Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
M!S!A
Rutyniarz
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:50, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
hmm.. aromatycznym buziaczkiem a tak poważnie to Jamajka jak coś skonsumuje to potem mi zawsze w twarz chucha- zwłaszcza teraz jak trzeba łapy wycierać :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Trolkowie
Starszy goldeniarz
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mysłowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:51, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
M!S!A napisał: | hmm.. aromatycznym buziaczkiem a tak poważnie to Jamajka jak coś skonsumuje to potem mi zawsze w twarz chucha- zwłaszcza teraz jak trzeba łapy wycierać :/ |
a mój jak coś skonsumuje, to podejdzie, popatrzy prosto w oczy i ...beka jak na prawdziwego Trola przystało!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M!S!A
Rutyniarz
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:54, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
padłam hahahaha no to wychowane te psy mamy nie ma co
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lppl
Początkujący
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:20, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Spróbowałem ze zmianą diety. Ryż, jogurcik, owoce, wędlinka, chleb, ser no i dodatkowo (pyszne) żwacze. Widać poprawę, ale mimo wszystko czasami skusi się na wiadomo co. Zacząłem wierzyć, że w końcu całkiem rzuci ten swój ohydny nałóg.
Pojawił się za to inny problem. Pies stał się wybredny. Co prawda zje suchą karmę, ale widać, że z niechęcią. Odchodzi od miski, co mu się wcześniej nie zdarzało. Lepsze to niż podjadanie na spacerach
Dzięki za rady
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lppl dnia Sob 20:20, 15 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 18:29, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zmniejsz mu porcje suchej karmy - bo to, co dostaje extra, czyli pyszności też zapycha brzuchol i jest kaloryczne.
A chyba nie chcesz mieć pulpeta?
Pamiętaj też o tym, żeby postawić michę z jedzonkiem, jeśli nie zje w ciągu kilku minut, micha znika, ale NIC innego pies w międzyczasie nie dostaje.
Sępi, robi oczy kota ze Shreka - nic z tego, nie ma podżerania, jesteś głody, trzeba było zjeść obiadek.
Zresztą, pyszne dodatki można zawsze mieszać z karmą - karma namoczona w jogurcie jest super.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:32, 25 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
No i właśnie. Teraz nas dotyczy podobny problem. Na polanie jest dość duży plac zabaw, dzieci z okolicznych ulic przychodzą z rodzicami i siedzą tak pół dnia. Jest las, pełno większych krzaków, a bardzo fajni i LENIWI rodzice wysyłają dzieci w krzaki/do lasu, żeby tam załatwiły swoje potrzeby, bo ciężko iść te 100-150m do domu... No i te potrzeby potem są zjadane przez Lunę i nie tylko. Psim qpek nie je. Rumen Tabsy na te ludzkie nie działają, żwacze także. Sposób z kagańcem również nie zadziała, bo nadzwyczajniej w świecie dla Luny jest ważniejsze zdjęcie tego "okrucieństwa" niż załatwienie się, nie wspominając o bieganiu. Oczywiście reaguje a komendę "FE", "nie RUSZ", jednakże nie mam oczu dookoła głowy i nie będę z nią biegała dookoła krzaków, żeby sprawdzać czy czegoś nie ciamka. No i teraz pytanie do Was. CZY JEST JAKIŚ SPOSÓB, ŻEBY PIES NIE JADŁ LUDZKICH ODCHODÓW??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:08, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
My tez mamy ten problem niestety Najgorzej jest teraz na wieczornych spacerach, jest ciemno i nawet nie widać, że pies coś znalazł na "fe" reaguje, ale nie zawsze zdążę pierwsza zauważyć,że coś leży na ziemi. dziś zniknął w krzakach, myslalam, ze poszedł się załatwić, ale coś długo nie wraca, podeszłam zobaczyć co robi no i oczywiście wcinał kupę w najlepsze
interesują go tylko ludzkie, psich nie rusza.
Je głównie suchą karmę, ale ma tez urozmaicane posiłki jogurtami naturalnymi, owocami, warzywami, miesem, rybami, regularnie dostaje śmierdziele, m.in. żwacze. Niestety problem nadal jest. Na razie moim jedynym pomysłem jest powrot do kaganca na wieczornych spacerach (Duffel na szczescie kaganiec toleruje), ale rozwiazanie problemu to nie jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sowieoko
Rutyniarz
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 933
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:10, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
U Loli z kolei nasiliła się chęć tarzania w ludzkich qupach Ostatnio zdarzyło się to już kilka razy...Psie qupki ją nie interesują tylko ludzkie (swoją drogą nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy załatwiają się w mieście, pomiędzy blokami...) Nieraz zdążę zareagować ale jak jest ciemno nie mam szans i niestety Lola coraz częściej się perfumuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magdalena
Starszy goldeniarz
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:34, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
sowieoko napisał: | U Loli z kolei nasiliła się chęć tarzania w ludzkich qupach |
U nas niestety pojawił się ten sam problem... Za pierwszym razem chyba w swojej się wytarzała - na moim ogrodzie raczej nie powinno być ludzkich kup
Za drugim razem - na spacerze - to chyba jednak ludzka kupa była...
