|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:31, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czyżbyś zapomniała jak się foty wkleja |
nie zapomniałam jak się wkleja, ino jak się robi ostatnio mało zdjęć robiłam. No,ale mam nadzieję, jutro się poprawię, piękna zima zachęca do zrobienia zdjęć, szczególnie tak pięknym modelom i modelce
co do zachowania Bona to jest teraz takim samym psem jak Frodo (oczywiście inne charaktery,ale jeśli chodzi o agresję to moje dwa potulne baranki są podobne). Oczywiście raczej mu nie grzebie w misce (choć ostatnio w zamyśleniu zabrałam mu sprzed nosa kawałek parówki i Bono sie tylko na mnie zdziwiony spojrzał- oczywiście parówkę mu oddałam ). Największa "wadą" w moim odczuciu Bona jest jego temperament, zachowuje się jak dziecko z ADHD- wszędzie go pełno, nie chodzi tylko biega, przez co przewraca ogonem różne rzeczy wszędzie wtyka swój czarny nosek ale moim zdaniem, taka po prostu jego natura
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:05, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Dorota&Frodo napisał: | Cytat: | Czyżbyś zapomniała jak się foty wkleja |
nie zapomniałam jak się wkleja, ino jak się robi ostatnio mało zdjęć robiłam. | Szkoda
Cytat: | No,ale mam nadzieję, jutro się poprawię, piękna zima zachęca do zrobienia zdjęć, szczególnie tak pięknym modelom i modelce | O, widzę mocne postanowienie poprawy
Cytat: |
co do zachowania Bona to jest teraz takim samym psem jak Frodo.
Największa "wadą" w moim odczuciu Bona jest jego temperament, zachowuje się jak dziecko z ADHD- wszędzie go pełno, nie chodzi tylko biega, przez co przewraca ogonem różne rzeczy | ja tak nie robię
Cytat: | wszędzie wtyka swój czarny nosek | tego też nie
Cytat: | ale moim zdaniem, taka po prostu jego natura | Może za kilka lat zwolni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
sowieoko
Rutyniarz
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 933
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:52, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Dorotko, ja też czekam na Wasze fotki z utęsknieniem. Pozdrawiamy Was serdecznie i jeszcze raz dziękujemy za pomoc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:43, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dorota&Frodo napisał: |
nie zapomniałam jak się wkleja, ino jak się robi ostatnio mało zdjęć robiłam. No,ale mam nadzieję, jutro się poprawię, piękna zima zachęca do zrobienia zdjęć, szczególnie tak pięknym modelom i modelce
|
No i jak?
kolejne jutra już minęły a fotek jak nie było tak nie ma
Mimo tego pozdrawiam Was wszystkich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:30, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
12Marek napisał: | Dorota&Frodo napisał: |
nie zapomniałam jak się wkleja, ino jak się robi ostatnio mało zdjęć robiłam. No,ale mam nadzieję, jutro się poprawię, piękna zima zachęca do zrobienia zdjęć, szczególnie tak pięknym modelom i modelce
|
No i jak?
kolejne jutra już minęły a fotek jak nie było tak nie ma
Mimo tego pozdrawiam Was wszystkich |
Marku, Dorotka wyraźnie napisała - jutro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:47, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Jerzy Włodarczyk napisał: |
Marku, Dorotka wyraźnie napisała - jutro |
To jeszcze godzina i 15 minut
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:24, 21 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Zajrzałem w nadziei, że mnie nie powiadomiło i co
Jak to mówią: sr...y muchy!
Kłamczucha!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:28, 21 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Marku, jutro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:06, 23 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Dobrze,to tym razem będzie parę gorzkich słów. Prawdziwych,ale może nacechowanych emocjami,bo jestem zmęczona,nie mam pomocy,nie mam środków itp. Gdybym wiedziała parę rzeczy przed adopcją,to zapewne moja decyzja byłaby całkiem inna. I tak-jak kocham Bona i jestem za niego odpowiedzialna,ale...no właśnie jest parę "ale"...
