|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:49, 21 Sty 2010 Temat postu: Mój pies już nie ciągnie na smyczy i wraca na zawołanie |
|
|
Witam,
Jak pisałem gdzieś, szukam osób które mają Goldeny jak w temacie. Najlepiej płci męskiej i w wieku podobnym do mojego Kabiego
Cel pewnie wiadomy, czyli: jak to zrobić?
Też chciałbym mieć takiego
Jak przekładaliście teorię na praktykę? Teorii to już sie nasłuchałem i naczytałem ale gorzej z wdrażaniem
Jak wyglądały Wasze spacery/ szkolenie?
Czy trzeba iść do szkoły aby wychować psa?
Itp..
A może są takie, które pomimo wszystko nie nauczyły się tych rzeczy?
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:41, 21 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jak pisałem gdzieś, szukam osób które mają Goldeny jak w temacie. Najlepiej płci męskiej i w wieku podobnym do mojego Kabiego |
Mój Frodo ma 2 lata- a Kabi?
Cytat: | Jak przekładaliście teorię na praktykę? Teorii to już sie nasłuchałem i naczytałem ale gorzej z wdrażaniem |
Jak? tak jak jest opisane czyli: stajesz gdy pies pociągnie; albo zawracasz- żeby pies nie mógł osiągnąć celu,gdy ciągnie Możesz też wprowadzić sygnał neutralny (u mnie to bylo cmkokanie)- pies kojarzy sobie ten dzwięk ze smaczkiem i zamiast ciągnąc,podchodzi do Ciebie po smaczek.
Cytat: | Jak wyglądały Wasze spacery/ szkolenie? |
Najpierw ćwiczyliśmy chodzenie na luźniej smyczy (j.w.),później dawałam komendę psu: np"siad" lub "waruj";jak wykonal komendę mógł biegać po popolu i wtedy zaczęliśmy się uczyć przywołania zwykłego i awaryjnego
Cytat: | Czy trzeba iść do szkoły aby wychować psa? |
Nie trzeba. Ale o wiele łatwiej jest nauczyć psa wszystkiego uczestnicząc w kursie. Na kursie uczysz się wielu rzeczy niezbędnych w dalszym szkoleniu: skupienia psa na sobie, budowania więzi z nim itp.
Cytat: | A może są takie, które pomimo wszystko nie nauczyły się tych rzeczy? |
Jak Frodo poczuje sukę w cieczce,to mam ogromny problem z odwolaniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:35, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Witam,
Coś temat się nie rozwija Czyżbym nie był odosobniony
Ciekawe, ciekawe....
Cytat: | Mój Frodo ma 2 lata- a Kabi? |
Kabi 2 lata skończy 19 marca
Cytat: | Jak? tak jak jest opisane czyli: stajesz gdy pies pociągnie; albo zawracasz- żeby pies nie mógł osiągnąć celu,gdy ciągnie. Możesz też wprowadzić sygnał neutralny (u mnie to bylo cmkokanie)- |
Do tego monentu jest o.k. ale:
Cytat: | pies kojarzy sobie ten dzwięk ze smaczkiem i zamiast ciągnąc,podchodzi do Ciebie po smaczek.
|
He, He
Dobre
Tylko, że Kabi ma gdzieś smaczki, zabawę, klaśnięcie uszami,
Na spacerze Pan jest daaaaaaaaaleko poza zainteresowaniem, żarcie też
Cytat: | Najpierw ćwiczyliśmy chodzenie na luźniej smyczy (j.w.),później dawałam komendę psu: np"siad" lub "waruj";jak wykonal komendę mógł biegać po popolu i wtedy zaczęliśmy się uczyć przywołania zwykłego i awaryjnego
|
No to sobie długo nie pobiega....
Dziękuję za pomoc i życzę powodzenia.
