Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Wto 0:15, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ślub humanistyczny jest ślubem tzw. duchowym dla osób, które nie są zdeklarowane cop do żadnej religii. Świecka wersja ślubu. Ale mająca wymiar sentymentalny itd. jak ślub religijny.
Przypominam, że tytuł wątku to 'Ślub kto za przeciw' a nie 'Ślub katolicki' kto za i przeciw'. Ślub to ślub. Taki czy inny. Bez różnicy, każdy wybiera zgodnie ze swoimi przekonaniami...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez akbar.han.bl dnia Wto 0:17, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:17, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Aaa.. to już wiem
Dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:19, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Tak za to bardzo dojrzałe jest branie ślubu katolickiego bo się wpadło i za 5 miesiecy wyjdzie dzidziuś...
Nie każdy pragnie zostać kurą domową wychowującą piątkę dzieci i podającą piwo w piątkowy wieczór...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Wto 0:22, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No właśnie.... Dlatego my ślub kościelny wzięliśmy rok po cywilnym. Młodzi też już nie jesteśmy...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez akbar.han.bl dnia Wto 0:43, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pikolinka
Gość
|
Wysłany: Wto 0:30, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja osobiscie nie wpadlam i nie oczekuje za 5 mieisecy dzidziusia !!!!!
Biore slub koscielny bo inne wyjscia dla mnie nie istnieja !!!!!!!!
Czy to ze sie wyjdzie za maz jest rownoznaczen z tym ze staje kura domowa ktora mezusiowi przynosi piwo?Nie, nie i jeszcze raz NIE!!!!! Co to za jakies chore poglady?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olinka
Ekspert
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:42, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Gorzej jak ślub bierze się z głupoty. Gdy w drodze jest dziecko i sobie myślą, że po ślubie się ułoży. No i jakie jest zaskoczenie, że jednak się nie układa. Nie wiadomo kiedy, a jest rozwód. I gdy później kobieta poznaje mężczyznę którego kocha, a jej poprzedni mąż spotyka kobietę, która jest jego ideałem to są nieszczęśliwi i ich połówki też bo już nie mogą przeżyć wspólnego ślubu kościelnego. A te połówki jeśli wcześniej ślubu nie miały to są i tak postawione przed fakem dokonanym.
Można napisać, że takie życie... ale smutne to jest.
Szkoda, że ludzie nie podchodzą tak do związku małżeńskiego jak np. Basia. Szczerze mówiąc bardzo podoba mi się właśnie takie rozwiązanie jak właśnie Basia napisała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:43, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ale ja nie pisałam o Tobie, więc nie bierz tego tak do siebie.
Pisałam to w kontekście wcześniej już rozpatrywanych słów przysięgi drugiej osobie. Bo nie powiesz mi, że jak jakaś małolata zajdzie w ciąże i bierze ten ślub kościelny i składa tą przysięgę to ma ona dla niej jakąś super wartość...i to ma być odpowiedzialne?
Równie dobrze mogę powiedzieć co to za chory pogląd, który traktuje o tym, że jakoby życie w nie katolickim związku jest brakiem odpowiedzialności. Bo właśnie to można wywnioskować z Twoich słów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Wto 0:47, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ach. Dziękuje. Ale za ideały sie nie uważamy. Po prostu oboje byliśmy po przejściach... Ja ślubu konkordatowego nie chciałam brać. Nie lubię łączyć świeckości z religią. Jedno to nie drugie.
Moja sąsiadka brała ślub bo była w ciąży. Nacisk rodziców. Chłopiec ma koło 2 lat, a ona jest samotną matką z dzieckiem po ślubie kościelnym. nie wiem czy po rozwodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pikolinka
Gość
|
Wysłany: Wto 0:48, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
ja mam inne wartosci Ty masz inne i moze z tego to wynika?
Tak to prawda jak malolata zajdzie w ciaze i w wyniku tego biora slub bo jak tak mozna i w ogole to masz racje to jest nie odpowiedzialne.
Moze nie brak odpowiedzialnosci ale moim zdaniem czegos w tym zwiazku brakuje.
tylko tyle...
Slub konkordatowy bierze sie tylko w kosciele
Ostatnio zmieniony przez pikolinka dnia Wto 0:49, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olinka
Ekspert
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:57, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
akbar.han.bl napisał: |
Moja sąsiadka brała ślub bo była w ciąży. Nacisk rodziców. Chłopiec ma koło 2 lat, a ona jest samotną matką z dzieckiem po ślubie kościelnym. nie wiem czy po rozwodzie. |
No właśnie takie są realia. Bardzo często się tak dzieje. Mieszkam w dużym mieście ale jakiś czas pomieszkiwałam na wsi w woj. zachodniopomorskim. I jeśli chodzi o sprawy ślubu i ciąży to są ogromne różnice. Tam gdzie pomieszkiwałam to 2/3 ślubów to przez wpadki. Może prędzej czy później by wzieli ślub... ale to norma, że kobieta w bieli ma brzuszek w 6miesiącu stoi przed ołtarzem. A średnia wieku wychodzenia za mąż to koło 21 lat(jak nie mniej ) Jak znajoma po maturze wzięła ślub(ona akurat nie była w ciąży ) to ja byłam w szoku. Ja uważam, że na wszystko jest czas. I na zabawę i na rodzinę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Olinka dnia Wto 1:12, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Wto 1:08, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Dlatego popieram tych, którzy pomimo dziecka w drodze ślubu nie biorą. /często zdarza sie tak, że dziecko np. kończy rok i rodzice biorą ślub. Wtedy jest to już bardziej dojrzała decyzja. Ale są też i tacy, którzy biorą ślub bo wpadka i są szczęśliwi. Moja dobra koleżanka tak zrobiła. Są szczęśliwi do dziś. Córeczka ma 8 lat. Z tymże wzięli ślub bo chcieli, jeśli mieliby odmienne zdanie to nawet naciski rodzinne by do tego nie doprowadziły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
warna
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:15, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
pikolinka napisał: | Nie podoba mi sie warna to co napisalas . Widocznie Ty żle trafilas i reszta Twoich kolezanek - przykre...
