|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:19, 02 Gru 2008 Temat postu: skupienie |
|
|
Witam Otóż mam pewien problem ze skupieniem u mojego psa. Na terenach "znanych" wszystko jest w porządku, skupiony na mnie, przybiega praktycznie na każde zawołanie, wszystkie komendy wykonuje. Jednak kiedy zabieram go np. na łąkę, gdzie chodzi dużo psów (mam na myśli sytuację, gdy psów nie ma) to mam wrażenie, że te wszystkie zapachy tak go rozpraszają, że nie jest w stanie się skupić na niczym. Nie mogę go puścić na obcym terenie(chyba, że z linką) bo ciągle podbiega do ludzi. Miał okres, gdy przestał już podbiegać do każdego napotkanego człowieka, teraz znowu tak robi. Ludzie na ogół reagują pozytywnie, co on oczywiście odbiera jako nagrodę... Jak go nauczyć skupienia na mnie? Wiem, że należy oczywiście dawkować odpowiednio rozproszenia, i staram się tak robić, ale np. dziś poszłam na łąki po 20, gdy już tam nikogo nie ma, i też nie był w stanie się odpowiednio skupić, owszem, jakoś wykonywał ćwiczenia, ale tak i tak w podnieceniu rozglądał się do okoła, a na komendę " do mnie" zamiast przyjść do mnie, zajął się obwąchiwaniem drzewka.
Będę wdzięczna za wskazówki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:46, 02 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Pani Alina Ci pewno ładnie napisze, ale powiem jak ja robię.
Również walczę z tym, żeby Shiro potrafił skupić się na mnie na łące wśród wielu zapachów i wielu dla niego atrakcji pomimo tego, że tam nikogo nie ma.
Ale ona ma super frajdę z tego, że sobie pobiega, pokopie dziury, wywącha wszystko i ja wykorzystuje to jako nagrodę za ładną pracę.
Ja bym radziła Ci dawać mu jedzonko tylko z ręki i tylko na łące. Gdy będzie głodny na pewno będziesz bardziej ciekawa, ponieważ będziesz miała jego obiad. Nie przejmuj się tym, że z początku niewiele będzie jadł bo potem to się zmieni a z głodu Ci nie umrze. Shiro przez długi okres czasu nie interesowały smakołyki na łące, a potem to się zmieniło. Klikam mu za patrzenie na mnie i potrafi już ładnie ćwiczyć, fakt czasem jeszcze ucieknie, gdy nie ma linki. Ale generalnie na niej jest i wtedy ładnie pracuje bo wie, że na koniec będzie szaleństwo. Teraz jest dużo lepiej niż kiedyś, na łąkach też dużo się bawimy i ćwiczymy frisbee więc wtedy też mamy ze sobą fajny kontakt.
Gdy Duffel obwąchuje drzewko i ma Cię w nosie to ćwicz na lince i przyprowadź go do siebie spokojnie gdy nie reaguje. Ja czasem też się chowam wtedy Shiro się wystraszy i wszędzie mnie szuka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karolcia dnia Wto 23:51, 02 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
|
Powrót do góry |
|
|
Canistic
Goldeniarz
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:03, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ja moze zaczne od konca... pies nie przychodzi na zawolanie tylko odsikuje drzewka. Typowy sygnal uspokajajacy, co nie znaczy, ze Ty musisz mowic to nieodpowiednim tonem. Jesli wachanie jest tak bardzo wazne dla Twojego psa, to komenda uniemozliwiajaca kontynuowania tej czynnosci rodzi lekki stres u psa.
Praca na lince, jak najbardziej, ale ja osobiscie skupilabym sie na odpowiedzi na pytanie "czemu pies tak wszystko obwachuje". Czy z nudow? Czy jest to jego dotychczasowy sposob spedzania czasu w nowych miejscach (utrwalony poprzez pozwolenie na takie zachowanie)? Czy jest to wyraz dominujacego charakteru psa? W kazdym przypadku postepujesz inaczej.
