko Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lussi
Ekspert


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: K-ce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:58, 31 Sie 2010    Temat postu:

Jerzy Włodarczyk napisał:
Ktoś to zrobił czy to ona sama wsadziła się i zawiozła Surprised Laughing


Proszę czytać ze zrozumieniem...

Cytat:
Ona jak miała 2 miesiące została zabrana matce, wsadzona do klatki, do bagażnika i zawieziona z Nowego Targu do Katowic przez hodowcę.


SmileSmile

oczywiście, że nie wiem wszystkiego.. Confused Rolling Eyes
ale logicznie myśląc nie widzę innej możliwości, ani źródła strachu, więc to napisałam ;]
ale miło, że wiem wszystko, taki fajny komplemencik RazzRazz


tymczasem dzięki za pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:14, 31 Sie 2010    Temat postu:

lussi napisał:
Jerzy Włodarczyk napisał:
Ktoś to zrobił czy to ona sama wsadziła się i zawiozła Surprised Laughing


Proszę czytać ze zrozumieniem...
na to u mnie nie możesz liczyć Twisted Evil

Cytat:

Cytat:
Ona jak miała 2 miesiące została zabrana matce, wsadzona do klatki, do bagażnika i zawieziona z Nowego Targu do Katowic przez hodowcę.


SmileSmile
Już to pisałaś więc to wiem Smile

Cytat:
oczywiście, że nie wiem wszystkiego.. Confused Rolling Eyes
ulżyło mi

Cytat:
ale logicznie myśląc nie widzę innej możliwości, ani źródła strachu, więc to napisałam ;]
a może to nie ruch był problemem tylko zdarzenia z nim kojarzone począwszy od wpychania do samochodu Surprised

Cytat:
ale miło, że wiem wszystko, taki fajny komplemencik RazzRazz
Komplemencików nigdy z wiele Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lapis
Starszy goldeniarz


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kołobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:47, 26 Wrz 2010    Temat postu:

To może i mi coś poradzicie? Problem polega na tym, że Nobel dobrze znosi jazdę autem, ale ma ogromne opory przed samym momentem wsiadania. Trzeba go w samochodzie umieszczać ręcznie co jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Podczas jazdy jest rozluźniony i zainteresowany tym, co dzieje się na zewnątrz. Nie wykazuje żadnych objawów stresu czy strachu, a te rozpoznaję dobrze, bo Nobel to typowy strachopies. Z racji tego, że moje auto jest 3-drzwiowe i umieszczenie sporego, opornego psa na tylnym siedzeniu przez niedużą mnie jest praktycznie niemożliwe, Nobel podróżuje w bagażniku (i zaraz pewnie posypią się gromy ...). Zachęty, smakołyki, zabawki wrzucane do środka, oswajanie z autem pozostawionym z otwartymi drzwiami i klapą bagażnika połączone z zabawą obok - nie działa nic.
Kiedy kupiłam psa samochodu nie miałam, pojawił się jak Nobel miał ok. 1,5 roku czyli jakieś 1,5 roku temu właśnie.
Nawet do weta latam na piechotę, by pies nie miał z samochodem złych skojarzeń ...
I nie wiem już jak go przekonać Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:44, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Lapis napisał:
To może i mi coś poradzicie? Problem polega na tym, że Nobel dobrze znosi jazdę autem, ale ma ogromne opory przed samym momentem wsiadania. Trzeba go w samochodzie umieszczać ręcznie co jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Podczas jazdy jest rozluźniony i zainteresowany tym, co dzieje się na zewnątrz. Nie wykazuje żadnych objawów stresu czy strachu, a te rozpoznaję dobrze, bo Nobel to typowy strachopies. Z racji tego, że moje auto jest 3-drzwiowe i umieszczenie sporego, opornego psa na tylnym siedzeniu przez niedużą mnie jest praktycznie niemożliwe, Nobel podróżuje w bagażniku (i zaraz pewnie posypią się gromy ...).
grom, grom grom. Wystarczy Question Smile

Cytat:
Zachęty, smakołyki, zabawki wrzucane do środka, oswajanie z autem pozostawionym z otwartymi drzwiami i klapą bagażnika połączone z zabawą obok - nie działa nic.
Magda. Czy Nobel lubi smaczki czy też je olewa Surprised
Jeżeli lubi to znaczy, że Tobie za bardzo się śpieszy. Jazdę lubi a więc masz jeden z ważniejszych strachów "z głowy".
Nie ma innego sposobu niż otwarty samochód, i rzucanie smaczków oraz zabawa obok. Oczywiście jest jeszcze jedna metoda tylko potrzebna jest dziewczynka w stanie wskazującym która wejdzie do samochodu. Nie ma faceta który by się oparł

