|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PatrycjaiLenka
Rutyniarz
Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:41, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Monika&Fino napisał: | nie przejmujcie sie
ale nikomu nie przeszkadza jak milion jorkow na naszym osiedlu sika i zalatwia sie gdzie popadnie i nikt po nich nie sprzata
|
właśnie te małe szczekające gady mogą wszystko zero kagańca, bez smyczy i powoli zasrają (przepraszam za wyrażenie!) ten nasz świat tymi małymi kupami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
trissi
Goldeniarz
Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, Tarchomin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:05, 10 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
No ja dziś się poskarżę i pożalę. Szłam z koleżanką i jej godenką i Brendzią. Idziemy wałem nad Wisłą. Raniutko. Nagle pojawia się ojciec z dzieckiem w wózku. I awantura, że zadzwoni na straż miejską itp. Psy nic nie zrobiły. Przypuszczam, że gość bał się o dziecko, ale wystarczy powiedzieć proszę zabrać psa a nie od razu grozić itp. Tym bardziej, że to teren poza osiedlami, chaszcze, zarośla itp. Najlepsze jest to, że po drodze było pełno psów puszczonych luzem, a nasze największe...
ja się wkurzyłam i powiedziałam proszę niech pan dzwoni po policje lub straż dostanę mandat a pan będzie miał sprawę karną o chęć pobicia psa - bo zamachnął się na moją brandy jak ta na przywołanie wróciła do mnie i ponieważ był ten facet blisko nas to i pies wtedy znalazł się blisko faceta i wózka. Wtedy jakoś odpuścił.
Rozumiem, że ludzie się boją, ale obrażanie nas i groźby to nie jest fair.
Najbardziej wkurza to, że to wprowadza złe emocje i psuje takie fajne spacery. Potem człowiek się stresuje, że jak puści psa luzem to zaraz będzie awantura. U nas na osiedlu jest ok, a i tak specjalnie chodzi się na łąkę, wał i do "psiego parku". Na szczęście coś takiego rzadko się przytrafia... dopiero drugi raz jak mam psa, ale to niemiłe bardzo
ps. ciekawe, że koty mogą biegać luzem, srać i sikać. Kotów nikt się nie czepia...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez trissi dnia Pią 10:06, 10 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
trissi
Goldeniarz
Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, Tarchomin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:23, 10 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze to mój pies może chodzić bez kagańca, po drugie to na wale miał prawo być bez smyczy i kagańca jeśli się słucha:
poniżej dla mieszkańców Warszawy i przyjezdnych ze swoimi pupilami wklejam regulamin obowiązujący u nas w mieście:
Informacje dla właścicieli zwierząt, w szczególności psów
Zgodnie z Ustawą z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, rozdział 1 , art.1. zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
Obowiązki osób utrzymujących zwierzęta domowe określa rozdział VII Uchwały Nr LXXVII/2427/2006 Rady m.st. Warszawy z dnia 22 czerwca 2006 roku
w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta stołecznego Warszawy, zmienionej Uchwałą Nr LXIII/1962/2009 Rady
m.st. Warszawy z dnia 8 października 2009 r. zmieniającą uchwałę w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta stołecznego Warszawy, który w szczególności mówi, że:
1) utrzymujący zwierzęta domowe ponoszą pełną odpowiedzialność za zachowanie utrzymywanych zwierząt oraz zobowiązani są do zachowania środków ostrożności zapewniających ochronę zdrowia i życia ludzi i innych zwierząt oraz w szczególności do dołożenia starań, by zwierzęta te były jak najmniej uciążliwe dla otoczenia i nie zakłócały spokoju domowego i nie zanieczyszczały miejsc przeznaczonych do wspólnego użytku.
