|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:34, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | czuję, że podczas zabawy popełniam błąd, bo pies staje się agresywny. Mamy piłkę na 2 sznurkach, 1 ciągnę ja, drugi Roxi, ale ona zaraz rzuca się albo na moją rękę i gryzie, albo wpada w furię i rzuca się na oba sznurki. Za każdym razem daję jej wygrać, tylko chwilkę się z nią droczę, odpuszczam, a ona już jest podminowana i agresywna z mocnym gryzieniem włącznie już potem przez kilka minut |
przede wszystkim zawsze i wyłącznie bawicie się na Twoich zasadach czyli ; na komende trzymaj- pies lapie za sznurek. Na komendę "puść" ma sznurek wypuścić z pyska Na poczatku możesz ją naprowadzić na tę komendę np. smakolykiem lub drugą zabawką- mowisz "puść" i pokazujesz smaka. Psina zapewne puści- wtedy ja pochwal i daj smakola. jesli nie pomaga- Ty puszczasz zabawkę i wyciągasz druga i zaczynasz się nią bawić Psinka wtedy wypuści zabawke z pyska na rzecz tej atrakcyjniejszej,ktorą trzymasz w ręcę. Zawsze, jak się bawicie,wykorzystuj ten komendy. Jesli pies nie reaguje- przerywasz zabawę.
Przyczyną takiego zachowania psa jest prawdopodobnie nadmierne"nakręcanie sie" na zabawkę. Kontroluj zabawę- gdy pies się zaczyna zbytnio ekscytowac,przerywasz ją
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
eranet
Goldeniarz
Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tyczyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:55, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
dzięki, próbujemy, ale póki co marnie mi to idzie, jak się zacznę bawić drugą, to już Roxi kombinuje i patrzy na rękę, a nie na zabawkę... a jak chodzę na czworakach lub waruję na podłodze to mnie gryzie w pięty będziemy próbować dalej, póki co więcej śmiechu jak pożytku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:45, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Powodzenia w nauce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 23:21, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ale póki co marnie mi to idzie, jak się zacznę bawić drugą, to już Roxi kombinuje i patrzy na rękę, a nie na zabawkę... |
Więcej wiary i czasu , treningów aż przyjdzie taki czas ,że psinka wszystko zrozumie
Cytat: | a jak chodzę na czworakach lub waruję na podłodze to mnie gryzie w pięty będziemy próbować dalej, póki co więcej śmiechu jak pożytku...
|
Bo nie wie o co chodzi , traktuje tę zabawę jak zabawę z rówieśnikiem dlatego podgryza .
śmiech natomiast bardzo jest potrzebny , w zabawie nawiązują się niezwykłe relacje z psem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 2:22, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Witam, mam Goldena ma 5 miesięcy, pies jest bardzo agresywny, rzuca się na mnie bez ostrzeżeń , gryzie aż do krwi. Nie można go pogłaskać, ani z nim się bawić zaczyna gryźć. Podczas spacerów zaczyna skakać i z furia gryźć. Proszę o pomoc.
|
Zbadaj swojego psa , warto sprawdzić czy nie ma niedoborów w żywieniu Często jest w tym zależność i zachowania agresywne biorą się z kłopotów żywieniowych Dopiero wówczas myśl nad wychowaniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka Borowska
Goldeniarz
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:38, 11 Sty 2010 PRZENIESIONY Pon 23:18, 11 Sty 2010 Temat postu: agresja goldena |
|
|
Witam,
Mam do Was wszytskich pytanie dotyczące agresji goldenów. Borys do nie dawna był bardzo grzecznym i spokojnym psem - właściwie nadal taki jest z wyjatkiem dwóch przypadków. Jakies 3 tyg. temu zaatakował moją córkę. Kiedy spał córka podeszła do niego i zaczęła go głaskac i sie w niego wtulać, a dokładnie głaskała mu brzuch swoim nosem. Borys najpierw zaczął warczec a potem nagle ugryzł ją w twarz wyglądało to paskudnie ale na szczęście juz prawie nie ma śladu. Obiecałam sobie wtedy, ze jesli sie to powtórzy to bez zastanowiena oddam go, pomimo ze serce mi będzie krawić ale wiadomo ważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci. Był to jego jedyny taki wybryk do dzisiejszego dnia. Dzisiaj ugryzł rękę syna - w 3 miejsach Syn szedł mu dać karmę - w rece niósł jeszcze pusty pojemnik.... nie wiem co teraz mam zrobić???? Borys teraz znowu jest grzeczniutki, spokojny, dzieci mogą mu znowu wszystko robić... czy mozna cos zrobić żeby więcej niezaatakował dzieci? jakieś szkolenia? mieliście kiedys podobna sytuację? co wtedy zrobiliscie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka Borowska
