|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
clio
Starszy goldeniarz
Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Suchedniów/Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:32, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
oj tak tak Iza zgadzam się chwała im chwała!!!
a co tam z Loganem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
YASMINA
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: BYTOM
|
Wysłany: Sob 20:14, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
U nas przed chwilą również miała miejsce podobna sytuacja . Casino zaczął coś żuć więc starszy syn chciał mu to wyciągnąć z pychola (jak już robił setki razy) i pies go ugryzł . Na szczęście niegroźnie. To pierwszy przejaw jakiejkolwiek agresji. Zaczynam się martwić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23:57, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
YASMINA - a pracowaliście z Casino nad wymianką?
Jeśli nie - pora zacząć i to już, jeśli tak - pora do niej wrócić i powtarzać ją do znudzenia.
Wymiana i przynoszenie zabawek, przedmiotów, trzymanie kości/gryzaka w jednej ręce kiedy pies ją mamla - i wymienianie na coś innego z komendą "daj" albo "puść".
Każdy z domowników powinien to z psem przepracować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:20, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
U nas Cyna-kot,próbowała takiej wymianki z Bregiem tzn próbowała mu odebrac kośc której w zasadzie i tak by nie uniosła bo ona była od niej i większa i cięższa Akurat miałam sytuację pod kontrolą bo siedziałam obok na krzesełku i los mnie wspomógł bo zadziałałam na czas.Brego dziamie,ona podchodzi.Brego dalej dziamie i Cyna zaczyna dziamac.Brego warczy,Cyna nic-dziamie dalej.W tym samym momencie :Brego kłapie szczeną w stronę Cyny a ja stanowczo -Brego nie wolno,podchodzę :zabieram Cynę na bok,zabieram kośc,wydaję komendę:spokój.Idę na krzesełko.Oddaję kośc po 20 minutach,Cynie daję szmacianą mysz.
Brego nadal dostaje kości do dziamania ale sytuacja sporów psio kocich już się nie powtarza.
Brego codziennie widzi moją dłoń w swojej misce w czasie jedzenia,zabawki jak i kości mu zabieram i oddaję,wymieniam na coś innego i cwiczę regularnie.Sytuację jak narazie mam opanowaną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
YASMINA
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: BYTOM
|
Wysłany: Pon 12:36, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Gocha2606 napisał: | YASMINA - a pracowaliście z Casino nad wymianką? |
Gosiu szczerze mówiąc to nie przerabiałam wymianki ponieważ nie było takiej potrzeby. Nietety po ostatnich wydarzeniach widzę, że trzeba nad tym popracować. Dziś na spacerze złapał małego ptaszka i nie było mowy żeby go oddał . Miał przytkniętą kiełbachę pod nos ale nie było szans. Musiałam biedaczysko uwolnić siłą ze szczęk Casino. Niestety nie udało się mu ujść z życiem . Stało się to blisko mnie. Obawiam się, że gdyby Casino był gdzieś dalej z pewnością by biedaka pożarł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 12:56, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Widzisz, bo wymiankę robi się ze szczeniakiem profilaktycznie, na zasadzie "lepiej zapobiega ć niż leczyć".
Maluch odda Ci wszystko, jak nie po dobroci, to no cóż, wyrwiesz mu z paszczy na siłę i on się nie będzie bronił.
Ale pies dorasta, zmienia się i bardzo często zaczyna bronić zasobów jeżeli nie nauczymy go, że człowiek nie stanowi zagrożenia, ale zawsze ma dla psa coś fajnego.
Szkoda ptaszka, ale masz psa, który jest drapieżnikiem i zaczyna polować. Nad tym też musicie popracować....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:48, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie kochani.
Ja bardzo przepraszam za brak odpowiedzi,ale nie mogłam sie zalogowac tutaj.Jak sie juz zalogowałam to stronka sie zawieszała i nic nie mogłam zdziałac.Dzis mam dzień wolnego i op południa próbuje do Was napisac i dopiero teraz sie udało.
Postaram sie odpisac w miare w skrócie.
Wracajac do testu o którym pisałam to był test kontrolowany.u nas zawsze było i jest tak z Loganem,ze w salonie na podłodze bawia sie dzieci,ogladaja tv itp-na podłodze-w ten czas pies bierze kosc i kładzie sie miedzy nimi-one robia swoje on swoje i nigdy nie było problemu-nie zadko ta kośc była przesuwana,odsuwana,brana do reki i Logan nic nie robił.Zawsze kazdy moze dotykac jego jedzenia miski,kosci zabawki itp.Kiedys było tak ze jak cos ukradł to nie chciał oddac i powarkiwał.Ja i mąz jestesmy jedynymi osobami którym pies odda wszystko i zawsze (a przynajmniej ja tak odczuwam).
