Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Kolejny sukces treningowy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Szkolenie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cookie Monster
Rutyniarz


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Drezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:03, 16 Maj 2009    Temat postu: Kolejny sukces treningowy

Jestem strasznie happy, bo udalo mi sie dzis wpoic mojemu Kukuniowi kolejna przydatna umiejetnosc. Jestem zwolenniczka uczenia psow wylacznie praktycznych rzeczy. Kuki dostaje dziennie jedzenie w trzech porcjach o 3 porach: o 8, 13 i 18. Karma odmierzana jest kubkiem z miarka. Czesto w weekendy sie zdarza, ze chcemy pospac dluzej. Wtedy ja albo Wojtek wstajemy specjalnie o 8 zeby nasypac karme i z powrotem hyc do lozka. Bywa, ze odstawiamy kubek obok misek i zapominamy odniesc go do kuchni. A potem o 13 schylam sie do szafki psa po karme na obiad a tam nie ma kubka, bo stoi w korytarzu przy miskach. No wiec dzis nauczylam Kukunia, zeby mi tek kubek przynosil. Pies wniebowziety, bo cos sie dzieje, a ja jeszcze bardziej. Szkolenie trwalo nie wiecej niz 15 minut, a takie ulatwienie. Teraz bedziemy tylko utrwalac. Ok, moze to i pikus, bo wszystko opiera sie na zasadzie przynoszenia, ale tu trudnosc polegala na tym, ze musial pies musial przyniesc wlasnie kubek a nie np. pilke. Chyba zaczne go uczyc zamykania za soba drzwi Wink .
A tak z wazniejszych rzeczy, to pracujemy wlasnie nad panowaniem nad psem, kiedy jest poza naszym bezposrednim zasiegiem na duzej przestrzeni. Kocham goldeny za ich madrosc i cierpliwosc. Wojtek nazywa Kukunia malym Budda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł i Ewa
Miłośnik goldenów


Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czechowice - Dziedzice

PostWysłany: Śro 12:52, 20 Maj 2009    Temat postu:

No to trzeba uchylić głowy bo wyczyn zdumiewający:)

Nasza Lana dopiero umie siad, hop, leżeć, niewolno i aport no ale ja na 11 tygodniowego szczeniaka to jesteśmy zadowoleni:)

Pozdrawiamy i życzymy kolejnych sukcesówSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania76
Ekspert


Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ornontowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:00, 20 Maj 2009    Temat postu:

Gratulacje!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evva
Starszy goldeniarz


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:24, 20 Maj 2009    Temat postu:

Ja również gratuluję. Nasz uwielbia przynosić kluczyki od samochodu. Np. mężowi nie chce się wchodzić po schodach, to woła psa, daje mu kluczyki do pyska i mówi: "zanieś pańci". i pies szczęśliwy, że ma pracę, no i oczywiście na nagrodę zawsze może liczyć w takim przypadku Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cookie Monster
Rutyniarz


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Drezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:00, 20 Maj 2009    Temat postu:

Wasze sukcesy tez sa zdumiewajace! Zycie z wyszkolonym psem jest o niebo latwiejsze a przez to przyjemniejsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 0:04, 21 Maj 2009    Temat postu:

Cookie Monster - bardzo fajna sztuczka, tylko uważajcie, żeby młody się nie nauczył, że ilekroć przyniesie kubek, tyle razy dostanie żarcie, bo Wam potem nie odpuści Wink

Cytat:
Zycie z wyszkolonym psem jest o niebo latwiejsze a przez to przyjemniejsze.


To prawda - życie z dobrze wyszkolonym i dobrze wychowanym psem jest super, w końcu taki fajny pies to najlepszy przyjaciel człowieka.
A skoro załapaliście bakcyla - to do roboty, a właściwie, do zabawy w naukę psa - i on będzie szczęśliwy, że może coś dla Was zrobić, i Wy będziecie zadowoleni, że rozumie, czego od niego wymagacie i co chcecie go nauczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cookie Monster
Rutyniarz


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Drezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:49, 21 Maj 2009    Temat postu:

Gocha2606 napisał:
Cookie Monster - bardzo fajna sztuczka, tylko uważajcie, żeby młody się nie nauczył, że ilekroć przyniesie kubek, tyle razy dostanie żarcie, bo Wam potem nie odpuści


Eee tam sztuczka- przydatna umiejetnosc Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cookie Monster
Rutyniarz


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Drezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:07, 28 Cze 2009    Temat postu: Re: Kolejny sukces treningowy

Cookie Monster napisał:
Jestem strasznie happy, bo udalo mi sie dzis wpoic mojemu Kukuniowi kolejna przydatna umiejetnosc.