2) utrzymujący zwierzęta domowe mają obowiązek stałego i skutecznego dozoru nad nimi,
3) na tereny przeznaczone do wspólnego użytku psy należy wyprowadzać na smyczy, a agresywne nadto w kagańcach,
4) na terenie nieruchomości może przebywać na swobodzie pies, o ile przebywanie takie nie jest uciążliwe dla sąsiadów i innych osób,
a nieruchomość posiada ogrodzenie uniemożliwiające wydostanie się psu poza teren nieruchomości. Ponadto w widocznym miejscu umieszcza się tablicę ostrzegawczą,
5) w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi dopuszcza się zwolnienie psa ze smyczy i kagańca pod warunkiem zachowania przez właściciela lub opiekuna pełnej kontroli zachowania psa za wyjątkiem psów rasy uznanej za agresywną lub mieszańce tych ras, które muszą mieć nałożony kaganiec,
6) właściciele zwierząt są zobowiązani do bezzwłocznego usuwania odchodów tych zwierząt z terenów przeznaczonych do wspólnego użytku. Odchody należy umieszczać w oznakowanych pojemnikach, koszach ulicznych lub pojemnikach na niesegregowane odpady komunalne. Obowiązek ten nie dotyczy osób niewidomych, korzystających z psów- przewodników oraz osób niepełnosprawnych, korzystających z psów- opiekunów,
7) zwierzęta egzotyczne mogą być wyprowadzane poza lokal jedynie na uwięzi lub w klatce,
gołębi nie utrzymuje się w rejonach, w których występuje zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna,
Psów i innych zwierząt domowych nie wprowadza się:
- do placówek handlowych, gastronomicznych i innych obiektów wspólnego użytku, jeżeli wynika to z wyraźnego oznakowania
- na tereny placów gier i zabaw dla dzieci
Nie dotyczy to psów asystujących
Zgodnie z art. 20 a ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz. U.
z 2008r., Nr 14, poz. 92 z późń. zm.) osoba niepełnosprawna wraz z psem asystującym ma prawo wstępu do obiektów użyteczności publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, opieki zdrowotnej, opieki społecznej i socjalnej, obsługi bankowej, handlu, gastronomii, usług, turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym, morskim lub wodnym śródlądowym, świadczenia usług pocztowych lub telekomunikacyjnych oraz innych ogólnodostępnych budynków przeznaczonych do wykonywania podobnych funkcji, w tym także budynków biurowych i socjalnych.
Osoba niepełnosprawna nie jest zobowiązana do zakładania psu asystującemu kagańca oraz prowadzenia go na smyczy- art. 20a pkt.6.
Szczepienia ochronne
§ 31 Uchwały Nr LXXVII/2427/2006 Rady m. st. Warszawy mówi, że: utrzymujący psy, koty i inne zwierzęta domowe zobowiązani są do posiadania dowodu aktualnych szczepień ochronnych wymaganych bądź zarządzanych przez odpowiednie służby weterynaryjne.
Obowiązkowe szczepienia przeciwko wściekliźnie
Obowiązek szczepienia psów przeciwko wściekliźnie wynika z art. 56 ust 1 i 2 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt ( Dz. U. z 2004r., Nr 69 poz. 625 z póź. zm.).
Posiadacze psów są obowiązani zaszczepić psy przeciwko wściekliźnie
w terminie 30 dni od dnia ukończenia przez psa 3 miesiąca życia, a następnie nie rzadziej niż co 12 miesięcy od dnia ostatniego szczepienia.
Psy poddane szczepieniu podlegają wpisowi do rejestru prowadzonego przez lekarzy weterynarii. Po przeprowadzeniu szczepienia posiadaczowi psa wydaje się zaświadczenie lub dokonuje się wpisu w paszporcie.
Przepisy karne:
Kto uchyla się od obowiązku ochronnego szczepienia zwierzęcia przeciwko wściekliźnie, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo karze grzywny
( art. 85 ust 1, pkt 8 ww. ustawy).
Znakowanie i rejestracja psów
Zgodnie z art. 10 ust.3 ustawy z dnia 21.08.1997r. o ochronie zwierząt ( Dz.U. Nr 106 z 2003 r., poz. 1002 z póź. zm.) prowadzenie hodowli lub utrzymywanie psa rasy uznawanej za agresywną wymaga zezwolenia organu gminy właściwego ze względu na planowane miejsce prowadzenia hodowli lub utrzymywania psa, wydawanego na wniosek osoby zainteresowanej.
Wnioski takie należy składać do Wydziałów Ochrony Środowiska dla Dzielnic.
