|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:32, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
daaga napisał: | kesse napisał: | W połowie pasuje ten opis do nauki przywołania |
indiana napisał: | Zgadza się. Bo przecież gdy piesek będąc na smyczy zapomni się i odchodzi ciut za daleko (tak, że napręża smycz) - my go przywołujemy, aby był bliżej nas.
Można by powiedzieć, że nauka chodzenia na luźnej smyczy polega na tym aby pieska od czasu do czasu przywołać do naszego boku (w obrębie długości smyczy) i nagradzać za trzymanie pozycji. |
U nas niestety to się nie udało, bo jak na początku próbowałam ją przywowływac do siebie to owszem podbiegła wzięła smaczek a potem zaraz znowu biegiem spowrotem i szarpała dalej, i tak za każdym razem... |
Bo tu chodzi o umiejętność nagradzania, którą z czasem też sobie wyrobisz. Więc nie przejmuj się.
Gdy Tekila przybiegała po smaczka warto było wydawać go ciut później (ale nie za bardzo zwlekać, aby się nie zniechęciła), i zanim go podałaś suni, przejść z nią "w pozycji" 1-2 kroczki.
Poza tym, czy nagradzałaś ją też, od czasu do czasu, stosując zmienny schemat nagradzania, gdy ładnie szła na smyczce? Jeśli nie, wyrobiłaś w niej skojarzenie: warto ciągnąć, bo za chwilkę będzie przywołanie i smaczek, i tak w kółko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:59, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
bobek napisał: | Nie uważam że sygnał neutralny to to , bo cóż on oznacza i czym jest ?
Jeśli mówimy o klepnięciu w nogę to jest to konkretny dźwięk , jeśli klik za pomocą palców , czy czegoś tam to tez konkret. |
Oczywiście, że ten sygnał jest konkretnym dźwiękiem (np. cmoknięciem, strzeleniem palcami, itp.). Przywołałam w opisie nazwę, jaka pojawia się w książce Turid. Nie wiem, jak to brzmi w oryginale, w tłumaczeniu Pauliny mamy tak: "wydaj neutralny dźwięk", "wydaj swój dźwięk", itp. Czyli chodzi o ten dźwięk, reakcję na który warunkujemy.
Cytat: | Z sygnału neutralnego jaki powszechnie używają niektórzy szkoleniowcy wycofałam się na rzecz konkretnego dźwięku. |
A tego ja nie rozumiem. Nie wiem, co to znaczy "sygnał neutralny, powszechnie używany przez niektórych szkoleniowców"? Jaki on jest i do czego im służy?
Cytat: | Poza tym ludzie mają tendencje do przekolorowania oznacza to że sygnału używają również wówczas gdy nasz pies ma zbyt małą odległość od czegoś co powoduje stres i pies by wyjść z sytuacji musi szczekać .Wówczas jest to błąd , natomiast tak często się zdarza |
Zgadzam się z Tobą, jeśli w porę nie reagujemy i, tym samym, doprowadzamy do zbyt dużego zmniejszenia odległości naszego psa od czynników go stresujących - jest to ewidentnie nasza wina.
Ocena bezpiecznej odległości od "stracha"/stresora jest jedną z podstawowych umiejętności odpowiedzialnego przewodnika psa.
Cytat: | Oznacza to, że mało kto wie jak wybrnąć z sytuacji kłopotliwej naszego psa za pomocą sygnałów.Sytuacja staje się stresująca również dla nas np: podczas mijania innego psa , wówczas włączają się nasze nerwy i już nie robimy nic innego jak szarpiemy , krzyczymy , naciągamy smycz , podnosimy za pomocą smyczy kark psa do góry itd .Jednak to my jesteśmy winni zaistniałej sytuacji często dlatego że kompletnie nie potrafimy obserwować zachowania psa i działając w podany sposób utrwalamy złe nawyki naszego pupilka mówiąc że próbowaliśmy i nie da rady. |
Gdy się "zagapimy", albo przecenimy możliwości naszego psa (chodzi mi o poziom stresu, który jest w stanie jeszcze jakoś spokojnie znieść), sytuacja staje się nieciekawa.
Stres odbiera nam umiejętność racjonalnego myślenia, popełniamy błędy, zachowujemy się, jak to określiła Turid, przesadnie. W tym cały kłopot...