Podziwiam Cię za uratowanie BONO i trzymam kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:12, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wklejam linki do filmików ze spaceru.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Niestety mogę nagrywać tylko 30 sekund zatem są to trzy bezpośrednio po sobie nagrywane ujęcia. Teren nowy nieznany dla Kabiego. Puściłem go luzem zaraz po wyjściu z samochodu.
Jak się wybiegał to przylatywał do nas co jakis czas ale bardziej aby sprawdzić co słychać niż w odpowiedzi na nasze wołanie. Nie da rady zatrzymać go przy sobie, złapie smaka i smiga dalej. Próbowałem zabawy, miziania, podskoków itp. Teren jest dla niego najważniejszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:47, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | He, He
Dobre Exclamation
Tylko, że Kabi ma gdzieś smaczki, zabawę, klaśnięcie uszami, Crying or Very sad
Na spacerze Pan jest daaaaaaaaaleko poza zainteresowaniem, żarcie też |
Większość niewykastrowanych psów tak ma nie Ty pierwszy i nie ostatni masz taki problem więc nie jęcz tylko wymyśl,jak stać się atrakcyjniejszym dla Kabi.
Cytat: |
Najpierw ćwiczyliśmy chodzenie na luźniej smyczy (j.w.),później dawałam komendę psu: np"siad" lub "waruj";jak wykonal komendę mógł biegać po popolu i wtedy zaczęliśmy się uczyć przywołania zwykłego i awaryjnego
No to sobie długo nie pobiega.... |
Nieprawda. Podstawowa zasada nauki przywołania: PRZYWOŁAJ I PUŚĆ Pies biega przez caluki spacer,z przerwami na przyjście do mnie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorota&Frodo dnia Pon 13:48, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
moler
Goldeniarz
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań/Rokietnica Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:43, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja mam też problem z przywoływaniem Maksa. Jeśli spuszczę go ze smyczy to ciężko jest mi go w ogóle dotknąć w czasie spaceru. Myślę, że jest to związane ze strachem zabrania mu zabawki z pyska. Najprawdopodobniej jest to spowodowane tym, że w domu przeciągamy się stale, tzn. on ma w pysku sznurek i się siłujemy
Drugi problem to chodzenie z nim na smyczy. Maks biega sobie luzem po polu i z reguły wraca ze mną do domu też bez smyczy. Chyba że coś przeskrobie (podchodzi do ludzi i jest aż nadto kochany, zje coś niedobrego). Wtedy biorę go na smycz i on się na mnie mści. Skacze na mnie i moje nogi oraz "atakuje" smycz.
Co mam zrobić w tej sytuacji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 23:04, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
No ja się nie dziwię, że pies woli na spacerach unikać właściciela który zachowuje się w sposób niezrozumiały i przewidywalny aż do bólu.
Sam zobacz, co robisz - "karą" jaką wymierzasz psu, a której on absolutnie nie rozumie - jest zapięcie go na smycz.
Cytat: | Maks biega sobie luzem po polu i z reguły wraca ze mną do domu też bez smyczy. Chyba że coś przeskrobie (podchodzi do ludzi i jest aż nadto kochany, zje coś niedobrego). Wtedy biorę go na smycz i on się na mnie mści. |
No więc co on robi - unika przez cały spacer kontaktu z Tobą, żeby nie zostać ukaranym:
Cytat: | Jeśli spuszczę go ze smyczy to ciężko jest mi go w ogóle dotknąć w czasie spaceru |
Zabawka nie ma tu nic do rzeczy.
A mogłaby odegrać bardzo istotną rolę w nauce przywołania, skoro pies tak ją uwielbia.
