|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:53, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
widzę Marku że nie odpuszczasz - to super
ja ostatnio mniej wychodze z Miłką ze względu na paskudną pogodę i mój stan ... zdrowia-ciągle jestem przeziębiona więc teraz mężuś przejął rolę przywódcy stada i baardzo bawią mnie ich codzienne powroty z długich spacerków a dają tu o sobie znać nawyki z dzieciństwa bo Miłka z panem chodziła gdzie chciała (tu chcesz powąchać, z tym pieskiem się pobawić) i jak chciała a teraz Pan chciałby rządzić a tu nie ma tylko że u nas nie ma takiego problemu z ciągnięciem na smyczy (choć oczywiście się zdarza) ale z różnicą zdań w którą stronę dzisiaj pójdę - Pan w jedną pies w drugą i robi osiołka i za nic nie można go ruszyć z miejsca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:19, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
mroziaczek napisał: | . . . .
u nas nie ma takiego problemu z ciągnięciem na smyczy (choć oczywiście się zdarza) ale z różnicą zdań w którą stronę dzisiaj pójdę - Pan w jedną pies w drugą i robi osiołka i za nic nie można go ruszyć z miejsca | Oczywiście Aniu na myśli masz Pana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:58, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
oj Jurek - psa - pies robi osiołka muszę stosować znaki przestankowe ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:29, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
mroziaczek napisał: | oj Jurek - psa - pies robi osiołka muszę stosować znaki przestankowe .... | To nie kwestia znaków .
Niektóre panie mówią, że to pan robi za osiołka
Więc lepiej było wyjaśnić o kogo chodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mar_wina
Gość
|
Wysłany: Wto 12:51, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Marku, nigdy nie mieliśmy problemów z wyjściem na smyczy
Od pierszego spacerku Bońka zachowywała się poprawnie. Zdarzało jej się, że próbowała nas pociągnąć ale to dość szybko opanowaliśmy. Gdy spuścimy ją ze smyczy , nie oddala się zbyt daleko. A gdy zawołam to przybiego. Podkreślę, że nie nagradzamy smaczkami za ten ogromny wyczyn Jeśli chodzi o bramę i jej samowolne wyjścia to też nie mamy problemu. Nie ucieka. Natomiast nie wiem jak by postąpiła gdyby nas nie było w pobliżu.
Zeszłej nocy wyszłam z nią na spacer bez smyczy , szła obok mnie i nie oddalała się, Nawet gdy w oddali zobaczył córkę idącą w naszym kierunku. Zaczęła merdać ogonkiem ale powiedziałam siad! zaczekaj! Nie ruszyła się z miejsca. Czekała cierpliwie na znak kiedy jej pozwolę.
Kiedyś gdy dawałam jej miskę z jedzeniem, skakała na mnie i szczekała. Od kilku dni czeka cierpliwie. Stawiam miskę na ziemi a ona cierpliwie czeka na magiczne słowo "proszę" i zaczyna jeść
Poświęcamy jej bardzo dużo swojego czasu. Mimo dużego ogrodu i wybiegu chodzimy z nią codziennie na spacery. Przeważnie córka, a gdy ona nie może to ja. Albo rodzinne spacery ale to zazwyczaj w weekendy.
Ale jak już wcześniej wspominałam największym problemem jest podgryzanie córki. Robi to tylko w domu lub w ogrodzie. Gdy Karolina wychodzi z nią poza teren domowy Bońka jest jej posłuszna. Nie wiem jak temu zaradzić. Próbowałam paru sposobów. I wiem jedno, nie pozostawię tego dopóki to się nie zmieni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:38, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
No to super, że nie masz z nią większych problemów!
Napisałem się zatem na zapas, ale może się przyda
My ze szczypaniem problemów nie mieliśmy.
Może ona traktuję córkę jako kompana do zabawy i w ten sposób próbuje się z nią bawić/zachęcać do zabawy
Poza terenem ogrodu /domu córka jest traktowana jako guru i wtedy odpuszcza albo ma tam ciekawsze sprawy?