Goldeniarz
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:07, 11 Sty 2010 PRZENIESIONY Pon 23:19, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dzieki Dorotko wszystko przeczytałam... ostatnią rzeczą jaką chcę zrobić to oddać Boryska... zrobie wszytsko żeby tak się nie stało ale poprostu nie wiem co mam robić.... wszyscy Borsyka bardzo kochamy... nigdy przez nas nie był bity... nigdy też nie chodził na żdne szkolenia (myslę, że to był z naszej strony błąd)... nie wiem tylko gdzie mam się z nim udac w poznaniu. Chcemy z nim pracowac i nauczyc go, że nie wolno mu atakowac ludzi... tylko jak to zrobić? czy znasz kogos takiego jak Pan Jacek kto jest w Poznaniu albo w jego okolicach? Teraz mam dylemat co mam zrobić z Boryskiem? Syn ma tak spuchnieta rekę, ze jutro nie pójdzie do szkoły tylko zostanie w domu, w domu z Borysem... poprostu teraz zaczynam się o syna bać... żeby Borys znowu go niezaatakował... Moge borysa "odizolowac" no ale to jest przeciez zły pomysł.... szukam natychmiastowej pomocy dla boryska i dla nas, jego rodziny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:40, 11 Sty 2010 PRZENIESIONY Pon 23:19, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Tu masz pozytywne szkolenie w Poznaniu:
http://www.szkoleniepsow.fora.pl/szkoly-dla-psow,8/wesola-lapka-juz-w-poznaniu,4380.html
a co do zostawienia psa w domu z synem: pemiatj:bezieczeństwo syna jest najważniejsze zamknij psa,jesli stanowi zagrozenie dla niego
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorota&Frodo dnia Pon 22:43, 11 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:22, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Agnieszko przeczytałam Twój post i myślę jedno. Pies dał znak, ważny znak! Warczał... ostrzegał, córka sie nie usunęła więc chapnął. Widocznie mu sie to nei podobało, moze chciał akurat odpocząć. A dzieci jak to dzieci. Myslą ze kiedy maja ochote to wolno tulić psa. Może robiła to za mocno. Jeśli Twoj pies powarkuje to bardzo dobrze- ostrzega Was, gorzej gdyby od razu gryzł. Miej bardziej na oku psa i dzieci, zaobserwuj jakie sytuacje są dla psa niewygodne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 23:30, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Agnieszko, o ile wiem rozmawiałaś już z Jackiem?
Problemy są dwa - po pierwsze, golden to nie słodki miś i przytulanka, ale żywe stworzenie, które - jak my wszyscy - nie lubi być zaskakiwane i lubi jasne zasady i reguły.
No i druga ważna rzecz - pies i dziecko. Temat rzeka, który wciąż powraca.
I ja powtarzam do znudzenia - pilnujcie swoich pociech i swoich psów,. Psy niczego nie robią bez powodu, a dzieci są nieprzewidywalne.
I jak mantrę - zanim umówisz się z naszymi dziewczynami z Poznania - wrzucę te same linki:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Musicie nauczyć się słuchać, obserwować i rozumieć Borysa.
Ale też Wy, jako rodzice - musicie nauczyć dzieci, że pies to drapieżnik, a nie zabawka.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kate122
Starszy goldeniarz
Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:07, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ehh .. myślałam ze nie będę musiała tu zaglądać w tej sprawie ale cóż...
no wiec jest tak... Brutus za każdym razem kiedy widzi psa kładzie sie i czeka... merda ogonem i w ogóle jest fajny i miły ale jak pies sie zbliży i wykona ruch który Brutusowi nie przypasi to Brutus od razu zaczyna warczeć i zachowywać sie nieprzewidywalnie ;/ na WOŚPie cały czas jak sie zatrzymywaliśmy żeby dać komuś serduszko lub ktoś chciał nam wrzucić kasę do puszki to Brutus stal i szczekał a później warczał... to nie było takie burczenie jak w domu kiedy przychodzę ze szkoły ale warczenie...
coraz częściej zdarza sie ze rzuca sie na inne psy a i podczas zabawy przestał być delikatny i na mnie tez zaczyna warczeć kiedy sie bawimy...
mam zacząć sie martwic ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eranet
Goldeniarz
Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tyczyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:45, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ja też z problemem, bo nie wiem co robić...
