Jak namówić rodziców na goldenka??

Jola66

Ja codziennie wstaje rano na 6 wiec problemu nie bedzie ;]

Magda&Lucky

Jola66

Dzięki za pomoc!! Tylko ile mam tak chodzic Wink

?? Aż się zgodzą? Najgożej to mam z mamą. Mama nie lubi brud... mówie jej że będe sprzątac ale ona i tak wie swoje. Wiec musze sie tez starac zeby moj pokuj wygladal czysciutko i wszystko zeby sie blyszczalo Smile

Magda&Lucky

Jola66

Narazie planuje wypad do hodowli jak sie szczenieta urodza Wink

;P Oby sie zgodzili. Tato to by mi pozwolil na psa ale mama uuu tu jest gorzej. Moi rodzice nie zabardzo lubia takie seriale... a ja czasami ogladam ;P Razz

To mam tak wychodzic nic nie mowiac czy jak??

Magda&Lucky

Jola66

Wielkie dzięki!!! A smyczke mam taka co prawda krotka ale jest!!! Zaczynam akcje.

Retrieverka

Trzymam za ciebie kciuki Jola66 !!

Teraz ja!

Więc tak,
Dzisiaj siedziałam troszkę na SZANSIE i zauważyłam Scooby'ego - pięknego psa po rodowodowych rodzicach Goldenach.
Przeczytałam cały temat i się wprost w nim zakochałam!
Gdy tatuśś siedział obok mnie to włączyłam stronę ze zdjęciami Goldka i opowiedziałam co o nim wiem.
Tata uważnie słuchał ; Ja pokazywałam filmiki z nim i zdjęcia a tata oglądał i gdy zapytałam : "Śliczny nie?" , odpowiedział "tak" i pokiwał głową.
lecz pod koniec trochę mu się znudziło <33
Bardzo chciałabym dać temu psiakowi wspaniały , kochający dom lecz wiem że rodzice sie nie zgodzą.

Co mam zrobić żeby moje marzenie się spełniło ?

kesse

wiesz mi sie wydaje ze wchodzac tu niektorzy szukaja gotowej recepty, ze jak wpisze w necie pytanie to dostane odpowiedz, recepte jak co zrobic,,,
kazdy ma innych rodzicow- jestescie ich dziecmi i tak naprawde to wy powinniscie wiedziec jak ich podejsc, my ich nie znamy....
temat ten ma 25 stron wiec poczytaj, jest juz kilka pomysłow podrzuconych

Retrieverka

Wiem.
Próbowałam różnych , różnistych sposobów i tylko tato lekko się poruszył nt. Scooby'ego.
Czytać ? Czytałam.
Więc proszę o różne pomysły , bo połowa nie zadziałała.
Sprobuję namówić rodziców do odwiedzenia którejś z hodowli bądź psów do adopcji.

Jola66

Myśle żę dobrym pomysłemjest odwiedzenie hodowli z rodzicami. I bardzo podaoba mi sie pomysł z wychodzeniem codziennei rano niby ze z psem Wink

Jeszcze raz wielkie dzięki dla autorki pomysłu!!!

Sinead

To znowu ja... Już nie mam siły Sad

Mama co chwile zmienia zdanie i już jest na nie :[ Próbowałam już wszystkich sposobów, nic nie działa. kiedy się pytam mamy czy kupi mi psa z tego czy tamtego miotu to odpowiedź brzmi Nie. Mama już mnie nie chce słuchać, czasami mnie nawet ignoruje... Co mam zrobić ??
Ps. Ostatnio moja koleżanka dostałą bzika na punkcie goldenów i moja mama powiedziała że już mnie nie bedzie do niej puszczać bo za dużo rozmawiamy o psach :/ (oczywiście żartowała)
A właśnie... Moja koleżanka chce mieć goldena który będzie miał 1 MIESIĄC, mówiłam jej że nikt jej nie sprzeda takiego malucha, a ona że jej mama mówi że psy co najmniej miesiąc muszą być z mamą , a poza tym te większe szczeniaki już nie są takie fajne jak jedno miesięczne :/ jak mam jej wytłumaczyć że 4 tydzień w rozwoju szeczeniaka jest bardzo ważny i że w tym okresie NIE WOLNO odbierać go od matki !!!??
Odpowiedzcie mi na te dwa pytania Crying or Very sad

Już nie wiem co mam robić Sad

(

Jerzy Włodarczyk

Mnie się wydaje pomysł z wychodzeniem bez psa a tylko dla demonstracji za trochę dziwny Surprised

Natomiast wiem, że kropla drąży skałę i jeżeli będziesz się wywiązywała ze swoich obowiązków tak, żeby rodzice nie mieli zastrzeżeń to chyba będzie lepszym argumentem w walce o psa. Co do wieku to może jakś książka o psach i argument - ja to może dużo nie wiem ale ci którzy się na tym znają tak piszą. Smile

Daraka83

Opowiem coś.... :
Jak kupiliśmy goldenka to nasza mała sąsiadka (ma 8 lat) tak mocno chciała pieska i nie mogła namówić rodziców na to i ciągle nas pytała co ma zrobić - też doradziłem jej aby próbowała pokazać że jest odpowiedzialna, że wychodzi na spacery planowane, sprząta w domu, pomaga w kuchni ---- aby mama zrozumiała że dorosłaś juz.

Wszystko powoli skutkowało... tak mi relacjonowała... Ale dobitnym na TAK powodem było: (nie wiem jak ona na to wpadła, choć mówiłem jej o spacerach) - jakoś kupiła (załatwiła) sobie małą smycz i kilka razy dziennie wychodziła przed dom i spacerowała z tą pusta smyczą ciągnąc ją za sobą (chyba rodzice nie wytrzymali, albo wystraszyli że coś złego się z dzieckiem może stać! ) i po kilku dniach dziewczynka miała swojego kochanego pupila Wink