Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
magda_17
Ekspert
Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Czw 0:19, 03 Sty 2008 Temat postu: Dokarmianie bezdomnych psów i kotów |
|
|
Przeczytałam kiedyś u babci w jakieś gazecie (chyba to była "Rewia"), że jeżeli dokarmiamy bezdomne zwierzaki, to możemy się wtedy zwrócić o zwrot kosztów do Urzędu Gminy, bo to ona jest właścicielem zwierząt. Czy ktoś z Was słyszał o takim czymś lub wie na czym to dokładniej polega? Pytam, bo źródło jest marne, w internecie nic nie znalazłam, a gdyby coś takiego było to chyba świetnie. Trudno mi jednak w to uwierzyć, bo mogłoby się znaleźć mnóstwo osób, które chcą wyłudzić pieniądze od gminy, ale może cuda się zdarzają.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez magda_17 dnia Czw 0:20, 03 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:26, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Nie słyszałam o czymś takim, myślę że mało w tym prawdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magda_17
Ekspert
Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Czw 0:38, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
No też tak myślę... Zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Widać marne pisemka drukują tematy, które złapią ludzi za serca, żeby zwiększyć sprzedaż
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:34, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Hm a mi się wydaje, że to zalezy, od gminy, tak jak każda gmina ma inne regulacje dotyczące np podatku za psa czy też sprzątania po nim i chodzenia w czy bez kagańca tak samo może być w tym przypadku. Mogła to być np akcja jednorazowa Chociaż jak ktoś ma udowodnić że wstypał do karmnika 30 ziaren owsu i 15 ziaren przenicy, powiesił 30 dkg słoniny która była za 2,99zł z Tesco ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda&Lucky
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 2976
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świecie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:11, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
No właśnie ja mam pewien dylemat dotyczący dokarmiania bezdomnych kotów. U nas przed blokiem jest ich sporo, nikt nie kontroluje ich rozmnażania. Niby są dokarmiane przez mieszkańców, śpią w piwnicach i przy śmietnikach, te bardziej oswojone niektórzy biorą na no do mieszkań. Pytanie tylko czy są szczęśliwe? Większość jest dzika, nie można się do nich nawet zbliżyć. Obecnie biega chyba troje małych kociąt. Część ginie, następne się rodzą. Czy nie byłoby im lepiej w schronisku? Myślę, że przynajmniej by je tam wysterylizowano...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:00, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
W Stanach jest fajny program Ponieważ tam bezdomne koty stanowią sporą plagę, dziczeją i łąączą się w stada, często nabierają o wiele większe rozmiary - proste organizm dostosowuje się do warunków środowiska.
Nie mają one szans już na oswojenie więc ludzie z odpowiednich stowarzyszeń wyłapują te stadka, sterylizują i wypuszczają tam gdzie zostały złapane, tym samym nie ma potomstwa i sprawa załatwia się sama
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta_Neo
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Czw 15:52, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Oj , u nas jeszcze długo na to czekać! Sterylizacja jest dobrym rozwiązaniem problemu,zwłaszcza dla tych biednych zwierzaków z ulic.W schroniskach zawsze ktoś ma nad tym kontrole, a te pozostawione same sobie mnożą się bez końca.Jeżeli chodzi o dokarmianie to mam mieszane odczucia z jednej strony żal biedactw i dokarmiam, z drugiej muszę uważać żeby mój pies się również nie częstował tym co znajduje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
balbinka
Glob.Moderator
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:52, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Madziu mnie się wydaje ,że te koty jednak mimo wszystko są szczęśliwsze na wolności niż w schronisku... ale oczywiście masz rację jeśli chodzi o "kontrolę urodzin" - my mamy szczęście w bloku w postaci pani która oprócz tego, że dokarmia koty, wyłapuje je też i sterylizuje - dzięki temu nie rozmnażają się nadmiernie i ich liczba od lat utrzymuje się mniej więcje na stałym poziomie czy pani dostaje jakieś dofinansowanie na swoją działalność - tego nie wiem - jeśli ją spotkam i nie zapomnę to zapytam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta_Neo
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Czw 16:03, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Na wolności napewno jest im dużo lepiej. Wystarczy pójść i popatrzeć na ich smutne mordki za kratkami, aż się łza w oku kręci.Ale z drugiej strony jakby je teraz wszystkie wypuszczono co by to się działo?! Jedyne dobre rozwiązanie to sterylizacja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:06, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
U mnie na podwórku kiedyś też było baardzo dużo kotów. Małe rodziły się zawsze na wakacje. Gdy byłam mała, łapałyśmy je z koleżankami i szukałyśmy im domków. Gdyby tak pomyśleć, to z chyba 20 kotką znaleźliśmy domki.