Cytat: | Aby zrozumieć o czym piszę proponuję by każdy odpowiedział na podstawowe pytania:
Jak często obserwując psa zauważam sygnały dzięki którym unikam kłopotliwych sytuacji mojego psa?
Jak często dzięki obserwacji wiem co nastąpi dzięki temu potrafię zaradzić konfliktom ? |
No to, drodzy forumowicze, przyznawać się!
Ja mogę powiedzieć, że naprawdę się staram. Niemniej czasem coś nam się przydarzy. (Ostatnio miałam taką sytuację 11 m-cy temu, więc nie jest źle. )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 19:21, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Cytat: | Zgadza się. Bo przecież gdy piesek będąc na smyczy zapomni się i odchodzi ciut za daleko (tak, że napręża smycz) - my go przywołujemy, aby był bliżej nas.
Można by powiedzieć, że nauka chodzenia na luźnej smyczy polega na tym aby pieska od czasu do czasu przywołać do naszego boku (w obrębie długości smyczy) i nagradzać za trzymanie pozycji. |
U nas niestety to się nie udało, bo jak na początku próbowałam ją przywowływac do siebie to owszem podbiegła wzięła smaczek a potem zaraz znowu biegiem spowrotem i szarpała dalej, i tak za każdym razem... |
I po przywołaniu powodujemy by podążał za nami , to jest bardzo ważne Więc często kierujemy się w inną niż chcemy stronę .Dlatego ci się nie udawało , bo nic po tym smaczku nie proponowałaś, a to co ją interesowało było ciekawsze,Dlatego gdy zainteresujemy psa poruszamy się, a pies za nami podąża , ciągnie zatrzymujemy się , przywołujemy psa , i powodujemy by podążał.Nagradzamy więc zainteresowanie i podążanie . Kłopotem jest trenowanie w zbyt trudnych , rozpraszających warunkach .Zanim nie nauczymy psa zasady poruszania się nie wymagajmy zbyt dużo .Jednak spiesząc się np:rano do pracy nie mamy czasu na trening i dajemy się ciągać ,Wówczas nie ma sensu nauka luźnej smyczy .Dlatego mając psa i chcąc uczyć go naszych zasad poruszania się na smyczy warto brać pod uwagę czas jaki nam to zajmie Nie ma innej drogi
W żadnej metodzie --- konsekwencja
Cytat: |
Cytat: |
Z sygnału neutralnego jaki powszechnie używają niektórzy szkoleniowcy wycofałam się na rzecz konkretnego dźwięku. |
A tego ja nie rozumiem. Nie wiem, co to znaczy "sygnał neutralny, powszechnie używany przez niektórych szkoleniowców"? Jaki on jest i do czego im służy? |
Takie tam cmokanie Służy do zainteresowania psa .
Nie wiem czy jest to sygnał zaczynający pracę , /często nie ma początku i końca pracy /
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bobek dnia Pią 19:23, 23 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buffalo
Starszy goldeniarz
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:36, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
"...Kiedy ćwiczysz chodzenie na luźnej smyczy, to Twój pies może być, gdzie tylko chce, pod warunkiem że nie napina smyczy..."
Krok 1 Twój pies ciągnie - zatrzymaj się / u Ateny nie działa/
Krok 2 Gdy pies odwróci głowę, by na Ciebie spojrzeć, poczujesz, że smycz się lekko poluźniła.Natychmiast kliknij, pochwal psa i zacznij znów iść..."
P.Owens "Zaklinacz psów".
W tej książce jest jeszcze kolejna metoda, ta opisana powyżej też nie jest w całości.
P.S. dobra jeszcze trzeci sposób z w/w książki:
Metoda Zawracania- ...Jeśli Twój pies...ma tendencję, by ciągle wyrywać się przed Ciebie, postaraj się przewidzieć ten moment i jak tylko cię minie, zrób w tył zwrot i zacznij iść w przeciwną stronę, uważając przy tym by nie szarpać psa. W ten sposób pies znowu znajdzie się za Tobą i będzie chciał Cię dogonić...."
