|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 11:45, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Daj sobie luzu.
Im bardziej się przejmujesz, tym bardziej się denerwujesz, a to nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla rodzinki, ani dla psa.
Nie widząc psa nie możemy stwierdzić, czy on podgryza agresywnie - czy jest to znak " nie życzę sobie dotyku", czy zabawowo i zaczepnie ( bo przecież sama wiesz, że psy się na niby zagryzają i podgryzają) , ale niezależnie od tego co to jest - człowiek to ma być TABU, nietykalne, nie wolno go podszczypywać, podgryzać ani łapać zębami.
Jeżeli brat i tata na to pozwalają, a wręcz sami prowokują Bajera do takich zachowań - to będzie je powtarzał.
Głaskanie psa ma być spokojne, długimi ruchami - za uszkami, pod brodą, po klatce piersiowej, po boczkach szyi, po bokach psa. Relaksujące i odprężające psa.
Natychmiast kiedy Bajer łapie rękę - NIE! i przerwa w głaskaniu. Jest grzeczny - pochwała, głaskanie.
Jeśli ktoś w domu tarmosi psa, podszczypuje go - to tylko go wkręcacie i wprowadzacie na wysokie obroty.
Poproś tatę i brata, żeby tak się z nimi nie bawili - chcą się pobawić albo pozwolić na gryzienie, niech poszarpią się sznurkiem do przeciągania, a nie podstawiają swoich rąk.
Co do gości - można pozwolić na głaskanie, ale nie kiedy pies jest podekscytowany, tylko kiedy już się uspokoi, pierwsze emocje mu opadną. Niech goście wchodząc nie zwracają uwagi na psa, pies nie istnieje - szybciej się uspokoi. I dopiero kiedy wyluzuje, wtedy można spokojnie pomiziać za uszkami, po boczkach szyi itd. Bez nakręcania psa, bez tiutiania słodkim głosem "jaki slićni piesio" - bo to znowu spowoduje wzrost ekscytacji i gryzienie.
Jesteś dzieckiem i to nie TY, ale rodzice powinni zadbać o Wasze bezpieczeństwo i dobre samopoczucie. Porozmawiaj z nimi na spokojnie.
Może by jednak dało się ich namówić na jedną wizytę szkoleniowca u Was w domu, albo Wy zrobilibyście sobie wycieczkę?
Co macie w okolicy - Wesoła Łapka w Poznaniu, tu są numery do trenerów:
[link widoczny dla zalogowanych]
Marcin Matuszak we Wrocławiu:
[link widoczny dla zalogowanych]
No i najbliżej Krotoszyna, ale nie wiem, czy ta szkoła jeszcze działa:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wyluzujcie wszyscy - i wprowadźcie bajerowi jasne zasady.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:14, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Spróbuje im to wytłumaczyć PONOWNIE, ale mam nadzieje, ze jakoś się uda.
No i zapewne będę musiała chodzić za nimi krok w krok, aby ciągle im powtarzać "Tak nie wolno robić"
Cytat: | Jesteś dzieckiem i to nie TY, ale rodzice powinni zadbać o Wasze bezpieczeństwo i dobre samopoczucie. Porozmawiaj z nimi na spokojnie. |
No właśnie. Oni o mnie dbają, ale jedyne wyjście widzą w oddaniu Bajera. Kiedy próbuje się trochę pożalić i powidzieć, że chciałabym iść z Bajerem na szkolenie to się wtedy znowu zaczyna..."Jak ja mam Ci pomóc? Jak sobie nie radzisz to musimy go oddać."
Może uda mi się pojechać chociaż na jedno spotkanie, ale mama i tak jest temu przeciwna, bo uważa, że to może nic nie dać. A ja jestem uzależniona od rodziców, więc to od nich zależy jak to wszystko dalej się potoczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AniaEmi
Goldeniarz
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:09, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
witaj Jagodo,
jestem tutaj nowa i moja rada nie będzie odnosila się do postepowania z Bajerm, ale do relacji z rodzicami.
Czy oni czytają wątki z forum ktore piszesz?, czy na pewno wiedzą co myslisz i czujesz?
posadź ich przed komputerem, niech poczytają opinie i rady doswiadczonych psiarzy, niech zobaczą skąd wynika agresja i dziwne zachowanie psa- niech przekonają się, że to nie jest ani Twoja wina, ani tylko Twoj problem.
od tego są rodzice, aby wspierać dziecko, szczególnie w takich sytuacjach, kiedy same nie moga naleźć rozwiązania, kiedy -tylko- ich działanie jest nieskuteczne.
Pies w domu - nawet jeśli jest to zwierzę dziecka -to odpowiedzialność przede wszystkim dla rodziców. Może faktycznie wystarczy jedno, dwa spotkania z psim szkoleniowcem u was w domu, aby ten wytłumaczył CAŁEJ RODZINIE ! co się dzieje z psem, dlaczego reaguje tak jak reaguje, dlaczego i jak powinniście zachowywać się w rożnych sytuacjach. Może te parę groszy przeznaczone nie tylko na naukę, ale przecież też na wspólne spędzenie czasu całej rodzinki- wcale nie jest aż tak istotne... A jakie może to przynieść dla Was wszystkich korzyści...
pomysl o tym- porozmawiaj z rodzicami na spokojnie, ewentualnie niech sami poczytają powyższe wypowiedzi- nie będziecie wiedzieli czy to coś da, czy nie dopoki nie spróbujecie- a przecież to cżłonek waszej rodziny- więc przecież warto
powodzenia
trzymam za Ciebie kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|