|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 21:04, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nastepnym razem odwaze sie i podejde sie przedstawic |
Ok będzie mi miło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:57, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
zaczęliśmy na dobre
Byliśmy na łąkach, trener stwierdził, że Duffel naprawdę mocno ciągnie, i dlatego na początku mam z nim ćwiczyć w kantarku. Okazało się, że trochę źle robiłam z tym kantarkiem, bo to ma być tak, że jeden karabińczyk jest przypięty do obroży, a drugi do kantarka. No i ćwiczymy tak, że jak młody ładnie idzie, to smaki, a jak ciągnie, to zatrzymujemy się, "przyciągamy" go do siebie i idziemy dalej, jak nie ciągnie, jak ciągnie, znowu się zatrzymujemy itd. Co do przywoływania-na razie cały czas linka. Jak go już zawołam, mam robić wszystko, by do mnie przyszedł. Jako nagrody-różne smaki, piłeczka, mizianko. Mamy też ćwiczyć zabawkę z dwoma piłkami-wstęp do nauki aportowania, tylko nie za dużo powtórzeń w jednej sesji, bo to Duffla bardzo mocno nakręca (trener trochę za długo się z nim bawił i młody zaczął strasznie szaleć-skakać, podgryzać, kopulować, i z 15 minut trwało, zanim się uspokoił-jest takie ćwiczenie na uspokojenie i rozluźnienie psa, polegające na ułożeniu go tak, żeby nie miał możliwości podgryzać i głaskaniu w specjalnych miejscach). No i mamy też ćwiczyć warunkowanie dźwięku gwizdka-najpierw 4 dni etap pierwszy, czyli siedzę w fotelu, pies obok mnie, gwiżdżę i daję mu granulkę- w ten sposób będzie dostawał karmę.
W tym czasie najlepiej zrobić jak najwięcej powtórzeń. Potem przez 3 kolejne dni etap drugi-stoję, pies siedzi czy stoi przede mną, robię krok do tyłu, jeśli pies podąża za mną, gwiżdżę i daję mu smaka.
No i to by było na tyle, mam nadzieję, że się za bardzo nie rozpisałam
Następna lekcja za tydzień.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewa&Duffel dnia Sob 16:09, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 20:32, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
No i ok .Ślicznie opisałaś pierwszy trening
Życząc powodzenia i czekam na nowości jak idzie wam wspólne trenowanie w domku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:10, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Po lekcji Duffel padł i spał 2 godziny
A popołudniu poćwiczyliśmy gwizdek, podając mu część porcji karmy-nie chciał dużo, bo bardzo się najadł smakami. Ćwiczyłam ja i brat.
A potem poszliśmy na powolny spacerek, ćwicząc luźną smycz. Tylko że młody był i najedzony, i zmęczony, więc za bardzo nie chciałam go przemęczać i po krótkim czasie wróciliśmy do domu.
Jutro z nową energią zabieramy się do dalszych treningów
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewa&Duffel dnia Sob 23:12, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 23:21, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Po lekcji Duffel padł i spał 2 godziny |
To oznacza że było tego zbyt dużo , zmniejsz treningi bo pies w rezultacie odmówi współpracy , a ta będzie zbyt nerwowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:26, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
bobek napisał: | Cytat: | Po lekcji Duffel padł i spał 2 godziny |
To oznacza że było tego zbyt dużo , zmniejsz treningi bo pies w rezultacie odmówi współpracy , a ta będzie zbyt nerwowa  |
wiem, że było trochę przydługo, bo w sumie trener był 1,5 godziny, ale się zeszło, bo chciał mi wszystko wytłumaczyć i pokazać a ja będę z nim ćwiczyć w krótkich sesjach, a często
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 23:40, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | wiem, że było trochę przydługo, bo w sumie trener był 1,5 godziny, ale się zeszło, bo chciał mi wszystko wytłumaczyć i pokazać |
Zawsze uczę w mojej szkole skoro widzisz , wiesz że już coś niepokoi twojego psa to to przerwij .Wszystko co robisz że swoim psem nawet pozytywnie jest zależne od ciebie Zapewnij mu komfort a wówczas nauka pójdzie ci szybciej .Ty o tym decydujesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:20, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jako że minął już prawie tydzień i jutro druga lekcja, postanowiłam napisać parę zdań o szkoleniu.
Duffel codziennie dostaje porcję karmy z gwizdkiem-do wtorku przerabialiśmy etap pierwszy, w środę zaczęliśmy drugi. Ćwiczę z nim ja lub brat. Szybko załapuje, o co chodzi, ale i tak staramy się zrobić z nim jak najwięcej powtórzeń, co w tym treningu jest bardzo ważne.