Wykaz ras psów uznawanych za agresywne (Rozporządzenie MSWiA
z dn. 20.04.2003 r., Dz. U. Nr 77, poz. 687):
1) amerykański pit bull terrier;
2) pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin);
3) buldog amerykański;
4) dog argentyński;
5) pies kanaryjski (Perro de Presa Canario);
6) tosa inu;
7) rottweiler;
akbash dog;
9) anatolia karabash;
10) moskiewski stróżujący;
11) owczarek kaukaski
§ 34 ust 1 i 2 uchwały Rady m.st. Warszawy Nr LXXVII/2427/2006 odnosi się do znakowania psów tj. psy przebywające na terenie przeznaczonym do wspólnego użytku powinny posiadać identyfikator, trwale przymocowany do obroży, umożliwiający ustalenie jego właściciela. Zaleca się elektroniczne znakowanie psów ( czipowanie).
Polecam jeszcze to:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez trissi dnia Pią 10:29, 10 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
elvira101
Początkujący
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 21:08, 06 Sie 2011 Temat postu: lęk przed psem |
|
|
Sama jestem właścicielka psa Terier Brazylijski, własnego się nie boję ale mam lek przed obcymi psami poprostu paniczny o ile pies jest na smyczy a własciciel trzeżwy to oki, ale wszystkie psy puszczone luzem wywołuja we mnie lęk z wcześniejszym psem dalmatynka nie miałam takich problemów ale zdażył sie wypadek i będąc z psem na spacerze spotkałam koleżanke która miała malamutke mója dalmatynka od małego znała tą suczke i nawet sie bawiły i któregoś ranka będąc z psem na smyczy spotkałam koleżanke z psem luzem który na moje oko się czaił i mówie jej by psa złapała a ona no co ty za chwilę jej suka pogryzła mojego psa asz był szyty, jak byłam w ciąży to pojawił się drugi przypadek jak uciekałam z dalmatynką z cieczka przed dużym wilkiem bez smyczy, w dzieciństwie ugryzł mnie pies w twarz, boję się tak bardzo obcych psów ze od razu panikuje mojego bostonka biorę na ręce i każe złapać psa on sie rwie do psów ale ja się boje takich co lataja luzem często bez właściciela który to wypuszcza na cały dzień psa przed blok, ludzie sie ze mnie z psami smieją i często mi grożą tudzież każą iść inną stroną ulicy skoro się boję, owszem ja mam duży lęk ale skoro jest rozporządzenie że pies nie ma prawa zagrażać ludziom a wypuszczany ma prawo być tylko na terenie zamkniętym, to co jest nie tak z tymi ludzmi ze nie mogą się do tego stosować ja swojego mogę trzymać na smyczy i sprzątać kupy to czemu inni tego nie moga lub nie robią doszłam do wniosku że są wygodni i że nie obchodzi ich co myslą inni i czują bo idąc z moim dzieckiem i psem nie mogę się chować przed pijaczką z klatki obok która nawet nie fatyguje się zabrać smyczy z domu i nic do niej nie dociera ani prośby ani krzyki do tego jej córka wyrzuca śmieci przez balkon, takich ludzi na mokotowie obok zakrzewskiej jest kupa ja się boję i zgłaszałam na policje ale mówią mi że jak mnie nie ugryzł to mała szkodliwość i mają to wnosie w innych krajach europy to nie dopuszczalne by na terenie miasta puszczać psa luzem ze o niesprzątaniu kup nie wspomne, wiem że mam paranoje a propo psów ale nie czuję nic innego do właścicieli jak złość że są mało odpowiedzialni i nie potrafią psa tak jak należy trzymać na smyczy bo to ludzie mają się czuć swobodnie, ja mam psa i uważam ze to jest luksus bo pies sporo kosztuje zarówno pracy jak i pieniędzy i nigdy nie puszczam psa luzem chyba że na działce, bo szanuje innych wolnosć po moim psie kupie nikt się nie poślizgnie na trawniku jak będzie chciał przejść na skróty, i uważam że każdy właściciel tak powinien robić bo to jest jego psi obowiązek a pies to pies choć by był największym przyjacielem to jest pies i nie moze zagrażać ani dawać dyskomfortu innym ludziom pod żadną postacią uważam że ludziom powinni przyznawać psy . Bo tysiące osób nie powinno ich mieć nie mówie tu o ludziach z forum konkretnie tylko ogólnie bo ja mam dość wyzwisk pod swoim adresem za to że proszę by wziąść psa na smycz bo sie boje, czuje się bez silna i nie zrozumiana właścicielu psa jeśli tak robisz pomyśl o innych nie osobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:44, 07 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ja rozumiem paniczny lęk przed psami ale...jeżeli tak bardzo boisz się psów to może nie powinnaś mieć psa? Bo posiadanie psa wiąże się z tym że wychodzisz z nim na spacer i chcąc nie chcąc spotykasz inne psy. Pomyśl nad tym - łapiesz swojego na ręce, uciekasz, ściągasz go na smyczy...może takie właśnie akcje doprowadzają do takiego jego zachowania że staje się od razu celem ataku ze strony innych psów.?
