|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BasiaK.
Rutyniarz
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Wto 16:50, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ja jednak pozwolę sobie myśleć o jakichś fizjologicznych powodach znoszenia dobrze bądź źle jazdy samochodem. Pojawiło się tutaj stwierdzenie, że psiak nie ma choroby lokomocyjnej - być może, ale fizycznie może mieć problemy z jej zniesieniem łatwiej lub trudniej.
Api nie ma nic przeciwko jeżdżeniu samochodem, zawsze chętnie do niego wskakuje, jest w nim spokojny, ale gdy tylko jedzie w dłuższą trasę z pełnym brzusiem - wymiotuje. Robiliśmy doświadczenia wielorakie - jeździmy w różne miejsca, więc nie jest to związany z kojarzeniem np TEGO zakrętu. Jechaliśmy nad morze - Apis był "na głodzie" - problemów nie było. Jechaliśmy do teścia, raptem 200 km, Api po niewielkim śniadaniu - musieliśmy sprzątać.
Oczywiście mój post nie dotyczy problemów jakie są związane z tym, ze pies nie chce samochodem jeździć, bo się boi, bo nie jest przyzwyczajony, bo ma złe doświadczenia itp.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BasiaK. dnia Wto 16:52, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Magda&Fado
Ekspert
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:12, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Czy ktos próbował tabletek CERENIE Firmy Pfizer dla psów cierpiących na chorobę lokomocyjną?
Dostepne są u weta cena jest powalajaca bo przy wadze 37 kg moje psa to koszt 29 zł. Podobno działa 12 godzin i jest rewelacyja tak twierdzi nasz lekarz, ale szukam opinii innych ludzi i jakoś za dużo ich nie znalazłam:-(
Jakbym wiedziała, że pomoże napewno bym kupiła, wkońcu czeka nas przyjalmniej 8 godzin jazdy nad morze. Kiedys próbowałam z aviomarinem ale jeden nie działał, a jak podałam psu drugi to był jak naćpany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 14:21, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy ktos próbował tabletek CERENIE Firmy Pfizer dla psów cierpiących na chorobę lokomocyjną? |
Czy jestś pewna iż jest to choroba lokomocyjna , a nie stres .Czy zrobiłaś wszystko by nauczyć psa jazdy samochodem .Pracuję z psami 14 lat i nigdy nie zdarzył się pies z chorobą lokomocyjną .Zdarzyło się bardzo wiele psów reagujących ogromnym stresem na jazdę samochodem .Ich właściciele byli przekonani ,że to choroba lokomocyjna.Ale bez problemu powoli psy nauczyły się i uwielbiają jazdę samochodem.Potrzebna jest do tego cierpliwość i konsekwencja w postępowaniu- chyba jest to na tym wątku dokładnie opisane .
To taka moja dygresja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magda&Fado
Ekspert
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:28, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wątek przeczytałam dokładnie
Właściwie między czasie otwarłam nowy wątek i nie zdążyłam tego posta usunąć, bo szkolenie to chyba nie właściwie miejsce na to pytanie. Interesuja mnie opinie na temat leku, a nie szkolenie! Mój pies chętnie wsiada do samochodu i nie ma z tym problemu, za to często wymotuje i szukam czegos odpowiedniego żeby mu pomóc, bo czeka nas podróż przynajmniej 8 godzinna. Ten lek "podobno" pomaga.
Jesli chodzi o szkolenie wszystko przecwiczylismy, częste wyprawy samochodem nad wodę w fajne miejsca itp.ale sprawdza się tylko przy trasach do 1 godziny. Przy dłuższej tarasie widzę że sie pies męczy i wymiotuje.