Ale ja się na tym nie znam, tak sobie dywaguję...
Powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mar_wina
Gość
|
Wysłany: Wto 23:33, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Właśnie wróciłyśmy z wieczornego spacerku Bońka była bez smyczy i bardzo posłuszna. Nie oddalała się. Nie reagowała na szczekanie innych psów. Nie wbiegała do ogrodów gdzie były otwarte bramy. Nawet kot przebiegł jej przed pysiem i nie zareagowała
W ciągu dnia chodzi przez wieś na smyczy. Zbyt dużo ptactwa jest a Bońka lubi pogonić co nieco
Marku, lepiej napisać więcej niż nie dopisać najważniejszego , choćby najmniejszego szczegółu
Mam nadzieję, że w kwestii spacerów nic się nie zmieni...ale różnie to bywa
Cytat: | Ale ja się na tym nie znam, tak sobie dywaguję...
Powodzenia |
Nie dziękuję Ale pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna__K
Miłośnik goldenów
Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:13, 23 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Witajcie.
My mamy problem z chodzeniem na smyczy. Klusek jest z nami od tygodnia, poprzedni właściciele nie nauczyli go chodzenia na luźnej smyczy, kiedy ciągnął kupili kolczatkę. My kolczatkę natychmiast schowaliśmy i próbujemy wyprowadzać psinę na zwykłej smyczy. Próbujemy stosować metodę "drzewa" lub zawracania kiedy Klusek zaczyna ciągnąć. Tylko,że on ciągnie stale - ja się zatrzymuję, on siada, nawet na mnie nie spogląda, po czym kiedy tylko się poruszę natychmiast ciągnie dalej z nosem przy ziemi - praktycznie nie przestaje węszyć. Z uporem maniaka obwąchuje teren ciągnąc przy tym niemiłosiernie i nie chce w tym swoim "węszycielskim amoku" zwracać na nas uwagi, nic go nie interesuje, ani smakołyk ani próba zabawy, odwrócenia uwagi, nic. Podobnie z próbą zmiany kierunku, kiedy ciągnie - on ciągnie, ja próbuję zmienić kierunek, przywołać, zachęcić smakołykiem,żeby móc go nagrodzić kiedy znajdzie się koło mnie i poluzuje smycz, ale nie mam szansy, bo przy próbie zmiany kierunku zapiera się i ani myśli iść dalej. Mam do Was pytanie doświadczeni goldeniarze - jak postępować z tym naszym psiakiem? Wybieramy się na jakieś pozytywne szkolenie, ale chcielibyśmy też pracować nad codziennymi wyjściami sami. Wiem, że to jest wspaniały psiak i nie robi nam na załość tym,że nie chce iść na luźnej smyczy tylko my nie potrafimy go zmotywować do tego. Jak to zrobić w naszym przypadku? Będę wdzięczna za wszelkie porady. Nawet te, w których stwierdzicie, że na odległość niewiele da się pomóc Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:25, 23 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ja zacznę od od pytania - czy macie jakiś system tworzenia stada
Czy korzystacie z jakiejś literatury
Bo według mnie najważniejsze jest zbudowanie właściwych relacji a nie rozwiązywanie pojedynczych problemów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna__K
Miłośnik goldenów
Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:41, 23 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Nie ukrywam, że sami jesteśmy nieco zagubieni. Obydwoje mieliśmy w domach rodzinnych psy dosyć dawno.
Do tej pory przeczytaliśmy
"Zapomniany język psów" - obie części
"Ja albo mój pies"
"Okiem psa"
I szukamy dalej. Poza tym cały czas kontynuuję czytanie forum oraz różnych artykułów w internecie. Wiele porad się powtarza. Jedni są zgodni co do teorii dominacji, inni jej przeciwni. Staramy się jakoś tą całą wiedzę uporządkować i wypośrodkować.
