Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 14:30, 20 Paź 2007 Temat postu: Niebezpieczny pies |
|
|
Nie bardzo wiedziałam, gdzie to wstawić. Potrzebuje pomocy od ludzi zorientowanych w prawie a propos psów.
Otóż niedawno po raz drugi zostaliśmy z Axelkiem zaatakowani przez psa. W czerwcu były to dwa psy. Na szczęście Axel ma grubą sierść na tyłku więc obyło sie bez krwi. Niestety uraz psychiczny został i u mnie i u Axelka.
W zeszłą sobotę przeżyłam straszną traumę. Znów atak. Dodam, że pies biega luzem często. Jestem w ciąży, więc nie muszę mówić o tym jakie to poczyniło skutek na mojej psychice, wiedząc że w niebezpieczeństwie były trzy osoby (dziecko, pies i ja). Gdybym nie krzyczała w momencie zauważenia psa pies by mnie pogryzł. Darłam sie w niebogłosy a ze mną dziecko które tamtędy szło. Wszyscy wokół słyszeli. Axel został zaatakowany. Pies kompletnie nieposłuszny i niebezpieczny. Doszłam do siebie dopiero w niedzielę. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co dalej. Telefon do mojej mamy postawił mnie w miarę na nogi. Powiadomiłam policję, która odwiedziła mnie tego samego wieczoru. Gość dostał mandat lub zobaczymy sie w sądzie. W poniedziałek złożyłam pismo do gminy. Właśnie otrzymałam kopię tego co dostał ten właściciel.
Jest to tylko poinformowanie go o jego obowiązkach i właściwie tylko ostrzeżenie.
Finał jest taki, że od tygodnia chodzę z psem naokoło do lasu. Nadrabiam ok. 1,5 km. Na plac, który jest w pobliżu nie chodzimy. Strasznie utrudnia mi to życie i Axelkowi też. Dodam, że gość mieszka przy normalnej drodze gminnej. Pismo to nie daje mi żadnego bezpieczeństwa i gwaracji zwłaszcza, że ten gość to pijak i menel znany policji z problemów, które stwarza.
Co mam zrobić w tej sytuacji? Spodziewałam sie jakiejś reakcji typu wizyta lekarza weterynarii ponieważ nie sądzę że pies ma szczepienia.
Boję sie chodzić tamtędy. Czy są jakieś kolejne kroki prawne, których mogę zużyć. Może ktoś miał podobny problem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zakrecona007
Starszy goldeniarz
Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Sob 14:52, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Osobiście podobnego problemu nie przeżyłam ale u mnie na osiedlu była kiedyś podobna sytuacja. Mówię podobna, bo pies nikogo nie zaatakował tylko był zaniedbywany przez swojego właściciela. Skończyło się na tym, że został mu odebrany. Nie wiem dokładnie jak to tego doszło, wiem tyle, że sąsiedzi niejednokrotnie dzwonili na policję. Myślę, że w końcu miarka się przebrała i policja w końcu postąpiła tak jak powinna.
Ja bym proponowała jeszcze kilka razy zadzwonić na policję, powiedzieć, że pies biega sam bez opieki, jest agresywny. Powiedz im o swoich obawach - odnośnie tego, że pies chyba nie jest szczepiony, być może zdecydują się na wizytę lekarza weterynarii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 15:01, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
O wszystkich moich obawach poinformowałam policję i gminę. Niestety policja nie ma odpowiednich środków. Pytałam kogo mam powiadomić kiedy pies bedzie biegał luzem. Policjanci powiedzieli, ze gminę, która powinna mieć umowę z odpowiednim schroniskiem. W Polsce sprawy chyba tak sie mają, że dopóki krew sie nie poleje wszyscy mają to gdzieś. A potem już tylko widzimy finał w mediach.