W przypadku nudow, to smaczki moga pomoc, choc wcale nie musza... Kwestia motywacji jak rowniez cwiczen, ktore wymagasz. Siad w domu, na znanym terenie, w pelnym skupieniu nie jest wyczynem, ale przy silnych rozproszeniach (ktorych my swoim niezbyt dobrym wechem nie wyczuwamy) moze okazac sie bardzo duzym wymaganiem. Jesli chodzi o smaczki, to musisz pamietac, ze pies nawet jesli je je, niekoniecznie musza go motywowac. I tu cale sedno. Znalezc cos, co pies naprawde kocha. Jesli jest to wachanie, to niech wachanie bedzie nagroda. W przypadku psow z silnym instynktem (sama sie z tym borykalam) nie ma sensu odkrecac zachowan na smaczki. Moj pieknie je wypluwal, co by to nei bylo. Po 4 dniach glodowki to samo, zje, zamlaska i juz sie rozglada... My wybrnelismy z problemu w nastepujacy sposob. Kochasz polowanka? To je dostaniesz, za prace. Poczatkowo wymagalam prostych rzeczy, zeby pies wygral, choc na poczatku wykonanie komendy odbywalo sie z wyrazem pyska "skoro musze". W nagrode fundowalam psu tropienie. Musialam poswiecic na to troche czasu i wysilku, bo zakupilam nawet kawal skory, zeby robic slady. Koniec byl wspolnym szarpaniem.
Najprosciej jednak rozwiazac problem, gdy pies wacha z nudow... bo wlasciciel nie proponuje nic fajnego. Spacer to przede wszystkim czas zabawy. Moze wiec warto wykorzystac ukochana, wyteskniona zabawke zamiast smaczkow...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 14:29, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W podanych linkach jest dokładnie rozpisane jak motywować psa , co może być motywacją jak poszukiwać czegoś co będzie wyjątkowe i posłużyć się warto taką motywacją która jest doskonała do tego właśnie psa .
Tak jak opisała Canistic,poszukiwała motywacji i użyła ją jako nagrody wykorzystując zasadę Premacka
Większość z was nie uczy się obserwacji psa i poszukiwania motywatora
Nie opieracie pracy na posiadanej wiedzy Większość działa najprościej - opisany problem i rozwiązanie w internecie
Praca z psem to zrozumienie psiej natury , poszukiwanie , obserwacja psa .To daje możliwość poszukiwania sposobu nagradzania jak i wdrożenie go w trakcie pracy z tym konkretnie psem
Nie muszą być to smaczki , zabawa może być to wąchanie , bieg z psem , szukanie itd Każdy pies powinien być traktowany indywidualnie ,Jeśli odnajdziemy to co jest ważne dla naszego psa dopiero wówczas można zacząć nagradzanie .Większość szkół rozpoczyna i kończy kursy , czas jest ograniczony i ćwiczenia są takie same dla każdego psa ,Mało kto poszukuje .A przecież nie każdy pies jest w stanie zacząć pracę w danej chwili są takie którym potrzeba czasu by zacząć Obserwacja psa , jego zachowania dużo mówi .Czasem trzeba dopasować grupę i starszy chodzi do maluchów bo inaczej nie jest w stanie pracować .
Podsumowując
Wszelkie porady są próbą podpowiedzi , wszystko co robimy z psem zależy od nas od naszej wiedzy , znajomości psa i poszukiwania Z każdym psem można pracować Nie ma takich które nie potrafią się uczyć
To my ludzie jesteśmy za ich edukację odpowiedzialni .
Nie piszcie że się nie da ,nie piszcie że zrobiliście wszystko Bo nie jest tak skoro pies nie pracuje .Opisujcie jak pies się zachowuje gdy pracujecie .
Wówczas jest możliwość podpowiedzi konkretnie do tego psa.
Taki szczegółowy opis waszej obserwacji jest bardzo ważny
Więc zachęcam do myślenia i poszukiwania sposobów pracy
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez bobek dnia Śro 14:34, 03 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:56, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Co do skupienia mam ten sam problem....
Na podchodzenie do ludzi i kopanie dołków i inne psy działa to żeby się poprostu odwrócić (absolutnie nie wołać pieska jak opętana) i odejść ewentualnie odbiec, jak jest okazja to jak najczęściej się chować bo to pies ma się martwić że cię nie ma i pilnować się ciebie a nie na odwrót.
Sama mam z tym problem bo czasmi mi ucieka w inną stronę jak się schowam i się boję że się naprawde zgubi
Co do przywoływania przy innych psiakach i ludziach...oczywiście nie zawsze słucha ale działa jak przed spacerem jak np. lubi kabanosy (dla mojej to rarytas ) pociąc w cienkie plasterki i dać mu powąchać pokazać mu że masz w kieszeni nawet dać powąchać (najlepiej jakby był przed posiłkiem) i póki nie ma rozproszenia pare razy przywołać na dworzu i nagrodzić cienkim plasterkiem kabanosa. To samo zrobić przy psiakach.
