Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aga3355
Ekspert
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wodzisław Śląski :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:52, 16 Cze 2007 Temat postu: piękna historia, którą warto przeczytać |
|
|
"Pewnego dnia, był to jeden z pierwszych dni w nowym liceum, zobaczyłem chłopaka z mojej klasy wracającego do domu. Nazywał się Kyle. Wyglądało na to, że niósł ze sobą wszystkie książki. Pomyślałem sobie: "Dlaczego ktoś, w piątek miałby nieść do domu wszystkie swoje książki? To musi być skończony osioł." Miałem sporo planów na ten weekend (imprezy, mecz futbolowy jutro popołudniu), więc wzruszyłem ramionami i poszedłem dalej. Kiedy szedłem zobaczyłem grupę dzieciaków biegnących w jego stronę. Wpadli na niego, wyrwali mu z rąk wszystkie książki i podstawili nogę, tak że wylądował w kurzu. Jego okulary poleciały w powietrze i zobaczyłem jak wylądowały w
trawie około pięciu metrów od niego. Spojrzał w górę i zobaczyłem bezgraniczny smutek w jego oczach. Moje serce wyrwało się ku niemu, więc podbiegłem do niego, a kiedy czołgał się, rozglądając się wkoło w poszukiwaniu swoich okularów, zobaczyłem w jego oczach łzy. Podałem mu okulary i powiedziałem:
- Ci faceci to dupki. Powinno się im dokopać!
Spojrzał na mnie i powiedział:
- Hej, dzięki!
Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, jeden z tych uśmiechów wyrażających prawdziwą wdzięczność. Pomogłem mu pozbierać książki i zapytałem gdzie mieszka. Okazało się, że mieszka niedaleko mnie, więc zapytałem dlaczego nigdy wcześniej go nie widziałem. Powiedział, że wcześniej chodził do szkoły prywatnej. Nigdy wcześniej nie kolegowałem się z chłopakiem ze szkoły prywatnej. Całą drogę do domu rozmawialiśmy, a ja pomogłem mu nieść książki. Okazało się, że był całkiem fajnym chłopakiem. Zapytałem czy nie chciałby pograć z moimi przyjaciółmi w piłkę. Odpowiedział, że tak. Trzymaliśmy się razem przez cały weekend, a im lepiej poznawałem Kyle'a, tym bardziej go lubiłem. Tak samo myśleli o nim moi przyjaciele. Nastał poniedziałkowy poranek, a Kyle znów szedł z naręczem swoich książek. Zatrzymałem go i powiedziałem:
- Jeśli codziennie będziesz nosił te książki, dorobisz się niezłych muskułów!
Roześmiał się tylko i podał mi połowę książek. W ciągu następnych czterech lat, Kyle i ja bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Kiedy staliśmy się seniorami, zaczęliśmy myśleć o pójściu na studia. Kyle zdecydował się na Georgetown, a ja wybierałem się do Duke. Wiedziałem, że na zawsze pozostaniemy przyjaciółmi i że ta odległość nigdy nie będzie
problemem. On zamierzał zostać lekarzem, a ja chciałem dostać sportowe stypendium.
Kyle miał wygłosić mowę pożegnalną na zakończeniu roku, więc musiał się przygotować. Drażniłem się z nim, mówiąc że jest kujonem. Byłem bardzo zadowolony, że to nie ja będę musiał stanąć na podium i wygłosić mowę.
Na zakończeniu roku, zobaczyłem Kyle'a. Wyglądał wspaniale, był jednym z tych facetów, którzy odnaleźli się podczas nauki w szkole. Przybrał na wadze i właściwie, to wyglądał dobrze w okularach. Miał więcej randek niż ja i kochały go wszystkie dziewczyny. Matko, czasami byłem zazdrosny! Dzisiaj był jeden z tych dni. Widziałem, że denerwował się mową. Więc szturchnąłem go w plecy i powiedziałem:
- Hej, wielkoludzie! Będziesz wspaniały!
Spojrzał na mnie z jednym z tych wyrazów twarzy (tym wyrażającym wdzięczność) i uśmiechnął się.. Dziękuję - Powiedział.
Kiedy rozpoczął swoją mowę:
- Zakończenie roku, jest czasem kiedy dziękujemy ludziom, którzy nam pomogli przejść przez te trudne lata. Swoim rodzicom, nauczycielom, rodzeństwu, może trenerom... ale najbardziej swoim przyjaciołom. Chcę wam powiedzieć, że bycie przyjacielem jest najlepszym darem jaki możecie im dać. Zamierzam opowiedzieć wam pewną historię...
Spojrzałem z niedowierzaniem na mojego przyjaciela, kiedy opowiedział o dniu, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy. Podczas tamtego weekendu zamierzał się zabić. Opowiedział w jaki sposób opróżnił swoją szafkę, żeby jego mama nie musiała później tego robić, i jak niósł swoje rzeczy do domu. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się słabo.
- Dzięki Bogu, zostałem uratowany. Mój przyjaciel uratował mnie przed zrobieniem tej strasznej rzeczy.
Usłyszałem szept rozchodzący się po tłumie, kiedy ten przystojny, popularny chłopak opowiadał o swojej słabości. Zobaczyłem jego mamę i tatę uśmiechających się do mnie w ten sam, pełen wdzięczności sposób. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z jego głębi.