Sukces utrzymany. Od tamtego czasu nie cwiczylismy przynoszenia kubka, az do wczoraj. Znow ktos zapomnial odniesc go na miejsce i zostal w przedpokoju przy miskach. Cookie bezblednie skojarzyl cala sytuacje z komenda i natychmiast z radoscia przyniosl kubeczek. Nie ma to jak kojarzenie pozytywne- poza tym chyba wiedzial, ze bez kubka nie bedzie papu, wiec musial sie postarac. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cookie Monster
Rutyniarz


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Drezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:27, 17 Gru 2009    Temat postu:

Dziś chciałabym się trochę porozpływać nad mądrością goldenów. Nie przeczę, że inne pieski są równie madre, a może i nawet mądrzejsze, jednak jestem wniebowzięta tym, co obserwuję u własnego goldena. Przede wszystkim nieodpartą chęć i stałą gotowość do zabawy (=pracy). Jak ten pies się raduje, kiedy widzi, że wyciągam gadżety i przez najbliższą godzinę będą fajne zabawy, jak trupta, jak tańcuje! Najbardziej mnie boli, że moja kreatywność w wymyślaniu nowych zabaw ma swoje granice. Cóż robię co mogę. Od kiedy mi poradzono na forum zaczęliśmy iść w kierunku gier na inteligencje. Czyli wymyślamy problem, który pies musi rozwiązać, aby zdobyć upragnioną nagrodę. Od kiedy przestawiliśmy się na ten typ pracy, zauważyłam już spore postępy, które przejawiają się w coraz szybszym rozwiązywaniu nowych problemów, nie tylko w trakcie gier.Nie wiem, czy mogę to tak nazwać, ale Cookie uczy się coraz lepiej wykorzystywać swój mały rozumek. Ostatnimi czasu upodobaliśmy sobie zabawę polegającą na przynoszeniu gumowego koła w zamian za smakołyk. Podstawą jest miniaport (bo w domu) ale trudność polega na tym, że koło umieszczane jest w miejscach, z których wydobycie go wymaga pomyślunku (np, na wystającym oparciu krzesła - pies nie może ciągnąć koła w dół, lecz musi się skapnąć, że trzeba się wspiąć i zdjąć koło od góry. Albo na klamce - gdzie koło musi być zsunięte od boku itp). Przy okazji tej zabawy spostrzegliśmy jak możemy pomagać psu w czasie rozwiązywania zadania, kiedy się frustruje - kiedy się bardzo stara, ale mu nie wychodzi, bardzo przymilnym gosem mówimy Taaaak, Taaak, pięeeeeknie itp. i to działa fantastycznie - wydaje mi się, że pies czuje wówczas aprobatę dla swych działań i nie zniechęca się. Wczoraj wymyśliłam nową zabawę polegającą również na przynoszeniu koła, które jednak tym razem znajdowało się pod koszem na bieliznę (takim na pranie, plastikowym z oczkami, co to się do niego rzeczy z pralki wkłada i niesie na do suszenia). Kosz leżał do góry dnem, a pod nim koło, które dobrze było widać. Myślałam, że pies szybko sobie poradzi - przytknie do ściany i podważy nosem. Ale nie, kosz był na to zbyt nie poręczny. Zaczął więc drapać (działało w przypadku inteligentnej zabawkiz przesuwkami), popychać nosem.... Próbował z 2 minuty, w końcu się sfrustrował, chwycił za dywan i go potarmosił (dał upust napięciu) i dalej wrócił do rozwiązywania problemu. I w końcu! Wyobraźcie sobie, pies chwyta zębami za spore oczka, podnosi kosz do góry i odkłada z boku we właściwej pozycji, po czym chwyta koło, przynosi i dostaje nagrodę! Ja byłam wszoku, bo nawet do głowy mi nie przyszło, że może to technicznie tak dobrze wykonać. To co mnie najbardziej cieszy, to to, że nie zrezygnował przez łącznie ok. 3 minuty, mimo że dobijał się do celu pośredniego (koła) a nie smakołyka. Kiedy raz odktył metodę podnoszenia kosza, za każdym kolejnym razem zajmowało mu to kilkanaście sekund.
Uczymy się też rozpoznawania zabawek. Na razie pies rozpoznaje: piłkę, koło i pentelkę.Zauważyłam, że w trakcie zabaw mających coś za cel, zdarza się właśnie to, co ja nazywam frustracją - pies jakby z niemocy rozwiązania zadania lub kiedy nie rozumie polecenia, a bardzo by chciał, zaczyna fiksować - skakać, chwytać coś itd. Nie wiem, czy dobrze robimy, ale zawsze wtedy przestajemy powtarzać komendę (np. szukaj), uspokajamy psa, np. komendą siad, nagradzamy za posłuszeństwo, czekamy kilka sek. aż znów się skoncentruje, i wówczas jeszcze raz jasno wydajemy komendy.
Wszystkim gorąco polecam taką formę wieczornej rozrywki zamiast siedzenia przed telewizorem. Wiem, że od psa do psa bywa różnie i być może nie z każdym się tak da, ale radocha dla obu stron jest niesamowita. A do tego jaki człowiek dumny z psa ( i pies z człowieka). Teraz piszę tu peany na temat Cookiego, a jak tylko pojedziemy na zjazd w przyszłym roku, to nam pewnie wstydu narobi, że hej! Ale to nic, nie zawsze przecież musi być super skoncentrowany.
Dodam jeszcze, że bardzo pilnujemy, by każda chęć działania ze strony psa kończyła się jeśli nie sukcesem, to zawsze nagrodą. Czasem nie mogę się nadziwić, jak to jest, że on potrafi pewne rzeczy, których nigdy go nie uczyliśmy, a potem uświadamiam sobie, że to zwierzątko domowe myśli logicznie- i to dobrze myśli! Kiedy włoże mu coś w kufę i powiem "zanieś do Wojtka" - to zaniesie, podobnie przynosi coś dla mnie (nie raz ze spaceru wbiegał do biura z kwiatkiem dla mnie od Wojtka). Mamy z Wojtkiem taką teorię, że im więcej pies dostaje dobroci od ludzi, tym więcej chce z siebie dawać, by tych ludzi uszczęśliwiać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cookie Monster dnia Czw 19:38, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 23:41, 17 Gru 2009    Temat postu:

Jak ja lubię czytać takie posty Wink
To strasznie fajne, kiedy ludzie kombinują, jak porozumieć się ze swoi psem i szukają drogi do tego, żeby go zrozumieć i zmotywować do pracy.

Psy to nie ludzie , ale popatrzcie sami, jakie to jest podobne - jeżeli my musimy kombinować, nasz mózg funkcjonuje na wysokich obrotach i uczymy się rozwiązywania nowych zadań, dokładnie tak, jak i pies:

Cytat:

Czyli wymyślamy problem, który pies musi rozwiązać, aby zdobyć upragnioną nagrodę. Od kiedy przestawiliśmy się na ten typ pracy, zauważyłam już spore postępy, które przejawiają się w coraz szybszym rozwiązywaniu nowych problemów, nie tylko w trakcie gier. Nie wiem, czy mogę to tak nazwać, ale Cookie uczy się coraz lepiej wykorzystywać swój mały rozumek.


A tu odkryliście największe narzędzie szkoleniowe, jakim jest ludzki głos, odpowiednie jego użycie i tonacja:

Cytat:
Przy okazji tej zabawy spostrzegliśmy jak możemy pomagać psu w czasie rozwiązywania zadania, kiedy się frustruje - kiedy się bardzo stara, ale mu nie wychodzi, bardzo przymilnym gosem mówimy Taaaak, Taaak, pięeeeeknie itp. i to działa fantastycznie - wydaje mi się, że pies czuje wówczas aprobatę dla swych działań i nie zniechęca się.


Tak, to jest frustracja i bardzo dobrze robicie, że pozwalacie psu opanować emocje, a dopiero potem - kombinować dalej:

Cytat:
.Zauważyłam, że w trakcie zabaw mających coś za cel, zdarza się właśnie to, co ja nazywam frustracją - pies jakby z niemocy rozwiązania zadania lub kiedy nie rozumie polecenia, a bardzo by chciał, zaczyna fiksować - skakać, chwytać coś itd. Nie wiem, czy dobrze robimy, ale zawsze wtedy przestajemy powtarzać komendę (np. szukaj), uspokajamy psa, np. komendą siad, nagradzamy za posłuszeństwo, czekamy kilka sek. aż znów się skoncentruje, i wówczas jeszcze raz jasno wydajemy komendy.


I jeszcze jeden cytat, który pozwolę sobie skomentować:
Cytat:

Mamy z Wojtkiem taką teorię, że im więcej pies dostaje dobroci od ludzi, tym więcej chce z siebie dawać, by tych ludzi uszczęśliwiać.


Tak - ale to powinna być mądra dobroć, taka jak opisujesz to w tym poście, bo nasza ludzka miłość dawana bez opamiętania, często wywołuje skutek wręcż przeciwny czyi zagubienie psa w świecie, którego nie rozumie i frustrację, jeżeli człowiek wymaga od niego czegoś, czego pies nie został nauczony.