Na spacerze ćwiczymy nieciągnięcie na smyczy-Duffel szybko załapał, że jak idzie ładnie, jest chwalony i dostaje smaki-problem w tym, że ostatnio coś wcale mu na tym nie zależy, choć powinno, bo zupełnie przestał być dokarmiany, a i ja na spacerach mam atrakcyjne smaczki-ale jak nie chce, to trudno, chwalę go słownie. Nawet już zrozumiał, że jak zaczyna napinać smyczy, to ja go zaraz przyciągnę do siebie i nic mu to nie da-ale tak jest niestety tylko na kantarku, jak jest tylko na smyczy przypiętej do obroży, to nie mam siły go do siebie przyciągnąć, gdy zaczyna napinać smycz. Ale ogólnie i tak jestem zadowolona.
Puszczam go z linką na łące i często przywołuję, czasem nagradzam, czasem tylko chwalę. Raczej przychodzi i nie muszę się wspomagać linką,chyba że się mocno zawącha. Problem mam tylko, jak zobaczy psa-muszę chwycić mocno za linkę-bo inaczej Duffel zaraz by do niego poleciał. On dostaje jakiegoś amoku na widok każdego psa. Ale trener powiedział, żeby na razie ograniczyć szaleństwa z psami, więc nie chodzimy na psią łąkę.Gdy w okolicy nikogo nie ma, Duffel ładnie się słucha, zarówno mnie, jak i brata. Zauważyłam też, że częściej na mnie patrzy, za co jest chwalony i nagradzany.
Jedyne, co nam nie wychodzi, to zabawa z dwoma piłkami. Mam dwie, praktycznie identyczne piłki-żółtą i niebieską- jedynie do tych ćwiczeń-poza nimi Duffel nie ma do nich dostępu. Niestety, Duffel wyraźnie preferuje żółtą-gdy rzucę mu niebieską i potem żółtą, od razu wypuszcza niebieską z pyska i leci po żółtą-której nie chce oddać, zaczyna z nią biegać szybko po ogrodzie, a na oferowaną w zamian niebieską nie zwraca uwagi. Tak więc na razie zaprzestałam tego ćwiczenia, poradzę się trenera, jak mam z nim ćwiczyć w takim wypadku.
No i niestety cały czas zdarza się, że Duffel warczy na mojego brata. Zdarza się to szczególnie, gdy Krzysiek chce go pogłaskać (ale tylko w domu, na podwórku i spacerach może go głaskać bez problemu), ale czasem wystarczy, że Krzysiek go dotknie przez przypadek, np. przechodząc obok otrze się o niego, i pies już warczy. Polecenia wydawane przez brata wykonuje. Niepokoi mnie ta sytuacja i już powiadomiłam o niej trenera, zajmiemy się tym na jutrzejszej lekcji.
Ufff...miało być kilka zdań, a wyszło prawie wypracowanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:30, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Najbardziej podoba mi sie to ze rowniez ćwiczy Twoj brat w szczegolnosci ze sa te incydenty z warczeniem... wciąż cos nei moge pojac czemu duffel tak warczy na niego.. moze gdzis kiedys brat mu bardzo dokuczył i duffel to sobie az tak zapamiętał?
zycze powodzenia w ćwiczeniach!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
balbinka
Glob.Moderator
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:47, 13 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Lila ja się strasznie cieszę, że się szkolicie z psem i pomimo niewątpliwie mało komfortowej sytuacji z tymi warkotami na Twojego brata nie daliście za wygraną i staracie się całą rodziną pracować nad Dufflem
wiele osób już pewnie pozbyłoby się psa z powodu agresji a Wy się nie poddaliście - wierzę, że Wam się uda i nie będzie takich nieprzyjemnych incydentów...
trzymam kciuki i życzę sukcesów w nauce
buziaki dla Duffelka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez balbinka dnia Pią 17:48, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:53, 14 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim za trzymane kciuki
Dziś lekcja nr 2. Trener był zadowolony z tego, jak Duffel chodzi na luźnej smyczy, zrobił postępy od zeszłej lekcji, ale oczywiście ćwiczymy dalej, dążymy do sytuacji, w której gdy napnie smycz, sam zawróci, wówczas będziemy rezygnować z kantarka.
W nauce chodzenia przy nodze pomoże nam też sygnał neutralny, którego będziemy się uczyć-czyli cmoknięcie, mające dla psa znaczyć coś w rodzaju- "spójrz na mnie". Mamy to ćwiczyć na ogrodzie, na smyczy i w kantarku. Najpierw, przez 3 dni robimy tak, że stoimy, pies przed nami, robimy krok do tyłu, gdy pies ruszy w naszą stronę cmokamy,chwalimy i nagradzamy, i tak wielokrotnie. Później zaczynamy ćwiczyć chodzenie przy nodze i gdy pies napnie smyczy czy zacznie iść w inną stronę-cmokamy, za prawidłową reakcję chwalimy i nagradzamy.
Mamy też ćwiczyć etap trzeci z gwizdkiem-zaczynamy używać go do przywoływania z nieco większej odległości, oczywiście cały czas w domu.
