|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eewwaa
Starszy goldeniarz
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:50, 11 Lut 2009 Temat postu: Weterynarz z Krynicy - koszmarny koszmar |
|
|
Wróciliśmy właśnie z urlopu w Muszynie obok Krynicy Górskiej, więc w zaciszu własnego domku mogę opisać pewnego weterynarza.
W piątek w czasie wycieczki do Starej Lubowni na Słowacji Sasi rozciela sobie lewą tylnią łapke tuż przy pazurku. Rana głęboka na jakieś 3,5cm, wyglądała jak dla mnie paskudnie.A troszkę ran zwierzakowych w życiu widziałam (kiedyś byłam wolontariuszem u jednej pani weterynarz).
Za bardzo ją ta łapka nie bolala, bo zanim to odkrłam mój golden przemierzał jakieś zakamarki zamkowego parku, nie robiącsobie nic z rozciętej łapy.
Po dotraciu do samochodu przemyliśmy łapkę wodą (utlenionej jak się okazało nie było w apteczce ), w bandaż i do Polski do weterynarza.
Po dotarciu do Muszyny okaząło się że wet przyjmuje od 7 do 8 rano , dobrze że szybko doczytałam, że od 10 do 16 jest w Krynicy na ul. Kraszewskiego. No to bach do auta i do Krynicy. Gabinet na tyłach sklepu zoologicznego, ale ok. W między czasie dowiedzielismy się, iż jest to jedyny lekarz w okolicy. Po 15 min oczekiwania z gabinetu wyszedł facet po 40 który wyglądał jak rzeźnik i jak potem się okaząło tak samo się zachowywał. Na dzien dobry - ksiązeczka zdrowia - mieliśmy tylko paszport bo książeczka zostala w pokoju, no to się nasłuchaliśmy kazania o tej nieszczęsnej ksiązeczce. W końcu po 5 min zajrzał do paszportu i znów pretensje bo nie do końca był wypełniony i nie było zdjęcia psa. No kurza twarz przecież am numer czipa i wystarczyło sprawdzić czy to ten psiak. Aż się we mnei gotowałao bo sunia z rozciętą łapą, a ten zamiast się nią zająć to zajmuje się komentowaniem wyglądu paszportu ( ja rozumiem, że powinien być wypełniony do końca, ale pies chyba ważniejszy ....). Po jakiś 10 min zainteresował się łaskawie psem -najpierw kilka minut szukania czipu :załamka: w końcu znalazł - znów coś tam pogadał pod nosem.
W końcu zdecydował się obejrzeć łapę - " rany szyje się jak mają powyżej 2 cm,a ta na pewno tylenie ma" powiedział pobieżnie patrząc na łapę. Więc jejnie zszyłi na nic moje sugestie, że rozcięcie jest głębokie i ma z 3 cm jak nic ( w domu zmierzyłąm miało 3,5 cm). Nie odkaził rany,nie założył opatrunku, nei zrobił nic z ranką. Dał zastrzyk przeciw tężcowy i powiedział by nie przejmować się bo to tylko łapa ( :!!: ).
NO nic zapąłciliśmy i poszliśmy.
Zadzwoniliśmy do swojego weta dowiedzieliśmy się co robić- i sami leczyliśmy łapę. Jutro rano idziemy żeby zobaczyła tą łąpę.
Ale stanowczonie polecam tego kolesia - jak dla mnei to powinien zajmowac się badaniem mięsa, a nie żywymi zwierzętami. Z ludźmi też nie potrafi rozmawiać - gbur i cham.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:17, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Współczuje ... pewnei gdyby nei troska o psa i ze mzoe jednak cos zrobi, dawno bym wyszła..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eewwaa
Starszy goldeniarz
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:22, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
kesse napisał: | Współczuje ... pewnei gdyby nei troska o psa i ze mzoe jednak cos zrobi, dawno bym wyszła.. |
Dokładnie Kesse na to liczyłamże coś zrobi.