Najstarsza córka-owszem zabierze wszystko psu,ale i Logan bardzo czesto niszczy jej rzeczy,np ukradnie jej pióro córka zauwazy idzie do psa i chce mu zabrac a on warczy-musi mu wtedy zastosowac wymianę-wtedy jest ok.Od jakiegos czasu zanim córka pójdzie po zamiennik,dziamgana skradziona rzecz nie nadaje sie juz do niczego,więc córka postanowiła psu zabierac bez wymiany.Ale jak zauwazyłam nie robi tego stanowczo tylko sie czai,nie jest pewna-boi sie i próbuje sprytnnie ukrasc zdobycz psu-co jak kazdy wie nakręca psa jeszcze mocniej do pilnowania.....
Kosc została oddana psu po tygodniu i mimo iz pracuje całe dnie poczyniam obserwacje co i jak sie dzieje.
Jak dotad pogryzienie sie nie powtórzyło,kosc jest co chwila zabierana i oddawana,przez każdego z domowników (nie dosłownie co chwile ale np kazdy po razie zrobi psu wymianę)jak dotad jest dobrze.Dzieci nie zostaja z psem i koscia sami w domu.
Nie wiem co wtedy sie stało,ze pies sie rzucił na dzieci
albo fakt że przyjechała tesciowa dzien wczesniej ,albo poprostu miał gorszy dzień.
Ogromnie sie wystaszyłam że maz odda Logana,bo to jest taki typ człowieka-poprostu ugryzł jego wina i tyle-to tak jakby karac dziecko ze ma goraczkę.Nie moge powierzyc córce zadania spotkania z behawiorystą bo moja córka nie powie wszystkiego albo nie powie całej prawdy.A ja na złośc rodzinie zatrudniłam sie u kogos innego niz firma mojego meza i jak to w nowym miejscu-musze narazie pracowac dużo i wiecej niz inni
Wydaje mi sie ze Logan w niczym sie nie zmienił,ze nadal przynosi te kośc w miejsce gdzie jesteśmy-on od szczenięcie lubił gryzc cokolwiek ale jak leżał na człowieku.U nas tv ogląda sie z podłogi więc pies poleguje np na moich nogach i gryzie,kiedy spie gryzie na kanapie,zawsze ta kosc towarzyszy jemu kiedy jest z nami ,kiedy przychodza goscie on połozy sie chocby na kawałku stopy i gryzie.Nie ucieka w kąty z jedzeniem-sam sie pcha do nas i na nas.Dlatego szokiem było dla mnie jego zachowanie.Mam nadzieje ze sie nie powtórzy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
SŁAWEK & BAJER
Miłośnik goldenów
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:00, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
czy piesek był przywiązany do dzieci jeżeli tak i zaczoł byc dla nich agresywny dopiero teraz powina pani coś z tym zrobić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika&Fino
Rutyniarz
Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Będzin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:04, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
czesto bywa tak, ze pies nie traktuje dzieci jako swoich wlascicieli, ale jako inne "szczenieta" w stadzie. Dzieci sa miejsze, bardziej ruchliwe, dokazuja dlatego psy czesto nie traktuja ich "powaznie". Nie znam sytuacji, nie bylo mnie przy tym, ale moglo byc tak, ze pies nie chcial dzieci pogryzc a jedynie "ustawic" tak jak robia to psy z innymi mlodszymi osobnikami - poprostu chcial powiedziec "zostawcie, to jest moje !" Pies nie rozumie ze dziecko to maly czlowiek i ma sie go sluchac. Dla niego to mniejszy osobnik waszego domowego stadka i byc moze traktuje dzieci na rowni ze soba.
Jesli kosc jest tu problemem to moze trzebaby bylo sie zastanowic nad tym czy calkiem jej nie wyeliminowac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fiona:)
Goldeniarz
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska/La Rioja
|
Wysłany: Śro 14:51, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ooo jeśli można podpiąć się pod wątek .
