|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:27, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Witam po długiej nieobecności Z Dufflem wszystko ok, napiszę więcej jak trochę odpocznę, bo jestem wykończona po podróży
Bardzo się ucieszył jak wróciliśmy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Siugowa
Ekspert
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:09, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
A ja już się martwiłam, że coś się stało. Dobrze, że jesteś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pią 21:14, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Lila, jeszcze do siebie nie doszłaś?
No, pisz nam szybciutko, jak tam relacje z Dufflem!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:52, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dziś wróciłam z kolejnego wyjazdu,więc dlatego nie pisałam
Relacje z Dufflem...hm, no jest dobrze,bardzo się ucieszył z mojego powrotu, poćwiczyliśmy już trochę i bardzo ładnie mu szło. Jeśli chodzi o warczenie, to raczej już się nie zdarza, tylko sporadycznie, zazwyczaj wtedy, gdy leży i sobie drzemie i ktoś chce go głaskać, ale walczę i z tym. Pochodzę do niego, gdy leży, ze smakołykiem i dopiero potem,gdy zje, go głaszczę.
Spory problem mamy za to z ciągnięciem na smyczy, jakiś czas było lepiej, a od paru tygodni znowu strasznie ciągnie, już nie wiem, co robić, muszę się spotkać z trenerką, bo tyle czasu nie było kiedy...
Duffel też strasznie obszczekuje przechodzących ludzi, co bywa dość denerwujące.
Aha, i jeszcze nie mogę go przekonać, żeby pozwolił sobie obejrzeć zęby, od razu warczy. Macie pomysł, jak go przekonać, że to nic złego? Próbować ze smaczkami? Skonsultuję to jeszcze oczywiście z trenerką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evva
Starszy goldeniarz
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:19, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też miałam kłopot z dotykiem, zwłaszcza w stresowych dla psa sytuacjach, dlatego cały czas próbuję Luckiego odwrażliwiać na dotyk. Prawie codziennie ćwiczę z nim komendy: "ząbki", "łapki", "uszka", tzn. dotykam, oglądam i jak jest grzeczny to oczywiście nagroda. Nawet kupiłam szczoteczkę do zebów (taką zwykłą dla ludzi) i przynajmniej 2 razy w tygodniu mu nią majstruję przy zębach (bez pasty), żeby się przyzwyczaił. Na początku też nie pozwalał sobie oglądać zebów, a już coś przy nich dłubać, to było nie do pomyślenia, bo od razu gryzł, a teraz jest o niebo lepiej! Czasami tylko lekko podgryza w czasie oglądania ząbków, ale bardzo delikatnie, albo tylko się tak śmiesznie marszczy. Na pewno musisz próbować, skoro masz z tym problem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:44, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki za radę, spróbuję ze szczoteczką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiona:)
Goldeniarz
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska/La Rioja
|
Wysłany: Pon 13:19, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam cały wątek i zastanawiam się jak teraz ma się Duffel ??
Jak tam z warczeniem ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:27, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Na szczęście od mniej wiecej 1,5 roku spokój
Przestał warczeć na brata, polubił go, słucha się go tak samo jak mnie, przychodzi po głaskanie
Jesli chodzi o agresję, to juz dawno rozstaliśmy się z tym słowem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fiona:)
Goldeniarz
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska/La Rioja
|
Wysłany: Pon 18:35, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ewa super .
Fajnie że Duffel jest już 'grzecznym chłopcem' .
Stosowałaś wyłącznie rady z forum czy coś innego poza forum też ci doradzono?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:52, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A my mamy podobne problemy niestety
Było już wiele takich sytuacji kiedy Bajer warczał lub gryzł, ale nie tak mocno
Kiedy jest mocno podekscytowany (np. szaleje bratem) zaczyna warczeć i gryźć za najczęściej ręce. A przy tym on kiwa ogonem! Tzn po prostu się cieszy...
To jest naprawdę dziwne...
Raz nawet kiedy ktoś się zatrzymał, żeby pogłaskać Bajera zaczął gryźć temu panu ręce, tak po prostu.
