|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:06, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A ja się muszę pochwalić, że pies mój dziś dał się odwołać w połowie drogi do innego psa Zauważył jakiegoś pieska i poleciał do niego, ja dopiero wtedy to zobaczyłam i krzyknęłam "stój", zatrzymał się od razu i na komendę "do mnie" grzecznie przyszedł. Ach jaka jestem dumna
Żeby nie było za pozytywnie, to obwarczał dziś dziecko Co prawda mnie samą też ta mała wkurza, no ale mimo wszystko...To takie przemądrzałe dziecko, nasza sąsiadka. Wiele razy prosiłam ją, żeby nie głaskała Duffla na siłę, bo on tego nie lubi. Mówiłam, że może dać mu jakiś smaczek czy wydać komendę, ale nie. A dziś przeszła samą siebie. Duffel na łące obgryzał sobie drzewko, mała podleciała z tyłu i nagle zaczęła go głaskać. Nie dziwię się, że na nią warczał, ale jak to zmienić, skoro do dziecka i rodziców nic nie trafia? Boję się, że niedługo zacznie warczeć na sam widok tej dziewczynki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:07, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
bobek napisał: |
W chwili gdy tylko idziemy w drugą stronę nie zawsze warto nagradzać psa , to nie jest korzystne rozwiązanie , ponieważ nie oznacza to ,że nasz pies zrezygnował z obiektu do którego dążył .Nagradzamy więc go wówczas gdy czujemy,że smycz się luzuje, a on sam zwraca na nas uwagę .Poszukuje pracy z nami .Rzadko jest tak zaraz po zmianie kierunku .Bo zazwyczaj intensywnie ciągną do obranego obiektu psy,które chcą coś osiągnąć i udaje im się to robić w swoim psim życiu.Tak tez "sprawdzają " swoje możliwości psy dorastające .Często ludzie używają wówczas siły, a jest to absolutnie nie potrzebne .Potrzeba nam żelaznej konsekwencji . |
Czyli da się nagrodzić psa klikerem. Trzeba mieć tylko dobry refleks i trzeba wiedzieć kiedy to zrobić Wyczucie czasu jest tu kluczowe,klikając w niewłaściwym, momencie nagradzam psa za niepożądane zachowanie. A dobry moment na kilkniecie wyczuwa się pracując z klikerem dłuzszy czas z psem
klik/nagroda, gwizd/nagroda. Jeśli ktoś stosuje tylko smaczki, uzależni od nich psa.
Cytat: | klik/nagroda, gwizd/nagroda. Jeśli ktoś stosuje tylko smaczki, uzależni od nich psa. |
Racja
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorota&Frodo dnia Pon 17:09, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 17:18, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czyli da się nagrodzić psa klikerem. Trzeba mieć tylko dobry refleks i trzeba wiedzieć kiedy to zrobić Very Happy Wyczucie czasu jest tu kluczowe,klikając w niewłaściwym, momencie nagradzam psa za niepożądane zachowanie. A dobry moment na kilkniecie wyczuwa się pracując z klikerem dłuzszy czas z psem Wink
klik/nagroda, gwizd/nagroda. Jeśli ktoś stosuje tylko smaczki, uzależni od nich psa. |
Oj chyba jednak nie bardzo zrozumiale piszę
Jak można klikerem nagrodzić psa:)
Do pracy z psem konieczny jest dobry refleks.Nabywamy tę umiejśtność z czasem. Nie ma znaczenia kompletnie dla psa czy używamy klikera czy nie. Są psy ,które boją się dźwięku klik .Są ludzie, którzy bez klikania nie potrafią pracować z psem . Ale ciągle trudno jest wytłumaczyć ,że najistotniejszą sprawą jest dobranie odpowiedniego repertuaru pracy , nagród " korzyści"do tego konkretnego psa .Większość stosuje metodę, praca z psem mało ma z tym nic wspólnego .
