Babskie pogaduchy

kesse

choróbsko poki co niezidentyfikowane...
troche badan za mną a i jeszcze troche przede mną Sad

Ewa&Duffel

Ojej to współczuję Sad

Ja też mam strasznie z badaniami. Co miesiąc muszę mieć pobieraną krew, a co jakiś czas jeździć do szpitala na inne badania kontrolne. Nienawidzę tego Sad

Karolcia

Współczuje Wam, ja unikam lekarzy na kilometr, strasznie nie lubię tam chodzić. Jedyne problemy za młodu co miałam to z kręgosłupem, ale zdiagnozowane i jest ok. Jedyne co lubię to szczepionki, ale jakby mi mieli krew pobierać wrrrr a w szpitalu to tylko raz byłam ja miałam 3 lata i język przecięty

Trzymajcie się dziewuszki

kesse

ja lekarzy omijam szerokim łukiem ale trzeba wziac za siebie odpowiedzialnosc, nie mozna udawac ze jest ok jesli nie jest...

co do pobierania krwi to teraz jest to smieszne.. pryskaja reke takim znieczuleniem i w ogole nie czuc nic... jak bylam mala to panicznie sie bałam ale po przejsciach i szpitalach zadna igła mi nie straszna Smile

a generalnie dlugo by gadac wiec lepiej nie gadac Wink

DZIEWCZYNY DBAJCIE O SWOJE ZDROWIE I NIE BAGATELIZUJCIE JESLI ORGANIZM DAJE ZNAK

Ewa&Duffel

Mi nigdy nie pryskają żadnym znieczuleniem i zawsze boli jak cholera, bo mam słabe żyły Sad

Karolcia

Mnie też nigdy niczym nie pryskali Sad

Biedna Lila

kesse

no to mi sie trafiło Very Happy

kesse

halo halo a co to nam wątek zamarzł????

kochane kobitki to i ja sie pochwale jakie kozaki sobie sprawilam

[link widoczny dla zalogowanych]

kupilam jeszcze pare ciuszkow i chodze zadowolona Wink

a za tydzien ide sie ściąć to może Wam wkleje jak wyszlo Very Happy

Siugowa

No to zaszalałaś! I dobrze Very Happy

A u mnie z zakupami posucha. Chłopak mi moment z kurtki ciepłej wyrósł i trzeba nową kupić. A on taki niewymiarowy. Niektóre rzeczy na 152 za duże a 146 za małe. I jeszcze szczupły. Już niedługo mnie przerośnie.

Ewelina, na boba się obcinasz?

kesse

no mozna tak powiedziec, ale jesli nie zrobi mi tak jak chce to sie zapłaczę!!!!!!

Siugowa

Co tam będziesz płakać. Ja często wychodzę od fryzjera niezadowolona. Po tygodniu okazuje się, że włosy dobrze się układają i już nie płaczę.
Może idź wcześniej?

kesse

własnie nie chce wczesniej bo u fryzjerki to mi zetnie wymodeluje i super wyprostuje wiec beda jak znalazł na imprezke Wink

Karolcia

A ja po fryzjerze płacze za każdym razem Laughing

aga3355

Brrr! Ja ide cała w strachu a wcześniej pół godziny jej tłumacze, jak ma mnie obciąć Laughing

Aż mi jej szkoda1 Laughing

Karolcia

Ja ostatnio poszłam do fryzjerki i mówię jej, że chce grzywkę na prosto. Jeszcze pokazałam palcem na koleżankę i mówię, że tak jak ona. Na prosto. Do tego podciąć końcówki 5cm. A babka wypitoliła mi grzywkę na bok, w sumie tak nie do końca to było trochę jak na w pół okrągło, nie wiem co to było. A końcówek nie obcięła. Płakałam przez 2h ale teraz na szczęście już wszystko odrosło i ide za pare dni zrobić NA PROSTO