Ja nie przekonam Ciebie co do malzenstwa ani Ty mnie. |
Trudno, nie po to pisze, zeby kogos przekonywac lub nie. Tym sie rozni mlodosc od dojrzalego wieku, ze ma inna perspektywe. Nie chcialam napisac, ze macie nie brac slubu, napisalam jedynie, co mysle, gdy slysze, ze sie pobieracie. Mysle glownie: pozyjemy, zobaczymy. I tyle.
Jesli chodzi o rozwod, to nie jest tak, ze mnie i moim kolezankom sie nie udalo. Nie udaje sie calej masie ludzi w Polsce,. Nie jestesmy wyjatkami, raczek nalezymy do reguly. Tak sie ten swiat kreci.
I jeszcze jedno: czasami to nie my odchodzimy, czasami to nasz maz odchodzi. Czesto kolo 40 i czesto do mlodszej kobiety. Tak, ze wszystko moze sie zdarzyc. Ale ja Wam tego nie zycze.
Zycze Wam milosci i wytrwalosci w tym uczuciu, a wlasciwie najbardziej zycze tego Waszym mezom, bo kobiety rzadziej rezygnuja ze swoich mezow, choc przyznaje, ze coraz czesciej. Aby Wasz zwiazek byl tym wyjatkowym i najwspanialszym i obyscie potrafili stawiac czola przeciwnosciom losu!
Acha, jeszcze tylko dodam, ze zyje od kilku lat w wolnym zwiazku i choc codzienne zycie nie jest uslane rozami, to jestem szczesliwa. Po prostu slub nie jest w stanie zapewnic szczescia i w tym sensie nie ma znaczenia, czy go bierzemy, czy nie. Ja np. chcialabym wziac slub, ale z innych powodow.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:18, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Co do ślubu i przynoszenia mężowi piwa... Mój mąż czasami mówi leżąc na kanapie: " Kobieto, przynieś mi piwo", a ja... idę do lodówki i z uśmiechem na twarzy i mówiąc: "ko ko ko" przynoszę mu piwo i jeszcze pytam:"Czy coś jeszcze moj panie"? On ma radochę i ja trochę ubawu. Grunt to pewne sprawy traktować z przymrużeniem oka. A tak poza tym... dobrze, że mam komu podawać to piwko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:45, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ale sie rozpisaliście, aż nie wim od czego zacząć...
Przede wszystkim Shini... wyjasnilo mi wiele zdanie .. "skoro będę już MUSIAŁA jakiś..."
ślub to dla Ciebie jakiś przymus?? i z braku laku akurat znalazł sie humanistyczny..
ehhh
i do ciebie mam zasadnicze pytanie.. (oczywiscie moze pozostac bez odp)
masz teraz kogoś? a jesli tak to jak długo?
co do wpadek to rzecz jest oczywista ze śluby przewaznie sa pod presja rodziny a mlody czlowiek nie chce byc wysmiewany i szkalowany przez cale otoczenie wiec to robi- dla swietego spokoju.... i to raczej nie ich wina.. musi jeszcze minąć czasu aby w naszym spoleczenstwie zmienily sie tego typu poglądy...
Warna co do tych rozwodów.. myśle ze kazdy związek to osobny przypadek...
Najczesciej ludzie nie walcza o siebie , po prostu odpuszczają, jakas zasrana duma no i tak jest prosciej, nie to nie , idziemy w swoja strone...
co do opuszczania partnerow.. czy odchodzi facet czy kobieta... niestety coraz czesciej jest tak ze ludzi nie pielegnuja uczuc... w łózku sie nie układa, nie ma kto wysłuchać.. zycie pedzi do przodu.. i ja sie poznaje takiego kolegę (koleżankę) , ktory wysłucha, przytuli a i seks jest w porzadu to ludzie uciekaja z malzenstwa tam gdzie im lepiej...
a wystarczy troche ciepla, troche rozmowy codziennie....
zycie nie opiera sie na robieniu kasy i slepą pogonią ...
Niestety ludzie tego nie analizuja a pozniej siedza i mysla dlaczego mnie to spotkało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:10, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie, ślub humanistyczny nie znalazł się z braku laku ale dlatego, że NIE WIERZE W BOGA! Rozumiesz to czy to zbyt skomplikowane dla Ciebie? Dlaczego mam przysięgać miłość, wierność i uczciwość małżeńską przed obliczem czegoś/kogoś co dla mnie nic nie znaczy? Z tego co pamiętam to Polska jest krajem demokratycznym i można wyznawać religię i poglądy takie w jakie się wierzy. Ale jak widać polskie społeczeństwo jest mało tolerancyjne i zacofane.
Dla Twojej informacji (chociaż w ogóle powinno Cię to nie obchodzić) jestem z kimś, znamy sie 9 lat ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|