Stosując nie odpowiednio smaczki ,zabawki ,klikanie nie koniecznie dobrze pracuje się psem. Od wielu rzeczy najbardziej uzależnia się człowiek mało poszukując i myśląc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:47, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
bobek napisał: | \
Oj chyba jednak nie bardzo zrozumiale piszę
Jak można klikerem nagrodzić psa:)
Do pracy z psem konieczny jest dobry refleks.Nabywamy tę umiejśtność z czasem. Nie ma znaczenia kompletnie dla psa czy używamy klikera czy nie. Są psy ,które boją się dźwięku klik .Są ludzie, którzy bez klikania nie potrafią pracować z psem . Ale ciągle trudno jest wytłumaczyć ,że najistotniejszą sprawą jest dobranie odpowiedniego repertuaru pracy , nagród " korzyści"do tego konkretnego psa .Większość stosuje metodę, praca z psem mało ma z tym nic wspólnego .
Stosując nie odpowiednio smaczki ,zabawki ,klikanie nie koniecznie dobrze pracuje się psem. Od wielu rzeczy najbardziej uzależnia się człowiek mało poszukując i myśląc. |
mnie się wydaję,że to ja niezrozumiale pisze. Albo różnimy się w ocenie sytuacji.
Wytłumaczę na przykładzie moim (mojego psa),sytuacja hipotetyczna a więc mój pies ma uwarunkowany kliker. Na spacerze zapiera się,zechce iść w lewo a ja chcę w prawo. Przytrzymuję psa na smyczy,podchodzę do niego i mówię "idziemy". Odchodzę stanowczym krokiem,pies niechętnie ,ale idzie za mną. Po chwili pies zamiast się ociągać wyrównuje krok, idzie koło mnie-w momencie gdy przestaje sie ociągac- wyrównuje (sam z własnej woli,bez komendy równaj) ja klikam (choc nie da się słowami opisać,który to moment- bo jest to moment gdy pies przestaje mysleć " za jakie grzechy ja muszę iść tam gdzie ona" na "ale fajnie idę z moją pancią" lub inaczej- nagradzam psa gdy idzie ze mna,nie dlatego,ze musi,ale dlatego,ze chce) . Jest to sygnał dla mojego psa,że robi dobrze.
Teraz proszę Alinko,przetłumacz mi łopatologicznie,co w wybranym przykładzie robię źle.
Będę się upierać. Odpowiednio uwarunkowany kliker to dla psa klik=nagroda=pochwała
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorota&Frodo dnia Pon 18:35, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:56, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Lila napisał: |
Żeby nie było za pozytywnie, to obwarczał dziś dziecko Co prawda mnie samą też ta mała wkurza, no ale mimo wszystko...To takie przemądrzałe dziecko, nasza sąsiadka. Wiele razy prosiłam ją, żeby nie głaskała Duffla na siłę, bo on tego nie lubi. Mówiłam, że może dać mu jakiś smaczek czy wydać komendę, ale nie. A dziś przeszła samą siebie. Duffel na łące obgryzał sobie drzewko, mała podleciała z tyłu i nagle zaczęła go głaskać. Nie dziwię się, że na nią warczał, ale jak to zmienić, skoro do dziecka i rodziców nic nie trafia? Boję się, że niedługo zacznie warczeć na sam widok tej dziewczynki |
Pewnie znow mnie szkoleniowcy zgromią za to co napiszę,ale...nie można dopuszczać do sytuacji,gdy pies warczy na dziecko (bez względu na to czy dziecko jest przemądrzałe czy nie). Piszesz,że mała podleciała z tyłu,pies się przestraszył. Mógł w takiej sytuacji zareagować ostrzej. Twoim zadaniem jest niedopuszczenie do groźnych sytuacji. Spróbuj zaznajomić psa z dziewczynką (pod twoim czujnym okiem),albo odseparuj ich od siebie. Możesz powiedzieć dziewczynce i jej rodzicom,że nie wiesz jak pies się zachowa w sytucji zagrożenia i obawiasz się,że może ugryźć. Nawet jesli to do końca nie jest prawdą,to powinno powstrzymać dziecko od podchodzenia do Duffela,a Ty powinnaś pilnować,aby Duffel też do niej nie podszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 18:39, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Teraz proszę Alinko,przetłumacz mi łopatologicznie,co w wybranym przykładzie robię źle.
