|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shaft
Początkujący
Dołączył: 24 Lut 2015
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:41, 24 Lut 2015 Temat postu: Nowy domownik - Golden - pytania |
|
|
Hej
W czerwcu przeprowadzam się na nowe mieszkanie i chciałbym aby do naszej dwójki dołączył Golden
Sporo czytałem już na ich temat, ale myślę że warto dodatkowo napisać temat i podpytać doświadczonych. Musi to być świadomy krok.
Odnośnie warunków mieszkaniowych, parter 65m2 (poddasze 20m2), grzanie podłogowe tak więc raczej wszędzie będą kafelki. Tutaj z jednej strony chyba dobra sprawa, ponieważ kafelek nie porysuje pazurkami, a z drugiej strony przez grzanie podłgowe sierść może się unosić (czy ktoś ma taką sytuację)? Obawiam się trochę tego linienia... Dodam że dywanów u nas nigdzie nie będzie. Może temat załatwie automatycznym odkurzaczem w stylu roomba
Obejście koło domu dosyć małe, ale kawałek jest z małym ogródkiem, okolica do spacerów tym bardziej - pola i lasy.
Co do wolnego czasu... moja druga połówka pracuje od 8-16 od pn do pt. Ja pracuję 8:30-16:30 od pn do pt do czego dochodzi jeszcze 3 razy w tygodniu siłownia po pracy. Także Golden będzie musiał przebywać sam w domu koło 8h dziennie - czy nie będzie z tym problemu?
Co do zdrowotności psa to rozumiem, że trzeba wybrać ze sprawdzonej hodowli i przebadanego pod kątem dysplazji stawów, wad oczu i skóry. Jestem ze Słupska woj. Pomorskie - może ktoś poleci jakąś sprawdzoną hodowlę?
Co do wyboru płci to chciałbym psa - chyba mniej kłopotu niż z suką.
Co do miesięcznego utrzymania to zdaje sobie sprawę, że jest to temat rzeka, w zależności od indywidualnego 'egzemplarza'.
W sprawie kolejnego członka rodziny - dziecka - problemu z Goldenem być nie powinno co mnie cieszy. Będę starał się go dobrze ułożyć.
Kolejne pytanie jak znoszą podróże samochodem. Mieszkamy 18km od morza, także fajnie było by zabierać psiaka na jakieś dłuższe spacery
Jeśli ktoś miał by jakieś jeszcze uwagi, cenne rady, wskazówki - będę wdzięczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:46, 24 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Podgrzewana podłoga a do tego całe mieszkanie w sliskich kafelkach może stac się dla psa katorgą...
Golden jako mocno ofutrzony osobnik potrzebuje chłodnej podłogi. Nawet zimą.U Was pies nie znajdzie miejsca do schłodzenia się
Do tego golden jako pies masywny, ciężki potrzebuje stabilnego podłoża... na sliskiej podłodze łatwo bedzie o schorzenia łap, a bez dywanów modzele wyhodujecie w pół roku
Skoro pracujecie na pełen etat to nie bedzie Was w domu nieco dłużej niż 8 godzin... chyba że pracujecie w domu ale wtedy pies nie byłby sam..
Psy to wytrzymują... zastanawiam się jednak jak Wy to wytrzymacie bo wiek dorastania trwa u dużych psów dluugooo... a potem dom do generalnego remontu
Co do zdrowotności - żadne badania rodziców nie gwarantują wam niczego - genetyka to nieprzewidywalna bestia. Szczeniaka na nic nie przebadacie... bo to nie ten wiek. Więc pewność będzie zerowa.
Suka ma cieczki... a pies... tez ma cieczki. Przy czym suka ma cieczki raz na pół roku a pies... za kazdym razem gdy cieczkuje jakas suka w okolicy - czyli raz do roku - od 1 stycznia do 31 grudnia
Koszty... indywidulaność tylko koszty podbija... trzeba wyjść od podstawy = kilka stówek miesięcznie, a czasem nagły wyskok z kasy dodatkowy (często bywa to naprawde duuuża kasa)
Ułożenie... staranie się to zbyt mało... praca plus siłownia = zbyt mało czasu na zajmowanie się psem w tak zwanym miedzyczasie. A niewychowany golden to koszmar życia
Samochód - jak go nauczysz - tak bedziesz mieć
Cenna rada - przelec wszystkie galerie, z akcentem na spacery terenowe... i przemyśl - czy tego własnie pragniesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia i Fibi
Starszy goldeniarz
Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:17, 24 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Zgodzę się z Bajaderką. Przemyśl to jeszcze. I zadaj sobie przede wszystkim pytanie - po co Ci ten pies?
Pracujesz po 8h dziennie plus siłownia 3 razy w tygodniu, co oznacza w praktyce, że czas dla psa będziesz mieć w weekendy. A tymczasem szczeniaka ani dorosłego psa nie da się wyłączyć w ciągu tygodnia.