Na szkoleniu to było tak że stoisz koło bawiących się psów, w tym twojego, po jakimś czasie wszyscy naraz odwołują psiaki jak nie reaguje to nawet ze smaczkiem pod nosem. Działa i pomaga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:33, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jako smaczki Duffel dostaje suszone płuca, są absolutnym hitem (doszliśmy do nich po wypróbowaniu parówek, sera żółtego,ciasteczek psich i wielu innych rzeczy).
Na spacerach oczywiście staram się organizować mu czas, zapewniać rozrywki typu zabawa z innymi psami, bawić się z nim czy ćwiczyć. Co do zabawek, nie lubi na spacerze Kupowałam już kilka z przeznaczeniem wyłącznie na spacery, w domu w ogóle nie miał do nich dostępu, na spacer brałam na początku, wyciągałam i udawałam, że się sama bawię, po jakimś czasie zaproponowałam wspólną zabawę, niestety zero zainteresowania. Po tym jak się zgubiła kolejna piłka, zrezygnowałam.
Za to bardzo lubi zabawę patyczkami, tylko nie potrafię go nauczyć przynoszenia ich. gdy się bawi patykiem i wówczas go wołam, to przylatuje radośnie, porzucając patyk parę metrów dalej. Oczywiście jak podejdę i powiem oddaj, to oddaje i mogę mu wówczas rzucić, ale wołałabym, żeby przynosił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:55, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Do przynoszenia przedmiotów najlepiej jest najpierw nauczyć psa komendy do mnie (piesek ma przed tobą usiąść). Wtedy można uczyć trzymania przedmiotu, nawet bawiąc się kijkiem (jeżeli nic innego nie działa) dobry jest jeszcze koziołek
[link widoczny dla zalogowanych]
ale musisz dobrać rozmiar
albo do przeciągania skórzany aport
Zaczynasz od tego aby go zachęcić do trzymania przedmiotu w mordce, potem trzymasz po obu stronach pies ma pysk między twoimi rękami i się przeciągacie podczas zabawy mówisz mu komendę trzymaj. Potem jak już ją trzyma to puszczasz i się wycofujesz jednocześnie mówiąc komendę do mnie i nadal się cofasz a psiak ma iść do ciebie trzymając przedmiot (jak puszcza to rób najpierw mniejsze odległości podtrzymując przedmiot) Jak się zatrzymasz to ma usiąść przed tobą i trzymać zabawkę potem ją odbierasz i chwalisz pieska.
Tak wygląda prawidłowo wykonane ćwiczenie na PT i tak asha jest nauczona, działa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:35, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Tak jak piszą Alina i Dorota, trzeba dla swojego psa znaleźć takie zabawy/smaczki, które mają dla niego największą wartość. Trzeba się wysilić, nie poprzestawać na paru testach.
Jeśli znajdziemy już nagródki, które nasz piesek kocha najbardziej, nie szafujmy nimi bez końca. Największa atrakcja z czasem powszednieje. Trzeba ciągle wymyślać coś nowego, zaskakującego naszego futrzaka.
I to co było naszą zmorą - rozproszenia środowiskowe, które "kradły" uwagę naszego pieska - wykorzystujmy jako nagrodę za skupianie na nas, za pracę.
Z nagrodami środowiskowymi jest taki kłopot, że wiele osób ich nie zauważa, nie traktuje jako ew. nagrodę dla psa. A tymczasem nagród środowiskowych jest nieograniczona ilość.
Dla jednego psa będzie to wąchanie, gryzienie patyków, kopanie dołków, dla drugiego zabawa z psami, możliwość przywitania się z ludźmi, potaplania się w błotku, popływania, itd., itd. ...
Póki nie potrafimy zapanować nad "dystrybucją" nagród środowiskowych, stosujemy management (smycz, długa linka, unikanie miejsc/sytuacji zbyt atrakcyjnych dla psa). Bo zasada jest taka - nic za darmo.
I trzeba być, jak zwykle, konsekwentnym. Nie może być tak, że dziś mi się nie chce nic ćwiczyć/wymagać od pieska (albo nie mam czasu, albo mam katar, zły humor, albo ...) więc daję mu te wszystkie nagrody za nic (biegaj piesku i nie zawracaj mi głowy). Wystarczy przecież 1 minutka jakiejkolwiek pracy, czy po prostu koncentracji psa na nas i można go hojnie nagrodzić całym środowiskiem. On wtedy wie/rozumie, że na to wszystko zapracował.