Myślę że w schronisku bardzo by cierpiały.
U Nas dokarmia koty przez całe życie taka babuleńka i dziadek. Mieszkają na parterze. Koty czują się tam najbezpieczniej. Wszystkie są dzikie, Ci państwo sie do nich nie zbliżają chociaż te koty ich sie nawet nie boją. Oni mają ogródek i koty tam się chowają. Na balkonie mają zawsze jedzenie. Tylko jest jeden problem. Tam jest taki smród niesamowity na tym balkonie że się nie da No ale cóż.
Teraz jest mniej kotów bo ludzie piwnice pozamykali, w niektórych były jeszcze koty więc pozdychały , a te inne poszły gdzieś indziej. Zostały tylko 3 chyba.
Ale pare dni temu zauważyłam, że znów piwnica jest otwarta. Więc kociaki na pewno znów się namnożą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karolcia dnia Czw 17:07, 03 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pikolinka
Gość
|
Wysłany: Czw 21:06, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
U mnie na starym osiedlu, gdzie mieszkają moi rodzice, tez była pani, która dokarmiała koty, tez był straszny smród no i w końcu lokatorzy zaczęli sie skarżyć, nie dali żyć tej kobiecie aż w końcu musiała sie wyprowadzić. Uważam ze to bardzo śliski temat, z jednej strony biedne głodne zwierzątka a z drugiej, no właśnie co? Co tak ludzi denerwuje w dokarmianiu bezpańskich zwierząt, przecież nie byłoby ich gdyby ludzie nie wyrzucali na potęgę,. Przecież każdy bezdomny zwierzak miał kiedyś kochającego Pana i ciepły domek, teraz jest zima i wtedy najbardziej marzną i trudno im zdobyć pożywienie więc idą do ludzi. Moim zdaniem powinniśmy pomagać a jak zobaczymy jakiegoś bezdomnego kotka czy pieska zabrać go do schroniska. Tylko czy tam będzie naprawdę szczęśliwy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olinka
Ekspert
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:33, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
pikolinka napisał: | Moim zdaniem powinniśmy pomagać a jak zobaczymy jakiegoś bezdomnego kotka czy pieska zabrać go do schroniska. Tylko czy tam będzie naprawdę szczęśliwy? |
I tu się pojawia kolejny problem. W odróżnieniu od bezpańskich kotów to bezpańskich psów się boję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magda_17
Ekspert
Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Czw 21:45, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Olinko, ale czy nie jest tak, że one skrzywdzone przez człowieka, zmarznięte i wiecznie przeganiane i straszone boją się bardziej nas niż my ich?
Pewnie zdarzają się również agresywne osobniki, ale chyba zmuszone przez sytuacje swoją tak się zachowują i są raczej w mniejszości.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez magda_17 dnia Czw 21:47, 03 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pikolinka
Gość
|
Wysłany: Czw 22:49, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A ja boję sie i takich i takich. Kiedyś z moim kundelkiem, który jest obecnie w moim domu rodzinnym byliśmy na spacerze podleciał bezpański kot i zaczął atakować mojego psa. I nie dał się uspokoić, bałam sie ze zaraz pazurem wydłubie mojemu pieskowi oko. Z tym kotem musiało być coś nie tak.
Innym razem mojego psa zaatakowały bezpańskie psy i tu nie obyło sie bez pomocy weta. Ale wtedy płakałam bo gdzie psa nie dotknęłam strasznie piszczał, a ja strasznie przeżywam jak mojemu zwierzęciu i nie tylko coś złego sie dzieje:(
Chodziło mi raczej oto ze jak mamy możliwość to żeby zadzwonić po jakieś służby żeby te zwierzątko zabrało do schroniska. Sama bałabym sie podejść do takiego zwierzaka, nie wiadomo czy jest zdrowe....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olinka
Ekspert
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:55, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
magda_17 napisał: | Olinko, ale czy nie jest tak, że one skrzywdzone przez człowieka, zmarznięte i wiecznie przeganiane i straszone boją się bardziej nas niż my ich?
Pewnie zdarzają się również agresywne osobniki, ale chyba zmuszone przez sytuacje swoją tak się zachowują i są raczej w mniejszości. |
No jasne Magda zgadzam się z tobą. Zachowują się tak przez sytuacje w jakiej zmuszone są żyć. To jest wina ludzi. Ale w takim przypadku to dla bezpieczeństwa wszystkich wolałabym aby były umieszczane w schroniskach. Zresztą przygodę z bezpańskimi psami opisałam w Hade parku w temacie o niebezpiecznych psach.
Osobiście atakującego kota nie widziałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|