Bezdomne psy

pikolinka · Gość

albo takie od razu po urodzeniu zanim otworza oczka Sad

"Ślepe" mioty ma dwuznaczny kontekst - w jednym oznacza własnie ślepe, bardzo młode, parudniowe szczeniaki oseski, w drugi kontekscie oznacza cos podobnego jak "ślepy zaułek" czyli bardzo upraszczając, szczeniaki bez różowej przyszłosci, niechciane, nadprogramowe...

Karolcia

Basiu - jedna dobra dusza zgodziła się pomóc. Mówi że może podjechać po sunie we wtorek po południu. W schronie ma zapewnioną sterylke, komplet szczepień...
Niestety nikt na razie nie jest w stanie dać jej tymczasu.
No i maluchy będą uśpione

akbar.han.bl

To już coś. Chociaż ją uratują. Jutro zadzwonię do schroniska może cos powiedzą. Może jaśnie gmina sie odezwała. Jak obiecają, że przyjadą przed wtorkiem to dam znać jak nie to skontaktuję się z tą osobą. Dzięki za pomoc...

pikolinka · Gość

ojej smutna wiadomosc naprawde nie da sie tych szczeniaczkow uratowac? z drugiej jednak strony maja sie meczyc na tym swiecie? ojej bardzo mi smutno Smile

kesse

ja nie mogę...
dlaczego tyle smutkow na tym swiecie, a zwierzeta tak nas kochają...

akbar.han.bl

No cóż. żeby było lepiej trzeba by wprowadzić obowiązkową sterylkę wszystkich zwierząt niehodowlanych.

pikolinka · Gość

albo uczyc ludzi odpowiedzialnosci za zwierzeta, bo to nie sa glupie stworzenia ktore nic nie czuja tylko nasi przyjaciele....

Karolcia

Aha - miot ślepy jest do 10 dnia po urodzeniu.
Ja uważam też że lepiej uśpić te psy... tzn. one będą uśpione i myślę że dobrze

kesse

lepsze to niz maja sie błakać, no chyba ze znalazło by sie kilku chetnych i po urodzeniu wzięli by je.. ale wiem ze to tylko marzenie... Sad

akbar.han.bl

Jutro moja mama spróbuje sie zorientować w sprawie. Synowa sąsiadki pracuje w gminie może sie czegoś dowie. Może uda sie kogoś z sąsiadów namówić na jej odwóz. Ja atakuję schronisko. Jeśli nie uda sie jej załatwić przewozu do wtorku to skorzystamy z pomocy na dogomanii. Przynajmniej będzie wysterylizowana a tak pewnie znowu by miała pieski...

Karolcia

Ludzie z tamtego forum pytają, czy nie ma możliwości zabrać sunie do garażu/piwnicy żeby się w ciepłym oszczeniła? Nie mówię konkretnie o Tobie, ale może ktoś stamtąd?

akbar.han.bl

Interesują sie nią trzy rodziny. Każdy ma psa i to takiego, który nie za bardzo z innymi. Gdyby nie to, że jestem w ciąży nie bałabym sie jej zabrać. Chora sytuacja. Szkoda, że nie ma mojego męża albo szwagra. Już by dawno była w schronisku... Napisałam Ci na pw czego sie dowiedziałam w schronisku. Jeszcze dziś zadzwonie na policję. Najpierw spróbujemy coś sami załatwić.

akbar.han.bl

Czytałam sobie to co sie dzieje na dogomanii. Jak możesz to przekaż im nowe informacje. Schronisko powiadomione jednak na cokolwiek można liczyć od poniedziałku.
Sunia jest regularnie dokarmiana. Nie jest w stanie drastycznym jeśli chodzi o stan fizyczny. Psychiczny pewnie gorzej. Trzyma sie tu blisko ponieważ wie, ze tu dostanie jeść i pić. Państwo, którzy mieszkają obok tego domu dają jej regularni pić. Być może ona sam tam sie zaaklimatyzowała w tym domu. Jednak nie zmienia to sytuacji,że powinna trafić do schroniska. Nie wiadomo po jakim ojcu są szczeniaki, może większym od niej. Po za tym ważne dla mnie jest to, że będzie wysterylizowana. Po co mamy za jakiś czas mieć nowe. I zgadzam sie z tym, że małe trzeba uśpić. Po co ma ich spotkać taki los jak ich mamę i za jakiś czas rodzić kolejne nieszczęścia.

akbar.han.bl

Jestem zmartwiona. Za późno sie dowiedziałam o niej... Suczka zniknęła. Ostatni raz widziano ją wczoraj po południu/wieczorem podczas karmienia. Moja mama poszła jej szukać w tym domu. Była też u sąsiadki. Wszyscy sie martwią. Jest opcja, że zgłoszenie nabrało mocy po tygodniu i ktoś po nią przyjechał. Druga, że ktoś ją zabrał do domu. Trzecia, że sie oszczeniła gdzie indziej, chociaż tam miała zrobione legowisko. Liczymy na to, że wróci po jedzenie, bo jednak miała dobry kontakt z dokarmiaczami. Idziemy niedługo na spacer i rozejrzymy sie z mama po okolicy. W schronisku pewnie nie udzielą mi informacji czy przywieźli stąd psa. W poniedziałek synowa sąsiadki sie dowie czy ktoś po nią przyjechał. Na razie tej drugiej rodziny nie ma w domu ale może oni coś będą wiedzieć, bo byli blisko. Zniknęły nawet jej miseczki. Także na razie sprawa na chwilę zamrożona. Dzięki Karolcia za pośrednictwo. Mam nadzieję, że sie dowiem czegokolwiek.