Mamy mały problem z Fionką , jest zachłanna na jedzenie . Wszytko co w zasięgu pyszczka to wsuwa . Najgorsze że np.: gdy syn czy córka jeszcze powiedzmy kanapkę albo coś słodkiego a mnie w salonie akurat nie ma to potrafi do nich podejść (szczególnie do syna) i zabrać z ręki jedzenie . Potem jak syn chce odebrać swoje jedzenie to ona warczy a nawet zażyło się że złapała go zębami co skończyło się płączem dziecka a Fiona wystraszona siedziała na swoim posłaniu . Nie myślimy jej oddać ale zastanawiam się co można zrobić . Przeczytałam o wymianie czy to mam zastosować czy raczej coś innego ?
W ogóle to ja mogę 'zabrać' (bo nie ma mowy o oddaniu) wszytko , mąż też prawie wszystko ale dzieci to już nie bardzo . Chciałabym żeby panowały dobre relacje między Fioną i dziećmi .
Rozmawiałam z weterynarz i mówiła żeby dzieci nie zbliżały się do Fiony gdy ta je i żeby nie pozwalać Fionie na zabieranie jedzenia dzieciom bo ona będzie myślała jak "wilki" że jest silniejsza od nich i będzie to wykorzystywać w różnych sytuacjach .
Aga mam nadzieję że się nie obrazisz że się podłączyłam.
A i kości do tej pory używaliśmy tylko takich prasowanych z skóry wołowej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
wafel-zwany-ciachem
Rutyniarz
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Suwałki, Westport - Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:58, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wymiana wymiana i jeszcze raz wymiana. Ja też miałam taki problem z Rockym i teraz jest ok i mogę mu zabrać wszystko. Czasami bawimy się w przeciąganie ale jak córka chce się przyłączyć to Rocky odpuszcza tak jakby ustępował jej miejsca, a jak jej się znudzi to Rocky znów wraca do zabawy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wafel-zwany-ciachem dnia Śro 14:59, 31 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 15:57, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
To, co doradza Wasza wetka to nie jest rozwiązanie - a jedynie unikanie problemu. Psy to nie wilki, a pies nie traktuje dziecka jak psa, tylko jak małego człowieczka.
Fiona zachowuje się jak żarłoczny, niewychowany psiak i należy nauczyć ją dobrych manier i właściwego zachowania.
Przede wszystkim nauczcie psa, że jedzenie ludzkie należy do człowieka, obojętnie czy to dziecka czy dorosłego.
Czyli kiedy ktoś je, nauczcie Fionę grzecznego leżenia pod stołem albo na jej posłanku.
Nauczcie jej komendy NIE RUSZ albo NIE, które po prostu potem będziecie wykorzystywać, kiedy mała upatrzy sobie coś zakazanego, a jak to zrobić masz opisane w tym artykule:
[link widoczny dla zalogowanych]
albo pokazane na filmiku, używamy klikera, ale wystarczy chwalić psa za zrezygnowanie z czegoś zakazanego i nagradzać czymś lepszym:
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu jeszcze komenda MOJE - na zabawce, ale generalizuje się ją na jedzenie:
http://www.youtube.com/watch?v=125A3ztCqus&feature=channel
Na razie jednak, dla bezpieczeństwa, na etapie nauki możesz zabierać psa ze sobą, kiedy wychodzisz z salonu, a dzieci jedzą. Po prostu albo ją wołasz i kładziesz koło siebie, albo zapinasz na smycz, smycz do paska i gdzie TY - tam Fionka.
Wymianka jak najbardziej, ale to tylko częściowe rozwiązanie, bo nie zapobiegnie kradzieżom. Wymiankę poćwiczcie też z dziećmi, TY siedzisz z dzieckiem koło psa, pilnujesz, maluch razem z Tobą ( dla bezpieczeństwa na początku) trzyma gryzak psa i wymieniacie od czasu do czasu na coś pysznego z komendą DAJ albo PUŚĆ.
Plus - aby zapobiec warkotaniu przy misce, możecie poćwiczyć dosypywanie jedzenia do miski psa - dorośli i dzieci.
Wrzucacie jej kilka kulek karmy do miski i pozwalacie zjeść z komendę PROSZĘ. Kiedy zje, czekacie aż na Was spojrzy - wtedy znowu dorzucacie kilka kulek . I tak całą porcję jedzonka.
Tu masz artykuł na ten temat:
[link widoczny dla zalogowanych]
No i pilnujcie jej, bo liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo dzieci.