Ale na razie - zacznij od podstaw i poczytaj o nauce przywołania i złotych zasadach, jakie w niej obowiązują. Oraz o nauce dobrych manier na spacerach. Bo wszystko, co opisałeś - jest źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
debren
Miłośnik goldenów
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:03, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Roko już niemal nauczył się przychodzić na zawołanie, chociaż i tak najlepiej działa, jak odwrócę się do niego plecami, zawołam/zagwiżdżę i zacznę odchodzić. Wówczas po paru-parunastu sekundach (w zależności od odległości) słyszę, jak nadbiega, ja odwracam się i od razu psiak znajduje się przy moich nogach gorzej jest, jeśli nie zauważę innego psa wcześniej, niż zrobi to Roko, bo pobiegnie się z nim przywitać.
Na szczęście po chwili jak zawołam i zacznę się od niego oddalać, to zostawi w spokoju psa i przybiegnie do mnie. A co do atakowania smyczy na spacerze - Roko uwielbia złapać ją w pysk i tam może nawet połowę spaceru przejść oczywiście jak tylko znajdzie kawałek patyka albo gałęzi, to od razu wypuszcza smycz z pyska i "atakuje" zdobycz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
YASMINA
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: BYTOM
|
Wysłany: Sob 21:06, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Marku jak ja doskonale Cię rozumiem. Ja również mam teori pełną głowę a w praktyce totalna porażka. Teraz to nawet wydaje mi się że widzę regres ((.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gala_
Początkujący
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:15, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Generalnie od samego początku warto nauczyć psa kto jest przewodnikiem. Jako że w oczach Kabiego jesteście sforą stąd też można wytłumaczyć przybieganie co jakiś czas i badanie czy każdy członek stada jest na miejscu . Jeżeli piesek ma takie zapędy do `przywództwa` może wartałoby wykorzystać to przeciwko niemu .
Weźcie go na obcy nieznany teren a gdy ten będzie miał tylko na celu zbadanie `nowości` i ostatnie o czym pomyśli to przybiec na zawołanie, schowajcie sie, dalej nawołując. Pies gdy tylko zauważy że jego stado sie zgubiło powinien natychmiast zacząć was szukać. Choćby nie wiadomo ile zwlekał z przybiegnięciem zawsze nagradzajcie go wiwatami
w końcu można to przeistoczyć w codzienną zabawe i małymi kroczkami do normalnej kolei rzeczy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
moler
Goldeniarz
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań/Rokietnica Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:59, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dobra metoda Ale wypróbuję ją dopiero za jakiś czas. W ostatnim czasie jak były takie siarczyste mrozy, to wiele ludzi rzuca stary chleb na śnieg, by dokarmić ptaszki
A mój Maksio ma taki węch, że czuje chleb na kilka metrów i pamięta dobrze miejsca, w których chleb leżał. Nawet po kilku dniach ciągnie w to samo miejsce.
Wniosek:
albo kupię mu kaganiec(niechętnie), albo nie będę go przez kilka dni spuszczać ze smyczy :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie 19:31, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Weźcie go na obcy nieznany teren a gdy ten będzie miał tylko na celu zbadanie `nowości` i ostatnie o czym pomyśli to przybiec na zawołanie, schowajcie sie, dalej nawołując. Pies gdy tylko zauważy że jego stado sie zgubiło powinien natychmiast zacząć was szukać. |
A jeżeli nie przybiegnie?
Jeżeli pies jest tak zakręcony na środowisko, że pójdzie w długą i nie wróci?
Złapie trop i się zawącha na całego, a człowiek będzie tak stał za tym drzewem i zdzierał sobie gardło aż ochrypnie?
Tak tylko pytam z ciekawości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:59, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Znów mnie nie powiadamiało o postach
Dziekuję za podpowiedzi ale pozwolę sobie zwrócic uwagę na temat tego wątku
Trochę się rozjeżdżamy.
Jak napisałem na początku szukam osób, które mają Goldeny jak w temacie.
Przepraszam, ale w tym wątku interesują mnie konkretne opinie właścicieli, którzy
mają to za sobą
koledzy moler i debren zapraszam np. tu:
http://www.goldenretriver.fora.pl/wychowanie,5/smaczki-nie-dzialaja-co-robic,4555.html
Gala_ - czy piszesz z doświadczenia i posiadasz/łaś tak wyuczonego Golden Retrievera w wieku około 2 lat w dodatku niewykastrowanego ?