Ja już nauczyłam się że jak idę z Brutkiem - zawsze spuszczony ze smyczy i widze że idzie ktoś nieznajomy z psem, nieznanym jeszcze psem, to obserwuję najpierw właściciela - na psa wystarczy jeden rzut oka. Głupie, dziwne zachowania właściciela przekładają sie na zachowania jego psa. Jeżeli człowiek zachowuje się "normalnie" - to pies nawet jak nie ma ochoty na zabawę, czy kontakty po prostu obejdzie łukiem, odstawi ten specyficzny taniec i na tym koniec. Widząc człowieka który łapie psa na ręce, na smycz, ściąga go na siłę do siebie od razu biorę Brutka na smycz - wiem że zaraz dziamgot zacznie awanturę a Brutus jest bardzo cierpliwy ale każda cierpliwość ma swoje granice. Ostatnio uciekał przed takim małym terierem a tamten gryzł go po łapach....włąściciel się śmiał, bo taki duży a tak się boi - a Brutus nie chciał po prostu w tym momencie męskich zagrań. W końcu się wkurzył i parę razy rzucił maluchem o chodnik. Włąścicielowi nie było już tak bardzo do śmiechu. Tym bardziej że zaraz znalazło się paru stałych spacerowiczów parkowych którzy Brutka znają z widzenia, głaskania czy innych okazji. I nie omieszkali sytuacji skomentować - miała pan duże szczęście że trafił pan na "tego" psa, bo on cierpliwość ma świętą
Czasami warto pomyśleć - czy naprawdę możemy mieć psa, czy jesteśmy w stanie nauczyć się czegos o psach zamiast je uczłowieczać, czy jesteśmy w stanie go wychować zamiast traktować jak zabawkę.
Ostatnio usłyszałam od koleżanki (posiadaczka dwóch małych piesków - już o niej wspominałam na tym wątku) że ona nie będzie uczyć psów, szkolic czy wychowywać bo ona nie ma na to czasu...
