Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Śro 11:38, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No tak! Ach te mamy! Ja mam to samo. Nie pozwalał jej skakać. Ja pozwoliłam kilka razy szczeniakowi witać sie z ludźmi na ulicy - skutek tragiczny! Nie popełniaj moich błędów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:57, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
W ruch poszła puszka, do której wsypałam fasolę i rzucam koło niej jak robi coś co mi się nie podoba. Na razie skutkuje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:58, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
lily napisał: | U mnie właśnie zaczęło się wskakiwanie na stolik kawowy - dzisiaj rano wylała kawę na gazety. Za karę wyniosłam ją do przedpokoju mówiąc "zły pies" - płakała, że szok. Wskakuje też przednimi łapami na kanapę - żadne "nie wolno", "nie" czy warczenie nie przynoszą efektu (a jaką ma zadowoloną minkę przy tym ). Zaczęła też pożerać gazety. Kara: przedpokój. Zabawianie jej czymś innym nie przynosi efektu. Zresztą przedpokój też nie na długo.
Jak Wam pisałam, w niedzielę na obiedzie była moja mama i oczywiście pozwalała Florce na wszystko - wskakiwanie na nią, na kanapę, gryzienie. Kiedy mówiłam jej, że Florce tego nie wolno, uslyszałam, żebym wychowywała sobie ją, a ona się musi z nią popieścić jak przyjedzie. I od niedzieli mamy diabła w domu. Jak się Flori mnie słuchała, tak teraz posłuchu minus 10. Chyba ją oddam...
|
Może lepiej utrwalać dobre zachowania i coś wykombinować aby te złe rzeczy nie miały miejsca niż karać?
Kara nie rozwiąże problemu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karolcia dnia Śro 14:59, 05 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:46, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Zastosowałam puszkę po piwie z fasolą w środku i na razie skutkuje (odpukać). Rzucam w nią, kiedy nie podoba mi się jej zachowanie, ale tak, żeby myślała, że ta puszka sama leci do niej jak coś źle robi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mora
Rutyniarz
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 9:43, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Mmm. U mnie na szkoleniu jest coś podobnego. Jest to butelka z kamieniami. Butelka taka 1,5l, a kamyków tyle, żeby brzęczało. Dobre, bo psy jak się gryzą (nie będziemy przecież ich kopać) rzuca się w nie, w okolicę obok nich właśnie butelkę.
A co do skakania na stół nigdy nie miałam tego problemu. Tylko przez pewien czas sciągał różne rzeczy ze stolika kawowego, ale już mu przeszło. :}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:56, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Moja zaczyna interesować się koszem na śmieci... Nie mam miejsca pod zlewem i zakryty stoi sobie w kuchni. Spod pokrywy wystaje trochę worka na śmieci...-bardzo interesująca rzecz dla Flory...
Ale puszka z fasolą działa - oczywiście rzucam obok niej, a nie w nią.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lily dnia Czw 9:56, 06 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Czw 12:39, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja sie bardzo bałam tego, że Axel będzie sie śmietnikiem interesował, ale jakoś nie. A stał na zewnątrz i pies zostawał z nim sam. Moja siostra za to miała nawyk trzymania otwartego kosza. Oduczałam ją a ona na mnie wkurzona. To jej mówiłam, że jak sie ma psa a potem dziecko to sie zwraca uwagę na takie rzeczy... Teraz mamy kosz już schowany - przemeblowania w kuchni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itami
Goldeniarz
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: K-g
|
Wysłany: Czw 12:47, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Te puszki zadziałały na szczęście. Koji już nie skacze:!:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Czw 12:53, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No to gratulujemy sukcesu! Napisz w którym momencie rzucaliście puszkę i z czym ona była... Może zastosujemy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itami
Goldeniarz
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: K-g
|
Wysłany: Czw 15:07, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Umm... Tzn. my je poustawialiśmy na stole powypełniane monetami. Koji bał się strącić jedną żeby hałasu nie narobić. A ze skakaniem na ludzi to nie mam pojęcia jak...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:15, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
lily napisał: | Chyba ją oddam...... |
nie wierzę
lily napisał: | na odchowanie komuś oczywiście |
też nie wierzę
co do tych puszek to ciekawe rozwiązanie, ale moja Kes nie skacze po stołach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Czw 15:35, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Itami - genialny pomysł z tym ustawieniem na stole. Ja bym musiała je spuszczać niepostrzeżenie jak Axel nie patrzy w momencie skoku... Moja mam lepiej żeby nie rzucała bo nie chcę, żeby pies bał sie do niej podchodzić... A co mieliście w puszce? Monety czy jakieś ziarno?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:43, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Basiu
Itami napisał: | my je poustawialiśmy na stole powypełniane monetami. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Czw 15:44, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A no tak... Widzisz Kesse odległość monitora od oczu robi swoje... dobrze że mi jeszcze rąk starcza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mora
Rutyniarz
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 15:45, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ale kamyczki też można. I wszystko co drobne, grzechocze i jest dość twarde
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|