|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animowana
Początkujący
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:53, 10 Sty 2011 Temat postu: kontakt psa z obcymi ludzmi |
|
|
Mam mala watpliwosc w tym temacie wszelka literatura zalea czesty kontakt mlodego goldena w ludzmi tyle ze czy musza to byc wszyscy dookola moj golden wygiaga wniosek ze wszyscy sa dobrzy i maja ochote na kontakt z nim co przeciez nie jest prawda, przy wychowaniu mojego drugiego goldena postanowilam dobierac ludzi z ktorymi ma kontakt. Napewno nie kazdym kto uzna go za slodkiego malucha. Co ciekawe ludzi ktorym odmawiam kontaktu z moim psem reaguje zloscia ze przeciez goldeny musze byc przyjazne i byc glaskane przez cala ludzkosc do tego gdy protestuje robia to czesto wbrem moim prosba. Bycmoze moje podejcie jest nierozsadne ale mam w tym swoje przekonanie ktore wynika z tego ze nie kazdy ma prawo dotykac mojego psa jak i nie kazdego moj pies ma prawo przywitac.
czy ktos ma podobne odczucia ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Chocolate
Miłośnik goldenów
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:39, 11 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tak ja też mam takie odczucia wszyscy wyciągają ręce cmokają żeby ją tylko pogłaskać na spacerku a ja bezradna zwracam uwage i próbuje utrzymać a przecierz niekarzdy chce żeby obcy pies do niego podchodził a dlatego że obcy ją wołają i się z nią witają ona myśli że musi dojśc do karzdego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BALDUR
Ekspert
Dołączył: 25 Maj 2010
Posty: 2515
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:59, 11 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
To prawda, każdy jak widzi małego psiaka, nie tylko goldena to od razu chce go pogłaskać. Sama mam takie odczucia, choć jak chcę pogłaskać to pierw się pytam. Tylko raz miałam negatywną odpowiedź, ale obeszłam się smaczkiem i poszłam, nie reagowałam w ten sposób. Natomiast mojego Baldura do tej pory chcą głaskać, choć większa bestia. Są też tacy którzy z 50m drą trzeba, bo pies bez kagańca (i kto tu powinien być wtedy w kagańcu, dodałabym gratis knebel ). Fakt, że "małe gamonie" same ciągną do kogoś jak ktoś cmoka, albo od razu piszczy ze szczęścia na ich widok, ale warto zwrócić uwagę, że nie chodzi o to, że dokładni nie chcesz, aby go/ją głaskać z powodów innych niż tylko ta osoba. Chyba nakręciłam troszkę ale co tam. Chodzi o to aby mały nie leciał do wszystkich. Mój wita się nawet z parkowymi lupami - akurat jego wszyscy znają, ale czasami się boję, że jak ktoś go nie zna może mu zasunąć kopsika, a wtedy mi się może amstaf włączyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cookie Monster
Rutyniarz
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drezno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:58, 11 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
BALDUR napisał: | ... a wtedy mi się może amstaf włączyć |
Ojjjj, mam to samo w takich sytuacjach!
Natomias do postu animowanej: ten "problem" spotyka chyba kazdego wlasciciela goldenka. My nigdy nie uciekalismy od osob chetnych do glaskania psa, zawsze przystawalismy na grzeczna prosbe - pies uczyl sie dzieki temu ufnosci do ludzi, wiedzial, ze z ich strony nie grozi mu niebezpieczenstwo, ale spotka przyjazna ręka, która chętnie pomizia. I wcale nie stało się tak, jak niektórzy mogą się obawiać (że pies będzie leciał do każdego napotkanego człowieka). Wręcz przeciwnie, podejrzanych osobników potrafi solidnie obszczekać, niektórym wręcz nie pozwala się zbliżać. Wciąż jednak lgnie do miłośników zwierząt, zupełnie jakby mieli to wypisane na czole. Ale chyba nie ma w tym nic złego, dopóki psu i nam to odpowiada.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cookie Monster dnia Wto 22:05, 11 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:59, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
U mnie sprawa jest prosta - daję Brutkowi wolny wybór do kogo się połąsić jak widzę wyciągnięte do głaskania łapy. I najczęściej obchodzi takiego delikwenta szerokim łukiem a jak delikwent zaczyna te swoje cmokania i ciumkania to jest obwarczany.
