Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nie golden ale mój pierwszy psiak:(
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Po drugiej stronie ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monia&vero
Ekspert


Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 2672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:48, 15 Cze 2009    Temat postu: Nie golden ale mój pierwszy psiak:(

Wspominałam już kiedyś na forum o suni, która mieszka z moimi rodzicami... ma ponad 16 lat... w sobotę stwierdzono u niej rak sutka ;( z racji wieku i chorób (padaczka i astma) operacja nie ma najmniejszego sensu... guz rośnie z dnia na dzień Sad w tej chwili bardzo się zaognił i dlatego Korcia ma podawany antybiotyk i leki przeciwbólowe... zastanawiamy się, głównie rodzice czy podjąć już decyzję o eutanazji czy czekać... pytanie tylko czy te środki przeciwbólowe dają radę uśmierzyć ból czy już nie działają Sad Kora jest ślepa, głucha, nie ma połowy zębów, oddechem zabija, zaczyna się załatwiać w domu, ma problemy z wejściem na I piętro i zdarzają się dni kiedy jej tylne łapki mówią "nie" Sad co byście zrobili na naszym miejscu?? ja jestem podłamana ale nie chcę by ona cierpiała...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BasiaK.
Rutyniarz


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jastrzębie Zdrój

PostWysłany: Pon 16:18, 15 Cze 2009    Temat postu:

Moniu, stworzyłam długiego posta, pobeczałam się i tyle... Nic Ci nie poradzę, ale będę o Was mocno myśleć, bo pewnie bardzo Wam teraz trudno. I wierzę, ze podejmiecie dobrą decyzję i we właściwym czasie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
artur i beata
Glob.Moderator


Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 2696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:34, 15 Cze 2009    Temat postu:

Ponad rok temu byliśmy w takiej samej sytuacji jak Wy.Piesek który był z nami ponad 16 lat był bardzo chory miał podobne problemy jak Wasz.Modliliśmy się żeby umarł we śnie,ale niestety to my musieliśmy podjąć decyzje o eutanazji nie mogliśmy już dłużej patrzeć jak cierpi Crying or Very sad Trzymajcie się wiem jakie to trudne bo kiedy one przestaja cierpieć to my cierpimy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monia&vero
Ekspert


Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 2672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:58, 16 Cze 2009    Temat postu:

Dziękuję za te słowa...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda&Fado
Ekspert


Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:20, 16 Cze 2009    Temat postu:

Monia a jednak jest źle Sad
Trzymajcie się wiem, że podejmiesz dobrą decyzję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dziubasek23
Goldeniarz


Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śrem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:35, 01 Lip 2009    Temat postu:

W mojej rodzinie niestety tez niedawno musielismy pozegnac pieska 10 - letniego owczarka. Niestety nie chciał odejść sam, a że męczył się potwornie podjęliśmy ta najtrudniejsza decyzję, której skutki odczówamy do dziś.
Brak naszego pupila codzień daje się we znaki, dobrze , ze mamy Hektora, który uśmieżył ból i wprowadził mase radości w nasze życie. Poznał się tez z poprzednim psiakiem, niestety ich znajomość nie była długa i Nero odszedł ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monia&vero
Ekspert


Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 2672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:31, 01 Lip 2009    Temat postu:

A u mojej suńki guz nadal rośnie Sad 8 lipca jest ostateczna kontrola i podjęcie decyzji... ja konsultowałam jej przypadek z wetką, która zajmuję się onkologią i powiedziała mi, że w takim wieku nawet gdyby ją operować to nie wiadomo czy się obudzi a jak się nawet obudzi to najprawdopodobniej rana się nie będzie goiła... mało tego dostała teraz cieczki, co jest bardzo dziwne, bo już od roku jej nie miała... nie są to plamienia a żywa krew i to też może świadczyć, że w środku dzieje się źle Sad wetka doradziła żeby poczekać jeszcze tydzień, dwa i przyjść suńkę pokazać... pomierzyła sobie tego guza i bedzie wiedziała o ile się zwiększył... tak więc czekamy na cud, choć mnie jest jest tego psa tak strasznie żal, że wolałabym ją uśpić już teraz ;(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
artur i beata
Glob.Moderator


Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 2696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:41, 01 Lip 2009    Temat postu:

Trzymajcie się bardzo dobrze wiem co teraz czujesz Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karul
Goldeniarz


Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jastrzębie Zdrój
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:41, 11 Lip 2009    Temat postu:

Dobrze wiem co teraz czujesz, nawet bardziej nisz myślisz.
Jeszcze przed końcem roku (28 grudzien 2008) pożegnałem moją 11 letnią sunie Sare (dobermana), dokładnie między Wigilią a Sylwestrem. Miała raka, jakieś wrzody, rane które za nic nie chciała sie zagoić, rok wcześniej była operowana na wycięcie szyjki macicy a ostatnie 3 dni woda( czysta jak mineralna) ciekła jej z pochwy, nie raz nie mogła wstać bo łapy odmawiały jej posłuszeństwa. Nie raz leżałem przy niej pół nocy żeby być pewnym że zaśnie ale jak wstawałem to okazywało sie że ona nie śpi, jak zamykałem sie potem w pokoju to słyszałem jak piszczy i po minucie takich pisków byłem zalany łzami a to nie najgorsze, bo w ten przeklęty (dla mnie) cudowny(dla niej) dzień wszystkich wywiało po za mną i musiałem być przy samym uśpieniu. Jak tylko zobaczyłem że te paskustwo zaczeło działać odrauz poszedłem zapłąkany do ałta.