-po pierwsze to nigdy nie będzie pies,którego można być pewnym. Cały czas trzeba się pilnować uważać, pewne rzeczy są niemożliwe bądź awykonalne np. czesanie vel wycinanie kołtunów z ogona jest u niego nie do zrobienia (i tak piszę to z punktu widzenia szkoleniowca,psa nie da sie przyzwyczaić do tego-awykonalne),takie rzeczy trzeba robić u weta po podaniu "głupiego jasia". Ile czasu,pieniędzy i nerwów takie coś zajmuje-szkoda gadać
- Bono ma lęki separacyjne,ogromne,dzikie,nie do opanowania. Było ćwiczone zostawanie w domu miliard razy,był trening klatkowy, w pewnym momencie spokojnie zostawał w klatce pod moją nieobecność. Niestety cos poszło nie tak, lek separacyjny,na skutek związania emocjonalnego ze mną poszybowal w kosmos i klatka została przez niego zniszczona.Powinnam kupić inna,mocniejszą dużo (zwykłe druciane niestety sa przez niego rozrywane i pies może siebie i kogoś pokaleczyć). Jest to sytuacja bez wyjścia, treningi zostawania samemu nie przyniosły rezultatów,klatki nie mam, zniszczona,drzwi, ściany meble odrapane i zniszczone przy próbach wydostania się. Nie można go zostawić samego,strach zostawiać go z kimś,bo jest niebezpieczny. Klatki kupione przeze mnie posżły do śmieci,na taką silną i nie do zniszczenia potrzebna jest kwota ,którą nie dysponuję (tak,kwestia pieniędzy jest niebagatalna- karmy,leki( Bono ma powracające,od czasu schroniska zapalanie skóry,potrzebne często antybiotyki),gryzaki,opieka weterynaryjna,środki na kleszcze...
-agresja do obcych-niestety powoduje moją izolację społeczną. Zaproszenie gości- to szkoła wyższej jazdy- psa trzeba odizolować od gości,bo jest niebezpieczny. Trzeba go izolować ,gdy przychodzą goście,rodzina,elektryk,mechanik czy ktokolwiek. Potwornie męczące,dołujące i co tam jeszcze
-agresywny pies,ma tylko do mnie zaufania-nie mogę go z nikim zostawić,wyjechać,nawet na dwa dni. Musze podrózować z nim,bądz załatwiać swoje sprawy w ciągu kilu godzin. Nikt mi przy nim nie pomoże,nikt mnie nie zastapi, życie towarzyskie nie istnieje, nigdzie nie wychodzę
-wszystkie dobre dusze,co obiecywały pomoc i wsparcie,poprzestały na obiecankach,poklepywaniu po ramieniu i dobrych radach
-bono w grudniu mnie ugryzl,co prawda z mojej winy- warczał na innego psa a ja mu podetknęłam rękę -ale mimo wszystko,okropnie bolesne,uprzykrzające,utrudniające codzienne funcjkonowanie (mocno rozcięta ręka) i spowodowało to też kryzys zaufania. Trzeba było wszystko od nowa budować
-dziś się okazało,że nową pasją Bona jest podkop pod ogrodzeniem i próby wydostania się. Już mi ciężko zebrać myśli. Nie mogę go zostawić nawet na 5 min samego w ogrodzie,gdyby się wydostał mogłoby być bardzo niebezpiecznie dla rowerzystów,przechodzących ludzi,psów... ciężko. Teraz chyba musi być cały czas na smyczy lub w kagańcu. No już mi brakuje sił. jakby kto chciał radzić,to na spacery chodzimy codziennie,długie,męczące,z codziennym pływaniem. niestety w ogrodzie też mam prace- widocznie pies musi być ciągle na smyczy bądź w kagańcu
I tak kocham Bona,jest naprawdę super psem. Ale nie zmienia to faktu,że jest mi okropnie ciężko. Organizacyjnie, czasowo,finansowo. Czuję się zmęczona i samotna.
Nie wiem, po co mi ten wpis?może to zmęczenie materiału przeze mnie przemawia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:09, 24 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Dorotko tak czasami jest, ze niektórych cech nabytych lub wrodzonych nie da się zmienić .
Oczywiście najgorzej jak taki model trafi na nas. Bo jak jest u kogoś innego to zawsze mamy kilka rad które radykalnie zmieniają sytuację
Może poza jedną mało popularną.
