Goldenki na spacerach

mroziaczek

hi hi och ci nasi panowie kochani

orba

witam
mam wene do pisania. jesli chodzi o ciagniecie to ja wypraktykowalam drzewko czyli stojke az pies zczai ze jak chce dojsc do innego psa a pani stoi na napietej smyczy to trzeba do pani wrocic szybko bo sie pani rozmysli i pojdzie w inna strone i bedzie jeszcze dalej do kumpla. dasza chodzi na obrozy i uwazam ze jest jej to obojetne bo chodzi czasami bez smyczy i nie zauwaza roznicy, pomocne sa komendy ktore staja sie smycza. jesli chodzi o biednych panow zmuszonych do wylazenia z psem pani to radze raz przejechac sie do jakiegos szkoleniowca ktory pokaze` co potrafi jego cudo i zobaczycie jaki zapal sie pojawi (chociaz przyznam jak moj karol mial przeprowadzic tostera kilka metrow slalomem miedzy nogami to tosterowi lepiej to wychodzilo

)

ewoja

dzisiaj u nas padało i musiałam wyjść na spacer z parasolem to co wyprawiała suśka nie do opisania strach strach i jeszcze raz strach

może ktoś ma jakiś patent na oswajanie z parasolem [-o<

balbinka

pewnie tak jak z oswajaniem innych rzeczy - np. rozstawić parasol w domu i pochodzić koło niego obojętnie pokazując piesowi, że to nie jest żaden groźny stwór. no i na razie unikać gwałtownego otwierania parasola przy Ciri.

ewoja

chyba udało mi się chociaż trochę zasad wpoic w mojego psa
wczoraj na spacerku mało nie pękłam z dumy

spotkałyśmy jakiegoś pieska i jego pani uskarżała się że ciągle ucieka i nie chce wracać i faktycznie gdy odeszła od nas kilkadziesiąt metrów i spuściała psa ze smyczy wrócił do nas jak bumerang

Ciri chwilę z nim poszalała ale na komendę wróć (wydaną bez przekonania) przyszła po krótkiej chwili do mnie że nie musiałam jej już w ten sposób łapać

czyli już nawet obce pieski nie pociągają jej tak bardzo i wie że panci trzeba słuchać

balbinka

No brawo ! gratulujemy! rzeczywiście duma człowieka rozpiera jak ma takiego grzecznego psa! Laughing

ewoja

a wczoraj zapoznałyśmy się z jedną studzienką i już chyba nie będzie taka straszna no i oczywiście zaliczyłyśmy parę kupek bez tego to chyba spacer niewazny a dzisiaj u nas wiosna wiec na pewno pójdziemy pobiegać może kąpiel zaliczymy bo już widze że się suśka powoli przymierza i zew natury zaczyna wzywać

Jerzy Włodarczyk

Fajnie jest mieć dwie dziewczyny chociaż lepiej siedem. corsa kiedy zawołam przychodzi bez problemów natomiast Lady przyjdzie jak nie bedzie miała nic fajniejszego do zrobienia i po drodze się nic ciekawego nie trafi. Więc ja mam możliwość obserwować różne goldenki. Niestety nie mam wyrobionego zdania na temat obroża czy szelki. Myślę, że szelki są wygodniejsze dla upartego psa natomiast fakt, ze obroża trochę poddusi to nie powinno stwarzać problemów. Chyba chodzi o jakiś dyskomfort w takiej sytuacji.
Dziewczyny. Co Wy olewacie tych swoich panów. To nieelegancko niezależnie od tego czy to prawda czy nie. Czy oni czytają to forum?

MegaLena

To jest krytyka konstruktywna.
Mój pan przekonuje mnie po każdym spacerze, że on nie umie tak doskonale umyć psisku lap jak ja. "Jesteś doskonała, kochanie, zrob to".
Na propozycje kursu doskonalenia nie reaguje. I co? Mam myć czy machnąć reką na wykładzinę?
A propos, jak oporządzacie włochatego przyjaciela po spacerku?

ewoja

łapki przecieramy wilgotna szmatka a jak już bardzo brudne to do wanny i szarym mydełkiem myjemy.
wczoraj na spacerku weszłyśmy do wody tzn .Ciri ja tylko rękę zamoczyłam. Chyba mój golden to ma jakieś podrabiane pochoodzenie bo nie zachowuje się jak goldek wejscie do wody to taki bardziej "zamoczenie stópek było" może dama taka ja nie wiem ale aportowanie to tez nie jest ulubiony sport biegać lubi ale tylko szaleńczo z innym psem przez pięć minut a na dłuższym spacerze patrzy na mnie z wyżutem i w oczach widzę "daleko jeszcze?"(całkiem jak osioł w Szreku)

balbinka

jak łapki się bardzo pobrudzą to myjemy w misce i wycieramy w ręczniczek Very Happy

a coś już tu o tym było, że nasze psiaki są chyba trochę spokrewnione z osiołkami Wink

Jerzy Włodarczyk

A my przecieramy tylko łapki ścierą jeżeli są naprawdę brudne (czytaj czarne) i spokojnie czekamy aż przeschną i sie wykruszą. W nastepnym etapie przechodzimy do użycia sprzętu technicznego z grupy AGD i zasysamy te drobinki do woreczka. Kiedy się ich nazbiera pełen woreczek usuwamy razem z woreczkiem. I tyle.
Eoja. Lady kiedy miała 2 miesiące nie bardzo chciała wchodzić do wody i raz popłynęła za gumowym kurczakiem. Ale kiedy poszła na spacer z dwoma rodinnymi dziewczynkami i te walneły do wody to ona bez żadnych zachamowań za nimi a po chwili przed. I od pierwszego pływu robiła to klasycznie. Natomiast Corsa przez dłuższy czas tylko moczyła łapki. Aż któregoś dnia spróbowała popłynąć za patykiem stylem rozpaczliwym. Więc zacząłęm jej rzucać patyk dalej i jak się trochę zmęczyła przeszła w klasyczny styl "pieskiem" i tak juz jej zostało. Obie teraz bardzo chętnie wchodzą do wody i pływają przy każdej okazji. Tyle tylko, że Lady po kilku kapielach z niewysuszoną skórą na podgardlu dostaje jakiegoś stanu zapalnego i muszą ją regularnie oglądać. Jak zobaczę zaczerwienienie to koniec z kapielą przez kilka dni i skórke posypujemu Alantanem. Właściwie po dniu najpóźniej dwóch przechodzi

Jerzy Włodarczyk

Cholernie przepraszam. Miało być EWOJA. Ale rozumiesz ja jestem facat a tacy to nawet nie popatrzą co napisali bo im się wydaje, że oni błędów nie robią. A że staram sie używać przy pisaniu dziesięciu palców to czasami te palce mi sie poplączą.

łukasz

Jurku, zawsze możesz użyć opcji 'edytuj' i zmienić treść swojego postu, literówki każdemu się zdarzają Very Happy

MegaLena

Marzę o sprzęcie myjącym łapy i podwizie psa: a) psa wprowadzić do sprzętu (głowa ma być na zewnątrz dla kontaktu wzrokowego z szczęśliwym właścicielem); b) włączyć (1 guzik); c) wypuścić psa; d) nagrodzić psa. Było by suuuper, szczególnie w listopadzie i marcu.