Petardy ... znowu sie zaczyna.

bobidark

No wlasnie. Juz od kilku dniu dzieciaki biegaja po osiedlu i bawia sie petardami, a Sony szuka sobie dobrego schowka. To pakuje sie pod biurko, to wlazi do wanny.
A to dopiero przedsmak. Ostatnie dwa wieczory sylwestrowe przesiedzialem z futrzakiem w lazience. On w wannie, a ja na ... Wink

. Teraz bedzie nastepny i zanosi sie na replay poprzednich wieczorow. Na spacerze prawie nie zwraca na huki z eksplodujacych petard uwagi, a w domu szalu dostaje.
Jak jest z tym u Was? Jak sobie radzicie?

mała

ja jeszcze nie wiem - chłopaki nie miały do czynienia z petardami ani podobymi dźwiękami do tej pory, ale jeżeli upodobniły się do mnie to źle będzie - ja się okropnie boję tych wszystkich fajerwerków i tym podobnych Confused

Trampeczka

Mój owczarek nie boi się tych wszystkich odgłosów, a przynajmniej tak mi się wydaje. Od małego był uczony nie reagować i chyba jest dobrze...

aga

Eska kiedyś miała w nosie wszystkie huki, strzały itp. aż do momenty kiedy dzieciaki odpaliły petardę prawie koło niej (nie żeby specjalnie, po prostu nie popatrzyły - inna rzecz że miały z 7-10 lat ...). pies oszalał i uciekł spory kawał do domu... teraz się boi. strzelają juz od jakiegoś czasu a psica aż drży. ale jak dzisiaj hukneło na spacerze to tylko lekko się zawahała i pobiegła dalej załatwiać swoje psie interesy... może się przyzwyczaiła. ale i tak nabędziemy jakiś ziołowy środek antystresowy dla psicy.

mroziaczek

Miła jest wielce zainteresowana wszelkimi hukami i podąża w kierunku rozbłyskujących na niebie kolorów
śmiejemy się że czeka na spadające z nieba kaczki Wink

Filia

Fili ostnio rzucili petarde to co tylko huczy 3 metry od ogona...
(zabije te bachory jak spotakam!)

i biedulka uciakła do domu... całe szczęscie już ochłonęła ale była bardzo przestraszona

mroziaczek

Miła nie miała jeszcze takich doświadczeń - nie zabijaj nie warto iść do więźnia przez biedne dzieci których rodzice spłodzili ale nie mają pomysłów na wychowanie

md117

Co do wszelakich odgłosów tego typu to jeszce niestety nic nie wiemy, ale czuje, ze wkrótce sie przekonamy... Razz

balbinka

u nas z roku na rok jest większy stres - tzn. kiedy balbinka była mała w ogóle nie zwracała uwagi na strzały a potem z każdym rokiem jakby jej obawy z lekka wzrastały i teraz kiedy strzelają jest zaniepokojona /szczególnie kiedy lecą te świszczące ustrojstwa Twisted Evil

/ ale na szczęście nie ma jakiejś wielkiej paniki. Za to kuzynka Misia /ta od teściów/ to przeżywa teraz prawdziwy koszmar bo ona się panicznie boi petard i kiedy tylko coś gdzieś strzeli jest nieprzytomna - odmawia wyjścia na dwór i z tego stresa potrafi się nie załatwiać przez 24 godziny Rolling Eyes

md117

MegaLena

Mega na huk jest kompletnie nieczuła, ewentualnie wyjrzy na podwórko przez balkon i zrewiduje podwórko. Natomiast dźwięk maluuusiego kawałeczka czegoś wpadającego do misy wywołuje reakcję piorunującą.

łukasz

Vanilia spokojnie, tylko te świszczące nie przypadły jej do gustu, co zaznaczyła stanowczym obszczekaniem Very Happy

md117

No to widze, ze goldeny to odważnie psiska.... Laughing

Marcingold

bardzo odważne Very Happy

aga

Eska na pojedyncze wystrzały już się uodporniła przed sylwestrem, ale to co się zaczęło przed północą było ponad jej siły. zaszyła się w njcichszym pokoiku, córka i jej koleżanka siedziały obok przykrytej kołderką (córki) psicy i głaskały sunię odkarmiając ją smakołykami.cała drżała. przeszło jej natychmiast jak przestali strzelać.