Przed chwilką Roxi chodziła sobie po kuchni i węszyła po podłodze zjadając zapewne okruszki, chciałem się z nią jeszcze chwilkę pobawić, więc klęknąłem i próbowałem zobaczyć co tam ma pod pyskiem, a ta się na mnie rzuciła z ostrym warknięciem, więc odskoczyłem jak oparzony, ale w łeb zdzieliłem. Żona mi powiedziała, że dziś była już taka sytuacja na zewnątrz, kiedy próbowała ją odciągnąć od zgniłka, który sobie znalazła, a ta z pyskiem do niej. Zaczynam się bać, zwłaszcza, że dziecko w drodze. Taka sytuacja ma miejsce póki co tylko jak sobie coś uszuka, ale kto wie, co będzie dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:34, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Więc szybko brać sie do roboty . I błagam Cie! "w łeb zdzielenie" nic Wam nie da, a powiem wiecej , czasem moze bardziej zdenerwować psa. Poza tym bicie psa to tylko zdarzenie fizyczne Ty uderzysz , ją moze zaboli - ale fakty sie nie wiążą! Ona nie rozumie DLACZEGO! Jeśli zaczyna warczec przy atrakcyjnym jedzonku to naucz ją wymiany, daj jej cos lepszego! W drugiej rece miej jeszcze coś dobrego. Spróbuj zabrac 1szą rzecz i zamien na drugą i ćwiczcie tak. Ja od małego uczyłam moja i teraz chocby miała nie wiem jak cudowny kąsek to moge podejsc i wyjąć jej z pyska - ona wie że i tak jej oddam- bo ją tego nauczyłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siugowa
Ekspert
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:15, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiedziałam, czy zakładać nowy temat, jakby co to przepraszam.
Bajka... robi się okropna. Zachowuje się jak stara panna (za przeproszeniem). Sąsiad z bloku obok ochrzcił ją "damą", ja do tego dodaje jeszcze kilka epitetów. Chodzi o kontakt z innymi psami. Bajka od zawsze była związana z nami, widać było w Zaborzu jak wolała pilnować mnie czy Siugiego. Ok. Obcy teren, niemal zawsze tak jest u niej. Ale inne psy ignorowała, czego nie potrafiłam zrozumieć. A teraz jest jeszcze gorzej! U siebie, na swoim terenie. Magiczne 2 lata i pies się zmienił. Jak wcześniej kładła się przed małym psem do góry kołami, to teraz jest obojętnie- agresywna (bo jest różnie). Nie ograniczamy jej kontaktu z psami, zresztą nawet się nie da, bo wychodząc na pola zawsze się z jakimś spotkamy. Co z tego, że mam telefony do znajomych właścicieli psów, jak spotkania nie mają znaczenia dla psów (tylko dla mnie, pogadać i przejść się razem) i tracą sens wspólnego obcowania pies- pies. Bajka robi się agresywna w stosunku do psów. Wybiórczo, nie rozgryzłam metody. Woli raczej psy mniejsze, i to nie tylko łagodne jak się wczoraj przekonałam (pies warczał, odwracał się, a ta moja Glizda nagle orbitki zaczęła robić i super zabawę miała). A już jak jakiś pies zajrzy jej pod ogon - ło rany! Najpierw ostrzegawczy szczek, a potem to i zęby idą w ruch.
Jak kiedyś pięknie bawiła się z Kuflem, młodszym labkiem, to teraz go nie znosi. Przywitają się owszem, ten chce się bawić, skacze, a moja - z zębami do niego żeby dał jej spokój. Mało tego: Kufel zakumał, że nie będzie zabawy, to sobie znalazł patola. Bajka zabrała mu go i broniła jak najwspanialszej zdobyczy, rzucając się na labka. Kufel, energia niespożyta, znalazł sobie drugiego kijka, to małpa jedna, miała ochotę zabrać mu i tego!
Martwię się, o moją Zosię Samosię. Ona najlepiej się czuje jak jest sama, wącha trawki i inne takie, pobawi się z NAMI i tyle. Jak ja na zjazd pojadę z takim psem?
Robi się też niebezpiecznie: nie wiem, czy na agresję Bajki w końcu jakiś pies również nie zareaguje agresją. Może być kłopot, tym bardziej, że część psów jest bez właścicieli i bezpańskich.
Nie wiem co mam robić, jak się w takich momentach zachować, bo się zastanawiam czy sama nie daję znaku. Ale czasem takie sytuacje trafiają się dalej ode mnie. Nie staję dęba, bo zbliża się pies i może być różnie. Idę normalnie albo po łuku, smycz najczęściej schowana w kieszeni albo przewieszona przez szyję, gdy mam patyka to trzymam go blisko siebie, żeby nie drażnić tego drugiego, no i nie wiem co jeszcze.
Chciałabym mieć Bajkę cieszącą się PSIM życiem a nie z ciągłym PMS.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|