Takim to nie powinni dawać pozwoleniana wykonywanie zawodu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 21:56, 27 Wrz 2011 Temat postu: Re: Weterynarz z Krynicy - koszmarny koszmar |
|
|
eewwaa napisał: | Wróciliśmy właśnie z urlopu w Muszynie obok Krynicy Górskiej, więc w zaciszu własnego domku mogę opisać pewnego weterynarza.
W piątek w czasie wycieczki do Starej Lubowni na Słowacji Sasi rozciela sobie lewą tylnią łapke tuż przy pazurku. Rana głęboka na jakieś 3,5cm, wyglądała jak dla mnie paskudnie.A troszkę ran zwierzakowych w życiu widziałam (kiedyś byłam wolontariuszem u jednej pani weterynarz).
Za bardzo ją ta łapka nie bolala, bo zanim to odkrłam mój golden przemierzał jakieś zakamarki zamkowego parku, nie robiącsobie nic z rozciętej łapy.
Po dotraciu do samochodu przemyliśmy łapkę wodą (utlenionej jak się okazało nie było w apteczce ), w bandaż i do Polski do weterynarza.
Po dotarciu do Muszyny okaząło się że wet przyjmuje od 7 do 8 rano , dobrze że szybko doczytałam, że od 10 do 16 jest w Krynicy na ul. Kraszewskiego. No to bach do auta i do Krynicy. Gabinet na tyłach sklepu zoologicznego, ale ok. W między czasie dowiedzielismy się, iż jest to jedyny lekarz w okolicy. Po 15 min oczekiwania z gabinetu wyszedł facet po 40 który wyglądał jak rzeźnik i jak potem się okaząło tak samo się zachowywał. Na dzien dobry - ksiązeczka zdrowia - mieliśmy tylko paszport bo książeczka zostala w pokoju, no to się nasłuchaliśmy kazania o tej nieszczęsnej ksiązeczce. W końcu po 5 min zajrzał do paszportu i znów pretensje bo nie do końca był wypełniony i nie było zdjęcia psa. No kurza twarz przecież am numer czipa i wystarczyło sprawdzić czy to ten psiak. Aż się we mnei gotowałao bo sunia z rozciętą łapą, a ten zamiast się nią zająć to zajmuje się komentowaniem wyglądu paszportu ( ja rozumiem, że powinien być wypełniony do końca, ale pies chyba ważniejszy ....). Po jakiś 10 min zainteresował się łaskawie psem -najpierw kilka minut szukania czipu :załamka: w końcu znalazł - znów coś tam pogadał pod nosem.
W końcu zdecydował się obejrzeć łapę - " rany szyje się jak mają powyżej 2 cm,a ta na pewno tylenie ma" powiedział pobieżnie patrząc na łapę. Więc jejnie zszyłi na nic moje sugestie, że rozcięcie jest głębokie i ma z 3 cm jak nic ( w domu zmierzyłąm miało 3,5 cm). Nie odkaził rany,nie założył opatrunku, nei zrobił nic z ranką. Dał zastrzyk przeciw tężcowy i powiedział by nie przejmować się bo to tylko łapa ( :!!: ).
NO nic zapąłciliśmy i poszliśmy.
Zadzwoniliśmy do swojego weta dowiedzieliśmy się co robić- i sami leczyliśmy łapę. Jutro rano idziemy żeby zobaczyła tą łąpę.
Ale stanowczonie polecam tego kolesia - jak dla mnei to powinien zajmowac się badaniem mięsa, a nie żywymi zwierzętami. Z ludźmi też nie potrafi rozmawiać - gbur i cham. |
Dobrze by było nie wyrządzać krzywdy pracujęcym w Krynicy Zdroju weterynarzom.A jest ich trzech przy ul:Kraszewskiego.Z opisu domniemuję że znam miejsce w którym byliście.Dobrze by było zatem napisać dokładny adres.Pozdrawiam B.Zięba
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|