Cytat:

Kiedy kupiłam psa samochodu nie miałam, pojawił się jak Nobel miał ok. 1,5 roku czyli jakieś 1,5 roku temu właśnie.
Nawet do weta latam na piechotę, by pies nie miał z samochodem złych skojarzeń ...
Wygląda na to, że ma złe skojarzenia z wsiadaniem

Cytat:
I nie wiem już jak go przekonać Sad
powoli i jedynie w ten sposób nie zwracając uwagi na toi, że na razie nie chce.
Czy masz może działkę albo znajomych z działką.
Możesz spróbować wsiąść do samochodu i kiedy Nobel nie będzie chciał ruszyć i odjechać zostawiając go nawet na jakiś czas Confused .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BALDUR
Ekspert


Dołączył: 25 Maj 2010
Posty: 2515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:19, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Jest jeszcze inne wyjaśnienie. Nie był przyzwyczajony i dlatego obawia się samego wsiadania do wozu. Mój poprzedni pies tak samo reagował. Jechać jechał. Na początku, nie dość, że nie chciał wsiąść, to jeszcze popiskiwał i okazywał niezadowolenie, a nawet stwierdzałam, że lekki dyskomfort jak się hamowało czy skręcało, bo nie mógł być stabilny i utrzymać równowagi. Sądzę, że nie był zadowolony z takiej huśtawki Smile Tata często tez musiał "pakować" go do samochodu, a był to spory klocek Wink Niestety nie udało mi się go nauczyć jazdy samochodem, po prostu nie lubił tej zabawy. Wspomnę, że też uczyliśmy go jeździć autem jak wył w wieku ok 2 lat. Mnie się to wtedy nie udało. Może Tobie pójdzie lepiej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lapis
Starszy goldeniarz


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kołobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:01, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Cytat:
Lapis napisał:
To może i mi coś poradzicie? Problem polega na tym, że Nobel dobrze znosi jazdę autem, ale ma ogromne opory przed samym momentem wsiadania. Trzeba go w samochodzie umieszczać ręcznie co jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Podczas jazdy jest rozluźniony i zainteresowany tym, co dzieje się na zewnątrz. Nie wykazuje żadnych objawów stresu czy strachu, a te rozpoznaję dobrze, bo Nobel to typowy strachopies. Z racji tego, że moje auto jest 3-drzwiowe i umieszczenie sporego, opornego psa na tylnym siedzeniu przez niedużą mnie jest praktycznie niemożliwe, Nobel podróżuje w bagażniku (i zaraz pewnie posypią się gromy ...).
grom, grom grom. Wystarczy


Czuję się zgromiona wystarczająco


Cytat:
Oczywiście jest jeszcze jedna metoda tylko potrzebna jest dziewczynka w stanie wskazującym która wejdzie do samochodu. Nie ma faceta który by się oparł


Nobel odjajczony więc się opiera . Poza tym często wożę go razem z goldenką, która wkrótce stanie się moim drugim psem i do auta włazi chętnie, ale dobry przykład na Nobla nie działa Confused


Cytat:
Magda. Czy Nobel lubi smaczki czy też je olewa


Ze smaczkami to bywa różnie. Generalnie jest łakomy, pięknie się na nie szkoli, ale kiedy czegoś się boi lub jest czemuś niechętny to smaczki ma w głębokim poważaniu. Mad


Cytat:
Czy masz może działkę albo znajomych z działką.
Możesz spróbować wsiąść do samochodu i kiedy Nobel nie będzie chciał ruszyć i odjechać zostawiając go nawet na jakiś czas .


Mam swoją wieś Wink ale nie odważyłabym się zostawić psa i odjechać. Jak wspominałam, Nobel jest wyjątkowo lękliwy i boję się, że mogłoby to pogłębić jego strach. Naprawdę dużo pracy i wysiłku kosztuje i mnie i Nobla przełamywanie jego przeróżnych lęków. Metody szokowe w przypadku mojego psa dają fatalne skutki Sad
_________________


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BALDUR
Ekspert


Dołączył: 25 Maj 2010
Posty: 2515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:15, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Ostatnia metoda, to taka wstrząsowa :/ Też sądzę, że wtedy by był przerażony, że auto zabrało mu pancię Sad Ja bym się na taką nie odważyła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:21, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Lapis napisał:
Cytat:
Czy masz może działkę albo znajomych z działką.
Możesz spróbować wsiąść do samochodu i kiedy Nobel nie będzie chciał ruszyć i odjechać zostawiając go nawet na jakiś czas .