Gosia znów mi pomogła - dzięki
Niestety znów ma rację.
Przykład:
W minioną sobote pojechalismy wieczorem do rodzinki z najmłodszą latoroślą a starsi i pies zostali w domu.
Około 19.00 dostałem telefon od syna, że wiatr otworzył brame wjazdową i Kabi pobiegł sobie za sarenkami w siną dal
Widzieli go tylko przez moment a potem juz tylko było słychać ujadanie za sarnami. Oboje wołali - nic z tego. Nie wrócił
Szukali go w zadymce ale bez skutku. Po kilkunastu minutach przyleciał do córki, która szukała go po drugiej stronie szosy. Był zmachany jak konik po westernie ale jaki szczęśliwy
Szczęście, że myśliwego nie spotkał bo już by było po nim
Nie ma zmiłuj - linka i koniec
Po za tym jakby kogoś interesowało to jest lepiej. Budujemy sobie tę naszą więź i powoli ale systematycznie odrabiamy zaległości. Piłeczkę też lubi
Ale to nie ten wątek...
Reasumując zapraszam np. tam:
http://www.goldenretriver.fora.pl/wychowanie,5/smaczki-nie-dzialaja-co-robic,4555.html
na pogaduchy jak zamiast smaczków przyciągnąć psa do siebie a tutaj nadal czekam na szczęśliwców.
Coś ich chyba niewielu..... Albo się nie ujawniają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:38, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W minioną sobote pojechalismy wieczorem do rodzinki z najmłodszą latoroślą a starsi i pies zostali w domu.
Około 19.00 dostałem telefon od syna, że wiatr otworzył brame wjazdową i Kabi pobiegł sobie za sarenkami w siną dal Twisted Evil
Widzieli go tylko przez moment a potem juz tylko było słychać ujadanie za sarnami. Oboje wołali - nic z tego. Nie wrócił Crying or Very sad
Szukali go w zadymce ale bez skutku. Po kilkunastu minutach przyleciał do córki, która szukała go po drugiej stronie szosy. Był zmachany jak konik po westernie ale jaki szczęśliwy Very Happy
Szczęście, że myśliwego nie spotkał bo już by było po nim Evil or Very Mad
Nie ma zmiłuj - linka i koniec Crying or Very sad Exclamation
|
Marku. Ucz go przywolania awaryjnego ( u nas działa na lisy i zajace,nie działa na suczki w cieczce). Jeszcze jedna rada: jakos strasznie pesymistycznie podchodzisz do nauki psa wyluzuj i baw się szkoleniem,wtedy pies bedzie sie uczyl szybciej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:39, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Do przywołania awaryjnego jeszcze nie doszliśmy
Dlaczego? Sama oceń:
http://www.youtube.com/watch?v=tGYcMtkySxk
Jako posiadacz większej ilości futrzaków i od dłuższego czasu może coś doradzisz na podstawie obswerwacji?
Pesymistycznie podchodzę, bo ciągle mam coś za coś. Wiem, że muszę dogadac się jakoś z psem aby przynajmniej nie ciągnął na smyczy, bo bez tego nie mam mowy o spacerach w mieście do czego dążę aby go nieco ucywilizować. Praktycznie nie ma kontaktu z pobratymcami i może dlatego tak ciągnie do wszystkiego innego niż Pan Chcę to wykluczyć poprzez zsocjalizowanie go z "blokowcami". Ale z kolei inne sprawy w tym czasie "leżą".
Bawić się będę jak bedę miał świadomość zabawy a nie konieczności.
Nadal nie odzywają się szczęśliwcy, którzy mogą puścić bez obawy psa luzem i nie szarpią się na smyczy
Są tacy w ogóle?
Myslałem, że więcej będzie wpisów....
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|