Na innym forum podyskutowałam sobie z inna forumowiczką - ona też uważa że jak ma małego psa to nie musi go szkolić ani wychowywać bo on nie jest przecież poważnym zagrożeniem, bo ona chce mieć psa a nie robota. A sama przyznaje że jej jamnikowaty pies rzuca się wściekle na każdego psa którego napotka. I to jest jej zdaniem normalne psie zachowanie. Witki opadają....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga_81
Goldeniarz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Sob 22:30, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
na szczęscie u nas nie ma takich problemów z sąsiadami bo wszyscy mają psy.....ale ja tez zauważyłam, ze większość ludzi szczególnie mężczyzn boi się mojego psa, mijają nas na ulicy łukiem, bardziej kobiety i dzieci zachwycają się głaszczą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:16, 21 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
rozumiem Twoj strach, ale zgadzam sie z bajaderka, jezeli tak panicznie sie boisz psow, to moze sama go nie powinnas miec? A tym bardziej niewysterylizowanej suczki, bo czy tego chcesz, czy nie spotkanie z innym psem jest wielce prawdopodobne. Pies wyczuwa strach i tego nie lubi. Moja Luna jak widzi, ze ktos sie boi chowa ogon pod siebie i oddala sie, omija szerokim lukiem - boi sie. Ale uważam także, że nie powinnaś wyogólniać. Pies będący na smyczy także może się rzucić i co? Z tego powodu wszystkie psy mają być w klatce? Nie popadajmy w paranoje. Nie unikniemy pogryzienia psa przez innego psa. Sa rozne czynniki poczawszy od suki, ktora w drugiej wyczula rywalke i na odwrót, tudzież pies rywala itd, moze sie to zdarzyc nawet, gdy pies jest na smyczy, nie mozemy tego przewidziec i winic wlasciciela, pomijajac oczywiscie przypadki, gdy pies czesto rzuca sie na inne psy. Jeżeli juz chodzi o pogryzienia ludzi wtedy wiele zależy od właściciela począwszy od wychowania i traktowania, ale przede wszystkim od mózgu, bo jezeli takowego posiada i ma swiadomosc, ze jego pies moze kogos pogryzc to powinien zrobic wszystko, by do tego nie doszlo i... Smycz tu w niczym nie pomoże. Taki pies powinien miec kaganiec. Z takimi ludzmi nic nie zrobisz, byli, sa i beda.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga&Luna dnia Nie 22:33, 21 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:52, 29 Sie 2011 Temat postu: Re: lęk przed psem |
|
|
elvira101 napisał: | Sama jestem właścicielka psa Terier Brazylijski, własnego się nie boję ale mam lek przed obcymi psami poprostu paniczny o ile pies jest na smyczy a własciciel trzeżwy to oki, ale wszystkie psy puszczone luzem wywołuja we mnie lęk |
Myślę, że powinnaś wstąpić na Who is who, przywitać się z nami i napisac kilka słów o sobie, żebyśmy wiedzieli z kim dyskutujemy
Tym bardziej, że wydaje mi się, że Twoja wiedza o psach jest minimalna a to nie pozwala Ci właściwie odczytywać ich intencji ani Tobie nie pozwala na racjonalne postępowanie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Włodarczyk dnia Pon 0:53, 29 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:31, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
A ja dziś zostałam pobita....
Stało się to jakieś 2 godziny temu więc będzie być może mało składnie....
A wyglądało to tak
Wyszłyśmy z Kingą i psem na popołudniowy spacerek...niedzielny miły spacerek. Właściwie już miałyśmy wracać ale ponieważ wczoraj pochowałyśmy naszą świnkę morską to przyszedł nam do głowy pomysł żeby nazbierać kasztanów i ułożyć na grobku serce....więc szłyśmy w stronę kasztanów....
Na głównej alei, w biały dzień, mnóstwo ludzi wokół....
Brutus biegał sobie za Kongą po trawniku, ja szłam aleją i było miło...
Brutus na trawniku znalazł jakąś czapkę którą się troskliwie zajął - podrzucał ją sobie, szarpał, skakał, tarzał się w niej. Mijający nas ludzie przystawali z uśmiechem żeby popatrzeć na te harce....było miło.