Będę się upierać. Odpowiednio uwarunkowany kliker to dla psa klik=nagroda=pochwała |
Nic nie robisz źle:)
Rozumiem ,że piszesz jak byś trenowała ze swoim psem .
Pisząc bardzo dokładnie to :
Uwarunkowany kliker to klik =nagroda .Pochwała ? To przecież nagroda
Więc piszesz klik=nagroda=nagroda .
Ale to taki bzdet
Ja pisałam ogólnie, co może nas spotkać w chwili gdy pies coś tam postanawia.Wówczas jest dobrze wiedzić co chcemy osiągnąć i to przekazać psu .
Jestem zdania, że kilker może być albo nie .To zależy od nas samych jak chcemy pracować z psem. .Człowiek dokonuje wyboru .Powinno być natomiast uwarunkowane coś co zapowiada nagrodę by w rezultacie po wielokrotności treningów gdy zachowanie jest dobrze wzmocnione obywać się bez narzędzia dodatkowego .
Pies słucha co mówię i wie wszytko .Ma jasność.Tak funkcjonują psy które już rozumieją doskonale każdy gest , ruch , słowo.
Chyba ,że chcemy by "rozumiały" nas za wszelką cenę brr , ale to koszmar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:53, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
bobek napisał: |
Jestem zdania, że kilker może być albo nie .To zależy od nas samych jak chcemy pracować z psem. .Człowiek dokonuje wyboru .Powinno być natomiast uwarunkowane coś co zapowiada nagrodę by w rezultacie po wielokrotności treningów gdy zachowanie jest dobrze wzmocnione obywać się bez narzędzia dodatkowego .
. |
Jestem tego samego zdania. Mnie czasem kliker przeszkadzał,dlatego w pewnych sytuacjach musi mu wystarczyć (tj psu) pochwała (nagroda). Nawet często pochwała działa lepiej niż tona smaczków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 19:14, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | dlatego w pewnych sytuacjach musi mu wystarczyć (tj psu) pochwała (nagroda). Nawet często pochwała działa lepiej niż tona smaczków Wink |
Oczywiście Jeśli używamy kliklera to po kliku , nie musi być smaczek , powinno być to co temu psu jest bardzo ważne .Może być to wiele rzeczy .
Jedną z suczek uczyłam powrotu i po kliku mogła znowu zaganiać konie.Mam teraz taka ,której ważne jest skakanie po mnie.Wskoczyć na ręce to dopiero coś. Jedzenie nie odgrywa ważnej roli .
Czasem użytkownicy klikera nie potrafią się bez niego obejść , pies staje się pobudzony , gotowy do pracy gdy usłyszy dźwięk zapowiadający pracę / kliker bierzemy do ręki/
Ja wolę psy które słuchają , "rozumieją"co mówię , wiedzą gdy jest czas na czekania , gdy jest czas na pracę .Ale też są chwile , gdy lubię pracować przy użyciu klikera .
Ważne jest być kreatywnym , myśleć , dostosować chwilę. dostrzegać czego oczekuje pies .Nauczyć go czekać na zadanie , nauczyć by wiedział ,że jest też jego czas tylko dla niego.Po prostu kochać swojego psa i bawić się z nim w pracę .Nie jestem zwolennikiem stosowania metod , regułek .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:44, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
bobek napisał: | .
