Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcingold
Starszy goldeniarz
Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 18:52, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
2,5 miesięczny szczeniak się tak zachowuje ,trudno mi w to uwierzyć bo ja mam goldena w tym samym wieku co ty tez ma 2,5miesiąca,ale sie tak nie zachowuje,może kupcie szczeniaczkowi duzo zabawek i cos twardego do gryzienia i nauczcie go ,ze ma się tym bawic ,a jak to nie pomoże to już niewiem ,to idź do weta i sie go poradź
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Trampeczka
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książ Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:13, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
justa_k83 napisał: | mam wielki problem. mam 2, 5 miesiecznego goldena o ktorym marzylam od zawsze. myslalam ze to najwspanialsza rasa jaka znam. mylilam sie. moja sissi jest okropna. nie mozna jej sie zblizyc do miski bo warczy i gryzie. jak dostanie kosc nie mozna sie zblizyc nawet na pol metra bo od razu sie zachowuje jak jakis amstaf. |
Goldeny są najwspanialsze na świecie. A na takie sytuacje (jakie opisujesz) niestety trzeba się też przygotować. Może od samego początku trzeba było nie pozwalać psu na takie zachowanie. Jeżeli rady, które tutaj znalazłaś nie pomagają, to może trzeba się zgłosić do jakiegoś fachowca?
>>A tak w ogóle to wkurzyłam się, bo to jest stereotyp, że amstaf jest zawsze groźny, gryzie, i że w ogóle jest agresywny. To nie zależy od rasy tylko od wychowania. Zgodzę się, że mają jakieś geny czy jak to nazwać, które powodują, że łatwiej można je "zepsuć", ale to wszystko zależy właśnie od wychowania... Moja koleżanka ma amstafa i jest to bardzo przyjacielski piesio. I nie jest groźny ani agresywny, bo kumpela potrafiła go wychować. I to naprawdę jest nie fair, że te psiaki mają taką opinię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcingold
Starszy goldeniarz
Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 20:29, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
też tak uważam amstafy są bardzo fajne na moim osiedlu jest amstaf i bardzo lubi sie bawić z NEO tak jak NEO z nim
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga
Rutyniarz
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 21:35, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Uważam, że 2,5 miesięcznego szczeniaka można nauczyć kto jest przewodnikiem stada i jakie zachowania są nie mile widziane . nie napisałaś jak próbujesz przeciwdziałać zachowaniu psiaka. eska tez na nas warczała i kłapała pyskiem jak dostał swoje pierwsze preparowane ucho (pisałam juz o tym ). nauczyliśmy ją że ma nam pozwalać odebrać sobie jedzenie. Miała etap podgryzania dla zabawy- została odzwyczajona i "przekierowana" na inne formy zabawy ( do gryzienia i szarpania był specjalny ręczniczek, teraz sznurek). też próbowała zagnieżdżać się na każdej kanapie czy łóżku - pierwszym poleceniem, na które zaczęła reagować było "złaź". i dobrze działało karcenie " za kark i do ziemi" czasem trzeba chwilę przytrzmać nawet jak się wyrywa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcingold
Starszy goldeniarz
Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob 21:43, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
wydaje się to trochę derastyczny sposób ,ale na pewno działa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trampeczka
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książ Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:44, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Za kark i do ziemi" - taki sposób mają mamy wilczyce Jeżeli dziecko jest nieposłuszne to trzeba je jakoś ukarać (inaczej chyba nie dadzą rady).