Ona zawsze się tarzała - w piachu, w trawie, ostatnio próbowała się wytarzać w jabłku Tarza się w legowisku, w naszej pościeli... Ale co jej nagle odbiło z tymi kupami ??? Oczywiście wszelkie próby przywołania jej nie dają żadnego efektu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sowieoko
Rutyniarz
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 933
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:43, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Magdalena napisał: | Ona zawsze się tarzała - w piachu, w trawie, ostatnio próbowała się wytarzać w jabłku Tarza się w legowisku, w naszej pościeli... Ale co jej nagle odbiło z tymi kupami ??? Oczywiście wszelkie próby przywołania jej nie dają żadnego efektu. |
Moja też uwielbia się tarzać, szczególnie w skoszonej trawie ale wszystko co śmierdzi jest godne wytarzania W domu tarza się na dywanie, w swoich zabawkach, jak znajdzie jakąś znoszoną skarpetkę to też chętnie skorzysta...Wszystko to znosiłam cierpliwie, czasami było to nawet śmieszne ale tych kup nie mogę znieść bo smród jest nie do opisania i mało to przyjemne, zmywać qupki pod prysznicem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:17, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
To chyba pozostaje mi się cieszyć, że Duffel tylko je, a nie tarza się w nich...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sowieoko
Rutyniarz
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 933
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:47, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ewa&Duffel napisał: | To chyba pozostaje mi się cieszyć, że Duffel tylko je, a nie tarza się w nich... |
Hi, hi, Ewcia, kto by pomyślał, że można się cieszyć z tego, że własny pies zjada kupy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karola_116
Goldeniarz
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:29, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Odświeżę nieco ten wątek bo problem bardzo aktualny Tajga równiez zajada się kupami, bez rozróżnienia na typ żwacze i rumen Tabs nic nie dają, zmiana diety ciuuut pomogła co trzecia kupa jest pożerana a nie każda. W kagańcu było zero przyjemności ze spaceru bo jak tu wziąść zabawkę czy patyk do dzioba?Poza tym na miękkie kupy to był kiepski pomysł..bo mozna zawsze zanurkować kagańcem i wylizać! A komendy.. jak idzie na smyczy to na "fe" reaguje ale na wonlości..hulaj dusza..kupa do pyska i w nogi. Zgadzam się z wami, że ten straszny nawyk odbiera czasem cierpliwość na spacerze ale jak do tej pory nic skutecznego nie wymysliłam.. może za mało konsekwencji w wychowaniu..hm zostało chyba sie z tym pogodzić..ale przynajmniej już nie pożera reklamówek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AniaEmi
Goldeniarz
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:29, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja cieszyłam się ze Emi nie zjada kup... do wczorajszego spacerku z goldenkami. Mogę jednak powiedzieć, że zrobiła to kulturalnie- bo na samym początku połtoragodzinnego spacerku. Jak wracaliśmy autem do domu to już nie smierdziało. Za to jej kolega Moris zjadł wielgachną kupę na samym końcu spacerku- tak że przy aucie miał jeszcze brazowe fafle, język i zęby- a smierdziało!!!! szok!!! weź tu teraz z taką zionącą mordką jedź na jednym wózku- hihi
Ja też daję Emi różne śmierdzielstwa jak żawcze, płucka, urozmaicam jej jadłospis białym serem, zółtkiem, owocami, warzywami, a mimo to pierwszą kupę ma już za sobą... mam nadzieję że ostatnią.
Co do tarzania to takiej potrzeby na razie nie odkryła, za to kąpiele błotne to jest coś co lubi najbardziej.
kochane te nasze złotka- ale czasem faktycznie ręce opadają - chcesz ukochać ale najlepiej od zawietrznej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AniaEmi
Goldeniarz
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:28, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
haha i znowu ja...
pierwsząwytarzaną kupę tez mamy już za sobą
Nie ma co- kobita skończyła roczek i zdurniała!!!!
została pięknie wykąpana na święta, ale długo czysta nie wytrzymała - na wczorajszym spacerku pierwszy raz w zyciu wytarzała się w mega wielkiej ludzkiej kupie... Była cała do kąpania- nie za bardzo wiedziałam jak ją wogóle złapać, a ponieważ kąpania nie znosi po wielkiej radości jaką dało jej to tarzanko, spotkało ją wielkie nieszczęście z rak swojej żywicielki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|