Kiedy kłóciłam się z bratem i doszło do przepychanek ( ) zaczął warczeć i się na mnie rzucił! Gryzł mnie, a ja go odepchnęłam.
Nigdy nie wiedziałam co w takiej sytuacji zrobić...
Zwykle mówiłam niewolno podniesionym głosem, kazałam iść na legowisko, nie raz dostał przez tyłek od mamy czy brata, choć ja tego nie pochwalam (a kiedyś myślałam, ze tak trzeba ). Ale w takich sytuacjach on jeszcze bardziej warczał, próbował gryźć za ręce itd.
Kolejna sytuacja. Niedawno wyrwał mi się z obroży i uciekł. Wokół pełno ludzi, ulica więc coś musiałam zrobić. Przywołanie, smaczki - Nic nie pomogło. Kiedy tylko widział, ze się do niego zbliżam zaczął warczeć i podskakiwać (jakby chciał mnie ugryźć) . Jedna pani kiedy zobaczyła tak dużego psa latającego samopas, przestraszyła się i zapytała czy gryzie. Ja odpowiedziałam, ze nie. A on wtedy zaczął na nią warczeć Zrobiło mi się wtedy strasznie wstyd
Takie sytuacje się nam zdarzają i to dość często. Nie wiem jak mam temu zaradzić? Kiedy zaczyna warczeć odejść? Nie zwracać uwagi? Zająć komendami?
To wszystko jest ponad moje siły... Nie dość, że mam duże problemy ze szkoleniem Bajera (chodzenie na luźnej smyczy, przywołanie itd.) i praktycznie cały czas stoimy w miejscu to jeszcze to A ja sama szkole Bajera, TYLKO JA. Bo rodzina uważa, że nie potrzebnie tak się przejmuje i bez przerwy myślę tylko o tym, aby Bajer w końcu był posłuszny, a mi to nie wychodzi.
Jednak najtrudniejsze będzie przetłumaczenie rodzinie, żeby go nie bili. :/
Pewnie tu leży problem.
Mam nadzieje, ze znajdą się dla mnie jakieś rady...
Na pewno za raz dostane ochrzan, no ale stało się... a teraz moja w tym głowa, żeby naprawić popełnione błędy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JAGODA & BAJER dnia Pon 20:03, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:11, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Fiona:) napisał: | Ewa super .
Fajnie że Duffel jest już 'grzecznym chłopcem' .
Stosowałaś wyłącznie rady z forum czy coś innego poza forum też ci doradzono? |
Kontaktowaliśmy się też ze szkoleniowcem,poza tym dużo pomogła kastracja, Duffel się uspokoił, wyciszył, stał się chętniejszy do pracy i zabawy z człowiekiem.
Jagoda, ja niestety za wiele Ci nie doradzę, dziwne jest zachowanie Bajera...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:28, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Mam jednak nadzieje, ze ktoś coś doradzi.
Ja też co raz częściej myślę o kastracji, ale chemicznej.
Ile miał Duffel kiedy go wykastrowaliście?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 0:08, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
JAGODA & BAJER napisał: | A my mamy podobne problemy niestety
Było już wiele takich sytuacji kiedy Bajer warczał lub gryzł, ale nie tak mocno
Kiedy jest mocno podekscytowany (np. szaleje bratem) zaczyna warczeć i gryźć za najczęściej ręce. A przy tym on kiwa ogonem! Tzn po prostu się cieszy...
To jest naprawdę dziwne...
Raz nawet kiedy ktoś się zatrzymał, żeby pogłaskać Bajera zaczął gryźć temu panu ręce, tak po prostu.
Kiedy kłóciłam się z bratem i doszło do przepychanek ( ) zaczął warczeć i się na mnie rzucił! Gryzł mnie, a ja go odepchnęłam.
Nigdy nie wiedziałam co w takiej sytuacji zrobić...
Zwykle mówiłam niewolno podniesionym głosem, kazałam iść na legowisko, nie raz dostał przez tyłek od mamy czy brata, choć ja tego nie pochwalam (a kiedyś myślałam, ze tak trzeba ). Ale w takich sytuacjach on jeszcze bardziej warczał, próbował gryźć za ręce itd.