Nigdy nie oceniaj zbyt nisko swoich czynów. Jednym drobnym gestem, możesz odmienić życie innej osoby. Na lepsze lub na gorsze. Bóg stawia nas na czyjejś drodze, abyśmy w jakiś sposób wpłynęli na życie innej osoby.
Szukaj zatem Boga w innych. Masz teraz wybór, możesz:
1) przesłać ten list do swoich przyjaciół, albo
2) usunąć go i żyć tak jakby nie dotknął on twojego serca. Jak widzisz, wybrałem pierwszą możliwość.
"Przyjaciele są jak anioły, które stawiają nas na nogi, kiedy nasze skrzydła zapomniały jak się lata."
Nie istnieje żaden początek ani koniec... Dzień wczorajszy jest historią. Dzień jutrzejszy - tajemnicą. Dzisiejszy jest - darem. ......"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
md117
Ekspert
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:17, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Naprawde poruszajaca historia
A tak mało takich ludzi w dzisiejszych czasach. Zdecydowana wiekszosc woli przejsc obojetnie obok takich ludzi udając, ze sie nic nie widziało...
Z własnego doswiadczenia wiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga3355
Ekspert
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wodzisław Śląski :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:36, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
może to opowiadanie coś kogoś nauczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
narka95
Goldeniarz
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jesteś: Tibia
|
Wysłany: Nie 9:42, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
suuuuuuuuupeeeeeeeeer nie czytałam do końca ale to co było tam dokąd doczytałam było....SpoooooooooOoOokoO
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda&Lucky
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 2976
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świecie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:16, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Wspaniała historia Szkoda, że ak mało osób o tym pamięta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
łukasz
Ekspert
Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:32, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo pouczające... Ale nie cierpię takich "łańcuszkowatych" wstawek typu: prześlij do znajomych
Poza tym fragmencikiem skłania do zastanowienia się nad tym co robimy dla innych, a co moglibyśmy zrobić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga3355
Ekspert
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wodzisław Śląski :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:37, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
l.piat napisał: | Bardzo pouczające... Ale nie cierpię takich "łańcuszkowatych" wstawek typu: prześlij do znajomych
Poza tym fragmencikiem skłania do zastanowienia się nad tym co robimy dla innych, a co moglibyśmy zrobić... |
ja tez nie lubię łańcuszków, ale ta historia byłą na innym forum, bardzo mi isę spodobała i postanowiłam ją tutaj wkleić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sandra
Ekspert
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 22:42, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
a mnie ruszają bardziej takie
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:34, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
sandra napisał: | a mnie ruszają bardziej takie
[link widoczny dla zalogowanych] |
Mnie chyba też. Bo ta historyjka bardzo przypomina mi Serce Amicisa.
Jest szlachetny uczynek i to długotrwały i jest nagroda. Pięknie.
Jak myślisz, czy my nie możemy nic z tym zrobić, czy nie chcemy, czy tylko nie potrafimy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sandra
Ekspert
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 15:44, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
my? nie wiem wg. mnie potrzebna jest ustawa prawna i zmiana nastawienia ludzi. Ja zawsze proszę tylko znajomych itp. żeby nie rozmnażali swoich psiaków i nie oddawali ich byle komu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
figiel
Goldeniarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:32, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Takie przypowieści większość księży na niedzielnym kazaniu przytacza. Ot takie umoralniające historyjki z pozytywnym wydźwiękiem. Nic w tym złego, jednak Amicis był w tym lepszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:12, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
figiel napisał: | Takie przypowieści większość księży na niedzielnym kazaniu przytacza. Ot takie umoralniające historyjki z pozytywnym wydźwiękiem. Nic w tym złego, jednak Amicis był w tym lepszy. |
Też sie załapałeś na ten zestaw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda&Lucky
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 2976
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świecie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
sandra napisał: | Ja zawsze proszę tylko znajomych itp. żeby nie rozmnażali swoich psiaków i nie oddawali ich byle komu. |
Ja też, wtedy słyszę, że każdy ze swoim zwierzakiem może robić, co chce... I że nie lubię kundelków (co za bzdura). No i niektórzy uparcie twierdzą, że dopuszczenie suki raz w życiu jest dla ej zdrowia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:30, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Magda&Lucky napisał: |
No i niektórzy uparcie twierdzą, że dopuszczenie suki raz w życiu jest dla ej zdrowia... |
I niektórzy weterynarze też. Ale z moich doświadczeń wynika, że to nie jest prawda.
Moja pierwsza wyżlica urodziła raz maluchy. O Boże Jakie śliczne.
Odeszła z powodu raka damskich narządów w wieku 13 lat.
Druga wyżlica nie miała maluchów i była sterylizowana w wieku 6 lat podobnie jak pierwsza. Odeszła w wieku 14 lat na serce.
Ja wiem, że to jest próbka statystycznie mało pewna ale jednak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda&Lucky
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 2976
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świecie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:38, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jerzy Włodarczyk napisał: | I niektórzy weterynarze też. |
A potem mamy sporo niechcianych szczeniąt... Niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|