Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 2:06, 05 Sie 2008 Temat postu: Potrąciłem psa |
|
|
Jest mi cholernie źle i smutno i nie wiem co robić.
Wracałem dzisiaj ze wsi do domu. Nie jestem Kubica ani Hołowczyc więc nie jeżdżę ostro szczególnie po wsi gdzie szerokość szosy jest nie większa niż 4m. Z jednej strony las z drugiej obejścia przylegają prawie do drogi. Jechałem raczej środkiem, żeby mieć trochę czasu na coś co wyjdzie z lasu. Dojeżdżałem do pierwszego gospodarstwa kiedy z furtki wypadły na drogę dwa pieski. Jednego udało mi sie ominąć a drugi wpadł mi prosto pod przednie koło. Zatrzymałem się chcąc sprawdzić czy może da sie uratować ale z furtki wypadł facet w mocno bojowym nastroju. Kiedy zacząłem mówić, że przecież furtka była otwarta i jednego ominąłem a drugigo mi się nie udało i, że cholernie żałuję i przepraszam no to mało nie oberwałem. Więc wsziadłem i pojechałem. I teraz to za mną chodzi i nie daje zasnąć. I chociaż wiem, że nie ma "wróć" to siedzę i myśę i
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BasiaK.
Rutyniarz
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Wto 8:29, 05 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Oj, Jurku, bardzo mi przykro...
Facet pewnie się zdenerwował cala sytuacją i zachował tak jak zachował - ale może jest możliwość byś tam podjechał i dowiedział się o stan psiaka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:05, 05 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Psiaka niestety raczej nie ma . Tak to wygladało zanim odjechałem.
Ja trochę rozumiem faceta. Sam nie wiem jak bym się zachował. Może bym sie gorzej czuł niż ja teraz mając świadomość, że furtka była otwarta . Bo wciąż mnie to dusi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BasiaK.
Rutyniarz
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Wto 11:26, 05 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też faceta rozumiem, bo gdybym to ja była na jego miejscu pewnie byś był w tej chwili w szpitalu - bo tu działa się impulsywnie, nie myśli się. Nie da się jednak ukryć, że największą odpowiedzialność za to co się wydarzyło ponosi właśnie on i tu przestroga dla wszystkich - jeśli macie pieska, zamykajcie bramy! Bo często zdarzają się takie wypadki - wiadomo, psiak wybiega na ulicę ucieszony perspektywą wyjścia poza swój teren i trudno tu o to, by zachował rozwagę (której nie ma jego właściciel).
A Tobie, Jurku napiszę jeszcze raz - przykro mi straszliwie, że Cię to spotkało... Pewnie niejeden kierowca zupełnie by się tym nie przejął (przecież ktoś zostawia potrącone psiaki na poboczach nie udzielając im grama pomocy), ale wiem jak bardzo Ty kochasz wszystkie psiaki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
carimi
Starszy goldeniarz
Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:36, 05 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Współczuje Jurku , naprawdę z tymi psami wybiegającym na jezdnie to ostatnio plaga. Zawsze się boje że któregoś trafie. One próbują złapać oponę. Rozumiem Twój nie smak .... z czasem mam nadzieje że będzie ci lżej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:13, 05 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki za słowa współczucia. Nieraz widziałem psy i koty na drodze i na poboczach i częst zastanawiałem się JAK LUDZIE TO MOGLI ZROBIĆ. Bo również zdarzało sie, że musiałem wyhamować, żeby ominąć lub przepuścić psa czy kota. Nieraz włączałem awaryjne, żeby innym zasygnalizować problem. A teraz i ja. Ja wiem, że usiłuję sie usprawiedliwić ale muszę przyznać, że jeżdżąc ze swoimi babami nie mógłbym wykonać jakiegoś manewru typu zjazd do rowu żeby uchronić innego psa. I widzę, że po prostu nie byłem przygotowany psychicznie na to co sie stało.