Jedyne co wiemy na pewno to, że absolutnie nie dopuszczamy żadnej formy przemocy wobec psa, wiemy,że trzeba ogromnej cierpliwości i konsekwencji, a także dużo spokoju - nie krzyczymy na Kluska, staramy się obserwować czy rozumie, czego od niego oczekujemy oraz swoje oczekiwania formułować dla niego zrozumiale, chwalić i nagradzać.
Klusek jest grzecznym psem, którego nikt nie nauczył czego się od niego oczekuje (rozwiązaniem poprzednich właścicieli na ciągnięcie była kolczatka), ale wygląda na zestresowanego. I tu moja największa obawa - czy powinniśmy włączać elementy szkolenia (np. jak ciągnie na smyczy) czy na razie dać się psu oswoić z nową dla niego sytuacją (ale czy nie spowoduje to utrwalania zachowań typu ciągnięcie). Staramy się z nim bawić w domu gdzie ma większy spokój (na początku nawet do piłki podchodził niechętnie, poprzedni właściciele twierdzili,że nie lubi zabawek).
Jeśli masz Jurku jakieś przemyślenia odnośnie pożądanych działań w kierunku tworzenia stada i tego, jak na początku powinniśmy się obchodzić z naszą psiną to chętnie skorzystamy z porad kogoś doświadczonego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trampeczka
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książ Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:17, 23 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Kilka dni w nowym domu i ja wprowadziłabym już szkolenie - żeby psiak nie powymyślał sobie nowych metod na bycie niegrzecznym. Od samego początku trzeba ustalić, kto rządzi i kto kogo ma słuchać, ale nie siłą, tylko odpowiednim szkoleniem, nauką komend i duużą ilością zabaw, żeby psiak nie był tylko zmęczony samą nauką.
Jeśli chodzi o ciągnięcie - ja także mam psa z "węszycielskim amokiem", jak to nazwałaś i na spacerach nie interesują go ani zabawki, ani jedzenie (smakołyki wypluwa). Mam go od małego szczeniola, zaczęłam uczyć po paru dniach od odebrania go z hodowli, a do dzisiaj (ma 5,5 roku) czasem mu coś odwali na spacerze i nie idzie normalnie. Więc nie załamujcie się, jeśli Wam nie pójdzie na początku najlepiej - macie utrudnione zadanie, bo pies ma już jakieś swoje złe przyzwyczajenia, ale jest na tyle młody, że wszystko da się "odkręcić".
Dałabym Kluskowi parę dni na przyzwyczajenie się do nowego otoczenia spacerowego i nowych zapachów. Teraz wszystko jest nowe i takie "łaaaa, super, muszę tam biec szybko". Jak się przyzwyczai trochę, to będzie łatwiej. Widzę to po moim psie, kiedy idziemy jakąś trasą spacerową, której dawno nie odwiedzaliśmy - wszędzie pełno zapachów, których wcześniej nie było, więc wszystko trzeba obwąchać i osikać Jednak bez przesady - nie pozwalać, żeby pies nami "pomiatał" i robił, co chciał. Ja nauczyłam Gingera, że może węszyć i obwąchiwać co tylko chce na słowo "powąchaj" - najpierw musi coś dobrze zrobić (np. iść przez jakiś czas przy nodze), a potem jest zwolniony z danej komendy i nagrodzony węszeniem (zamiast smakołyków/zabawek). I wtedy pozwalam mu, że może mnie ewentualnie gdzieś pociągnąć, do miejsca, które chce obwąchać.
U nas w średnim stopniu działa zawracanie, czasami trzeba kilka razy zawracać, jeśli coś bardzo interesuje psiaka. Dodaję do tego zawracanie w różne kierunki (kilkanaście kroków do tyłu, kilka w lewo, prawo, lewo, trochę idziemy do przodu i znowu w bok, do tyłu itp.). Jeśli jest potrzeba (bo pies niewybiegany i cały czas próbuje ciągnąć), robię to dopóki nie skupi się na mnie i nie pójdzie obok nogi patrząc na mnie. Na początku jak uczyłam tego mojego psa, to patrzył na mnie skonsternowany z miną "zastanów się babo, gdzie idziemy", ale stopniowo łapał coraz szybciej i płynniej zmieniał kierunki razem ze mną.