Wg. mnie dobierając metodę trzeba też zwrócić uwagę co powoduje ciągnięcie, należy dostrzec przyczynę ciągnięcia, a następnie dobrać jedną z metod "leczenia" jaką wskazuje P.Owens
Pozdrawiam
Kiedy Atena przestanie ciągnąć - jest lekka poprawa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buffalo
Starszy goldeniarz
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:21, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Obroża Uzdowa to kolejne rozwiązanie, które może pomóc w nauce chodzenia na luźnej smyczy.Taka obroża zwana jest też treningową / nie jest to kaganiec choć często tak jest odbierana. Piesek spokojnie mając to założone może jeść, pić, nosić piłkę, kije itp./Atena ma taką - można ją zobaczyć na filmie gdy wychodzi na spacer./
Ponownie przeglądając w/w książkę znalazłem wzmiankę/ dwie strony /o tej obroży .
"Zasada działania opiera się na tym, że dokąd podąża głowa, tam i reszta ciała".
Na tej stronie pokazane jest jak to wygląda [link widoczny dla zalogowanych]
My dla Ateny kupiliśmy w sklepie dla zwierząt za 24 zł.
Teraz moja 6 letnia córka też może trzymać pieska na wspólnych spacerach, bo nie ciągnie już z takim impetem.
A tu opis jak to działa
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam Piotr[/url]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Buffalo dnia Czw 19:30, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:44, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Buffalo napisał: | "...Kiedy ćwiczysz chodzenie na luźnej smyczy, to Twój pies może być, gdzie tylko chce, pod warunkiem że nie napina smyczy..."
Krok 1 Twój pies ciągnie - zatrzymaj się / u Ateny nie działa/
Krok 2 Gdy pies odwróci głowę, by na Ciebie spojrzeć, poczujesz, że smycz się lekko poluźniła.Natychmiast kliknij, pochwal psa i zacznij znów iść..."
P.Owens "Zaklinacz psów". |
Czyli, jak rozumiem, dla P.Owensa nagrodą po kliknięciu jest pochwała i kontynuacja spaceru w pożądanym przez psa kierunku?
Czy w jakichś sytuacjach używa on nagród smaczkowych? Czy też raczej preferuje inne rodzaje nagradzania?
Co to znaczy, że na Atenę ww sposób nie działa? Nie zatrzymuje się, nie odwraca głowy w Twoim kierunku? Czy też nie możesz zauważyć poluzowania smyczy?
Cytat: | W tej książce jest jeszcze kolejna metoda, ta opisana powyżej też nie jest w całości.
P.S. dobra jeszcze trzeci sposób z w/w książki:
Metoda Zawracania- ...Jeśli Twój pies...ma tendencję, by ciągle wyrywać się przed Ciebie, postaraj się przewidzieć ten moment i jak tylko cię minie, zrób w tył zwrot i zacznij iść w przeciwną stronę, uważając przy tym by nie szarpać psa. W ten sposób pies znowu znajdzie się za Tobą i będzie chciał Cię dogonić...." |
Ja z Indianą stosowałam i metodę "drzewa" (czyli zatrzymywanie się, gdy pies ciągnie) i metodę zawracania. Zależnie od sytuacji. Bo czasem lepiej nam się sprawdzało jedno, a czasem drugie.
Ale, każda z tych metod wymaga sporo cierpliwości (nie wolno się zdenerwować) i zajmuje trochę czasu.
Najważniejsze jest to, aby zachować konsekwencję - jeśli choć raz na etapie nauki odpuścimy pieskowi, nawyk ciągnięcia wzmocni się niesamowicie (to jest wzmocnienie nieliniowe). I będzie co odrabiać.
Cytat: | Wg. mnie dobierając metodę trzeba też zwrócić uwagę co powoduje ciągnięcie, należy dostrzec przyczynę ciągnięcia, a następnie dobrać jedną z metod "leczenia" jaką wskazuje P.Owens |
Zgadza się. Dobrze też pomóc pieskowi w ten sposób, że organizujemy mu ćwiczenie w łatwym dla niego miejscu (przy małej liczbie rozpraszaczy), a utrudnienia wprowadzamy stopniowo, w miarę postępów w nauce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:59, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Buffalo napisał: | Obroża Uzdowa to kolejne rozwiązanie, które może pomóc w nauce chodzenia na luźnej smyczy.Taka obroża zwana jest też treningową / nie jest to kaganiec choć często tak jest odbierana. Piesek spokojnie mając to założone może jeść, pić, nosić piłkę, kije itp./Atena ma taką - można ją zobaczyć na filmie gdy wychodzi na spacer./
Ponownie przeglądając w/w książkę znalazłem wzmiankę/ dwie strony /o tej obroży .
