Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lady Black Angel
Goldeniarz
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Sob 10:49, 09 Lut 2008 Temat postu: Kot w pralce... |
|
|
Postanowiłam podzielic się tą wypowiedzią żebyście wiedzieli że na świecie jest tyle psycholów że szkoda słów.Kiedyś słyszałam o takim przypadku.I to prawdziwym,nie zmyślonym.Pewna starsza Pani kupiła sobie pralkę.Miała kota.I wyobraźcie sobie że wrzuciła tego kota do pralki i go wyprała.A efekty po zrobieniu tego wiadomo już co się z kotkiem stało A wiecie dlaczego tak zrobiła ??
A dla tego że w regulaminie korzystania z pralki nie było napisane że nie można prac w niej kotów.
Przecież to jest dosłownie nie do opisania.
Przecież to oczywiste że zwierząt nie pierze się w pralce!
No,ale niestety.Na świecie jest dużo psycholów i jak z nimi postępowac?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 11:26, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No na pewno ta pani zdrowia nie była....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:39, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mojej mamie ostatnio koleżanka opowiadała takie coś. Było sobie 2 chłopczyków, około 7 lat. Mama kupiła im króliczka. No, dzieci ładnie się z króliczkiem bawiły. Mama coś tam robiła. I prze pewien czas było cicho - a tu nie wróży nic dobrego. Mama idzie zobaczyć co dzieci robią, a oni stwierdzili, że króliczek jest brudny i trzeba go wyprać, na szczęście mama w porę zareagowała, ale wystarczyło nacisnąć tylko guzik i by było po króliczku...
Dzieci to mają wyobraźnię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
betka
Rutyniarz
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:56, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
To już trzeba mieć na prawdę nie pokolei, żeby zwierzaka do praki wrzucić O_o
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Black Angel
Goldeniarz
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Sob 14:28, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No dokładnie,nie wiem co w nią wstąpiło,i w te dzieci.Nie powinno się małym dzieciom kupowac zwierzaczków.Każdy ma inną głowę i nie wiadomo co im przyjdzie na myśl...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:39, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A ja myślę, że powinno się kupować od małego i UCZYC jak postępować z pupilem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lady Black Angel
Goldeniarz
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Sob 16:26, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
W sumie to też racja,ale jak rodzica nie ma w domu czy nie ma go przy dziecku to niewiadomo co przyjdzie mu do głowy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 18:01, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
niestety w większości jest tak, że dzieci dostają zabawkę, żeby rodzice mieli je z głowy. Uczenie ich to strata czasu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
betka
Rutyniarz
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:03, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
akbar.han.bl napisał: | niestety w większości jest tak, że dzieci dostają zabawkę, żeby rodzice mieli je z głowy. Uczenie ich to strata czasu... |
Nie zawsze. Jak byłam mała to miałam chomiczki.
Nigdy jakoś specjalnie mnie nie uczyli jak się z nim obchodzić, a mimo to nie było problemów... Zależy też jakie podejście ma dziecko do zwierzaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 18:31, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No tak. Nie każdy sie z tym rodzi i należy dziecko mieć na oku. Jeżeli nie umie to trzeba nauczyć. Ty potrafiłaś, albo wcześniej nauczono Cię empatii i szacunku do otaczającego świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
betka
Rutyniarz
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:42, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem jak już się dziecku kupuje zwierze (bez względu na to czy to pies, kot, chomik, królik, ryba czy jaszczurka), to powinno się nauczyć Go, że to nie jest zabawka...
Jak ktoś bierze zwierzaka, to bierze na siebie pewną odpowiedzialność...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:19, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
dzieci nie nalezy zaliczac do psycholi bo one czesto nie zdaja sobie sprawy z konsekwecji,.. dziecko mysli.. wypiore- bedzie czysty... bo dziecko ma prosty tok myslenia...
wiec wina jest tylko i wylacznie rodzicow...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:02, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kesse ma rację. Trzeba dziecku po prostu wytłumaczyć, że to żywa istotka, odczuwa ból, trzeba być delikatnym i w ogóle. Ja całe moje życie mam w domu psa, kota, świnke czy królika. No i rybki. Jak byłam mała to też miałam głupie pomysły żeby włożyć może kotka do wózeczka i polulać. Ale jak mam mi powiedziała, że to nie lalka i że kotek się boi to tak nie robiłam. Trzeba pilnować po prostu dziecka i mówić co można robić, a co nie. Jedno dziecko zrozumie szybko, drugie trochę wolniej. Moim zdaniem dobrze od maleńkości mieć jakiegoś pupila w domu, dziecko wtedy jest całkiem inne, ma całkiem inne podejście do zwierząt niż dziecko które nigdy go nie miało. W ogóle wydaję mi się że jest bardziej czułe i ma inne serce. Np. jak ja byłam mała to tylko przynosiłam do domu malutkie wróbelki bo wiedziałam że kot je inaczej zje. Miałam chyba z 5 wróbelków w domu, niektóre miały złamane skrzydełko inne coś tam. Kiedyś pamiętam moja koleżanka (miała wtedy może z 10 lat, ja 7) znalazła jaskółkę, na siłę wpychała mu jedzenie do dziubka bo stwierdziła że umrze jak nie będzie jeść. Była trochę słaba. Chciała mu coś ze skrzydełkami zrobić żeby nie odfrunęła. Okłamałam ją szybko że moja mama jest weterynarzem i może ptaszkowi pomóc. Wzięłam tego ptaszka do domu ale niestety umarł W wakacje brałam do domu małe kocięta, bo wiedziałam że jak ich nie wezmę to dzieciaki z podwórka je zamęczą. Kiedyś takie jedne dziewczyny znalazły takie malutkie jaszczureczki czy nie wiem co to było i trzymały je w piórniku, chodziło z nimi do szkoły Ukradłam je im i wypuściłam. A te wszystkie dziewczyny były ode mnie o 3 lata straszę. Nigdy nie zostawiłam jakiegoś zwierzątka w pomocy. Zawsze brałam do domu. Miałam już psy, koty, ptaki nawet żaby.
Tak więc myślę że warto dziecku kupić jakiegoś pupila i uczyć go jak należy postępować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karolcia dnia Sob 22:07, 09 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 23:41, 09 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Niezła byłaś! U mnie też zawsze był pies i do pewnego czasu nawet i kot. Nigdy nie miałam pomysłów żeby np. ciągnąć za ogon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mora
Rutyniarz
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 0:16, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie trzeba było tak wychować. Mój wieloletni już (koło lat 15) kot rasy Pers, lat może z 8 temu, gdy byłam jeszcze małą i głupią (no. przynajmniej mniejszą i głupszą niż teraz) dziewczynką... miał ze mną piekło na ziemi.
Jest to kot niezwykle wręcz spokojny. Może to przez to, że został wykastrowany. Ale to co ja mu robiłam...
Środek lata. Z 20-30 stopni ciepła. Dziecko wózek dla lalek znalazło w pokoju. Kota wsadziło. Ubrało (!) dziecięcy zimowy kombinezonik, ciepły, gruby szalik, wieeeelką wełnianą czapkę i rękawiczki oraz końcowo jakieś zimowe buty temu biednemu stworzeniu i... wsadziło do wózka. Mam gdzieś nawet zdjęcia.
Wiele razy dziennie go męczyłam. Myślę, a właściwie próbuję się usprawiedliwić, że to tak z miłości. W każdym razie w CAŁEJ mojej karierze dręczyciela drapnął mnie tylko raz. Za co sama go podziwiam. Aż wstyd się przyznać jakie rzeczy się robiło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|