Gdy nie wyrabiamy możemy psa oddać do schroniska
Pozdrawiam Cie cieplutko i współczuję w obu sytuacjach.
Gdy go zostawisz i gdy go oddasz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:55, 24 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Jerzy wiadomo,że nie ma cudów i ich nie oczekuję. Pewne rzeczy akceptuję, z pewnymi da się żyć,inne mi nie przeszkadzają aż tak. Problem głowny to lęk separacayjny-mogę się przyznać,że sobie nie radzę. Każdy wie,że jak się pracuje,żyje itp. to trzeba móc zostawić czasem psa samego na pare godzin. Dziś mam gości w domu- ponieważ klatka zniszczona i nie nadaje się do użytku,musiałam go zamknąć w pokoju. Już wychodząc słyszałam, szczeki,wycie,drapani w drzwi,skakanie na klamkę ... poziom stresu jaki wytwarza ta sytuacja u mnie jest nie do opisania. Cwiczę z nim zostawanie,mogę go zostawić spokojnie na komendę,jak jestem w domu,zostaje spokojnie gdy wychodzę do ogrodu,zostaje sam w pokoju jeśli jest taka potrzeba. Ale sytuacja ja wychodzę z domu-on zostaje sam w pokoju-makabra
Nie oddam go, będę zbierać może na taką super mocną klatkę, w której nie można wygryźć dziury. I dalej będę ćwiczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:12, 24 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Dorota&Frodo napisał: | Jerzy wiadomo,że nie ma cudów i ich nie oczekuję. Pewne rzeczy akceptuję, z pewnymi da się żyć,inne mi nie przeszkadzają aż tak. | Normalne
Cytat: | Problem głowny to lęk separacayjny-mogę się przyznać,że sobie nie radzę. Każdy wie,że jak się pracuje,żyje itp. to trzeba móc zostawić czasem psa samego na pare godzin. | To też normalne
Cytat: | Dziś mam gości w domu- ponieważ klatka zniszczona i nie nadaje się do użytku,musiałam go zamknąć w pokoju. Już wychodząc słyszałam, szczeki,wycie,drapani w drzwi,skakanie na klamkę ... poziom stresu jaki wytwarza ta sytuacja u mnie jest nie do opisania. Cwiczę z nim zostawanie,mogę go zostawić spokojnie na komendę,jak jestem w domu,zostaje spokojnie gdy wychodzę do ogrodu,zostaje sam w pokoju jeśli jest taka potrzeba. Ale sytuacja ja wychodzę z domu-on zostaje sam w pokoju-makabra | A tego wszystkiego nie rozumiem.Raz możesz go zostawić a innym razem nie
Cytat: | Nie oddam go, będę zbierać może na taką super mocną klatkę, w której nie można wygryźć dziury. I dalej będę ćwiczyć | To już trwa kilka lat i jak piszesz bez rezultatów
Dyskutowałaś z kimś kto się na tym zna Byle nie z Gałuszką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:15, 25 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A tego wszystkiego nie rozumiem.Raz możesz go zostawić a innym razem nie
| no już tłumaczę,co mogę a co nie
-mogę go zostawić luzem(znaczy chodzi swobodnie wszędzie,choć zwykle po prostu śpi) w domu jak wychodzę do pracy-bez problemu-spokój,cisza,nie szczeka,nie drapie
-mogę go spokojnie zostawić w domu,sama iść do ogrodu
-oraz zostaje sam w pokoju o ile wie,że jestem w domu
Nie mogę-
-wyjść z domu i zostawić go zamkniętego w pokoju-to jest wariant na wypadek goście w domu,ja do pracy. Bono nie może luzem latac przy obcych po domu bo to niebezpieczne. Sytuacja-on zamknięty w sypialni mej a wie,że wychodze do pracy=drapanie drzwi,ścian,szczeki -to oczywiście trwa góra 15min,ale mnie przyprawia o zawał no i fakt w jakim stanie są drzwi,ściany...kolejny zawał
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorota&Frodo dnia Sob 22:18, 25 Kwi 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:23, 25 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Niezły dominant i obowiązkowy
Wie, że jest całe obejście do pilnowania więc nie zgadza się na kawałek.
Lubi głaskanie
Daje się ciągnąc za ogon
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|