Skoro nie ma psów cierpiących na chorobe lokomocyjną, to po co wymyślają te leki? W każdym razie parę opini znalazłam i podobno są świetne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Magda&Fado dnia Wto 14:37, 30 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:40, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
FADO napisał: | Wątek przeczytałam dokładnie
Jesli chodzi o szkolenie wszystko przecwiczylismy, częste wyprawy samochodem nad wodę w fajne miejsca itp.ale sprawdza się tylko przy trasach do 1 godziny. Przy dłuższej tarasie widzę że sie pies męczy i wymiotuje. |
A czy próbowałaś robić trasę z przystankami Jeżeli Fado wytrzymuje godzinkę to chyba nie byłoby wielkim problemem zatrzymać sie po drodze, zrobić małą przebieżkę i dalej w drogę. Bo mnie się zdaje, że można w ten sposób utrwalić bezproblemowe odcinki jazdy i wydłużyć je do kilku godzin. Moje wszystkie baby tak jeżdziły bez prochów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magda&Fado
Ekspert
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:47, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
A Jurku próbowałeś na trasie 8-10 godzinnej? Bo nie wyobrażam sobie jechać nad morze i zatrzymywać się co godzinę. Bo będę jechała dwa dni. Kiedyś dałam mu aviomarin i dojechał bez wymiotów, czyli jakieś leki działają a w tym wypadku napewną nie będę się zastanawiać czy mu cos podać czy może dojedzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:16, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
FADO napisał: | A Jurku próbowałeś na trasie 8-10 godzinnej? Bo nie wyobrażam sobie jechać nad morze i zatrzymywać się co godzinę. Bo będę jechała dwa dni. Kiedyś dałam mu aviomarin i dojechał bez wymiotów, czyli jakieś leki działają a w tym wypadku napewną nie będę się zastanawiać czy mu cos podać czy może dojedzie. |
Magdalenko Tak sie ułożyło, że w górę, mapy oczywiście , to ja mam bliżej od Ciebie ale do Bieszczad trochę dalej Zasięg moich wymarszów mieści się od Mrzeżyna do Wiżajn i Gib lecąc po krawędziach północnych naszego pięknego kraju Gorzowa Wielkopolskiego na zachodzie, Grybów, Kiczory czyli okolice Jabłonki i Chyżnego, bliska Słowacja i oczywiście Bieszczady. Wszystkie trasy robiliśmy z psami. Ale zawsze zaczynaliśmy od tras krótkich rzędu godziny czy dwóch. Poniewaz Lady na początku nam wymiotowała przerobiłem cały cykl dostosowawczy czyli zacząłem od tras 10 minutowych z przebieżkami i intensywną zabawą. Po tygodniu jeździliśmy bez ograniczeń ale w naszym przypadku były to 3 godziny bo tylko do Torunia .
Poprzednie baby jeździły maluchem i druga z nich Oczką a tylko te mają luksus rozwalania sie na tylnym siedzeniu limuzyny typu Uno
I bez problemu. Więc myślę, że trasę 8 10 godzin też byśmy pokonali bez przeszód ale z przystankami chociażby na moje potrzeby
Jeżdżąc z żoną zawsze robiliśmy przystanek na pierwszą kawę po 1- 1,5godzinie jazdy a drugi po trzech i było to obowiązkowe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magda&Fado
Ekspert
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:11, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie no jasne, że ja przewiduję postoje, tak myslę że co dwie trzy godziny trzeba się będzie zastrzymać i rozprostować kości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 22:49, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Skoro nie ma psów cierpiących na chorobe lokomocyjną, to po co wymyślają te leki? W każdym razie parę opini znalazłam i podobno są świetne. |
Nie ma reguły.Są psy którym jest znacznie trudniej.Większość właścicieli sięga po leki .Te sprzedają się bo są kupujący .Większość z nich to osoby, które uważają ,że pies choruje na chorobę lokomocyjną.Jeśli pies przyjmuje leki to nie rozwiązuje problemu.Pies jest pod wpływem leku , ale nadal pozostaje problem. Skoro szukasz leku to jesteś osobą kupującą.Moje pisanie nie jest po to byś nie sprawdziła leku , jeśli uważasz, że to dobry pomysł to nie widzę problemu warto sprawdzić .
Uważam jednak ,że korzystniej jest przyzwyczaić psa do jazdy.
Podoba mi się to co Jurek pisze .Uważam ,że to jest wyjście .
Skoro Twoja sunia wymiotuje w samochodzie to jazda jest problemem , nie wsiadanie do samochodu .Nie godzina jazdy a dłużej .Takie psy można nauczyć jazdy dłużej .