Pisząc to też byłem zapłakany Crying or Very sad

Wiem że to może wyglądać bez dusznie ale nie przedłużajcie jej tego piekła tak jak my to zrobiliśmy zrubcie jej tą ostatnią przysługe i uśpijcie ją dając jej spokuj, ukojenie i wolność


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:49, 11 Lip 2009    Temat postu:

monia&vero napisał:
A u mojej suńki guz nadal rośnie Sad 8 lipca jest ostateczna kontrola i podjęcie decyzji... ja konsultowałam jej przypadek z wetką, która zajmuję się onkologią i powiedziała mi, że w takim wieku nawet gdyby ją operować to nie wiadomo czy się obudzi a jak się nawet obudzi to najprawdopodobniej rana się nie będzie goiła... mało tego dostała teraz cieczki, co jest bardzo dziwne, bo już od roku jej nie miała... nie są to plamienia a żywa krew i to też może świadczyć, że w środku dzieje się źle Sad wetka doradziła żeby poczekać jeszcze tydzień, dwa i przyjść suńkę pokazać... pomierzyła sobie tego guza i bedzie wiedziała o ile się zwiększył... tak więc czekamy na cud, choć mnie jest jest tego psa tak strasznie żal, że wolałabym ją uśpić już teraz ;(


Moniko. Odkładanie tej decyzji nie jest chyba dobrym rozwiązaniem Sad
Dziewczynka cierpi i nie ma innej możliwości, zreszta mam nadzieję, że już ja podjęliście. Przepraszam, że tak późno zauważyłem Twój wątek. Wiem co to znaczy i jaki to bół i stres podjąć decyzję o konieczności pożegnania psa który przez wiele lat towarzyszył nam w życiu. Ale tak trzeba nie dla Was a dla niej. Pamiętaj. Odchodzenie nie boli a znikną jej cierpienia.
Pozdrawiam Was wszystkich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monia&vero
Ekspert


Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 2672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:18, 04 Sie 2009    Temat postu:

Moja sunieczka odeszła Crying or Very sad w ciągu dwóch tygodni spędzonych z rodzicami nad morzem przestała jeść, zaczęła krwawić a guz z 3cm urósł do prawie 7cm... dobrze, że gdy się o tym dowiedziałam był przy mnie mój blondynek... nie umiem przestać o niej myśleć... to będzie trudna noc Crying or Very sad
żegnaj malutka i powodzenia za TM... [*]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
artur i beata
Glob.Moderator


Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 2696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wałbrzych
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:57, 04 Sie 2009    Temat postu:

Na pewno spotka tam naszego Misia i razem będą biegać po niebieskich łąkach Crying or Very sad
Monia jesteśmy z Wami Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:00, 04 Sie 2009    Temat postu:

monia&vero napisał:
Moja sunieczka odeszła Crying or Very sad w ciągu dwóch tygodni spędzonych z rodzicami nad morzem przestała jeść, zaczęła krwawić a guz z 3cm urósł do prawie 7cm... dobrze, że gdy się o tym dowiedziałam był przy mnie mój blondynek... nie umiem przestać o niej myśleć... to będzie trudna noc Crying or Very sad


Moniko. Ona juz nie cierpi Mam nadzieję, że nieraz będziesz ją wspominała i to z uśmiechem dlatego nigdy nie opuści Cię na zawsze.
Jesteśmy z Tobą Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BasiaK.
Rutyniarz


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jastrzębie Zdrój

PostWysłany: Wto 23:52, 04 Sie 2009    Temat postu:

Moniu, przykro mi...
Ale wiesz co ja myślę o tych odchodzących psiakach, bo kiedyś Ci o tym opowiadałam - my się z nimi nie żegnamy na zawsze... Wytarmosimy je jeszcze nie raz TAM, gdzie jest lepiej... Bo przecież NIEBO, w którym nie było by naszych psów, nie było by żadnym niebem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:51, 05 Sie 2009    Temat postu:

BasiaK. napisał:
Moniu, przykro mi...
Ale wiesz co ja myślę o tych odchodzących psiakach, bo kiedyś Ci o tym opowiadałam - my się z nimi nie żegnamy na zawsze... Wytarmosimy je jeszcze nie raz TAM, gdzie jest lepiej... Bo przecież NIEBO, w którym nie było by naszych psów, nie było by żadnym niebem...

A nawet jeżeli to nie bedzie niebo to ja wiem, że moje baby bedą na mnie czekały. A że nic nie będzie mi wtedy dolegąło Very Happy to będę mógł łazić, biegać, skakać z całym moim stadkiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Po drugiej stronie ... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin