Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Pią 23:07, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W końcu było dużo czasu. dec yzje podjęliśmy w kwietniu zanim jeszcze pieski były 'robione' Ale dziękujemy za komplement. Usłyszany od 'starych goldeniarzy' to naprawdę coś...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
md117
Ekspert
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:37, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
czuje sie tak, jakbym to ja miała własnie dostać pieska zreszta do dzis pamietam pierwszy dzień Valdiego u nas
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aga
Rutyniarz
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 17:03, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
akbar.han.bl napisał: | Już posłanko wyjęte z szafki i prostuje sie. Zabawki odpakowane wymyte i ulozone w koszyczku na 'psie rzeczy'. Ręczniki dla pieska wybrane i wyprane sie suszą. Przegląd w skarpetkach zrobiony i wszystkie 'do wyrzucenia' powiązane w supełki i ułożone w koszyczku. Jutro wymyjemy miseczki. Gazety wsiąkliwe czekają. Karma teą czeka. Jeszcze musimy kupić ręczniki papierowe do sprzątania i trochę karmy tej co u hodowcy (naszą kupiliśmy wcześniej) w celu uniknięcia szoku żołądkowego... Itd. Pełną parą... Jutro wielki dzień!!! |
jestem pod wrażeniem ... ... i niecierpliwie czekam na wiadomości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
md117
Ekspert
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:14, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
akbar i jak Wam minął pierwszy dzień z nowym domownikiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Nie 15:38, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Zapraszam do Who is who. Akbar.han.bl. Właśnie tam napisałam.A nie chcę miejsca zajmować...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wader
Miłośnik goldenów
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:12, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
oczywiscie polecam brac z pewnych zrodel,chociaz niektorzy twierdza ze jak wezma z mniejszej hodowli to jest piesek bardziej okazjonalny np wystawowo lub psychicznie,nie zgadzam sie z ta teza do konca.no nie wiadomo czy wzielas z dobrego zrodla,zalezy czy masz jakis cel z psiakiem bo jezeli nie bedzie mial jader to wystawy odpadaja,ale najwazniejsze aby psiak byl zdrowy..jak tam z nim??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalka999
Miłośnik goldenów
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: k. Bielska-Białej
|
Wysłany: Nie 21:10, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
no tak...pies z niepewnego źródła może się okazać tzw. "kotem w worku".... w moim przypadku to było tak że zanim dostałam mojego wymarzonego goldena, trafił do mnie wpierw mieszaniec dalmatyńczyka.... miał chyba z 6 tygodni... ale skąd ja mogłam wiedzieć że to nie golden!!??? kurcze więcej takiego błędu nie popełnie... a mianowicie dwa lata temu mój dziadzio oznajmił ze chce spełnić moje marzenie czyli kupić mi psiaka. Wpierw miał to być psiak ze schroniska, lecz zalezało mi na szczeniaku a takiego nie mieli akurat wtedy, tak wiec poszperałam w necie i zakochałam sie w goldkach. Zaczęło się dzwoninie po hodowlach i pytanie o cene. Wiadomo że goldenek troche kusztuje ale nie zalezało mi na psiaku z rodowodem, (nie chciałam obciążać dziadków, i tak trapiła mnie cena goldenków). Po długich poszukiwaniach dziadek oznajmił ze znalazł goldenka za 350 złotych. Byłam w szoku, ale nie znałam sie jeszcze niestety aż tak by móc sprzeczać się że to niemożliwe. Najdziwniejsze było to że facet z hodowli umówił się z nami nie w swoim domu czy hodowli ale przy hipermarkecie, tłumacząc to tym że nie trafimy do jego domu bo to zawiłe. Przyniósł torbę, taką podróżną, w której cos cichutko popiskiwało. Po otwarciu przerażona zobaczyłam dwa psiaki pudelka i coś białego tak malutkiego że ledwo chodziło. Facet wyciągnął z torby białą kuleczke i zaczął mi tłumaczyć że ze jakis tydzień psiak sie zrobi biszkoptowy. Najstraszniejsze w tym wszystkim było to że chyba no potrzeby owej ściemy zafarbił w jakiś sposób końcówke ogonka i pokazał mi na poparcie swojej tezy. Uwierzyłam.......trudno było nie uwierzyć skoro byłam tak nie doświadczona w tym i po prostu teraz mogę to powiedzieć GŁUPIA......dziadzuś szczęśliwy ze kupuje taniej, ja szczesliwa ze mam swego psiaka....ii dobiliśmy targu.... strasznie to brzmi ale cóż.... za tydzień wizyta u weta...pani doktor potwierdziła iż to "czysty golden..." byłam zdziwiona że na uszku pokazała się ciemna plamka, lecz pani weterynarz powiedziała że to bedzie jego znak rozpoznawczy...kurcze uwierzyłam......... minęły trzy misiące....Mocart nie wykazywał dosłownie żadnych cech goldena.... coraz więcej plamek, krótka sierść. byłam zdruzgotana ale pokochałam go i zaakceptowałam. Wychowywał sie przez pierwsze miesiące u mojej babci gdyż było to przed wakacjami a pieska chciałam wprowadzić w nowy dom podczas wolnego. Pierwszego dni tych własnie wakacji czyli po czterech miesiącach od tamtego zakupu, gdy przyjechałam do babci spostrzegłam na kolanach dziadzia jasno kremową puchatą kulkę z czarnym noskiem i czarnymi oprawkami oczu... mój Homer ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|