Uczę psy od szczeniaczka jazdy co dzień jeżdżą , by w rezultacie samochód stał się ich domem. Często wyjeżdżają na zawody , czy do pracy na dłużej więc przyzwyczajenie psa jest niezbędne. Wiem o tym i dlatego przygotowuję psy do jazdy .Jedno ze szczeniąt uczyło się trzy miesiące wsiadania , by nie sprawiało to problemu .Ok pół roku uczyłam jazdy po mieście.Każdy z nich inaczej się przyzwyczaja. Jedne szybciej inne dłużej , ale zawsze się przyzwyczajają.
Teraz czeka je 800 km trasy i nie ma problemu ,śpią. Kiedyś problem był z każdym z moich psów .Nie pomyślałam o stosowaniu leku.
Dlatego dziś jeżdżą i jest to normalne.
Piszę o swoim doświadczeniu.
Cytat: | A Jurku próbowałeś na trasie 8-10 godzinnej? Bo nie wyobrażam sobie jechać nad morze i zatrzymywać się co godzinę. |
Ja bym, się zatrzymywała jeśli była by taka potrzeba
Cytat: | Kiedyś dałam mu aviomarin i dojechał bez wymiotów, czyli jakieś leki działają a w tym wypadku napewną nie będę się zastanawiać czy mu cos podać czy może dojedzie. |
Nie stosowała bym leków , zdecydowanie korzystniej jest się zatrzymywać .Każdy z nas wybiera to co uważa za stosowne. Każdy z nas zrobi jak uważa , kochając swojego psa. Więc zrobi na pewno ok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:10, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Są psy którym jest znacznie trudniej.Większość właścicieli sięga po leki .Te sprzedają się bo są kupujący .Większość z nich to osoby, które uważają ,że pies choruje na chorobę lokomocyjną |
Ojoj chyba nie uważałam na studiach nas uczono,że choroba lokomocyjna to zabużenia błędnika a okazuje się,że jednak nie
Cytat: | Uważam jednak ,że korzystniej jest przyzwyczaić psa do jazdy |
A co jeśli pies jest przyzwyczajony a ma chorobę lokomocyjną? w takim wypadku chyba szkolenie nie pomoże?
No i najwazniejsze: jak odróżnić jedno od drugiego? ja stwierdzić co jest stresem,nie przyzwyczajeniem,a co schorzeniem? czy jeśli pies lubi jeżdzić,ale miewa mdłości,to jest nie przystosowany czy chory? a może na podstawie swojego dośiwadczenia,stwiedziłaś Alinko,że nie ma czegoś takiego jak choroba lokomocyjna?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorota&Frodo dnia Wto 23:11, 30 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:12, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cenię Twoja wiedzę Alinko. Więc może znasz jakąś pracę naukową ma temat zaburzeń błędnika /ich braku u psów bo ja nie mogę znaleźć,więc proszę o pomoc może być po angielsku/francusku
Chętnie sobie poczytam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:17, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dorota&Frodo napisał: | Ojoj chyba nie uważałam na studiach nas uczono,że choroba lokomocyjna to zabużenia błędnika a okazuje się,że jednak nie | To zdecydowanie inne studia mieliśmy. Z moich wynika, że zaburzenie błędnika to za dużo alkoholu wczoraj
Cytat: | A co jeśli pies jest przyzwyczajony a ma chorobę lokomocyjną? w takim wypadku chyba szkolenie nie pomoże? |
A ja myślę Dorotko, że może pomóc. Efekty są często widoczne przy podróżach morskich. Jeżeli człowiekowi dobrze sie poukłada w głowie jest znacznie lepiej później niż na początku podróży
Cytat: | No i najwazniejsze: jak odróżnić jedno od drugiego? ja stwierdzić co jest stresem,nie przyzwyczajeniem,a co schorzeniem? czy jeśli pies lubi jeżdzić,ale miewa mdłości,to jest nie przystosowany czy chory? a może na podstawie swojego dośiwadczenia,stwiedziłaś Alinko,że nie ma czegoś takiego jak choroba lokomocyjna?  | Trudne pytania
Ja nie jestem Alinką ale sprawa mnie interesuje. Wydaje mi się, że stosując metodę powolnego zwiekszania odcinków jazdy w sensie długości i czasu trwania nawet jeżeli istnieje ta choroba można ją przezwyciężyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 0:22, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | a może na podstawie swojego dośiwadczenia,stwiedziłaś Alinko,że nie ma czegoś takiego jak choroba lokomocyjna? Smile |
Dziękuję za miłą uwagę .Tak, jest to moje doświadczenie.