"Zasada działania opiera się na tym, że dokąd podąża głowa, tam i reszta ciała". |
Z pochwałą obroży uzdowej nie zgadzam się. Jak dla mnie - obroża uzdowa sprawdza się wyłącznie jako pomoc dorażna. Na przykład, gdy pies (nie nauczony "luźnej smyczy") ciągnie niemiłosiernie, my nie mamy siły nad nim zapanować a trzeba gdzieś z nim pójść. Albo, tak jak napisałeś, gdy z psem spaceruje dziecko.
Ale, wystarczy zdjąć ją z psiej kufy - a nawyk ciągnięcia wraca.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której pisałam już w jakimś wątku. Uświadomiła mi to Turid Rugaas: pies z założoną obrożą uzdową popada w depresję, poza tym nie może porozumiewać się w sposób naturalny z innymi psami, co może narazić go na niebezpieczeństwo z ich strony.
Oczywiście, mój pies też posiada obrożę uzdową, mamy też ten prawdziwy amerykański gentle leader. Ja stosuję go bardzo rzadko, choć mam przy sobie na każdym dłuższym spacerze (na wszelki wypadek).
Czy Owens napisał, że gentle leader pomaga uczyć psa chodzenia na luźnej smyczy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buffalo
Starszy goldeniarz
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:35, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Czyli, jak rozumiem, dla P.Owensa nagrodą po kliknięciu jest pochwała i kontynuacja spaceru w pożądanym przez psa kierunku?
Czy w jakichś sytuacjach używa on nagród smaczkowych? Czy też raczej preferuje inne rodzaje nagradzania?
"Książka ta traktuje o użyciu "Marchewki- czyli smakołyków,pochwał,zabawek, masażu, interakcji społecznej, zabawy i pieszczot" tyle sam autor
Stosuje smakołyki jako nagrody , w przypadku komendy na miejsce naprowadza nimi.
W przypadku zmiany skojarzeń z negatywnych na pozytywne również nagradza smakołykiem/ szczekanie na listonosza, na odkurzacz itp./
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Buffalo dnia Czw 21:45, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buffalo
Starszy goldeniarz
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:45, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Co to znaczy, że na Atenę ww sposób nie działa? Nie zatrzymuje się, nie odwraca głowy w Twoim kierunku? Czy też nie możesz zauważyć poluzowania smyczy?
Zatrzymuje się i siada czasem obraca głowę i jak tylko luzuje smyczy automatycznie klikam i podaje ciasteczko.Nie widzę jakieś dużej poprawy może jest zbyt mocno oczarowana naszą przyrodą by przejmować się luźną smyczą. W domu wykonuje polecenia co najmniej poprawnie. Nadal będziemy ćwiczyć i mam nadzieje że dojrzeje do poprawnego zachowania również na dworze.
Sorki coś mi się cytaty rozjechały
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Buffalo dnia Czw 21:56, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buffalo
Starszy goldeniarz
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:53, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
indiana napisał: | Buffalo napisał: | Obroża Uzdowa to kolejne rozwiązanie, które może pomóc w nauce chodzenia na luźnej smyczy.Taka obroża zwana jest też treningową / nie jest to kaganiec choć często tak jest odbierana. Piesek spokojnie mając to założone może jeść, pić, nosić piłkę, kije itp./Atena ma taką - można ją zobaczyć na filmie gdy wychodzi na spacer./
Ponownie przeglądając w/w książkę znalazłem wzmiankę/ dwie strony /o tej obroży .
"Zasada działania opiera się na tym, że dokąd podąża głowa, tam i reszta ciała". |
Z pochwałą obroży uzdowej nie zgadzam się. Jak dla mnie - obroża uzdowa sprawdza się wyłącznie jako pomoc dorażna. Na przykład, gdy pies (nie nauczony "luźnej smyczy") ciągnie niemiłosiernie, my nie mamy siły nad nim zapanować a trzeba gdzieś z nim pójść. Albo, tak jak napisałeś, gdy z psem spaceruje dziecko.