.:OLIWKA:. napisał: | Do przynoszenia przedmiotów najlepiej jest najpierw nauczyć psa komendy do mnie (piesek ma przed tobą usiąść). Wtedy można uczyć trzymania przedmiotu, nawet bawiąc się kijkiem (jeżeli nic innego nie działa) dobry jest jeszcze koziołek
[link widoczny dla zalogowanych]
ale musisz dobrać rozmiar (...) |
Mała uwaga do Twojej wypowiedzi.
Warto rozróżniać aport zabawowy i aport formalny.
Nie pamiętam, czy Lila ma w planach zdawanie z Duffelem egzaminu PT, czy udział w zawodach. Ale, jeśli ktoś ma takie plany - radzę nie używać koziołka do nauki przynoszenia. Bo po drodze można narobić sobie mnóstwa kłopotów, które ciężko będzie odkręcić.
Aport zabawowy to nic innego jak "przynieś" wskazany/rzucony przedmiot. I nie ważne są szczegóły typu równy/bliski siad, niepodgryzanie aportu, niewypuszczanie go przed podaniem komendy, itd. Najważniejsze jest to, że piesek przynosi nam zabawkę, wszystko jedno w jakim stylu.
Aport formalny, jak sama nazwa wskazuje, to już przynoszenie sformalizowane, takie jak opisują to regulaminy egzaminu PT i zawodów (PT i obedience).
Nie widzę potrzeby wymagania od psiaka, w trakcie zabawy, formalnego podejścia do aportowania. W końcu to ma być zabawa.
Ale żeby piesek sobie nie mylił tych 2 rzeczy trzeba mieć 2 różne komendy, np. "aport" - dla aportu formalnego i "przynieś" dla zabawowego.
Nasze psy - retrievery - mają w genach miłość do aportowania wszystkiego i wszędzie. Trzeba tylko pozwolić im i pomagać rozwijać tą umiejętność.
Myślę, że dzięki pasji naszych psów do aportowania (i paru innym pasjom ) jesteśmy w stanie zapanować nad ich światem w 100 procentach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:11, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Masz rację co do tego aportu nie pomyślałam o tym....
Bo prawidłowy aport koziołka wygląda następująco -->piesek siedzi przy nodze, my rzucamy koziołka a pies przynosi go i wogóle wstaje dopiero na komendę, i oczywiście żadnego podgryzania
Więc lepiej poćwiczyć to na skórzanym wałku
PS: Lila jak wstawiłaś zdjęcie obok suwaczka???
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez .:OLIWKA:. dnia Czw 0:17, 04 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 1:06, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Sama mam z tym problem bo czasmi mi ucieka w inną stronę jak się schowam i się boję że się naprawde zgubi Embarassed |
Kłania się praca na lince
Cytat: | Co do przywoływania przy innych psiakach i ludziach...oczywiście nie zawsze słucha |
Bo się uczy
Nauka psa trwa ok dwóch lat
Cytat: | ale działa jak przed spacerem jak np. lubi kabanosy (dla mojej to rarytas Wink ) pociąc w cienkie plasterki i dać mu powąchać pokazać mu że masz w kieszeni nawet dać powąchać |
Tak pracujemy tylko na początku .Po kilku razach pies powinien zacząć myśleć gdzie był ten zapach. To daje nam możliwość nagrodzenia psa za wykonanie zadanie. Czekam na decyzję psa i dopiero po zaznaczeniu zachowania pojawia się nagroda .
Jeśli zasadę pokazania , powąchania smaczka stosujemy często to jest to tylko przekupstwo. Nie będzie ono dawało efektów w postaci samodzielniej pracy psa. Dlatego, że pokazując smaczek uczymy psa , pracuj dopiero gdy poczujesz zapach Skoro go tak uczymy on to dokładnie robi .Nam zależy jednak na - powiem polecenie a pies je wykona.Całe życie nie będzie kabanosów . Jednak uczymy mam coś pachnącego to dopiero pracuj. A co jeśli nie będzie zapachu?Wówczas chodzimy z kabanosem całe psie życie inaczej nasz pies nie działa
Cytat: |
(najlepiej jakby był przed posiłkiem) i póki nie ma rozproszenia pare razy przywołać na dworzu i nagrodzić cienkim plasterkiem kabanosa. To samo zrobić przy psiakach. |
To tylko początek , taka gra wstępna
Cytat: | Za to bardzo lubi zabawę patyczkami, tylko nie potrafię go nauczyć przynoszenia ich. gdy się bawi patykiem i wówczas go wołam, to przylatuje radośnie, porzucając patyk parę metrów dalej. Oczywiście jak podejdę i powiem oddaj, to oddaje i mogę mu wówczas rzucić, ale wołałabym, żeby przynosił. |
Mieć zawsze kilka patyków i gdy pies po zawołaniu się pojawi rzucasz następny patyk / to nic że ma w pysku inny patyk/
Jeśli osiągniesz powrót zawsze po przywołaniu w nadziei dostania następnego fruwającego patyka, uczysz go, że fruwający patyk będzie tylko wówczas gdy odda ten który przyniósł i ma w pysku lub podbierasz wcześniej zanim go upuści .
