Jak namówić rodziców na goldenka??

Siugowa

Jola66- Sto lat! I wymarzonego goldenka!

Jeśli rodzice zdecydowali się już pojechać do hodowli to wszystko jest na dobrej drodze. A może Cię zaskoczą ? Jeśli nie- będziesz miała najlepiej przygotowanch rodziców na przyjęcie psa.
Czego Ci życzę> Laughing

Jola66

Po prostu się rozpłakałam jak to przeczytałam. Są to najpiękniejsze życzenia jakie dostałam. Nie mogę dużo pisać bo klawiatura się topi. To najszczęśliwsza godzina moich urodzin. Powoli tracę wiarę że jeszcze kiedyś będę miała goldenka... Sad

Dzisiaj jak przyszła rodzina to rozmowa zeszła na psy i... usłyszałam że psa nie będziemy mieli (z ust taty) Ale będę próbować. Jeszcze raz wielkie dzięki wygłaskajcie psiaki ode mnie. O boże te życzenia to moje największe marzenie dziękuje Wam

Siugowa, ...po prostu brak mi słów dziękuje

dominia1996

znam twój ból jola66 ale cóż rodziców się nie wybiera, a najdziwniejsze jest to że nie chcą się zgodzić na goldasy a my i tak ich kochamy

spóźnione życzenia:

życze Ci żeby pewnej nocy, przyśniła Ci się wróżka i powiedziała że Twoje największe marzenie się spełniło i rano rodzice zgodzą się na goldena

Jola66

Dzięki. Odliczam dni do narodzin goldenkow w hodowli mamy zamiar w tedy tam pojechać i może to przekona rodziców...? Mam nadzieje. Ja i tak będę ich kochać nawet jak sie nie zgodzą. Bo pomyśleć ze za kilka lat wyfrunę z rodzinnego gniazdka i będę miała cala gromadkę goldenkow ;] Wink

Tylko na to czekam. Jak sie nie zgodzą to zapisze sie na wolontariuszkę w schronisku i przynajmniej będę miała trochę tych wspaniałych godzin z psiakami. A swoją drogą dominia1996 masz goldenka czy tak jak ja namawiasz rodziców?

Siugowa

Domina też nie ma goldenka ale będzie miała. I Ty też.
I podziwiam Was dziewczyny za upór, wiedzę i zamiłowanie do psiaków. Po wielu waszych postach wcale nie widać, że nie macie psów.
A pięknie napisałaś, że będziesz kochać swoich rodziców. Jestem rodzicem i wzruszyłam się na te słowa. Dzięki.

Jola66

Podziwiam Cię i każdy Twój post. Zadziwiasz mnie i wzruszasz masz taka siłę w słowach aż same łzy ciekną. Musimy sie kiedyś spotkać Smile

jak juz będę miała goldenka. Wink

P.S
Kiedyś miałam psa. Zgina na moich oczach pod kołami samochodu Sad

nie chce o tym pisać... Sad

mam ten widok przed oczami.

Siugowa

Weź no kobieto mnie nie zawstydzaj.
Piszę normalnie co czuję, może czasem za bardzo. Nawet nie napiszę Ci jak na mnie mówiono w szkole.
Spotkanie? poczekamy aż będziesz miała goldenka!! Very Happy

Nie rozmyślaj o śmierci tamtego psiaka a przypominaj sobie dobre chwile z nim spędzone!

Jerzy Włodarczyk

Jola66

Wielkie dzięki te ‘’złote’’ marzenia to najlepsze co może być!!!

Jola66

Na razie wyczekuje szczeniąt w hodowli. Ale jestem na etapie namawiania rodziców na przygarniecie w formie domu tymczasowego jakiegoś goldenka z fundacji AUREA lub z SZANSY. Chodź obawiam sie ze jak juz bym go wzięła to bym go nie oddała. I tu mam problem... Jak myslicie dobry pomysl??

Siugowa

Sama nie wiem. Mając psa na tymczasie możesz się przygotować do "mania" swojego, choć nie wiem, czy nie ma jakiś wymogów żeby mieć jakieś doświadczenie z psami (to już zostawiam do załatwienia z fundacją). Ale skoro rodzice się nie zgadzają na psa na stałe to zgodzą się na tymczas? Ja bym się bała, że nie oddam psa. Rozmawiałaś coś o tymczasie z rodzicami?

Jola66

Troszkę rozmawiałam i odpowiedz byla taka hmm... zastanawiająca Boję sie ze juz nie bede w stanie go oddac

Siugowa

To masz swego rodzaju odpowiedź na pytanie "jak namówić rodziców na goldenka?".

Jola66

Z dnia na dzień kończy sie to stratą nadziei, marzeniami, oglądaniem zdjęć innych goldenków. I sądzę że to już traci sens, nie ma po co tego ciągnąć... Sad

Strata moich nerwów, Waszych klawiatur od doradzania mi jednym słowem nie ma sensu... Czasami chce się skończyć tą ... szkołę weterynaryjną i zakończyć ten cały temat związany z bezsensem... oszukuję się codziennie że coś się zmieni. Ale prawda zawsze wychodzi...

Jerzy Włodarczyk

Wiesz Jola, że jesteś jeszcze w nienajgorszej sytuacji.
Kiedy sprzedawałem swoje maluchy przyjechała do nas młoda dziewczyna która poprzedniego dnia dostała klucze do swojego mieszkania. Zdążyła kupić materac i stołek i przyjechała po szczeniaka. Opowiedziała nam, że kiedy miała 12 lat dostała owczarka, szczeniaka. Opiekowała się nim i karmiła sama bo rodzice nie bardzo go polubili. Ale kiedy wyjechała na wakacje rodzice go oddali twierdząc, że maluch zabiera jej za dużo czasu. Mała wówczas postanowiła, że jak kiedyś będzie miała własne mieszkanie to najpierw kupi sobie psa.
I tak zrobiła. Żona ją spotkała dwa razy na mieście i za każdym razem była z Astrą. Mówiła, że jak wychodzi i mała na nią spojrzy to ona nie może jej zostawić Very Happy

Czasami tak bywa, że nie można mieć tego co tak bardzo się pragnie. Ale przychodzi czas kiedy możemy sami spełnić swoje marzenia. I wtedy to jest to Smile