Ale, wystarczy zdjąć ją z psiej kufy - a nawyk ciągnięcia wraca.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której pisałam już w jakimś wątku. Uświadomiła mi to Turid Rugaas: pies z założoną obrożą uzdową popada w depresję, poza tym nie może porozumiewać się w sposób naturalny z innymi psami, co może narazić go na niebezpieczeństwo z ich strony.
Oczywiście, mój pies też posiada obrożę uzdową, mamy też ten prawdziwy amerykański gentle leader. Ja stosuję go bardzo rzadko, choć mam przy sobie na każdym dłuższym spacerze (na wszelki wypadek).
Czy Owens napisał, że gentle leader pomaga uczyć psa chodzenia na luźnej smyczy? |
Sugeruje, że może być pomocne jednak widzi też wiele problemów takie jak opisałaś i jeszcze kilka innych. Dlatego też myślę, że jest to rozwiązanie doraźne np. w wypadkach takich jak mówiłem wcześniej małe dziecko czy starsza osoba. Sam P.Owens podaje 5 sposobów dot. chodzenia na luźnej smyczy opartych na różnych formach nagradzania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 1:32, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Sam P.Owens podaje 5 sposobów dot. chodzenia na luźnej smyczy opartych na różnych formach nagradzania. |
Dzięki forum można już napisać książkę odnośnie chodzenia na luźnej smyczy .Nie wiem co na to pan Owens, ale wiem jedno by osiągnąć sukces potrzeba całej złożoności treningów nie mniej niż pół roku ,czasem więcej .My o tym decydujemy , my dobieramy metodę , My jesteśmy odpowiedzialni za wszytko co nie wyszło , Nie nasz pies.
Potrzeba wiedzy obserwacji psa , dostosowania nagród i nauki podążania za właścicielem. Czy jest ktoś wśród was kto pracował pół roku ucząc psa konsekwentnie i cierpliwie rozumiejąc, dlaczego ten nasz pies ciąga i nie ma sukcesów ?
Zadajcie to pytanie i wówczas można podyskutować .Co się udało co nie i dlaczego .Reszta nic nie znaczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buffalo
Starszy goldeniarz
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:27, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
bobek napisał: | Cytat: | Sam P.Owens podaje 5 sposobów dot. chodzenia na luźnej smyczy opartych na różnych formach nagradzania. |
Dzięki forum można już napisać książkę odnośnie chodzenia na luźnej smyczy .Nie wiem co na to pan Owens, ale wiem jedno by osiągnąć sukces potrzeba całej złożoności treningów nie mniej niż pół roku ,czasem więcej .My o tym decydujemy , my dobieramy metodę , My jesteśmy odpowiedzialni za wszytko co nie wyszło , Nie nasz pies.
Potrzeba wiedzy obserwacji psa , dostosowania nagród i nauki podążania za właścicielem. Czy jest ktoś wśród was kto pracował pół roku ucząc psa konsekwentnie i cierpliwie rozumiejąc, dlaczego ten nasz pies ciąga i nie ma sukcesów ?
Zadajcie to pytanie i wówczas można podyskutować .Co się udało co nie i dlaczego .Reszta nic nie znaczy |
A ja uważam, że cała reszta jest bardzo ważna, bo nie każdy posiada wiedzę jak coś zrobić i dlatego ważne jest zdobywanie tej wiedzy od osób bardziej doświadczonych. Temu ma służyć np. to forum.
Wiedza dostarczona przez innych przewodników w książkach pozwala uniknąć błędów i skrócić czas potrzebny na zadawalający efekt np. z 6-m-cy do 4-m-cy.
Teoria pozwala zauważyć w czasie praktycznych zajęć to elementy, na które wcześniej nie zwracaliśmy uwagi, nie wydawały nam się istotne. Im więcej sposobów na naukę „czegoś” tym większa szansa dobrania odpowiedniej techniki dla nas i naszego pieska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 13:39, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A ja uważam, że cała reszta jest bardzo ważna, bo nie każdy posiada wiedzę jak coś zrobić i dlatego ważne jest zdobywanie tej wiedzy od osób bardziej doświadczonych. Temu ma służyć np. to forum.