Ważne jest być kreatywnym , myśleć , dostosować chwilę. dostrzegać czego oczekuje pies .Nauczyć go czekać na zadanie , nauczyć by wiedział ,że jest też jego czas tylko dla niego.Po prostu kochać swojego psa i bawić się z nim w pracę .Nie jestem zwolennikiem stosowania metod , regułek . |
Zgadzam się Trzeba kochać swojego psa. Z tego co piszesz, wynika jeszcze jedna bardzo ważna reguła - psa trzeba kochać mądrze tzn. trzeba mu wyznaczyć jasne zasady,pracować z nim. Bo samo kochanie bardzo często doprowadza do sytuacji w której pies nie zna reguł panujących w domu,co prowadzi do frustracji zarówno właściciela jak i psa. Stąd popieram Twoje zdanie: psa trzeba kochać i uczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:27, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dorota&Frodo napisał: |
Pewnie znow mnie szkoleniowcy zgromią za to co napiszę,ale...nie można dopuszczać do sytuacji,gdy pies warczy na dziecko (bez względu na to czy dziecko jest przemądrzałe czy nie). Piszesz,że mała podleciała z tyłu,pies się przestraszył. Mógł w takiej sytuacji zareagować ostrzej. Twoim zadaniem jest niedopuszczenie do groźnych sytuacji. Spróbuj zaznajomić psa z dziewczynką (pod twoim czujnym okiem),albo odseparuj ich od siebie. Możesz powiedzieć dziewczynce i jej rodzicom,że nie wiesz jak pies się zachowa w sytucji zagrożenia i obawiasz się,że może ugryźć. Nawet jesli to do końca nie jest prawdą,to powinno powstrzymać dziecko od podchodzenia do Duffela,a Ty powinnaś pilnować,aby Duffel też do niej nie podszedł. |
Rodzice w ogóle tego dziecka nie pilnują. My byliśmy na końcu łąki, a ona z mamą na początku, zobaczyła nas i od razu zaczęła biec, mama zero reakcji.
Jak się w końcu doczłapała i zobaczyła, że pies warczy, to powiedziała leniwie "nie podchodź, bo ugryzie". Tyle. Dziewczynka ma to jednak w nosie i i tak ciągle podbiega do Duffla i na siłę go głaszcze. Proszę ją, żeby nie podchodziła, a ona swoje.
Doszło już nawet do tego, że jak idziemy na spacer, to staram się jak najszybciej przejść koło jej domu, żeby tylko nie wyleciała i zaczęła głaskać.
Wiem, że pies na dziecko warczeć nie powinien. Duffel generalnie za dziećmi nie przepada, toleruje, ale nie lubi. Jednak nie warczy-chyba, ze właśnie na siłę go głaszczą czy tarmoszą. A z tą dziewczynką ma same złe skojarzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:20, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Lila napisał: |
Wiem, że pies na dziecko warczeć nie powinien. Duffel generalnie za dziećmi nie przepada, toleruje, ale nie lubi. Jednak nie warczy-chyba, ze właśnie na siłę go głaszczą czy tarmoszą. A z tą dziewczynką ma same złe skojarzenia. |
Nie powiedziałabym,ze "nie powinien". Pies reaguje na dziecko instynktownie,jeśli uzna je za zagrożenie,może warczeć. Według mnie to jest jego naturalna reakcja. Stosunek psa do dzieci zależy od jego temperamentu,socjalizacji,kontaktu z dziećmi (i od tego czy ten kontakt jest pozytywny). Nie ma w tym zachowaniu winy psa.