Wniosek z tego taki, ze powinnam mu dać nogę to pogryzienia i wtedy by ktoś sprawdził czy ma szczepienie. Tylko nie wiem co wtedy ze mną bo zastrzyki w tym stanie nie są wskazane...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olinka
Ekspert
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:15, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Po opisaniu właściciela tego psa to mam wrażenie, że takie pismo z ostrzeżeniem to ani go ziębi, ani parzy. A policja po tym zdarzeniu była u niego? Powinni chyba sprawdzić czy ma ważne szczepnienie przeciw wściekliźnie... chociaż wątpie w to by takie miał Do momentu aż ta sprawa się nie wyjaśni chyba lepiej nadrabiać drogi; chociaż wiem, że to męczące; bo przecież zdrowie psiaka, twoje i twojego maleństwa jest najważniejsze!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 16:26, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Policja odwiedziła go w celu wręcznia mandatu na 200 zł. Nie wiem czy przyjął. Jeżeli nie to wyraziłam zgodę na kierowanie sprawy do sądu. Może uda mi sie użyć znajomości w policji i dowiedzieć sie jak to wygląda. Ale masz rację nie sadzę, żeby go to pismo wzruszyło, jeśli w ogóle przeczytał...
Poczekam aż mąż wróci. Rozważam nabycie paralizatora. To pomysł mojego męża i wydaje mi sie coraz bardziej uzasadniony.
Tylko może są jakie kruczki prawne do wykorzystania... Mamy u nas prawników lub pracowników administracji lokalnej?
Zabawne jest to że policja i inne służby interesują sie wtedy kiedy doszło do ugryzienia czyli leje sie krew. Moja mama wiele lat była naczelnikiem urzędu pocztowego i jeżeli nie doszło do ugryzienia lub innego wypadku to 'nic strasznego sie nie stało'...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda&Lucky
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 2976
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świecie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:19, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Straszna sytuacja...
W takich sytuacjach możesz zawiadomić straż miejską, jeśli pies jest niebezpieczny, a właściciela nie ma w pobliżu to straż może go zabrać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magda_17
Ekspert
Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie 21:09, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy straż miejska jest pomocna. Ja miałam sytuację, że w pobliżu miejsca, gdzie bawiły się małe dzieci, usiedli jacyś menele, pili jakieś wińsko, przeklinali jak nie wiem, a w dodatku mieli owczarka niemieckiego, bez smyczy, bez kagańca. Kiedy zwróciłam im uwagę, że mają zapiąć psa, założyć mu kaganiec, usłyszałam moje ulubione hasło, które już nie raz padało w moją stronę: "sama sobie załóż kaganiec". Mama zadzwoniła po straż miejską, która przyjechała po 45 minutach, kiedy meneli już nie było. Chociaż mogłam im pokazać, gdzie właściciel psa mieszka, stwierdzili, że nie mają nic do roboty i następnym razem mamy znowu zadzwonić. Pytanie tylko po co skoro oni i tak nic nie robią ;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:44, 21 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Myślę, że paralizator jest bardziej użyteczny w spotkaniu z dwunogami niż czworonogami. Policja i straż miejska będzie reagowała dopiero wtedy gdy jakaś "mocniejsza siła" np. prasa ich pogoni. I dlatego wydaje mi się, że warto zwrócić się w tej sprawie do jakiejś gazety
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Pon 10:02, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Też myślałam o prasie. Niestety mieszkam na wsi, bardziej miejskiej niż wiejskiej, ale administracyjnie nadal wieś. Nie mamy straży miejskiej.... Władze w gminie też sie zmieniły i poprzednie więcej robiły w tej sprawie...