I tak coraz więcej i więcej. Dodajesz siad czy waruj , oddalasz się stopniowo, przedłużasz siedzenie czy warowanie. Uczysz psa, że zanim pojawi się patyk fajnie jest wykonać zadanie. Patyk może być rzucony na ziemię pies siedzi i tylko na komendę może go mieć .To bardzo proste zasady ,.Pamiętaj o nagradzaniu zmiennym to bardzo istotne
Cytat: | Zaczynasz od tego aby go zachęcić do trzymania przedmiotu w mordce, potem trzymasz po obu stronach pies ma pysk między twoimi rękami i się przeciągacie podczas zabawy mówisz mu komendę trzymaj. Potem jak już ją trzyma to puszczasz i się wycofujesz jednocześnie mówiąc komendę do mnie i nadal się cofasz a psiak ma iść do ciebie trzymając przedmiot (jak puszcza to rób najpierw mniejsze odległości podtrzymując przedmiot) Jak się zatrzymasz to ma usiąść przed tobą i trzymać zabawkę potem ją odbierasz i chwalisz pieska.
Tak wygląda prawidłowo wykonane ćwiczenie na PT Very Happy i tak asha jest nauczona, działa Wink |
To jest jeden ze sposobów, ale bardziej nerwowe psy podgryzają aport to utrwala stres . Więc nie zawsze jest to korzystna nauka .
Można psu wyklikać trzymanie i można zrobić to tak jak chcemy .Mocno lub słabo szybko czy wolno Trzymaj długo czy krótko noś go w pysku Idź z aportem siad z aportem Siad przede mną czy gdzie sobie chcecie
Można za trzymanie aportu w nagrodę bawić się w przeciąganie .
Można szarpać się piłką i dzięki piłce czy szarpaniu supełka zrobić szybkość w przynoszeniu aportu
Sposobów jest tak wiele jak psów ,Każdy trzeba dopasować do swojego psa
Ale najważniejsze , jeśli uwierzycie w siebie i będziecie poszukiwać dobrego sposobu pracy ze swoim psem to wszystko co zechcecie psa nauczyć będzie możliwe .Nie ma psa którego się nie nauczy.
To tylko kwestia poszukiwań i treningu z psem oraz wiary w to co chcecie osiągnąć
Jeśli podczas treningu w naszej szkole ktoś zaczyna pracę z psem i po chwili podchodzi i mówi mi że jego pies nie potrafi np, bawić się ,czy nie interesują psa smaczki to pierwsze co pytam właściciela : Czy wierzysz ,że nauczysz swojego psa. Jeśli odpowiada mi tak, ale nie wiem jak to zrobić ,uczę go szukać sposobu. Jeśli ktoś mi mówi ,że przecież pies nie jest zainteresowany, mówię mu idź do domu bo twój pies nie będzie ćwiczył ponieważ sam w to nie wierzysz .
Może to bardzo banalne ale nie ma innego sposobu .Trzeba chcieć i wierzyć zawsze wówczas znajdzie się sposób .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:31, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ha ty jesteś treserem wiedziałam że coś za dużo się mądrzysz
No więc absolutnie się z tobą zgadzam ze wszystkim bo masz rację
Ja kumam o co chodzi i się do tego stosuję a, że lubię pracę z psami to będe chciała odbyć staż w mojej psiej szkole (tej do której chodze) i tresować
Masz rację żeby psiaka wyszkolić trzeba samemu w to uwierzyć, być konsekwentnym i przede wszystkim traktować to jak zabawę a przynajmniej elementy takowej wprowadzić, bo psich 'przypadków' jest tyle co ich rozwiązań
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez .:OLIWKA:. dnia Czw 16:39, 04 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|