Mówisz,że rodzice dziecka nie pilnują. Może dlatego iż sądzą,że nic mu nie grozi, bo "golden to taki rodzinny pies". Na Twoim miejscu podeszłabym do rodziców tego dziecka i powiedziała,że Twój pies nie lubi dzieci. Prosisz,żeby trzymali dziecko z dala od psa,bo Duffel może zrobić się agresywny. Takie postawienie rzeczy powinno ci zapewnić,że rodzice bedą trzymali swoją pociechę z dala od Was
Sama też pilnuję Froda przy dzieciach- moja siostra ma trójkę,w tym najmłodszy ma 2 latka. Lubi bawić się z Frodem- tzn ciągnać go za futerko,uszy,wsadzać mu palec do oka. Frodo dzieci uwielbia,więc pozwalam im się bawić,ale cały czas obserwuję psa,jeśli zaczyna zdradzać sygnały świadczące o stresie,zabieram psa i oddalamy się od dziecięcego towarzystwa. Większym dzieciom daje przysmaki,żeby wręczały Frodowi- zalezy mi żeby kontakt z dziećmi kojarzył mu się pozytywnie (zresztą dzieciakom też). Ale nigdy nie zostawiam psa samego z dziećmi mam nadzieję,że Tobie także uda się rozwiązac ten problem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:37, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Lila napisał: | A ja się muszę pochwalić, że pies mój dziś dał się odwołać w połowie drogi do innego psa Zauważył jakiegoś pieska i poleciał do niego, ja dopiero wtedy to zobaczyłam i krzyknęłam "stój", zatrzymał się od razu i na komendę "do mnie" grzecznie przyszedł. Ach jaka jestem dumna |
A widzisz, praca z dorastającym złotkiem się opłaca. Idzie Wam coraz lepiej. Gratulacje!
1-2 lata to chyba najtrudniejszy wiek dla goldena. Nie poddawaj się, pracujcie spokojnie. Dołki szkoleniowe i "wyskoki" mogą się jeszcze zdarzyć, ale efekty przyjdą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:11, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie wróciliśmy ze spaceru, była z nami ta dziewczynka z mamą.
Byłam w szoku, bo spytała się, czy można Duffla pogłaskać. Powiedziałam jej, że lepiej nie, bo on nie przepada za głaskaniem i jak się bardzo zdenerwuje, to może nawet ugryźć. Ale może go wołać i jak przyjdzie, to dać mu psie ciasteczko. Tak zrobiła kilka razy i rzucała mu ciasteczka. A Duffel wzór grzeczności, ładnie sie trzymał blisko nas, na psa nawet nie zwrócił uwagi, ani razu nie warknął, bo kontrolowałam sytuację i pilnowałam,żeby mała go nie głaskała ani nie podchodziła do niego w sytuacji, kiedy ma np. patyk. A pies nawet nie reagował, jak mała biegała i skakała, ale na wszelki wypadek powiedziałam jej, żeby przestała tak robić, bo Duffel może na nią skoczyć i przewrócić. Więc ogólnie było ok, chociaż wiem, że przy dziecku muszę stale mieć na oku zarówno Duffla, jak i dziecko, dlatego takie spacery są trochę męczące.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:14, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Brawo Lila takie spacery są męczące,ale dzięki nim Duffel będzie miał dobre skojarzenia z dziewczynką. Będzie dla niego źródłem pysznych psich ciasteczek na dodatek przekonał się,że dziewczynki nie trzeba się bać jeszcze raz brawo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
clio
Starszy goldeniarz
Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Suchedniów/Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:10, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
no to przebrnęlam przez kolejny temat.
ja z Clio dopiero zaczynamy szkolenie i właśnie zaczęłam od przywolania do siebie. Clio ma dopiero 9 tyg ale muszę się pohwalić że na 10 przywołań na komende "do mnie" 7 wykona, za co czywiście nagradzam ją smaczkiem i pochwałą. problem narazie polega na tym że polecenie to wykonuje tylko na ogrodzie(jeszcze nigdzie się nie wybieramy bo okres kwarantanny) w domu zachowuje się jakby nie wiedziała co ma robić. dziwne to dla mnie bo nic oprócz podłoza pod łapkami się nie zmienia. no nic, ćwiczymy dalej.
a tak apropos początku wątku; do bobek, ja czytam Twoje wpisy jak i pozycję którą poleciłaś, zarówno jedno jak i dugie jesyt mi bardzo przydatne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|