Według mnie to jest dobry sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcingold
Starszy goldeniarz
Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie 8:34, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
też tak uwazam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga
Rutyniarz
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 15:04, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
wg mnie to nie jest drastyczne - psu nic się nie dzieje, a jest sygnałem, że takie zachowanie jest niepożądane. oczywiście po drugiej stronie jest "marchewka" - w tym wieku były to głównie pieszczoty w baardzo dużej ilości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarowniczka
Rutyniarz
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Wto 11:41, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
U mnie jest podobnie jeśli chodzi o miskę. Gdy chcę się zbliżyć do psiaka gdy je warczy, nie mówiąc o tym jakbym chciała mu ja zabrać. Nie da rady nawet dodać mu do miski jedzenia bo warczy i nie pozwala. Wczoraj jednak wpadłam na pomysł, że zacznę mu podawać miskę trzymając ją w rękach. Niech się przyzwyczai do widoku rąk obok miski w czasie jedzenia. Jeśli to pomoże to potem dodam głaskanie w czasie jedzenia itd. Krok po kroczku. Nie wiem czy to poskutkuje, ale warto spróbować. Dam znać jeśli faktycznie zda to egzamin. Co do łóżka to musza się przyznać, że moje słonko śpi ze mną....wiem wiem, że tak nie powinno być, ale świadomie się na to decyduję. Moje śliczności raz zawarczało jak go chciałam przesunać, ale zareagowałam od razu. Obudziłam do kazałam zrobić "siad" i delikatnie go przesunęłam. Teraz już wie, że to "pańci" ma być wygodniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcel55
Początkujący
Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kaszuby
|
Wysłany: Nie 0:39, 11 Lut 2007 Temat postu: Wredna PIęKNOOKA Elly |
|
|
Witam ponownie.Nasza kochana Elly ma już 10 miesięcy. Ostatnio pisałem że pozwalała mi mieszać w misce-jakbym wywołał wilka z lasu-zaczęła warczeć. Więc od pewnego czasu po podaniu miski ,trzymam palec w jej jedzeniu.Na początku jadła niepewnie ale po pewnym czasie się przyzwyczaiła-mam nadzieję że to pomoże.Chociaż w tym będę miał sukces, bo drugą moją a właściwie naszą bolączką jest jej agresja podczas wylegiwania się.a mianowicie kiedy leży i ktoś chce ją pogłaskać to Elly podnosi głowę ,uszy bierze po sobie i zaczyna burczeć.Ale gdyby jej w tym momencie pokazać smakołyk pyszczek jej się aż śmieje.Mylne było moje przpuszczenie że to jej zachowanie wywołane jest przez mającą nadejść pierwszą cieczką.Nie wiem gdzie leży przyczyna.Ale się rozpisałem. nie wiem czy coś z tego co tutaj wypociłem zrozumiecie.Pozdrawiam wszystkich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:14, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
rozpisuj się rozpisuj
moja jedna uwaga jak dajesz smakołyk psu który warczy uczysz go że ma warczeć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
md117
Ekspert
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:28, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dokładnie!!Nie dawaj mu smakołyków, natomiast gdy zdarzy sie tak, ze nie będzie warczec to wtedy jak najbardziej nagradzaj...
Ja kiedyś zrobiłam podobny błąd tyle, ze w innej kwestii i teraz musze Valdiego "od nowa" uczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcel55
Początkujący
Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kaszuby
|
Wysłany: Pon 15:56, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Macie zupełną rację z tym smakołykiem!Ale mówiąc o smakołyku miałem na myśli odwrócenie uwagi.Tak się zastanawiam czy te uszy położone po sobie czy to nie aby strach, jakaś obawa.Teraz sobie patrzę na Elly przez okno jak sobie łazi po podwórku-jaką ona ma słodką mordkę.Aha znowu zapomniałem że to nie blog. Pozdrawiam wszystkich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:19, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
wiesz nasza Miłka też miała dziwne zachowania - uciekała od ludzi, może nie warczała ale nie lubiła zbytnio tulanek przyzwyczajaliśmy ją powoli, zeszliśmy w ogóle na podłogę tzn siedzieliśmy na podłodze, leżeliśmy na podłodze blisko niej ale nie tak żeby czuła dyskomfort
dystans zmniejszaliśmy aż do teraz kiedy to mogę leżeć u niej na kocyku a ona nawet oka nie otworzy - chyba w końcu czuje się bezpiecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcel55
Początkujący
Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kaszuby
|
Wysłany: Wto 14:28, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Być może jest to tylko dyskomfort a nie strach.Mam nadzieję, że niczego nie zepsuliśmy w jej wychowaniu.Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|