Metoda drzewka u nas nie zadziałała - stawałam w miejscu - pies cały czas ciągnął, ewentualnie po chwili siadał, ruszaliśmy i pies od samego początku leci na łeb na szyję do przodu.
Na nasze potrzeby zmodyfikowałam metodę drzewka dość mocno - teraz wygląda to tak: Ginger zaczyna ciągnąć, zatrzymuję się i obracam do niego tyłem (najczęściej w tym momencie smycz jest cały czas napięta, bo pies chce lecieć nadal do przodu). Nie ruszam się z miejsca do momentu, kiedy do mnie nie przyjdzie - musi przyjść, usiąść naprzeciwko mnie i patrzeć na mnie (a nie gdzieś na boki i być w swoim świecie). Na początku, jak go uczyłam i nie wiedział, o co mi chodzi, to smyczą "ściągałam" go w moją stronę i nakierowywałam. Ruszamy dopiero jak chwilę popatrzy na mnie. A że ja wredna baba jestem, to nie może ruszyć z miejsca bez komendy - i czasem go męczę, że ja ruszam i odchodzę na kilka/kilkanaście kroków, a on nadal musi siedzieć. Albo wracam do niego i razem ruszamy na komendę "idziemy", abo z daleka dostaje komendę zwalniającą, że może już biec w moją stronę.
Jeśli chodzi o tą część, że pies ma usiąść przed Tobą i popatrzeć - dużym ułatwieniem dla mnie było to, że wcześniej miałam nauczonego Gingera skupiania się na mnie. Jak tego nauczyć? Przywołujemy psa do siebie, pies siada. Mówisz komendę (spójrz/popatrz/co tam sobie wymyślisz), na początku nawet za króciutkie spojrzenie leci smakołyk, potem stopniowo wydłużamy czas, kiedy pies na nas patrzy.
Osobiście polecam książkę "Posłuszeństwo na co dzień" Inki Sjosten - w łatwy sposób opisane, jak z psem pracować i w jaki sposób właściwie nagradzać. Także pomocne dla mnie były książki Zofii Mrzewińskiej z serii Hobby.
Rozpisałam się sporo, ale mam nadzieję, że będzie to dla Was w jakimś stopniu pomocne.
Trzymam kciuki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:05, 23 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo łatwo jest doradzać bo w rezultacie wcale się nie odpowiada za konsekwencje.
Z podanych lektur znam Fishera i z sugestii Marty (Trampeczka) Mrzewińską.
Wydaje mi się, że najważniejszym jest przyjęcie pewnej szkoły i stosowanie jej z uporem maniaka.
Ja uważam, że stado tak jak każdy zespół dobrze pracuje gdy role są rozdane i zaakceptowane. Z ludźmi można się dogadać albo pożegnać.
Psa trzeba nauczyć.
Wy macie sytuację gdzie Klusek znalazł się w więzieniu o niezbyt dużym rygorze.
Piszę "w więzieniu" bo skoro wcześniej wolno mu było wszystko i to w okresie kiedy buduje się charakter i relacje to teraz nagle nastąpił koniec wolności.
I ten koniec musi być twardo stosowany.
Mówi się o wychowywaniu bezstresowym.
W wolnym psim stadzie czegoś takiego nie ma ale tam najważniejszą sprawą jest dopaść jedzonko które nie leży na półce tylko umyka. A jak się je dopadnie to potem trzeba je dostać i to się dostaje zgodnie z hierarchią. Więc trzeba walczyć o lepsze miejsca.
A potem może być zabawa i ekscesy.
W naszych stadach jest problem jak nauczyć psa postępowania w sytuacjach które z podstawowym zagadnieniem nie mają związku.