Nagle aleją idzie jakaś dziewczynka - na oko 12-13 lat, i woła zostaw tą czapkę....popatrzyłam na dziecko, na strzępy czapki wystające z pyska i pytam czy to twoja czapka widząc że dziewczynka ma czapkę na głowie. Dziewczynka patrzy na mnie tępym wzrokiem i ani be ani me....biegnie do psa. Więc Brutus widząc biegnące dzievcko ruszył w podskokach przed siebie dzierżąc dumnie szmatę w pysku....ruszył do gonitwy. Ja chciałam podejść do niego żeby mu te strzępy wyjąc z paszczy....pies mnie minął, już rozbawiony, Kinga ryczy ze smiechu....minął dziewczynkę i b iegnie dalej.....nagle jak się odwróciłam żeby go zatrzymać zobaczyłam jak jakiświelki potężny facet sprzedaje mu kopa....pies sie zatoczył, zaskowyczał, poleciał w krzaki. Kinga w krzyk, ja ruszyłam do faceta z gębą....chyba żona faceta ruszyła do mnie - niech pani da spokój, niech pani nie rusza....facet do mnie z grożbami że jak mi przypierdzieli to nie wstanę....ja na to - spróbuj i wyciągam komórkę żeby zadzwonić na policję....baba na mnie żeby mi wyrwać telefon....ja się cofnęłam i w tym momencie polączyłam się ze straża mmiejską- krzyczę do słuchawki wykręcając się i robiąc uniki, biegnąc i skacząc że natychmiast policja do parku bródnowskiego, że zostałam napadnięta, że jestem z dzieckiem, że pies skopany....nagle dopadł mnie facet od tyłu....ramieniem za szyję i dusi i wygina do tyłu....rzycił mną o chodnik....podniosłam się żeby mu zrobić zdjęcie.....pies szczeka i skacze .... dostał jeszcze jednego kopa, znów zawył. Kinga krzyczy rozpaczliwie zanosząc się płączem. Ja krzyczę - uciekaj! podniosłam się a ta kobieta rzyca się na mnie ---- dostała karabińczykiem w twarz....facet skoczył do mnie....dostałam w twarz z pięści, rzucił mnie w krzaki....krzyczę żeby mi ktoś pomógł....dostał w twarz karabińczykiem i smyczą zwinietą w lasso....paznokieć został mu w gębie, długi paznokieć kciuka....
Odwrócił się, baba skoczyła do mnie - dostała w gębę z pięści....połamałam jej na gębie okulary, i jeszcze raz karabińczykiem w bok głowy....
Kinga stoi i już prawie nie moze oddychać.....ludzie stoja i nic, dostałam jeszze raz....krzyczę żeby go ktoś zatrzymał bo zaraz przyjedzie policja.......jakaś baba że dobrze że ktoś zrobił porządek bo pies bez smyczy i bez kagańca....(tera przyszło mi do głowy że powinnam jej wyrwać zębami kawał policzka żeby na przyszłość pomyślała czy rzezcywiście psy są groźne)
Wyciągnęłam komórkę żeby zrobić facetowi zdjęcie - baba zona złapała mi tę komórkę....miałam motorolę z klapką rozkładaną - jedna zcęść została mi w ręku drugą walnęłą o chodnik ona....
Naryczeli jeszcze na mnie że teraz nie mają jak dojechać do domu bo ona jest ślepa - ja krzyknęła że....kurwo usiądźpod latarnią i poczekaj to cię policja do domu zawiezie....dostałam po raz kolejny....
Poszli.....w stronę ulicy Wyszogrodzkiej....a ja na posterunek policji przy parku.
Złożyłam doniesienie. Wysłali od razu przy mnie komunikat do patroli żeby ich szukać....z dokłądnym rysopisem....potem spisali moje zeznania.
Pan policjant był miły, kazał iść do lekarza żeby zrobić obdukcję, spisał mój nr telefonu, dał mi swój na komisariat. Jak ich namierzą to podadzą mi ich dane żebym mogła pójść z tym do sądu bo napaść z naruszeniem cielesnym to u nas kodeks cywilny....
Paranoja.....
Tłum ludzi, nikt nie zareagował, nikt nie zajął się małym dzieckiem, nikt nie pomógł...tylko komentarz ze pies nie na smyczy, bez kagańca....stali bywalcy parku.....każdemu z osobna od jutra zacznę mówić przy innych ludziach co myślę o ich postawie. Biały dzień.
Facet bijący kobietę z małym dzieckiem? To tylko miejscowa atrakcja.....
Mam nadzieję że ta rodzinka przyjeżdza do tego parku na spacerki, mam nadzieję że ich namierzę i pojdę za nimi żeby ich można było namierzyć choćby po nr rejestracyjnych....nie odpuszczę, złożę dodatkowe zeznania. Jutro u lekarza w pracy zrobię obdukcję....
Pytanie - czego uczą się dzieci faceta?
Czego nauczyło się moje dziecko?
Czego nauczyłam się ja?
Czego nauczył się Brutus?
Ja zamierzam zaraz dokonać zakupu gazu pieprzowego i wielkiej kolczaty z naostrzonymi kolcami....karabińczyk dla psa o wadze do 80kg, z pełnego żelastwa, ważacy trochę to widać zbyt mało....