Wiedza dostarczona przez innych przewodników w książkach pozwala uniknąć błędów i skrócić czas potrzebny na zadawalający efekt np. z 6-m-cy do 4-m-cy.
Teoria pozwala zauważyć w czasie praktycznych zajęć to elementy, na które wcześniej nie zwracaliśmy uwagi, nie wydawały nam się istotne. Im więcej sposobów na naukę „czegoś” tym większa szansa dobrania odpowiedniej techniki dla nas i naszego pieska. |
Dokładnie o tym napisałam O myśleniu w trakcie nauki , o dopasowaniu do tego konkretnego psa , metod jest wiele, ale stosować tę metodę , modyfikując w trakcie trzeba przez jakiś dłuższy czas inaczej tylko pozostaje pisanie .Ta reszta to przeskakiwanie ze sposobu na sposób bez wprowadzenia w życie i długotrwałych treningów , bez obserwacji własnego psa i po kilu treningach piszemy , "ten sposób na mojego psa nie działa , próbowałam"
Cytat: |
Czy jest ktoś wśród was kto pracował pół roku ucząc psa konsekwentnie i cierpliwie rozumiejąc, dlaczego ten nasz pies ciąga i nie ma sukcesów ? |
Dlatego zadałam to pytanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:38, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
bobek napisał: | Potrzeba wiedzy obserwacji psa , dostosowania nagród i nauki podążania za właścicielem. Czy jest ktoś wśród was kto pracował pół roku ucząc psa konsekwentnie i cierpliwie rozumiejąc, dlaczego ten nasz pies ciąga i nie ma sukcesów ?
Zadajcie to pytanie i wówczas można podyskutować. |
A co tu odpowiadać, jak odpowiedź jest wszystkim znana.
Wiele psów ciągnie niemiłosiernie na smyczy bo:
- chcą jak najszybciej dostać się do atrakcyjnego dla nich miejsca/obiektu,
- nauczyły się, że ciągnięcie popłaca (często człowiek ustępuje psu i pozwala się zaciągnąć tam, dokąd psisko chce),
- działa zasada "akcja-reakcja" (czyli na ciągnięcie/przytrzymywanie siłą przez przewodnika pies reaguje automatycznie, ciągnąc w drugą stronę),
- niektóre psy wolą trzymać się z dala od przewodnika, który łatwo denerwuje się na swojego pupila (krzyczy, szarpie smycz, itp.).
Wreszcie, gdy ambitny psi przewodnik podejmuje próbę nauczenia swojego czworonoga "luźnej smyczy":
- często jest tak, że nie bardzo ma sprecyzowane kryteria, czego oczekuje od psa (np. niektóre osoby mylą "luźną smycz" z chodzeniem przy nodze przewodnika, albo wymagają częstego kontaktu wzrokowego, co np. dla mnie nie jest konieczne),
- często zmienia metody nauki i kryteria szczegółowe,
- spodziewa się zbyt szybkich efektów (stąd po miesiącu, dwóch - zniechęcenie i odłożenie problemu ciągnięcia na później).
Jeszcze większy zamęt powstaje, gdy psem zajmuje się więcej niż jedna osoba. Bo każda z nich ma swoje preferencje, umiejętności i sposób rozumienia psa. A psiak niekoniecznie sobie uogólnia, że z każdą osobą trzeba spacerować tak samo grzecznie.
(Za to ma świetnie uogólnione, że od każdego trzeba się starać "wydrzeć" jak najwięcej korzyści dla siebie. ).
Jak już mamy dość dobrze zrobioną "luźną smycz" warto aby w obecności głównego psiego przewodnika inni domownicy też to z psem przećwiczyli.
Buffalo napisał: | P.Owens podaje 5 sposobów dot. chodzenia na luźnej smyczy opartych na różnych formach nagradzania. |
To znaczy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lamila
Ekspert
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:14, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja Lkiego nauczyłam najpierw chodzic przy nodze na nie zbyt luznej smyczy(tylko troszke luzu a jak wyjdzie przed przewodnika to szarpniecie) a pózniej jak sie tego nauczy to smyczke coraż luzniej:))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|