Kolejna sytuacja. Niedawno wyrwał mi się z obroży i uciekł. Wokół pełno ludzi, ulica więc coś musiałam zrobić. Przywołanie, smaczki - Nic nie pomogło. Kiedy tylko widział, ze się do niego zbliżam zaczął warczeć i podskakiwać (jakby chciał mnie ugryźć) . Jedna pani kiedy zobaczyła tak dużego psa latającego samopas, przestraszyła się i zapytała czy gryzie. Ja odpowiedziałam, ze nie. A on wtedy zaczął na nią warczeć Zrobiło mi się wtedy strasznie wstyd
Takie sytuacje się nam zdarzają i to dość często. Nie wiem jak mam temu zaradzić? Kiedy zaczyna warczeć odejść? Nie zwracać uwagi? Zająć komendami?
To wszystko jest ponad moje siły... Nie dość, że mam duże problemy ze szkoleniem Bajera (chodzenie na luźnej smyczy, przywołanie itd.) i praktycznie cały czas stoimy w miejscu to jeszcze to A ja sama szkole Bajera, TYLKO JA. Bo rodzina uważa, że nie potrzebnie tak się przejmuje i bez przerwy myślę tylko o tym, aby Bajer w końcu był posłuszny, a mi to nie wychodzi.
Jednak najtrudniejsze będzie przetłumaczenie rodzinie, żeby go nie bili. :/
Pewnie tu leży problem.
Mam nadzieje, ze znajdą się dla mnie jakieś rady...
Na pewno za raz dostane ochrzan, no ale stało się... a teraz moja w tym głowa, żeby naprawić popełnione błędy. |
Jagódko, ktoś - TY albo ktoś doświadczony w pracy z psami MUSI porozmawiać z Twoimi rodzicami. Wcześniej nie zgłaszałaś takich problemów - to, co opisujesz to problem z emocjami. Bajer jest totalnie zagubiony, bo każdy w rodzinie na co innego pozwala i każdy wprowadza swoje zasady. Człowiekowi by się pomieszało w głowie, a co dopiero psu.
Bicie? Krzyki?
Pies tego nie rozumie. Dla niego to niezrozumiała przemoc i niestety, będzie z jego zachowaniem coraz gorzej, bo skoro państwo są nieprzewidywalni i zachowują się jak wariaci, to co mnie czeka poza domem????
Jesteś jeszcze dzieckiem i nikt nie może od Ciebie wymagać, że w takich warunkach sama, bez pomocy dorosłych, wychowasz i wyszkolisz psa.
Brat ekscytuje Bajera niedobrymi zabawami. Tak się nie bawi z psem. Zabawa ma być kontrolowana - pamiętasz zabawkę i "trzymaj - puść-trzymaj"?
Żadnego kotłowania, przepychania, szczypania, tarmoszenia, gonienia - bo inaczej pies wchodzi w tryb walki, a to jest złe i niebezpieczne.
Machanie ogonem to niekoniecznie objaw radości - to objaw pobudzenia psa. Pozytywny, ale też może być negatywny - ogon to jeden ze wskaźników nastroju psa.
Bajer złapał obcego za rękę - cóż, to przewodnik ma obserwować psa, jego nastawienie do obcych i nie pozwalać na kontakt z każdym, kto akurat ma ochotę psa pogłaskać. ja też warczę i gryzę, kiedy nieznajomy rzuca się żeby mnie przytulić i wycmokać. Fuj!
Kłótnie z bratem i reakcje psa - skoro MUSICIE się czasem pokłócić, zamknijcie wcześniej Bajera w innym pokoju. Pies jest jak barometr, odczuwa nasze emocje, gromadzi je i reaguje.
Ucieczki - skoro wysmyka się z obroży, zmieńcie ją na szelki.
I namów rodziców na konsultację ze szkoleniowcem. Nie macie kasy na szkolenie ani obóz z psem - więc niech to będzie ktoś, kto przyjedzie do Was do domu, pogada z rodzicami i z Tobą oraz bratem, pogada z Bajerem i pokaże Wam wszystko na żywym organizmie.