Boisz się sierści w domu? Wierz mi, to żadne zmartwienie w porównaniu z innymi atrakcjami jakie funduje pies. Przede wszystkim przygotuj się na pokłady błota w domu. Jeśli lubisz mieć czysto w mieszkaniu będziesz musiał odkurzać i mopować codziennie - w taką pogodę jak teraz czyli przez większość roku golden wraca do domu czarny. Oczywiście są tacy, którzy prowadzają psa po chodnikach, żeby się nie zabrudził ale to jest dręczenie stworzenia. Podobnie jak zamykanie w przedpokoju na 3h aż wyschnie.
W dodatku chcesz szczeniaka, którego następnie zostawisz samego na 9 godzin. Szczeniak to wulkan energii, towarzyski, potrzebujący zajęcia, uwagi, zabawy. Pozostawiony sam będzie szukał zajęcia na własna rękę - gryzł ściany, kable, meble, fotele, kanapy, każdą rzecz pozostawiona w zasięgu pyszczka. Będzie oczywiście robił kupę i siku przez długi czas zanim nauczy się wytrzymywać tak długo.
Chcesz psa, bo mniej kłopotliwy niż suka? Czyżby? Bo nie ma cieczek? Suki najczęściej się sterylizuje po pierwszej, drugiej cieczce. A za to psy zazwyczaj są bardziej energiczne, niezależne i trudniejsze do ułożenia.
Domyślam się, że skoro się wyprowadzasz na swoje to jesteś młodym człowiekiem, a co za tym idzie masz też pewnie bogate życie towarzyskie. I co? Czy zrezygnujesz z imprez ze znajomymi czy tez pies będzie zostawał też sam przez połowę weekendu? A co z wyjazdami? (wakacje, ferie, weekendowe wypady).
Pies jest jak dziecko. Zajmuje kupę czasu, kosztuje kupę pieniędzy i koniec końców trzeba swoje całe życie organizować pod psa. Czas wolny to z definicji czas przeznaczony dla psa na wypady i spacery z nim, na szkolenie, na zabawę. Urlop planujesz każdy tak, żeby psa móc zabrać ze sobą (co nie jest też takie oczywiste bo potem na miejscu do wielu knajp nie wejdziesz, w wiele miejsc nie pójdziesz, itp) albo musisz znaleźć kogoś odpowiedzialnego kto z nim zostanie. Codziennie wstajesz półtorej, dwie godziny wcześniej żeby zabrać psa na długi spacer przed pracą. Po powrocie pierwsza rzecz to nie ciepła kawka i obiad i odpoczynek tylko kolejny godzinny spacerek z pieskiem. Potem kupa błota w domu czyli sprzątanie połączone ewentualnie z opłakiwaniem strat poniesionych w wyposażeniu mieszkania w ciągu dnia. Przed snem znowu spacer z kudłaczem. W międzyczasie trzeba go czegoś pouczyć, pobawić się, nakarmić. Tak wygląda dzień z psem o ile oczywiście jest zdrowy. Bo jak zachoruje to rzucasz wszystko i jeździsz od specjalisty do specjalisty zostawiając u każdego pół wypłaty. A wszystko to niezależnie od pluchy, słoty, mrozu i kataru
Wszystko to jest jak najbardziej do zniesienia a nawet można nie umieć bez tego żyć. Ale to trzeba mieć pasję. Trzeba to kochać. Nie tylko psa ale i te wszystkie obowiązki, które się z jego posiadaniem wiążą. Jak powiedziała kiedyś moja sąsiadka jakże trafnie - pies to styl życia. Zastanów się poważnie czy aby na pewno ten właśnie styl życia Ci odpowiada. Bajaderka ma rację. Przeszperaj galerię. Tu i na zielonym goldenim forum. Przekonaj się jak żyją ludzie mający psy. Jak spędzają swój wolny czas, jakie brudasy lądują im w mieszkaniu i na łóżkach. I zastanów się poważnie czy faktycznie tego chcesz...
A i pamiętaj. To decyzja na kilkanaście lat. Jesteś pewien, że za 3-4 lata nie trafi Ci się świetna praca za granicą??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shaft
Początkujący
Dołączył: 24 Lut 2015
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:13, 25 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję wam za odpowiedzi
@bajaderka
Grzanie podłogowe można wyłączyć w danym pokoju, gdzie akurat będzie miejsca dla psa. Co do kafelek to racja, może być problem. W takim razie będziemy musieli wstawić dywany co załatwiło by sprawę śliskiego podłoża.
Generalny remont - rozumiem że bestia gryzie co w pyszczek popadnie, ale myślę że idzie jakoś ograniczyć straty chociażby zamykając drzwi od sypialni czy pokoju.
@Asia i Fibi
Racja czasu nie ma za wiele, ale niestety takie życie, że oboje musimy pracować.
Z Siłowni jestem w stanie zrezygnować na rzecz biegania z psem. Zawsze to lepsze niż bieganie w miejscu na bieżni
Jaki wpływ ma kastracja psa / suki?
Jestem młodym człowiekiem, ale nie prowadzę bogatego życia towarzyskiego. W przypadku wyjazdów, które nie zdarzają się zbyt często (ewentualnie jakiś biwak na weekend w wakacje, gdzie psa można zabrać) mamy rodziców. Oboje mają duże domy z działką i uwielbiają zwierzęta, także w razie czego na 2-3 dni było by gdzie zostawić psa pod dobrą opieką, jeżeli niemożliwym było by zabranie go ze sobą.