Na koniec co do tego warczenia. Nawet nie musieliśmy prowokować tego zachowania, Duffel zaprezentował je przy trenerze. Trener powiedział, że z jednej strony wydaje się to być związane z kontrolowaniem zasobów-czyli zazwyczaj mnie albo taty, a dziś trenera. Tak jakby pies nie chciał dopuścić Krzyśka do danej osoby, bronił ją. Z drugiej strony powiedział, że Duffel się Krzyśka boi, bo jego warczenie wcale nie jest pewne. Co mamy z tym robić? Oczywiście nie ma jakiejś cudownej recepty. Przede wszystkim brat ma się postarać wzmacniać swą więź z psem na dworze, gdzie nie warczy. Ma się postarać dużo chodzić z nim na spacery, ćwiczyć (wszystko jedno co), bawić- ogólnie przebywać. Natomiast w domu-gdy wchodzi do pomieszczenia, w którym jest pies, i nie zaczął on jeszcze warczeć, ma mu rzucić kilka smakołyków. Gdy zaś Duffel już zacznie powarkiwać, ma stanąć w miejscu i nie robić nic- ani kroku w przód czy w tył, do czasu, aż pies się uspokoi. ma to za zadanie przekonać go, że warczenie nie przynosi żadnych efektów. Gdyby jednak zaczął warczeć mocniej, głośniej czy szczerzyć kły, wówczas ma się wycofać. Ma też starać się go karmić, niekoniecznie z ręki, tylko w ten sposób, że np. siedzi sobie w fotelu i rzuca psu kulki karmy.
Trener stwierdził, że możliwe, iż poprzez działania Krzyśka mające na celu wzmocnienie więzi z psem problem sam się rozwiąże, jak nie-będziemy myśleć dalej, co z tym zrobić. w razie czego jesteśmy w stałym kontakcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
saida
Przyjaciel forum
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:47, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ewa, bardzo fajnie czyta się Twoje spostrzeżenia i opis nauki z Dufflem.
Trzymam kciuki za dalsze, pozytywne poczynania. Oby tak dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:01, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fajnie, że ćwiczycie i idzie wam coraz lepiej bo niektórzy poza spotkaniami z treserem niestety nie robią nic a potem się dziwią, że nie wychodzi...
Trzymam kciuki za wasze ćwiczenia z tym powarkiwaniem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:47, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za kciuki, miło wiedzieć, że ktoś nas wspiera
Ćwiczymy dużo, aż czasem mi się wydaje, że za dużo,ale ja lubię ćwiczyć z tą moją paskudą, i jemu chyba też to sprawia przyjemność. Oczywiście staram się nie przesadzać, jak widzę, że jest ewidentnie zmęczony czy już nie chce smaków, to kończę.
Niestety z gwizdkiem musieliśmy się cofnąć do etapu drugiego, bo młody jeszcze nie reaguje w odpowiedni sposób, żeby przejść do trzeciego. Trener więc doradził nam, by jeszcze przez parę dni poćwiczyć etap drugi. Mamy czas, w końcu ta nauka ma zaprocentować na całe przyszłe życie, więc ważne jest, aby się nie spieszyć i lepiej przerobić za długo niż za krótko dany etap. Za to bardzo ładnie idzie Dufflowi nauka sygnału neutralnego. Na smyczy też już mniej ciągnie-no chyba, że zobaczy psa. No i bardzo ładnie reaguje na przywołanie, coraz rzadziej muszę posługiwać się linką. Zaczęliśmy dziś też zabawę z klikerem-takie uzupełnienie, nic ważnego, ale młodemu sprawia radość, bo jest we mnie wpatrzony, aż miło. Uczyliśmy się dziś "piątki" czyli komendy polegającej na przybiciu piątki.
Niestety Krzysiek mało się nim zajmuje Dałam mu smaczki, książkę o sygnałach uspokajających do przejrzenia, poprosiłam, żeby codziennie choć trochę poćwiczył-on ciągle nie ma czasu. No niestety, on sam musi chcieć zmienić tą sytuację, ja za niego tego nie zrobię. Staram się go jak najwięcej wyciągać na spacery, żeby tam z nim ćwiczył. Jutro wybieram się na nowo odkryte łąki na Białołękę, sporo miejsca tam jest, żeby młody się wyszalał, już powiedziałam Krzyśkowi, że jutro tam idziemy, i czy chce iść z nami, powiedział:"zastanowię się"... Takie to dziwne, że ja w liceum jakoś potrafię wygospodarować sporo czasu dla psa, a on w gimnazjum tego nie potrafi-po prostu mu się nie chce. Rozmawiam z nim, tłumaczę, a on i tak swoje. Eh...musiałam się wyżalić, czasem wydaje mi się, że tylko mi zależy, żeby tego psa czegoś nauczyć...Naprawdę, chciałabym czasami mieszkać sama, żeby nikt mi się nie wtrącał do jego wychowania i nie psuł tego, co wypracowałam. Jeszcze 2 lata...
PS Oliwka, o ile pamiętam, będziesz na wystawie w Nowym Dworze Mazowieckim? Bo ja się wybieram, więc się spotkamy może
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:17, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wybieram się Na pewno się jakoś spotkamy jbc to mogę ci mój numerek wysłać (jak będę już mieć )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|