Bo teraz się miotacie, a z tego co piszesz to Ty jesteś jedyną osobą, której zależy na tym psie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:29, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
jak już Gocha napisała jeżeli sami ze sobą nie możecie dojść do porozumienia to jak pies ma porozumieć się z Wami
Mnie się zdaje Jagódko, że Ty czekasz na radę która spowoduje, że jutro Bajer będzie innym psem. Tak się nie da Sad . Bajer jest już czegoś nauczony i posiada wyrobione pewne umiejętności i jest zagubiony w Waszym stadzie
Jeżeli pamiętam to tych rad otrzymałaś kilka ale Twoim największym problemem jest to, że chcesz już, a nie potrafisz działać konsekwentnie.
Przecież im później zaczniesz to robić tym dłużej będzie trwało przejście do stanu Ciebie zadawalającego
I jeżeli dobrze sobie kojarzę to o tym też już dyskutowaliśmy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:12, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bajer jest totalnie zagubiony, bo każdy w rodzinie na co innego pozwala i każdy wprowadza swoje zasady. |
To prawda Równie dziwną rzeczą w zachowaniu Bajera jest to, że kiedy ktoś przychodzi do nas do domu i chce pogłaskać Bajera to on zaczyna podgryzać za ręce I w takiej sytuacji mówię "Bajer niewolno! Siad!" A on oczywiście zaczyna się buntować! Nie mogę uspokoić...
Najgorszy problem mam z tatą. Przychodzi z pracy, Bajer na niego skacze - jemu to nie przeszkadza, choć ja uczę go innego zachowania kiedy ktoś przyjdzie. Później siada w fotelu - Bajer do niego przychodzi. bajer znowu gryzie ręce - jemu to nie przeszkadza. A ja go uczę innego zachowania. Ale wszystkie moje tłumaczenia, wykłady skutkują, ale tylko na moment
Nie dizwie się, że Bajer reaguje agresywnie skoro każdy chce od niego czegoś innego, a skąd pies ma wiedzieć kiedy ma się zachować tak, a kiedy tak! Oczywiście wybierze to, co będzie mu najwygodniejsze!
Cytat: | Bajer złapał obcego za rękę - cóż, to przewodnik ma obserwować psa, jego nastawienie do obcych i nie pozwalać na kontakt z każdym, kto akurat ma ochotę psa pogłaskać. |
Ale kiedy już pozwolę pogłaskać psa? Bo przecież może to być ktoś, kogo bajer dobrze zna. A on zacznie gryźć ręce, co mam zrobić?
Cytat: | Ucieczki - skoro wysmyka się z obroży, zmieńcie ją na szelki |
Ja napisałam, że był w obroży. Pomyliło mi się. On był w szelkach, a nie dość, że wyrwał się z szelek to jeszcze z haltera
Cytat: | I namów rodziców na konsultację ze szkoleniowcem. |
To wcale nie będzie łatwe, a może nawet nie możliwe
Ale gdyby mi się udało ich namówić to nawet nie wiem kto mógłby to być
Cytat: | Bo teraz się miotacie, a z tego co piszesz to Ty jesteś jedyną osobą, której zależy na tym psie. |
Też tak czuje. A najgorsze jest to, żę ja już nawet boje się mówić o moich problemach z Bajerem, bo rodzice mówią, że jak tak dalej pójdzie i ja będę się tak dalej wykończać to go oddamy.Ja na to w życiu nie pozwolę!
Niby pytali się mnie jak mogą mi pomóc, ale ja nie wiedziałam co im odpowiedzieć...
Brat- to jest dopiero problem. Czasami chce ćwiczyć z Bajerem, a czasami robi mi na złość kiedy z nim ćwiczę i odmawia pomocy.
Już sama nie wiem co mam robić. Jestem już na skraju wytrzymałości. I nie zdziwiłabym się gdyby nagle to wszystko rzuciła i nie przejmowała się, ale mam nadzieje, że tak nie będzie i dam rade.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|