Cytat:
Najbardziej mnie boli, że moja kreatywność w wymyślaniu nowych zabaw ma swoje granice.


Cookie to mądry psiak i ma mądrych przewodników. A może poćwiczycie z nim sztuczki z serii "pies asystujący"?
Pewne elementy już macie , typu noszenie przedmiotów i rozróżnianie ich nazw oraz radzenie sobie z problemami.
Więc może by tak nauczyć go targetu, a potem zamykania szuflad, szafek, drzwi, otwierania szuflad, ściągania skarpetek i chowania ich do szuflady, zdejmowania ludziowi swetra i odkładania go na miejsce, sprzątania papierków, a potem - zabawek, slalomu między nogami itp.?
Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cookie Monster
Rutyniarz


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Drezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:42, 18 Gru 2009    Temat postu:

Gocha2606 napisał:


Cookie to mądry psiak i ma mądrych przewodników. A może poćwiczycie z nim sztuczki z serii "pies asystujący"?
Pewne elementy już macie , typu noszenie przedmiotów i rozróżnianie ich nazw oraz radzenie sobie z problemami.
Więc może by tak nauczyć go targetu, a potem zamykania szuflad, szafek, drzwi, otwierania szuflad, ściągania skarpetek i chowania ich do szuflady, zdejmowania ludziowi swetra i odkładania go na miejsce, sprzątania papierków, a potem - zabawek, slalomu między nogami itp.?
Wink


Bardzo dziękujemu za komentarze - przynajmniej wiem, że idziemy w dobrą stronę. Szczerze mówiąc myślałam o tym (pracach z celem) już nieśmiało- zaczęło się od tego, że kiedy Cookie wchodzi do pokoju, to nosem otwiera drzwi na oścież i ktoś z nas musi zawsze wstać i za nim zamknąć. Ostatnio też z zabawą z kołem umieściliśmy je w szparze od szuflady, i koło całkiem do niej wpadło a szuflada zamknęła się- wówczas otworzył szufladę (demolując przy okazji kratkę od wywietrznika spod lodówki). Co do skarpetek, to jakiś czas temu kazałam mu zanieść z pokoju skarpetki wojtka do prania (komenda "zanieś do wojtka"). Sprzątanie zabawek to też super pomysł i też już Wojtek sugerował, bo Cookie ma swój koszyk z zabawkami w stale dostępnym, lecz nieco ukrytym miejscu miejscu (aby się do niego dostać też musiał troche pokombinowac i nauczyć się "wstecznego" chodzenia w wąskim miejscu, i zawsze, kiedy ma ochotę coś poszarpać idzie po swoje gadżety i roznosi gdzie chce (tak udało się nam m. in uniknąć jakichkolwiek zniszczeń w domu). Slalom między nogami już mamy opanowany (podpatrzyłam u Agi od Emi na zjeździe w Zaborzu:wink:). Myślę, że to może być kolejny krok w naszym (psim) rozwoju, muszę się tylko zastanowić nad techniką, i pewnie będę miała nie mniej kombinowania, niż pies Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że często niedocenia się własnego psa i uważa za zbyt mało zdolnego lub nie inteligentnego, dlatego też nie podejmuje się żadnych działań w kierunku jego szkolenia. Muszę też wyznać, że zmieniłam zdanie na temat "uczenia psa dla samego uczenia"- typu sztuczki i inne. To też jest ważne, nawet jeśli bezpośrednio niczemu nie służy- bo rozwija umiejętność psa w myśleniu (jak by nie było z wykształcenia jestem nauczycielem i doskonale wiem, że w uczeniu się np. wierszy na pamięć w podstawówce wcale nie chodzi o to, by 20 lat potem umieć wyrecytować "na ten czas Wolski chwycił na taśmie przypięty swój rób bawoli i cymbalistów było wielu..., lecz chodzi o trening pamięci, która w szkole jest dla ucznia nieodzowna).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cookie Monster dnia Pią 11:50, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Szkoleniowiec


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 0:19, 19 Gru 2009    Temat postu:

Super Wink
Co do otwierania szuflad, dzrwi itp, to jeżeli mogę coś podpowiedzieć, co zapobiega demolce - przywiąz do klamki/ uchwytu jakąs szmatkę i niech pies za to ciągnie.
Zamykanie - nosem albo łapą.