Każda nauka opiera się na systemie nagród, kar i utrwalania wiedzy przez powtarzanie. I tu jedną z najważniejszych spraw jest znalezienie właściwej marchewki i odpowiedniego kija bo co pies to inny osobnik. Paróweczka u jednego wywołuje ślinotok a u innego brak reakcji.
U jednego podniesiony głos jest surową karą u innego sprowadzenie do parteru jest zauważalne. A w dodatku nagradzanie może być odłożone a kara wymierzana natychmiast. Więc wiem, że ciężkie jest życie człowieka współpracującego z psem i ewentualnie aby Wam trochę ulżyć podrzucam zestaw linków do artykułów mojej ulubionej autorki
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Klepiąc Ctrl + link otwiera się dojście do artykułu
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna__K
Miłośnik goldenów
Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:14, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo Wam dziękuję za sugestie i pomoc! Najważniejsze z tego wszystkiego jest to,że podnieśliście mnie na duchu!
Za czytanie artykułów natychmiast się zabieram.
Wczoraj postanowiłam nieco zmienić metodę postępowania - wzięłam Kluska na spacer na smyczy automatycznej zamiast tradycyjnej nie pozwalając mu jej napinać kiedy szliśmy, ale też nie rozwijać poprzez ciągnięcie (kiedy widziałam,że będzie chciał się oddalić, żeby powęszyć sama rozciągałam smycz, żeby nie uczył się,że jego pociągnięcie powoduje, że ma więcej wolności). Następnie próbowałam go przywoływać do siebie i w chwilach kiedy szedł grzecznie nagradzać. Oczywiście nadal węszył z uporem maniaka, ale ponieważ smycz była długa nie było napięcia. Na wołanie w 90% przychodził - po smakołyk wprawdzie, ale zawsze to mały kroczek:) Ludzie patrzyli na mnie co najmniej dziwnie, bo czasem, żeby go przywołać kucałam i skakałam, udawałam,że uciekam itp. - wszystko, żeby Kluska zainteresować swoją osobą, żeby przyszedł
Zabieram się za lekturę a Wam życzę miłego dnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:24, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Automat jest niezłą rzeczą pod warunkiem, że zawsze jest zablokowany.
Pies musi wiedzieć kiedy jest granica a to my ją ustalamy.
Niezależnie od tego wydaje mi się, że dobrze jest prowadzić psa na krótkiej smyczy i gdy ładnie pójdzie jakiś kawałek dawać mu więcej swobody rzucając jakieś haseło np. "luzik".
Było wykonanie i jest nagroda
PS
Myślę, że załatwiłem Wam słoneczko na spacery
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna__K
Miłośnik goldenów
Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:41, 25 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Nie wiem Jurku jak to zrobiłeś, ale pogoda na spacery jest przepiękna! Zimno, ale cudowne słońce
Co do Kluska - wczoraj znowu nie chciał nie ciągnąć. W dodatku ma takie momenty,że się zapiera i nie chce iść w żadną stronę. I nie wiem, co wtedy robić, próbuję go wołać, iść w 10 różnych stron, podbiegać a on swoje - zaparty łapami i ani drgnie. Ostatecznie myślałam,że go wezmę na przeczekanie. Też stanęłam i staliśmy tak ponad pół godziny aż usłyszał gdzieś innego psa i zaczął biec. Wygląda, że chyba skonsultujemy się z jakimś szkoleniowcem, żeby nam powiedział jak postępować i co robimy nie tak, bo Klusek w domu i Klusek na spacerze to jakieś zupełnie inne psy
W domu ćwiczę z nim to, co już umie, nauczyłam go leżeć i zostań i wszystko jest ładnie. A na podwórku jest nagle głuchy, zapomina o wszystkim czego się nauczył. I tylko ciągnięcie i węszenie.
Pozdrawiamy wszystkich
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna__K dnia Sob 11:41, 25 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|