Mam parę siniaków, na twarzy narazie śladów nie ma oprócz dwóch kresek na brodzie - mam nadzieję że nie spuchnę, kika siniaków na udach i bolące plecy. I nienawiść do ludzi, i niechęć do pomagania innym.
I chęć na rotwailera albo asta jako drugiego futrzaka i kurs obrony....
O ironio w parku mnóstwo znajomych, zawsze się kogoś spotyka, zawsze jakiś patrol policji się mija. Dziś nie było nikogo. Nie miał mnie kto bronić....ja nie miałam się czym bronić....
Przepraszam za literówki, za nieskłądnie pisanie, ale jeszcze mną telepie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PatrycjaiLenka
Rutyniarz
Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:21, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
brak mi słów!!! ale to jest normalne nawet jak by Cię tam zabił to itak nikt nie reaguje ..... polska nasza polska ehhhh
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:41, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ale gdybym dostała nożem to byłby prokurator.....a nie sprawa cywilna.
Polska nasza kochana....
Mam tylko satysfakcję że te okulary kosztują znacznie więcej niż moja 2 letnia już komórka....a baba skoro ślepa to bez okularów ma znacznie utrudnione życie.
A największa satysfakcja jest taka że po oberwaniu smyczą z karabińczykiem w gębę będą mieć i tak pół twarzy w siniakach....a ja przyłożyłam sobie lód i nie na nic oprócz tych dwóch kresek.
Ale ja go sobie wypatrzę....kiedyś przyjdą jeszcze do parku, na plac zabaw z dziećmi. Nawet gdybym miała za nimi iść pół Warszawy to spiszę sobie numery rejestracyjne....
Musi gnój odpowiedzieć....za to że pies pogryzł szmatę leżącą samopas na chodniku jako śmieć pobić kobietę z małym dzieckiem, nawet gdybym ja miała zapłacić mandat za psa bez smyczy.
ps. przepraszam za niecenzuralne słowa w pierwszym opisie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sinead
Ekspert
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 1696
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:50, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Straszne... Nie jestem zdziwiona ani tym że ludzie nie pomogli, ani tym że ta baba powiedziała "dobrze że ktoś zrobił porządek bo pies bez smyczy i bez kagańca"...
Typowa ludzka mentalność... niestety nie tylko Polska...
Jednak nie rozumiem jak facet może uderzyć kobietę z małym dzieckiem, w parku pełnym ludzi za jakąś głupią czapkę.
Czytając te historie chyba sama sobie sprawię taki gaz pieprzowy... w razie czego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika&Riko
Starszy goldeniarz
Dołączył: 26 Wrz 2011
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:06, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
PATOLOGIA normalnie !! Brak słów na tych "ludzi" Mam nadzieję, że uda Ci się ich znaleźć i doprowadzić sprawę do końca, bo ręce opadają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cody
Starszy goldeniarz
Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:09, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
bajaderka123 napisał: | Ale gdybym dostała nożem to byłby prokurator.....a nie sprawa cywilna.
|
ale przecież to było pobicie, dwie osoby na jedną, masz siniaki i inne poważne dolegliwości, które będą się goiły znacznie dłużej niż 7 dni, to podlega pod art.158 kk., powództwo cywilne zawsze można wnieść niezależnie od postępowania karnego.
No czytam i oczy mi wychodzą na wierzch ze zdumienia, co za historia... nie ma co baaardzo dzielna z Ciebie kobieta, bardzo dzielna
Gośka i Cody
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:58, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Izo współczuje Ci ale jednocześnie podziwiam
Zachowałaś się wspaniale.
Cholernie mi przykro, ze trafiają się w życiu takie osobniki człekopodobne. Niestety się trafiają i w tym przypadku cała rodzina . Neandertalczyk podobno za włosy ciągnął swoja babę do jaskini i to chyba jest ten model względnie brakujące ogniwo pomiędzy nim a ludźmi
Mam nadzieję, że policja dojdzie do nich
Pozdrawiam Cię serdecznie
Trzymaj się, uściskaj Kinię i dogłaszcz Brutusa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|