Skoro tak szalejecie, to może kliker i nauka kształtowania?
Czyli zabawy w "ciepło-zimno".
Można nauczyć wielu rzeczy przydatnych ( np. wyklikać otwieranie/ zamykanie szaf, gaszenie światła itp), ale też takie różne głupotki, jak na przykład to:

http://www.youtube.com/watch?v=9SaOZT7L9jg

Cytat:
Muszę też wyznać, że zmieniłam zdanie na temat "uczenia psa dla samego uczenia"- typu sztuczki i inne. To też jest ważne, nawet jeśli bezpośrednio niczemu nie służy- bo rozwija umiejętność psa w myśleniu


Dokładnie Wink
Mnie nie raz udzie kręcą kółka na czole, że tak wiecznie coś wymagam i uczę moją Saszkę, ale skoro obie to lubimy i ona sama chce coś ze mną robić, kombinować, uczyć się, to czemu nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:15, 31 Gru 2009    Temat postu:

Gocha2606 napisał:

Cytat:
Muszę też wyznać, że zmieniłam zdanie na temat "uczenia psa dla samego uczenia"- typu sztuczki i inne. To też jest ważne, nawet jeśli bezpośrednio niczemu nie służy- bo rozwija umiejętność psa w myśleniu


Dokładnie Wink
Mnie nie raz udzie kręcą kółka na czole, że tak wiecznie coś wymagam i uczę moją Saszkę, ale skoro obie to lubimy i ona sama chce coś ze mną robić, kombinować, uczyć się, to czemu nie?


Już jakiś czas temu pewien pan Sz. napisał - W tym największy jest ambarans, żeby dwoje chciało na raz.
A jeśli dwoje chce to wyniki przechodzą ludzkie pojęcie Surprised . Bo często się okazuje, że ludzkie pojęcie jest dosyć malutkie Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cookie Monster
Rutyniarz


Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Drezno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:17, 22 Sty 2010    Temat postu:

Idziemy krok dalej. Postanowiłam nauczyć psa, aby sprzątał po sobie zabawki. Uczymy się już od bodaj dwóch tygodni, ale nie codziennie. Muszę tu powiedzieć, że kosz na bieliznę stał się moim ( i psa) ulubionym narzędziem treningowym. No i kliker. Wojtek wciąż nie może się do niego przekonać (do klikera), jednak widzę, że postępy Cookiego w "sprzątaniu" osiągane skądinąd właśnie dzięki klikerowi, rozwiewają jego wątpliwości.
Dodatkowo postanowiliśmy uregulować zachowanie psa związane z wizytami gości lub kogokolwiek. Mieszkamy na parterze i bardzo czesto poczta zostawia u nas paczki dla sąsiadów, w ogóle często przychodzi a to woźna, a to hydraulik, a to kto inny. Zawsze ta sama bajka: pies telepie się z radości, nie daj boże pozwolić mu przywitać się z przychodzącą osobą, to ją obskakuje, obsierścia, a na koniec daje dyla na klatkę i oby dalej na ulicę, skoro już i tak jest zamieszanie. Więc zawsze chowaliśmy gdzieś psa, do kuchni, do pokoju, byle w spokoju otworzyć drzwi. Strasznie mnie to już męczyło, bo co dzwonek do drzwi to stres i dla nas i dla psa. Jednak ostatnio przelała się czara goryczy. W końcu uświadomiłam sobie, że tak dalej być nie może. Przecież to my, mieszkańcy tego mieszkania, mamy święte prawo do naszego spokoju - i pies też, ostatecznie to także jego mieszkanie, nie wspomnę nawet o stresie i/lub napięciu psa związanym z wtargnięciem na jego teren obcego osobnika, od którego jest w dodatku separowany. Postanowiliśmy więc rozpocząć trening "witania gości". Będzie się to co prawda wiązało z dłuższym czasem oczekiwania gościa na otwarcie drzwi, jednak w końcu to on ma do nas biznes, a nie my do niego. Nowy plan jest wdrażany w zycie już do 3 dni. Przed nami długa droga, ale kiedy pies w końcu zaskoczy o co kaman, to już będziemy mieli spokój z gośćmi na całe (psie) życie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cookie Monster dnia Pią 14:19, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:30, 22 Sty 2010    Temat postu:

Cookie Monster napisał:

z wykształcenia jestem nauczycielem i doskonale wiem, że w uczeniu się np. wierszy na pamięć w podstawówce wcale nie chodzi o to, by 20 lat potem umieć wyrecytować "na ten czas Wolski chwycił na taśmie przypięty swój rób bawoli i cymbalistów było wielu..., lecz chodzi o trening pamięci, która w szkole jest dla ucznia nieodzowna).

I sama widzisz, że pamięć warto ćwiczyć niezależnie od liczby cymbalistów Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin