|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:29, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Czyż ja znowu zostałam ominięta?
Bardzo proszę o rady
I mam jeszcze pytanie do Doroty:
Na pierwszym filmiku widać jak Frodo szybko załapał metodę zawracania. Ale on w ogóle nie wącha czy coś w tym stylu. Czy jeżeli ja ćwiczę z Bajerem met. zawracania, a on sobie bez przerwy wącha to tak może być? Bo nie wiem
Ps. Wczoraj jak byłam z bajerem na spacerze i się przywróciłam. ręce miałam całe czerwone, że szczypały mnie do dzisiaj Nie wiem co ja już mam robić
Cytat: | "Pijana mucha" była wcześniej, przed nagraniem - faktycznie Kabi patrzy się wtedy jak na wariatów, zresztą nie tylko on |
A ja myślałam, że bez przerwy ćwiczy się luźną smycz bo pies przecież nigdy nie ma prawa ciągnąć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:36, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | dlaczego u Was wystarczy tak mała "korekta" a u nas Kabi tak zajadle napina smycz?
|
Kabi nie ma prawa zareagować tak na korektę; błędem jest stosowanie korekt u takiego psa jak on. Korekty można stosować tylko u psa,który doskonale zna komendy i wie co ma robić. Frodo umie chodzić na luźnej smyczy, umie chodzić przy nodze itp. Dlatego u niego korekta smyczą daje natychmaistowy rezultat. kabi jeszcze tego nie umie, stosowanie korekty, a w tym kolczatki (jak wam szkoleniowiec dotradził), u niego jest bezcelowe, a nawet szkodliwe. Najpierw musisz Kabiego dokładnie nauczyć, co ma robić. Korekty niczego psa nie nauczą- przykład Bono,który pomimo intensywnego szkolenia metodami awersyjnymi, potrafił tylko "siad"- a całej reszty musiałam go nauczyć za pomocą pozytywnych wzmocnien.
Cytat: | Chyba wcześniej czegos nie doczytałem bo miałem zupełnie inny obraz Froda Nie miałem pojecia, że ma takie problemy
Gdzieś jest opisana Twoja historia?
Odkrywam Wasze nowe "JA"
|
Frodo ma lek przed wchodzeniem do nowych pomieszczeń. Nie sądzę,żeby musiała z tego powstawać aż cała historia tym bardziej ,że jest to mało uciązliwe o tyle,ze rzadko wchodzimy do nowych pomieszczeń ale trzeba było nad tym popracować
Cytat: | Na pierwszym filmiku widać jak Frodo szybko załapał metodę zawracania. Ale on w ogóle nie wącha czy coś w tym stylu. |
Pies może sobie wąchać tylko,gdy Ty mu pozwalasz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:07, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Cytat:
Przewidywalność zdarzeń (6.58 min) Very Happy Na jednym z moich filmów jest identyczna sytuacja. Zdarza się nawet najlepszym Wink
Ale o co chodzi? |
Na jednym z moich filmów był moment gdy Kabi wąchał intensywnie identycznie jak Frodo i gdy go zawołałem zaczął siusiać. Zebrało mi się wtedy, że wołam go gdy jest zainteresowany czymś innym a nawet sika A ja po prostu podobnie jak Jacek nie wyczułem momentu co pies zamierza zrobić
Cytat: | Nie rozumiesz istoty ćwiczenia |
Cóż, widocznie to nie mój poziom
Cytat: | Cytat:
Frodo po otrzymaniu komendy nie spieszy sie z jej wykonaniem ("puść", "siad") odczekuje, zastanawia się(?) a potem wykonuje to jest o.k.? Nasza trener twierdzi, że ma reagować natychmiast, jak nie to od razu "fe" i jeszcze raz "siad!" Kto ma rację
Nie bardzo rozumiem- czy jak Frodo wykonuje komende po chwili ( a tak jest bo pracujemy w bardzo duzych rozproszeniach), to co powinnam zrobic? walnac go kolczatą? w cwiczeniu komend wazna jest konsekwencja-kazda komenda jest zawsze wyegzekwowana. Znasz lepszy sposob,ktory się sprawdził na Kabim?
|
Jak bym znał lepszy poziom to nie byłoby mnie tutaj...
Po prostu widze różnicę w podejściu do zagadnienia i chce sie dowiedzieć jak powinno być
Nie jestem psychologiem ani behawiorystą, nie mam "Wesołej" za ścianą dlatego tu siedzę i jak to ktoś określił "jestem sflustrowany"
Nie podoba mi sie to, że ja mam walnąć go kolczatką a ty nie musisz Też bym tak chciał To źle
Sytuacja z dzisiaj:
Komenda "noga": pies obchodzi nas po prawej stronie, za plecami i siada po lewej na wysokości lewej nogi. Kabi obchodzi mnie i staje po lewej ale nie siada tylko jakby zastanawia się czy ma usiąść. Wg trener mam natychmiast jak podejdzie i nie siądzie podać komendę "siad" i spowodowac aby usiadł A może powinienem powiedziec "fe" skoro nie zakończył właściwie i powtórzyc komendę "noga"? Może mi to ktoś wytłumaczyć? Czy i dlaczego właściwe jest to co mówi trener?
Może mam wiele głupich wątpliwości i może za bardzo komplikuję ale w moim zawodzie znajomość mechanizmu działania to podstawa. Nie ma miejsca na behawioryzm ...Mam wrażenie, że Cie tym denerwuję.
Ale takie zdanie też napisałem: Cytat: | Fajnie, że wszystko się dobrze układa | i nadal to potwierdzam
Aha, jeszcze jedno:
Oto cytat z opisu na YT:
Cytat: | Praca z goldenem retrieverem dręczonym przez różne "fobie". Obawa przed wejściem do nieznanych pomieszczeń, do bram i korytarzy, ponadto lęk przed otwarta przestrzenią, ludźmi i zupełny brak koncentracji na przewodniku. |
w świetle poprzednich naszych spotkań na forum wydawało mi sie, że: Cytat: | Frodo umie chodzić na luźnej smyczy, umie chodzić przy nodze itp. |
Stąd moje pytanie o historię Froda. Opis na YT jest nieco mylący
Pozdrawiam
P.S.
Dziś Kabi został zaimplantowany. Liczymy dni......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:18, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Opis na YT jest nieco mylący |
to jest tak,że ja frodo się czegos przestraszy, to ma zerowa koncentrację na przewodniku, ciągnie, ucieka i wyrywa sie. Ale takie sytuacje rzadko sie zdarzają, bo żyjemy ustalonym rytmem i rzadko wchodzimy do nowych pomieszczen ale poniewaz te "fobie" są uciązliwe i potencjalnie niebezpieczne (bo jak frodo sie przestraszy, to moze kiedys , uciekjąc, zrobić sobie krzywdę) to pracujemy nad tym.
Cytat: | Może mam wiele głupich wątpliwości i może za bardzo komplikuję ale w moim zawodzie znajomość mechanizmu działania to podstawa. Nie ma miejsca na behawioryzm ...Mam wrażenie, że Cie tym denerwuję. |
to nie tak takie "pleplanie" w internecie niewiele daje, trzeba by sie spotkać ,pogadać i poćwiczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 0:35, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja nie Dorota, więc wypowiem się tylko co do części zagadnień.
Cytat: | Sytuacja z dzisiaj:
Komenda "noga": pies obchodzi nas po prawej stronie, za plecami i siada po lewej na wysokości lewej nogi. Kabi obchodzi mnie i staje po lewej ale nie siada tylko jakby zastanawia się czy ma usiąść. Wg trener mam natychmiast jak podejdzie i nie siądzie podać komendę "siad" i spowodowac aby usiadł. A może powinienem powiedziec "fe" skoro nie zakończył właściwie i powtórzyc komendę "noga"?
|
Przeczytaj uważnie to, co napisałeś.
Cytat: | Kabi obchodzi mnie i staje po lewej ale nie siada tylko jakby zastanawia się czy ma usiąść. |
Zastanawia się.
Daj mu pomyśleć.
Daj mu szansę na wykonanie ćwiczenia. Jeżeli używasz komendy optycznej na siad - pokaż mu ją, będzie mu łatwiej.
Jeżeli usiądzie - chociażby po kilku sekundach - ale myśli, a nie robi coś innego jak np. wąchanie czy szukanie sobie zajęcia - POCHWAL .
Dopiero kiedy robi coś innego, czego "nie było w planach" - fe , siad, daj szansę , popraw "manualnie", jeżeli nie wykona. Jeżeli wykona na jakimkolwiek etapie - pochwal.
Musisz być uczciwy wobec psa i dać mu czas.
Pewnie, że są "pistolety", które wykonują komendy z szybkością karabinu maszynowego, no, ale Kabi do nich nie należy.
Cytat: | dlaczego właściwe jest to co mówi trener? |
A pamiętasz, co pani trener pisała o sobie w reklamie szkoły?
A co proponuje w rzeczywistości?
Będę niegrzeczna i złamię swoją zasadę niewtryniania się między wódkę a zakąskę, ale wpienia mnie coś takiego:
Cytat: | wszystko się wyjaśniło kiedy zaczęłam odwiedzać miejsca gdzie zajmują się szkoleniem psów. Okazało się, że nikt tam nie tłumaczy właścicielom jak postępować z psem, jak zrozumieć ich język i pobudki które nimi kierują. Zrozumiałam, że pies nie jest tu traktowany jako przyjaciel ale jako podwładny który natychmiast, bez względu na to czy rozumie czy nie, MUSI wykonać polecenie. „Instruktor” chcąc pokazać swoje „umiejętności” już na pierwszym spotkaniu bierze od właściciela psa i szarpie go na kolczatce (ponieważ jak uważa jest to najlepsza obroża do szkolenia), wymuszając na nim wykonanie komendy – której pies przecież nie rozumie!!! i po kilku minutach jak pies ze strachu, bólu który sprawia mu kolczatka i z podkulonym ogonem wykona już tą komendę to „instruktor” jest z siebie dumny że nauczył psa, oddaje go właścicielowi mówiąc „proszę zobaczyć jak szybko można psa nauczyć”. Byłam załamana! |
w kontekście tego, jak się rozwija Wasza relacja z Kabim, a w zasadzie... zwija:
Cytat: | Jest taki jakiś zrezygnowanie spokojny. Nie czuje radości z tego co tam robimy. (...)
Na szkoleniu pozytywnym juz mi nie zależy.Zależy mi na szkoleniu SKUTECZNYM. (...)
Jeśli napiszę, że Kabi dziś dostał kolczatkę to czy kogoś zdziwię(...)
Teraz szkoleniowiec twierdzi, że Kabi nalezy do psów, które trzeba przełamać. Nie mozna im dawac swobody wyboru tylko pokazać, że ma byc tak a nie inaczej i do wyegzekwowania tego ma służyć kolczatka(...)
Komendy wykonuje jakby wyrwany z innego świata. Zapatrzony gdzies tam po ponowieniu wykona automatycznie i na tym koniec. Nie ma żadnego zainteresowania co może chciec od niego moja skromna osoba. (...)
nie chcę go łamać kolczatką a zrobić to tak jak być powinno nie potrafię ani ja ani szkoleniowiec (...) |
Marku - poczekaj na efekty implantu i - jak już pisano wcześniej - słuchaj serca i rozumu, nie daj się zwariować i wyciągnij wnioski z Waszych błędów w szkoleniu Kabiego.
KOMENDA.
Daj psu POMYŚLEĆ i się zastanowić.
Dopiero kiedy wie, co ma zrobic a tego nie robi - FE i ponownie komenda.
Zrobi - POCHWAL okropnie i z całego serca, zwolnij z ,komendy, niech w nagrodę sobie powęszy albo pobiega z psami.
Nie zrobi -KOREKTA czyli pomóż wykonać, uniemożliwiając cokolwiek innego.
Zrobi po korekcie - POCHWAL jak nie wiem co, zwolnij, nagródź możliwością eksploracji terenu.
Spokojnie, bez nerw i nie pękajcie.
Nieskromnie napiszę, że na wakacyjnego Super Psa są jeszcze chyba ze 2 wolne miejsca, gdybyś miał ochotę się przejechać ( albo wysłać córkę) na drugi koniec Polski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:52, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie podoba mi sie to, że ja mam walnąć go kolczatką a ty nie musisz Evil or Very Mad Też bym tak chciał Exclamation To źle Shocked |
Marku, sęk w tym,że nie tylko nie musisz, ale nawet nie powinieneś. Napisałam Ci wyżej trochę o sensie stosowania korekt - to co proponuje Twój szkoleniowiec jest bez sensu i nie tylko Kabiego niczego nie nauczy,ale może go "zepsuć"- uważaj, bo Bono przed szkoleniem kolczatkowym był łagodnym psem.
Cytat: | Komenda "noga": pies obchodzi nas po prawej stronie, za plecami i siada po lewej na wysokości lewej nogi. Kabi obchodzi mnie i staje po lewej ale nie siada tylko jakby zastanawia się czy ma usiąść. Wg trener mam natychmiast jak podejdzie i nie siądzie podać komendę "siad" i spowodowac aby usiadł Confused A może powinienem powiedziec "fe" skoro nie zakończył właściwie i powtórzyc komendę "noga"? Może mi to ktoś wytłumaczyć? Czy i dlaczego właściwe jest to co mówi trener? |
Gosia Ci napisała. Mnie się nie chciało, bo na pierwszy rzut oka widac,że coś z tym szkoleniem Waszym jest nie tak.
Cytat: | Nieskromnie napiszę, że na wakacyjnego Super Psa są jeszcze chyba ze 2 wolne miejsca, gdybyś miał ochotę się przejechać ( albo wysłać córkę) na drugi koniec Polski Wink |
Tak byłoby najlepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trampeczka
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książ Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:37, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wtrącę się trochę, bo mi coś się przypomniało czytając ten kawałek:
12Marek napisał: | Na jednym z moich filmów był moment gdy Kabi wąchał intensywnie identycznie jak Frodo i gdy go zawołałem zaczął siusiać. Zebrało mi się wtedy, że wołam go gdy jest zainteresowany czymś innym a nawet sika A ja po prostu podobnie jak Jacek nie wyczułem momentu co pies zamierza zrobić |
Jak byłam w odwiedzinach u Maciachowej, pracowałyśmy trochę z młodym na lince. Miałam zawołać Gingera do siebie. No to była komenda "do mnie", ale młody momentalnie zaczął siusiać. Ja chciałam zaczekać aż skończy, ale Maciachowa natychmiast przyciągnęła go na lince do nas, bo powiedziała, że jak pracujemy, to nie ma olewania komendy. Młody chciał się po prostu wymigać od wykonania komendy
A tak do tematu: Ginger ma rok, stosujemy zawracanie od dłuuuugiego czasu. Są dni kiedy młody idzie spokojnie i tylko czasami ciągnie do jakiegoś drzewka, a są takie kiedy ciągnie jak opętany. I wtedy zawracamy nawet 20 razy na 100 metrów
Przychodzenie na zawołanie to też zależy. Jak idziemy do lasu, to młody zawsze jest na lince i nawet jak sam nie chce wykonać komendy, to jest przyciągany. Na normalnych spacerkach gdy sobie ćwiczymy komendy to zazwyczaj przychodzi (ale jest oddalony max na 20 metrów). Ostatnio mieliśmy sytuacje, że nie chciał przyjść - rzuciłam mu zabawkę, z którą odbiegł ode mnie. Wołanie nie pomogło, więc pobiegłam w drugą stronę, młody przybiegł za mną, ale nie podszedł do mnie tylko poleciał wąchać trawkę. Co do przychodzenia na zawołanie wokół domu - bywa różnie. Czasami przyjdzie, czasami się na mnie popatrzy i idzie dalej w swoją stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 22:21, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jak byłam w odwiedzinach u Maciachowej, pracowałyśmy trochę z młodym na lince. Miałam zawołać Gingera do siebie. No to była komenda "do mnie", ale młody momentalnie zaczął siusiać. Ja chciałam zaczekać aż skończy, ale Maciachowa natychmiast przyciągnęła go na lince do nas, bo powiedziała, że jak pracujemy, to nie ma olewania komendy. Młody chciał się po prostu wymigać od wykonania komendy |
Możliwe, że chciał się "wymigać" ale też możliwe, że po prostu nie wiedział, o co dokładnie chodzi i wysłał Wam CS-ika.
Bo posikiwanie, kiedy tak naprawdę psu się nie chce siku, a my wymagamy od niego czegoś, co go przerasta, często jest sygnałem uspokajającym.
Podobnie zresztą jak:
Cytat: | młody przybiegł za mną, ale nie podszedł do mnie tylko poleciał wąchać trawkę |
- wąchanie trawki, odwracanie się bokiem do przewodnika, mrużenie oczu, oblizywanie się, zastyganie w bezruchu czy spowolnienie ruchów.
Co do przywoływania psiaka w dziwnych sytuacjach - zanim nauczyłam się "czytać" i rozumieć Saszkę, zdarzało mi się przywoływać ją w momentach hmmm... nieodpowiednich, kiedy szukała miejsca na zrobienie qopki, a to u niej cała procedura.
Wkurzona, że pies węszy i szuka nie wiadomo czego w trawie, przyciągałam ją na lince, albo szłam po nią i doprowadzałam ja na miejsce przywołania, a ta bidula dreptała łapkami, bo brutalnie przerwałam jej przygotowania do załatwienia się.
Albo wołałam - nie reagowała - korekta NIE - przywołanie i ona z miną skazańca przychodziła.
Teraz już mniej więcej wiem, kiedy jest pora na to wielkie wydarzenie pt. qoopa i wtedy jej po prostu nie przeszkadzam.
Zresztą, w siurkaniu też nie przeszkadzam, niech ma trochę przyjemności z życia i zostawi te swoje ślady zapachowe, to przecież dla niej zachowanie jak najbardziej naturalne.
Bo hmmm... nikt z nas nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji, żeby mu przerwano taką czynność
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:50, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Hej,
Widzę Gosiu, że znów spać nie możesz
Jestes nie do zdarcia ....
Naprawdę to lubisz
Co ja mam napisać
Przeżyłaś gorszą historię z Saszką to chyba mnie rozumiesz
Znów sięgam dna.....
Dzięki dziewczyny za wsparcie.
Idę się z tym przespać .....
Dobranoc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trampeczka
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książ Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:50, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Gocha2606 napisał: | Bo posikiwanie, kiedy tak naprawdę psu się nie chce siku, a my wymagamy od niego czegoś, co go przerasta, często jest sygnałem uspokajającym.
Podobnie zresztą jak:
Cytat: | młody przybiegł za mną, ale nie podszedł do mnie tylko poleciał wąchać trawkę |
- wąchanie trawki, odwracanie się bokiem do przewodnika, mrużenie oczu, oblizywanie się, zastyganie w bezruchu czy spowolnienie ruchów. |
Tak, tak, znamy sygnały uspokajające
A z tym, że nie podbiegł do mnie to raczej nie był CS. Wesoło go wołałam, a on radośnie pędem mnie ominął i leciał węszyć
Ja już też mniej więcej wiem, kiedy młody chce załatwić potrzebę i staram się wtedy nie przeszkadzać I nawet po wyjściu z domu pozwolę się trochę pociągnąć do ulubionego pierwszego słupka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 23:41, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
12Marek napisał: | Hej,
Widzę Gosiu, że znów spać nie możesz
Jestes nie do zdarcia ....
Naprawdę to lubisz
Co ja mam napisać
Przeżyłaś gorszą historię z Saszką to chyba mnie rozumiesz
Znów sięgam dna.....
Dzięki dziewczyny za wsparcie.
Idę się z tym przespać .....
Dobranoc |
Przecież chyba już wiesz, że Wesoła Łapka NIGDY nie wymięka
A ja jestem, za przeproszeniem ,"nocny Marek".
Tak, rozumiem Cię doskonale, bo sama miotałam się przysłowiowo od Annasza do Kajfasza, nie mogąc porozumieć się z psem, którego ja uratowałam i który uratował mnie przed zatraceniem.
Nie sięgasz dna - po prostu jesteś bezradny, bo możemy Ci podpowiadać, pokazywać, co można zrobić, a czego nie należy robić z psem , ale - jak to już było wiele razy pisane, w wielu przypadkach, a do takich należysz TY i Kabi - nie da się pomóc na odległość.
A szkoda, niestety, że aż takich czarów - marów nie potrafię odprawiać
Poczekaj czy implant zadziała.
Wyluzuj - powtarzam to cały czas, szkolenie to nie musztra, to zabawa ale i konsekwencja. Na pewno w końcu znajdziesz sposób na Kabiego - ale na spokojnie, bez nerw i "flustracji"
Dobranoc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:52, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Marku, i jak tam kabi? Implant zaczął działać?
A my... hmm... można by było powiedzieć, że robimy postępy Staram się zauważać najmniejsze sukcesy Jednak z przywołaniem jest lepiej, ale kiedy widzi psa/człowieka to jest MASAKRA! Co z tym zrobić? Nauczyłam go kom. "idziemy" (idzie dość blisko mnie i nie może wąchać) . Fajnie wychodzi. Z chodzeniem przy nodze też lepiej. Ale jak widzi psa to też MASAKRA! I co z tym mam zrobić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
retriever56
Goldeniarz
Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sie urwał ten Mozart Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:48, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
z Mozartem miałem bardzo podobinie ale z czasem zmieniło się to nie do poznania ,Mozart na kazde moje zawołanie melduje sie .za karzdym razem jak przyjdzie używam komendy "siad","daj głos" dostaje smaczka gdy wykona i leci dalej.Ten zestaw siad i daj g... używam zawzse gdy go wołam.
Ale kiedy jestesmy w drodze na pole Mozart jest na smyczy,gdy dojdziemy używam tego zestawu komend,wykona :nagroda:spuszczenie ze smyczy.
To działa spróbój.(;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:03, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Masakra! Już się wykańczam! Nie potrafię opanować jego pobudzenia przy innych psach/ludziach! Macie na to jakieś rady?! Było lepiej i znowu spadliśmy na DNO!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:06, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Troche nas tu nie było
Wzieliśmy sobie do serca słowa Gosi:
Cytat: | Spokojnie, bez nerw i nie pękajcie.
|
Skoro chcenie bardzo nie pomogło to może jednak dać sobie na wstrzymanie?
Tak zrobiłem.
Zresztą pogoda tez nie nastraja do szkolenia a i tak czasu jak zwykle brak
Cytat: | Marku, i jak tam kabi? Implant zaczął działać? |
Hm,
Moje spostrzeżenia są takie:
- sika i mniej znaczy teren
- ma większy apetyt - wyraża nawet zainteresowanie smakami
- jest mniej pobudzony, zdarzyło sie chodzić z nim na smyczy na terenie miasta i nie ciągnął jak zwykle
- po szkoleniu zabawa a Dorą (koleżanką ze szkolenia Labradorką) kończyła sie dośc szybko usiłowaniem zrobienia "goldlabków" a dzis była zabawa a dopiero długo potem usiłowanie ale takie bardziej w imię zasad niż chęci
- na szkoleniu łatwiej się skupia i nie ciągnie tak do innych psów (ale jak jest Dora to naprawde obojgu jest ciężko się opanować- śmiejemy się że to miłość od pierwszego wejrzenia, po prostu przepadają za sobą)
- chętniej przychodzi do nas na przywołanie
- śledzi mnie po domu jak cień; wyjde do garażu - on pod drzwiami i szczeka, wyjdę do kotłowni - obracam się a on juz stoi za mną i patrzy zainteresowany; wyjdę na dwór - przybiega do mnie Byliśmy u sąsiadów - obszedł teren i położył się koło nas.
Przestał żyć obok nas. Ma wrażenie, że coś ruszyło ale to juz nie pierwszy raz zatem jestem ostrożny. Może bajaderka porówna objawy z tymi u jej psa
Dla obiektywizmu żona jest nieświadoma tego, że Kabi został zaimplantowany a też to zauważyła.
Oczywiście staramy się ćwiczyć i doskonalić to co umie i to co musi sie nauczyć do egzaminu. Chociaż droga wydaje się byc daleeeeka.....
Jagoda - chciałbym ale nie potrafię Ci pomóc
P.S. Bardzo bym chciał aby moje dzieci tak chciały wyszkolic psa jak Ty.... Masz wiele zaparcia i siły. Trzymaj się i ćwicz! Nie na siłe ale tak aby obojgu Wam to sprawiało przyjemność. Zaczynam mieć takie chwile i chyba o to chodzi
Trzymam kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|