Kiedyś jak mieszkałem u rodziców mieliśmy owczarka niemieckiego,a później pinczera. Wiem jakie to obowiązki i co się z nimi wiąże. W przypadku pierwszego cierpiał na dysplazję stawów tylnych - był zabrany z policji gdzie leżał na zimnym betonie w boksie. Włożyliśmy kupe kasy w leczenie na różne sposoby, ale nic nie pomagało jedynie łagodziło objawy. Po kilku latach pies nie mógł się w ogóle podnieść z ziemi i ojciec go uśpił ze łzami w oczach. Był wspaniałym psem, do tej pory go wspominam. A co do drugiego pinczera - to nie mam dobrych wspomnień małe, wredne, gryzące, nie dające się głaskać, rzucające się na wszystko co się rusza nawet dobermany. Ojciec jeździł gdzieś, szkolił chciał żeby ułożyć tego pinczera, ale jakoś to nie przynosiło skutku miał wredny charakter. Ale zdechł spokojnie ze starości, miał 15 lat jak pamiętam.
Lubię spędzać aktywnie czas, w koło mam lasy, pola, obok plaże, morze, jeziora. Myślę, że pies był by wspomniałym kompanem, ponieważ o dzieciach jeszcze nie myślimy.
Co do wyjazdu za granicę to nie mamy w planach. Oboje pracujemy na miejscu, mamy dobrą pracę i dopiero co kupiliśmy domek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shaft dnia Śro 10:16, 25 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:11, 25 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Shaft... ja wiem, że podłogę można wyłaczyć. Cały problem polega na tym, iż golden nie pójdzie sobie gdzieś tam... on musi, ma taki imperatyw wewnętrzny - lezeć/siedzieć na tych 5 cm kw które graniczą a nawet zachodzą na twoje nogi.
Każdy pracuje... tak świat jest urzadzony.
Mnie nie ma w domu 10 godzin... i nie ma problemu. Mam dwa psy - golden prawie 7 lat i corgi 8 mcy. Mieszkam w tartaku postawionym na plazy... bez podłogi. Oczywiście przenośnia. Dwa psy plus dziecko = piaskownica na podłodze.Do tego - aby uchronić sprzęty domowe przed zębolami młodego - przynoszę do domu wielkie drągi do gryzienia. Gryzą obaj... trzeba to wybierać z dywanu ręcznie bo odkurzacz się zapycha.Worki do odkurzacza kupuję hurtem... do tego dochodzą kłaki... bo choć oba psy na Barfie i nie linieją jakoś specjalnie mocno - to wszyscy razem (z córką mamy długie włosy) powodujemy że na podłodze w ciągu doby układa się drugi dywan.
Tak jak napisała przedmówczyni - nie ma że rano, że katar, grypa czy korzonki lub sraczkorzygaczka... nie ma że zimno, deszcz albo upał... nie ma że zmęczenie czy parę piw i falujący chodnik... na spacer trzeba iść. I choć jak mnie połamią korzonki człapię jak kaczor - człapać muszę przez godzinkę a czasem nawet ręką machnąć...
Goldeny to psy wspaniałe... ale nie rodzą się takie wspaniałe. Są duże,cięzkie, rozbrykane potrafią nieźle uszkodzić...
1. berneńczyk koleżanki - pociagnął za kotkiem = złamany wskazujący palec na dwa dni przed Wigilią...
2. suka koleżanki- tylko 30kg - wpadłami w biegu pod nogi = noga złamana - trzon piszczela z przemieszczeniem i spiralniedo kolana. Szpital, operacja, pręt śródszpikowyplus 4 śruby, 7 mcy na zwolnieniu, 12 tyg w łóżku, potem długa rehabilitacja i pies na zesłaniu przez 4 mce. Wypadek tydzień przed wyjazdem na wakacje...
A wszystkie wychowane, grzeczne, dobre psy...
Absolutnie nikt Ci tu nie odradza goldena czy psajako takiego. Ale tak jak napisała Asia - pies to sposób na życie...to filozofia życia. Ja nie potrafiłabym już życ bez psa, bez piachu, drzazg, kłaków wystających z kanapki w pracy..oraz bez spacerów późnym wieczorem w deszczu (kalosze, sztormowiec i jazda) a potem ... pół godziny docierasz psa szmatami. A jak się trafi atak zgagi w nocy... 15 minut w piżamie pod domem - bo piesek leczy się trawą... a jaksię zdarzy biegunka to latasz co 15 minut w papuciach a potem 15 minut zmywasz kłaki na portkach i ogonie i lecisz znowu... i tak do rana, po czym myjesz ząbki i lecisz do roboty zastanawiajac się jak będzie wygladac dom po powrocie...
Ale człowiek który dopiero się zastanawia- powinien to dobrze przemyśleć... czy to jest na pewno to czego pranie. Czy się z tym pogodzi.. czy podoła - psychicznie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bajaderka123 dnia Śro 12:14, 25 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|