Mam swoją wieś Wink ale nie odważyłabym się zostawić psa i odjechać. Jak wspominałam, Nobel jest wyjątkowo lękliwy i boję się, że mogłoby to pogłębić jego strach. Naprawdę dużo pracy i wysiłku kosztuje i mnie i Nobla przełamywanie jego przeróżnych lęków. Metody szokowe w przypadku mojego psa dają fatalne skutki Sad

To nie jest metoda szokowa. Zdarzenie jest rozciągnięte w czasie i często daje rewelacyjne wyniki Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lapis
Starszy goldeniarz


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kołobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:38, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Nie wiem czy się odważę. Znam swojego psiego tchórza i ryzyko pogłębienia lęku, ewentualnie pojawienia się kolejnego jest w tym przypadku spore.
Co nie znaczy, że zapieram się przed pomysłem zadnimi łapami Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:02, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Mój przyjaciel tak zrobił ze swoją dziewczynką. Zawsze musieli ganiać ja po działce kiedy mieli wyjeżdżać. U swoich znajomych wsiedli, zamknęli drzwi i odjechali. Andzia natychmiast znalazła sie przy furtce ale koleżanka nie puszczała. Gdy odjechali około 200m puściła i mała pofrunęła. Od następnego dnia gdy zaczynali się pakować ona była pierwsza w pojeździe.

Moja dziewczynka nie chciała wsiadać do kajaka a kiedy wsiadła to chciała wysiąść. Kiedyś popłynęliśmy (na Wigrach) do Kamedułów i ją zostawiliśmy z rodziną na biwaku. Kiedy wracaliśmy wywąchała nas albo usłyszała bo wskoczyła do wody i wypłynęła nam na przeciw. Żona chciała ją wziąć do kajaka ale ja nie pozwoliłem i popłynęliśmy dalej. Spotkaliśmy się na brzegu. Przy następnym pakowaniu stała przy kajaku i na pierwsze "hop" była w środku, ułożyła się pomiędzy nogami żony i . . . . zasnęła Smile Tak już było zawsze na każdym spływie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lapis
Starszy goldeniarz


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kołobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:21, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Jurku, ale czy to są psy lękliwe? Inaczej ma się rzecz, gdy pies jest odważny i pewny siebie a inaczej gdy własnego cienia się boi. Nobel wciąż, po ponad 2 latach mojej pracy z nim, panicznie wręcz wciąż reaguje m.in. na parasole, ludzi w kapturach, motocykle, duże torby i walizki, odgłos pracującej wiertarki, dzieci na rolkach, śmieciarkę ... o burzy, fajerwerkach i przelatujących samolotach nie wspominając. Całkiem niedawno nad ranem była burza. Psa udało mi się wyciągnąć na siku dopiero około godz. 20! Strach był silniejszy od fizjologicznych potrzeb, prawie dobę nie siusiał!
I dlatego obawiam się spróbować tak jak radzisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:36, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Magdo. Każdy ma swojego zająca i swoją żabę.
Moje baby tez maja lęki np ostatnio obszczekały zza mnie Laughing sąsiadkę którą znają ale jechała na rowerze z parasolem. Kiedy pojawiają się na wsi raz w miesiącu kosze na śmieci przy drodze są obszczekiwane. Powrót do Warszawy rtównież się z tym wiąże.
Wszystko co nowe musi być zasygnalizowane i ja podchodząc pierwszy upewniam je, że jestem panem i przy mnie są bezpieczne Smile
Na szczęście nie reagują na hałasy

Czy kontaktowałaś się z jakimś specjalistą Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lapis
Starszy goldeniarz


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kołobrzeg
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:44, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Tak Jurku. Dzięki radom specjalisty udało się wyeliminować masę lęków Nobla. Jako szczenię bał się dosłownie wszystkiego, socjalizacja była u niego na poziomie zerowym. Ale u nas, na prowincji, specjalistów z prawdziwego zdarzenia jak na lekarstwo ... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akte_Angel
Rutyniarz


Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 5:46, 27 Wrz 2010    Temat postu:

Magda przykro mi czytać że Nobel ma tyle lęku w sobie Sad mam nadzieję że wkrótce uda Ci się pozbyć większości z nich - trzymam za to kciuki. Jeżeli chodzi o specjalistów to wiem że oni często oferują możliwość dojazdu do klienta - tylko fakt że to sporo kosztuje ale w końcu czego się nie robi dla pupila? Wink może jak poszukasz w nieco dalszej okolicy to się okaże że ktoś dobry się znajdzie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Golden Retriever moim psem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 27 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin