Jesteśmy lekko szurnięci

anatom

ooo

ja tez nie mam trzech - czyli narazie nie kwalifikuje sie do leczenia a poprostu to lubie Very Happy

mroziaczek

ja też lubię to nasze forum Wink

balbinka

jakby sobie tak szczerze odpowiedzieć to chyba jestem lekko uzależniona Rolling Eyes

mroziaczku jak to leczyć??? Wink

MegaLena

Hmm. Wchodzenie na forum postrzegam jako czynnosć zdroworozsądkową. Przecież odwiedzanie restauracji, gdzie karmią dobrze i tanio nie jest uzależnieniem. Mi osobiscie bardzo odpowiada towarzystwo tego forum, atmosfera ogólna. To jest jak rodzina na odległość, zawsze fajna.
Z drugiej strony gołdeniarz to raczej osobnik pogodny i umiarkowany, bez takich chorobliwych zacięć. Aha, tez domowy, ciepły. Już sam wybór razy pas dużo mowi o preferencjach.

balbinka

no to już czuję się zdrowsza! Wink

mroziaczek

nie ma to jak sobie podkadzić Razz

leczy się Balbinka leczy - dlatego tyle ludków na psychologię się pcha Embarassed

balbinka

oj chyba nie tylko dlatego Wink

mroziaczek

ewoja

kurcze ja już chyba jestem całkiem uzależniona, a "szurnięta" na punkcie psów to jestem od zawsze jako dziecko nigdy nie chciałam być nauczycielką (najpopularniejsza zabawa) tylko weterynarzem. Jako młodsza istota prowadzałam za sobą sforę psów a ojciec jak jechał samochodem przez miasteczko to nie miał wątpliwości kto idzie bo miasteczko było male. Z reguły jako totalny niepsiarz wkurzał się na mnie że do czego to podobne żeby takie stado psów za mną chodziło. Teraz też znam w swojej okolicy praktycznie wszystkie pieski i część właścicieli zdecydowanie więcej psów niż sąsiadów znam bo nigdy nie ciekawiło mnie życie osobiste innych nieznanych mi osób (w przeciwieństwie do wielu moich sąsiadek) a pieski zawsze. Ale ja uważam że my jesteśmy zdrowo szurnięci a niepsiarze niezdrowo. A propos szydełkowania ja lubię robić na drutach ale odkąd pojawiło się dzieciątko a teraz Ciri to nie mam na to czasu

anatom

ja ostatnio odkrylem fiola u mojej kochanej zonki na punkcie goldenow - ona to zna wszystkie w okolicy i z kilometra wypatrzy goldka i zaraz kombinuje jakby sie tu znalezc blizej niego i zagadac, zapoznac nasze psiaki itd Smile

wczoraj musialem sie z wozkiem i dzidzia przez jakies wykopaliska i rowy przeprawiac bo dostrzegla w oddali za drzewami goldka i postanowila go dogonic i zapoznac z nasza Fibi!!

ewoja

no cóż później większy wybór wśród kawalerów będzie

balbinka

wiecie co u nas też tak kiedyś było - to znaczy jak tylko pojawiały się jakieś goldy na horyzoncie to zaraz się podchodziło i gadało o tych naszych złotkach i było to bardzo miłe bo jakoś wszyscy właściciele byli bardzo sympatyczni /no ale to akurat dziwne nie jest, prawda? Wink

/
Jednak z czasem goldenków przybywa i co gorsza już nie wszystkie mają fajnych właścicieli, z którymi można sobie sympatycznie pogadać... więc fajnie, że wy tu jesteście!

Baster

A ja uważam, że "jaki pan, taki kram" i dostrzegam wspólne cechy najsympatyczniejszych psiaków i ich właścicieli (chwalipięta ? - oczywiście, mam sie kim chwalić !)

MegaLena

Nie wiem jak u was, ale my znajomych psiarzy mianujemy per "pan/pani od Parysa/Atosa/Nuki itd." Pod własnymi imionami jesteśmy nieznani, natomiast pana/pani Megi zna poł miasta. Szczególnie dzieciaki są dobrze obeznane i tak właśnie nas przedstawiają rodzicom.

balbinka

U nas tak samo Wink

znam ludzi tylko "po psach" i "dzieńdobruję" właściwie tylko tym co mają psiaki. Z innymi się nie zadaję Wink