Naucz też dzieci zasad kontaktu z psem , tu artykuł, który warto przeczytać:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pomału i spokojnie, a na pewno dacie radę.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fiona:)
Goldeniarz
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska/La Rioja
|
Wysłany: Śro 16:08, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Monika&Fino napisał: | czesto bywa tak, ze pies nie traktuje dzieci jako swoich wlascicieli, ale jako inne "szczenieta" w stadzie. Dzieci sa miejsze, bardziej ruchliwe, dokazuja dlatego psy czesto nie traktuja ich "powaznie". Nie znam sytuacji, nie bylo mnie przy tym, ale moglo byc tak, ze pies nie chcial dzieci pogryzc a jedynie "ustawic" tak jak robia to psy z innymi mlodszymi osobnikami - poprostu chcial powiedziec "zostawcie, to jest moje !" Pies nie rozumie ze dziecko to maly czlowiek i ma sie go sluchac. Dla niego to mniejszy osobnik waszego domowego stadka i byc moze traktuje dzieci na rowni ze soba.
. | u nas jest tak właśnie że dzieci traktuje jako rówieśników a szczególnie 3 letniego syna bo ten najwięcej z nim psoci . Nie wiem czy to źle czy dobrze ?! Tzn mam wrażenie że pies potrzebuje takich zabaw z dziećmi ?! Wygłupiania się ?!
Ale jeśli chodzi o jedzenie to już nie wiem co zrobić żeby Fiona nie zabierała jedzenia ?!
Wafel czyli ćwiczymy wymiankę , akurat dobrze się składa bo zaczynają się od jutra ferie świąteczne to będziemy w domu i bedzie więcej czasu na pracę z Fionką .
Cytat: | Czasami bawimy się w przeciąganie ale jak córka chce się przyłączyć to Rocky odpuszcza tak jakby ustępował jej miejsca, a jak jej się znudzi to Rocky znów wraca do zabawy. | u nas znów jest tak że córka i syn uwielbiają przeciągać się i Fiona jest na "tak" lubi z nimi przeciągać linę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:52, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Monika&Fino napisał:
czesto bywa tak, ze pies nie traktuje dzieci jako swoich wlascicieli, ale jako inne "szczenieta" w stadzie. Dzieci sa miejsze, bardziej ruchliwe, dokazuja dlatego psy czesto nie traktuja ich "powaznie". Nie znam sytuacji, nie bylo mnie przy tym, ale moglo byc tak, ze pies nie chcial dzieci pogryzc a jedynie "ustawic" tak jak robia to psy z innymi mlodszymi osobnikami - poprostu chcial powiedziec "zostawcie, to jest moje !" Pies nie rozumie ze dziecko to maly czlowiek i ma sie go sluchac. Dla niego to mniejszy osobnik waszego domowego stadka i byc moze traktuje dzieci na rowni ze soba.
.
u nas jest tak właśnie że dzieci traktuje jako rówieśników a szczególnie 3 letniego syna bo ten najwięcej z nim psoci Smile . Nie wiem czy to źle czy dobrze ?! Tzn mam wrażenie że pies potrzebuje takich zabaw z dziećmi ?! Wygłupiania się ?! |
Przeczytaj to,co napisała Gosia- pies nie traktuje nas jak członków stada. Psy to nie wilki; psy nie traktują dzieci jak inne psy
jakbyś chciała dowiedzieć się dlaczego psy to nie wilki, zapraszam do lektury
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Ale jeśli chodzi o jedzenie to już nie wiem co zrobić żeby Fiona nie zabierała jedzenia ?! |
Gocha już o tym pisała po pierwsze menagement- czyli "prewencja"; nie dopuszczasz w ogóle do sytuacji,gdy pies jest sam w pobliżu jedzących dzieci. Możesz psu dać michę jedzonka w innym pokoju,gdy dzieci jedzą; możesz ją nauczyć komendy "zostaw",żeby nie kradła, albo odsyłać ja na posłanie,gdy dzieci jedzą. Sposobów jest całe mnóstwo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorota&Frodo dnia Śro 16:55, 31 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
wafel-zwany-ciachem
Rutyniarz
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Suwałki, Westport - Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:01, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Fiona:) napisał: | u nas znów jest tak że córka i syn uwielbiają przeciągać się i Fiona jest na "tak" lubi z nimi przeciągać linę. |
Moja córka ma nie całe 2 latka i jakby Rocky który waży 20 kg zaczął się z nią przeciągać to by była bieda, dlatego uczymy go, że jeśli Emilka ma w ręku jego zabawkę to on grzecznie czeka na swoją kolej.
Tak samo jak wariuje i biega po domu to na widok Emilki włącza hamulce żeby jej nie przewrócić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|