Natomiast są ludzie do których go po prostu ciągnie i musi podejść. Oczywiście zaraz go odwołuję i upominam. Najczęściej ludzie się uśmiechają do niego. Ci którzy wrzeszczą że duży, że bez kagańca itd. że bydle powinno na łańcuchu mieszkaća nie w przyzwoitym domu (patrz większość moich sąsiadów) mają traktowanie specjalne, haha. Taka baba zawsze ładuje się na chama do windy jak my już w niej jesteśmy i zawsze rzuca jakiś przykry komentarz. zawsze wtedu Brutus ubłoconym tyłkiem siada jej na nogach (czasem na jasnych spodniach) ku mojej wielkiej uciesze lub ku uciesze jakiegoś innego acz miłego sąsiada, z miną jakby pytał "jestem fajny facet, nie?"
Ale generalnie jak ktoś pyta czy może pogłaskać to zawsze oceniam czy jest wart tego głaskania. Często odpowiadam ze nie jest to zabawka pluszowa.
Jak był maluchem i wszystkie napotkane łapy były do niego wyciągnięte to odmawiałam i tłumaczyłam że póki mały to słodki a jak wyrośnie na 40kg bydlątko to ci sami ludzie będą mieć pretensje że lezie i się łasi... zawsze skutkowało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BALDUR
Ekspert
Dołączył: 25 Maj 2010
Posty: 2515
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:18, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
bajaderka123 napisał: |
Jak był maluchem i wszystkie napotkane łapy były do niego wyciągnięte to odmawiałam i tłumaczyłam że póki mały to słodki a jak wyrośnie na 40kg bydlątko to ci sami ludzie będą mieć pretensje że lezie i się łasi... zawsze skutkowało |
Powiem, że całkiem konkretny argument i raczej przyswajalny dla głaskaczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
trissi
Goldeniarz
Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, Tarchomin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:28, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Moja 3,5miesięczna suczka, która tak naprawdę odbywa swoje pierwsze spacery leci do każdego i to z taką siła, że jak się nie ruszasz a ona prze do przodu to raz się aż wywróciła i kulała. Jak widzę, że ktoś chce ją pogłaskać i się przywitać to pozwalam. Ale lumpy, pijaki i pełno osób nie ma ochoty na witanie i głaskanie pieska. Raz Brandy leci (na smyczy) przy przechodzeniu przez jezdnię do jakiegoś dziadka, a ten klnie jak szalony - może ma facet fobię. Brandy oswojona też z dziadkami i babciami, więc się nie boi zupełnie. Ogólnie w mieście to straszny problem. Mam nadzieję, że wyrośnie na tyle, by na odwołanie odstąpiła od przywitania. Daje jej smakołyki jeśli zdecyduje się pójść ze mną, ale to nie przynosi efektu. Jak oduczyliście pieski takiego latania? Do psów mimo, że warczą i szczekają ostrzegawczo też leci. W ogóle nie zauważa, że warczenie i kłapanie zębami oznacza nie podchodź do mnie. Szczerze mówiąc myślałam, że szczeniaczki mają jakiś instynkt.
Czasem chciałabym ją spuścić ze smyczy, ale zaraz poleci do ludzi i psów. Na razie linka 20m i nauka przywoływania, całkiem nieźle to idzie jak nie ma obiektów rozpraszających. Marcin puścił ją bez smyczy z bardzo posłusznym goldenkiem, który wracał do swojego pana, więc i brandy wróciła
Wiem, że to szczeniak i nie mogę za dużo od niej wymagać,. Staram się nie ciągnąć jej na smyczy choć są sytuację, że trzeba skrócić smycz i wtedy nie jako czasem muszę ją pociągnąć. Przystawanie lub chodzenie w stronę przeciwną gdy ciągnie, gdy napina smycz i chce biec do każdego lumpa jest uciążliwe...... i zawsze wołam jak głupi i gwiżdżę różne interesujące dla niej dźwięki..... mam wrażenie, że to nie działa specjalnie. Ona tak wszystko lubi dookoła, że aż piszczy, gdy odchodzimy w inną stronę. Protestuje jak potrafi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez trissi dnia Śro 11:35, 19 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trampeczka
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książ Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:04, 19 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Z własnego doświadczenia powiem Ci, że nie zawsze idzie psa odwołać, żeby się nie interesował obcymi ludźmi Młody do dzisiaj chce się z wszystkimi witać, a nie wszyscy lubią psy
Co do spotkań z obcymi psami, to już jest całkiem inna historia u nas...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|