Dlaczego Jurku myślisz, że paralizator nie będzie skuteczny w przypadku czworonoga? Ten pies w momencie ataku jest na wyciągnięcie ręki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:33, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Atakując psa może sie okazać, że agresor zamiast trzymać naszego rzuca się na nas i może być problem znacznie większej wagi. Fakt, że jest Was dwójka ale chyba na tego pomocnika nie możesz liczyć
Pies jest na ogół szybszy od nas i jego atak jest zazwyczaj procesem bardzo dynamicznym Chyba, że stworzy się sytuacja gdy atakujący złapie i trzyma. Może wtedy będziemy mieliu czas na właściwe przyłożenie. W pozostałych sytuacjach pozostaje właściwie tylko broń wyrzutowa. Czyli poczynając od wiatrówek różnego rodzaju (pistolety dosyć poręczne i skuteczne na odległość już od 15 m) a kończąc na pociskach rakietowych klasy ziemia-ziemia Ponieważ jestem zwolennikiem eliminowania psów nadmiernie agresywnych nie mam nic przeciw strzelaniu do nich we własnej czy też naszej obronie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zakrecona007
Starszy goldeniarz
Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pon 15:09, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie zgodzę się z "eliminowaniem" psów agresywnych. Często wina tkwi w ich właścicielach, w zasadzie to zawsze a nie w ich samych.. Zgodzę się, że trzeba zrobić coś z tym problemem, ale nie przesadzajmy już tak z tym atakiem. Warto mieć jakieś "narzędzie" obronne przy sobie ale powinno ono służyć do obrony nie do ataku.
Jeżeli na prasę nie można liczyć to może warto zawracać głowę policji czy władzy gminy. W momencie gdy wiecznie będziesz składać skargi i rządać jakiejkolwiek sprawiedliwości może w końcu coś zrobią. Innego wyjścia nie widzę, na pewno nie możesz się poddać. Niech w końcu wezmą się do roboty!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goldaska
Starszy goldeniarz
Dołączył: 09 Sie 2007
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Haga
|
Wysłany: Pon 16:02, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Strasznie ciezka sprawa.Ja mimo wszystko nadal probowalabym z ta policja i wladzami gminy,jak nie chca z poczucia obowiazku pomoc,to moze jak ich bedziesz ciagle nachodzic to w koncu dla swietego spokoju beda sie chcieli Ciebie pozbyc i cos zrobia.Wiem ze to dziala,bo znam kilku nakich nachodzicieli i jakos zalatwiaja sobie sprawy niemozliwe do zalatwienia dla zwyklych smiertelnikow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magda_17
Ekspert
Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Pon 16:08, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
zakrecona007 napisał: | Nie zgodzę się z "eliminowaniem" psów agresywnych. |
A ja się zgodzę całkowicie. Oczywiście byłoby mi żal psów, które prze ludzką głupotę miałyby być np. usypiane, ale to jest bardzo dobre rozwiązanie. Nieodpowiedzialnym właścicielom powinno się zabierać zwierzęta i umieszczać w schroniskach. Żeby uniknąć przepełnienia, psy, które nie mają szans na adopcję (czyli m.in. psy agresywne) powinny być usypiane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zakrecona007
Starszy goldeniarz
Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pon 16:58, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ale pierwszą rzeczą jaką należy zrobić jest pomoc takiemu zwierzęciu. Nie można z góry zakładać, że jest ono przekreślone i nadaje się tylko do uśpienia. Uważam, że psy powinny być odbierane nieodpowiednim właścicielom, następnie umieszczone w schronisku, gdzie tam dopiero można stwierdzić co dalej będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Pon 17:04, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Z psami agresywnymi to jest złożony problem. Czasami są one chore. Czasami ktoś je skrzywdził jak były malutkie a czasami to geny. Też jestem za eliminacją, ale w sposób humanitarny. Jest to cięzkie, wiem bo sami musieliśmy dokonać tego wyboru.
Oczywiście piszę kolejne pismo. Gdyż zignorowano moją skargę wobec wielu biegających bez nadzoru psów. A tą drogą pójdę dopiero jak mąż wróci. Na razie sobie popiszę skargi...
Tylko szkoda, że nie ma nigdzie określonych zasad i praw dotyczących, tego jakie władze co robią itd...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|