Wracam dzisiaj lub jutro na wieś i spróbuję porozmawiać z ludzmi. Może trochę sie ułoży.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:38, 05 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jerzy Włodarczyk napisał: | I widzę, że po prostu nie byłem przygotowany psychicznie na to co sie stało. |
Bo normalny człowiek nigdy nie jest "przygotowany psychicznie" na takie zdarzenie. Bardzo Ci współczuję, jak napisała wyżej Carimi, z czasem będzie Ci lżej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siugowa
Ekspert
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:07, 06 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Bo normalny człowiek nigdy nie jest "przygotowany psychicznie" na takie zdarzenie. Bardzo Ci współczuję, jak napisała wyżej Carimi, z czasem będzie Ci lżej...[/quote]
W zasadzie nic dodać.
Mój mąż kiedyś potrącił szczeniaka i niestety... nie udało się go uratować. Za nic nie pomogły (okrutne) słowa dzieciaka, który razem z psiakiem wybiegł na ulicę: "to dobrze, mama i tak go chciała oddać". Miał doła jak nie wiem. Ale ... dobrze, że to nie był ten chłopiec.
Sama miałam nieprzyjemność zeskrobywać ptaszka z szyby.
Koty to wg mnie samobójcy, bo często wyskakują na jezdnię przed jadącym samochodem. Nie cierpię jako jeszcze niedawny kierowca małych obszczekujących auta piesków, które nie wiadomo gdzie są i czy nagle nie wpadnie pod samochód.
Nie da się przewidzieć wszystkiego na drodze, sama miałam doświadczenie na sobie. Wioząc dziecko, psa nie będziemy uciekać do rowu by uchronić wiewiórkę.
Z tego co mi się obiło o uszy kierowca, który potrącił niepilnowanego psa może ubiegać się o odszkodowanie w razie uszkodzenia pojazdu. Ale Jurek nie należy raczej do takich ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
balbinka
Glob.Moderator
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:23, 06 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jurku podejrzewam, że takiego psiarza jak Ty bardzo musiało dotknąć to zdarzenie
ale nie możesz się obwiniać - za takie sytuacje jak ta którą opisałeś odpowiada właściciel piesków - on powienien zadbać o to by psy nie miały możliwościw wybiegania na ulicę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:32, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Rzadko tam jeżdżę i wogóle jak jestem na wsi to staram się raz w tygodniu po zakupy bo szkoda mi forsy na paliwo.
Dzisiaj wracałem do domu bo wymieniają nam instalację CO. Czy sądzicie, że bramę mieli zamkniętą
Zatrzymałem się i zapytałem czy nie wystarczy jednej tragedii. Odpowiedzią było jekieś mruknnięcie i tyle a mnie wciąż to dręczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rabbit
Początkujący
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:41, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Współczuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARIOLA-JACEK
Starszy goldeniarz
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: CIESZYN Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:41, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem ,że to było dawno,ale ja myślę że to mimo wszystko nie Twoja wina Gdyż jesteśmy ludzmi i nie każdy ma dar jasnowidztwa,skąd miałeś wiedzieć ,że wybiegną psy pod koła.Smutek swoją drogą,ale gość zamiast się wnerwiać mógłby pomyśleć o zabezpieczeniu furtki i wtedy nic by się nie stało.On był nie odpowiedzialny,chciałeś pomóc ,ale nerwy,emocje poniosły.Szkoda,nie wiesz co z nim?Jak się to skończyło weterynarz był konieczny czy tylko był poturbowany?Było to dawno,więc nie zadręczam już,bo na pewno biega już psiak cały i zdrowy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:01, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
MARIOLA-JACEK napisał: | Było to dawno,więc nie zadręczam już,bo na pewno biega już psiak cały i zdrowy! |
ale do mnie nieraz to wraca tak jak niektóre inne sytuacje
Mariolko. Gdybyś uwaznie czytała to byś wiedziała, że biega ale po błękitnych polach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lussi
Ekspert
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: K-ce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:56, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ojej przykro mi, ale zdarza się.
Nie Twoja wina. Facet powinien poczekać z otwarciem furtki jeśli wiedział, że jego psy wlatują pod samochody (bo najczęściej wiejskie psy nie są nauczone chodzić chodnikiem, wile razy prawie by nam pod koła wpadł pies na wsi), a mimo to otworzył furtkę. Niestety..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|