Cytat: | Ojoj chyba nie uważałam na studiach Smile nas uczono,że choroba lokomocyjna to zabużenia błędnika Smile a okazuje się,że jednak nie Shocked |
Myślę ,że pilnie uważałaś nie warto się kłopotać
Ja pisałam tylko o swoim doświadczeniu, a nie o wiedzy książkowej .Doświadczenie to pomocny czynnik przy rozwiązywaniu psich problemów
Cytat: | A co jeśli pies jest przyzwyczajony a ma chorobę lokomocyjną? |
Tak też może się zdarzyć , zawsze można sięgnąć po leki.Kto chce ten sięga
Cytat: | w takim wypadku chyba szkolenie nie pomoże? |
Myślę ,że nie pomoże , dlatego nie pisałam o szkoleniu .
Pisałam o przyzwyczajaniu bardzo powoli , cierpliwie czasem przez dość długi okres czasu .Często trzeba poświęcić sporo czasu, efekty wówczas są.W rezultacie staje się to normalne .Dlatego psy jeżdżą i nie ma problemu.
Cytat: | .Każdy z nas wybiera to co uważa za stosowne. Każdy z nas zrobi jak uważa , kochając swojego psa. Więc zrobi na pewno ok Smile |
To jest według mnie rozwiązanie i tej wersji się trzymam
Cytat: | To zdecydowanie inne studia mieliśmy. Z moich wynika, że zaburzenie błędnika to za dużo alkoholu wczoraj |
Znam psa który również studiowały to samo , albo może bardziej praktykował Wypił pół litra wiśniówki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bobek dnia Śro 0:29, 01 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:32, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A ja myślę Dorotko, że może pomóc. Efekty są często widoczne przy podróżach morskich. Jeżeli człowiekowi dobrze sie poukłada w głowie jest znacznie lepiej później niż na początku podróży |
Piszę,bo mnie się coś nie zgadza A więc: stres= pobudzenie układy współczulnego- rozszerzenie źrenicy,zwiększenie wentylacji płuc,skurcz naczyń obwodowych,skurcz zwieraczu przełyku i odbytu oraz zmniejszenie wydzielania ślinianek. Czyli powinno nie być wymiotów?
Pytałam się o pracę naukowe,bo mnie to ciekawi czy wówczas rośnie poziom kortyzolu. Jeśli udałoby się zmierzyć czy rośnie i jak można by dojść do źródła problemu. Jesli nudności i wymioty występują najpierw,a później jest szczyt stężenia kortyzolu we krwi,to można wysnuć wniosek,że choroba lokomocyjna jest źródłem stresu u zwierząt. Jesli wymioty występują po zwiększonym wydzielaniu kortyzolu,to mogłyby być spowodowane stresem? ale czy w takim wypadku wymity nie powinny pojawiać się zawsze przy zwiększonym poziomie stresu? będę miała o czym myśleć na dobranoc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 0:41, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Cenię Twoja wiedzę Alinko. Więc może znasz jakąś pracę naukową ma temat zaburzeń błędnika /ich braku u psów Smile bo ja nie mogę znaleźć,więc proszę o pomoc Smile może być po angielsku/francusku Smile
Chętnie sobie poczytam |
Odnoszę wrażenie ,że nie cenisz
Nie znam się na naukowym stwierdzeniu i nie czytałam zbyt dużo o chorobie lokomocyjnej , ale zawsze udało mi się pomóc psiakom a przecież o to chodzi .Nie było to trudne , tylko wymagało sporo pracy .Gdyby ktoś miał jakieś opracowania , chętnie również skorzystam
Zachęcam by poczytać cudowną książeczkę
"Czarodzieje mogą wszystko" Dariusz Chwiejczak
na dobranoc przesyłam cytat z wspaniałej "pracy naukowej "
-Cały sekret jest w tym , że między myślami a rzeczywistością jest pewien związek .Wszystko co nas spotyka zaczyna się w myślach-
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bobek dnia Śro 0:46, 01 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|