|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Des666
Goldeniarz
Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań, Strzeszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:56, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejny etap i kolejne przeboje. Podpowiedzcie czy dobrze robimy?
Pierwszy temat: zaczęliśmy puszczać Teri bez smyczy luzem i bardzo grzecznie chodzi. Oczywiście lata po okolicy ale dość mocno się nas trzyma a jak się oddali to zazwyczaj sama przylatuje + na zawołanie "Teri, chodź!" tak w 80% przychodzi bez problemu
Problem w tym, że teraz na smyczy jakby gorzej zaczęła chodzić. Co w takiej sytuacji począć? Bo na smyczy od razu rwie do przodu. Polubiła swobodę najwyraźniej, a ja nie ukrywam, że bez smyczy nam także jest jednak wygodniej ją wyprowadzać. Tylko jak to ma się odbywać kosztem chodzenia na smyczy to ja nie wiem
Drugi temat: Zakupiłem 2 książki Jacka Gałuszki i próbuję Teri nauczyć skupiania uwagi. Kupiłem kliker i już ze 2-3 sesje z nią odbyłem na takich podstawowych ćwiczeniach w stylu:
- IMIĘ, gdy patrzy na Ciebie KLIK + przysmak.
Pojawiły się jednak problemy. Jak bardzo precyzyjnym trzeba być z tym spojrzeniem? Bo ona dość nerwowo się rozgląda zazwyczaj i trudno jest mi "spotkać się z nią wzrokiem". Czy to normalne? Jak sobie z tym poradziliście?
Drugi problem - jak dostanie pierwszego smakołyka, to potem chodzi za mną i nawet nie muszę nic mówić. Czy takie ćwiczenia wówczas mają sens? Jak to robić w praktyce? Obracać się tyłem i wymuszać, żeby stanęła przede mną? Jak kombinuję z przemieszczaniem się to często jest tak, że ona np. podchodzi od BOKU i na mnie patrzy. Czy to też jest OK?
No i ostatni problem - jak długo takie ćwiczenia robić? Na spacerze na razie na swoje imię średnio reaguje (nie przychodzi tak jak przy ćwiczeniach w domu i nie patrzy mi w oczy , ale tam ją wszystko rozprasza - trawka, roślinki itd...
Z góry dzięki za kolejne praktyczne porady
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 18:17, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Przy klikaniu trzeba być BARDZO precyzyjnym.
Tak jakbyś robił psu zdjęcie dokładnie w momencie kiedy na Ciebie patrzy.
Można na początek pomóc psu, na przykład tak:
http://www.youtube.com/watch?v=9oo6tcSxWWg
Chodzi za Tobą no i super!
Wykorzystaj to, chwal ją, rób krótkie sesje ze skupienia na Tobie np. przedłużając czas kontaktu wzrokowego, rozkładając ręce na boki albo stając na jednej nodze - a pies na patrzeć Ci w oczy.
Tu wrzuciłam kilka filmików wartych obejrzenia:
http://www.goldenretriver.fora.pl/wychowanie,5/jak-nie-spalic-komendy-kiedy-jest-spalona,8293.html#272493
Ćwiczyć króciutko, kilka powtórzeń, zawsze kończyć wtedy kiedy psu uda się dobrze wykonać ćwiczenie ( czyli kończymy sukcesem psa) i kiedy jeszcze chce pracować - lepszy jest niedosyt niż zmęczenie.
Kiedy kończysz się nią zajmować możesz jej wprowadzić jakieś słowo np. wolny albo koniec, które będzie oznaczało, że teraz pies ma czas dla siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Des666
Goldeniarz
Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań, Strzeszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:46, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle świetne filmiki! Wielkie dzięki. Ja chyba zbyt wiele wymagałem od Teri chodząc po pokoju i żeby łaziła za mną. Znudziło ją to. Poza tym tutaj ewidentnie widać kiedy jest kontakt wzrokowy, a kiedy nie, a jak ja STOJĘ, a ona jest na ziemi to nie mam pewności, gdzie ona patrzy i możliwe, że klikałem np. jak patrzyła mi na brzuch
A co z pierwszym problemem? Dobrze, że zaczęliśmy ją puszczać luzem?
Przy okazji zauważyliśmy jeszcze jedną zmianę. Otóż teraz staje przed drzwiami do domu (a raczej siada) i nie chce za bardzo wejść. Trzeba się nieźle naprosić. A czasemi nawet to nie pomaga i muszę ją wnosić do środka, bo potrafi się wygodnie usadowić i sobie ogląda świat... trochę to irytujące
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 23:56, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A co z pierwszym problemem? Dobrze, że zaczęliśmy ją puszczać luzem? |
Oczywiście - im szybciej psiak nauczy się pilnowania przewodnika tym lepiej.
A co do chodzenia na smyczy, cóż, kiedy tylko Teri zaczyna ciągnąć - nie pozwalaj na to. Pies ciągnie bo chce gdzieś szybciutko dojść, a jeśli dojdzie na napiętej smyczy - dostaje nagrodę za ciągnięcie i... następnym razem znowu będzie ciągnął, bo to działa!
O nauce chodzenia na luźnej smyczy sporo było na forum, poszperaj ale zasada jest prosta NA NAPIĘTEJ SMYCZY NIGDZIE NIE DOJDZIEMY.
Cytat: | Otóż teraz staje przed drzwiami do domu (a raczej siada) i nie chce za bardzo wejść. Trzeba się nieźle naprosić. A czasemi nawet to nie pomaga i muszę ją wnosić do środka, bo potrafi się wygodnie usadowić i sobie ogląda świat... trochę to irytujące |
Możesz wejść do domu i zrobić coś głupiego udając, że nie zwracasz na nią uwagi np. zapiszczeć , klasnąć w dłonie, zacząć sam bawić się zabawką.
Możesz nauczyć Terii targetu i wprowadzić ją do domu za targetem.
Możesz nie dopuścić do tego, żeby klapnęła przed drzwiami np. rozbawić ją i wbiec z nią do domu.
Możliwości jest mnóstwo - kombinuj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Des666
Goldeniarz
Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań, Strzeszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:25, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A co do chodzenia na smyczy, cóż, kiedy tylko Teri zaczyna ciągnąć - nie pozwalaj na to. Pies ciągnie bo chce gdzieś szybciutko dojść, a jeśli dojdzie na napiętej smyczy - dostaje nagrodę za ciągnięcie i... następnym razem znowu będzie ciągnął, bo to działa!
O nauce chodzenia na luźnej smyczy sporo było na forum, poszperaj ale zasada jest prosta NA NAPIĘTEJ SMYCZY NIGDZIE NIE DOJDZIEMY. |
No wiem, czytałem o tym. Ale teoria teorią, a praktyka praktyką. Bo co zrobić w sytuacji gdy:
1. Pies ciągnie.
2. Ja staję w miejscu, pies zawisa na smyczy, przez chwilę ciągnie dalej, po chwili przestaje.
3. Ja podchodzę do niego, on zaraz wyrywa do przodu i sytuacja się powtarza.
W końcu dojdzie tam gdzie chciał, tylko "na raty".
Próbowałem alternatyw w stylu "idziemy w drugą stronę", ale problem jest w tym, że ona ciągnie zazwyczaj tylko do domu jak już jej się znudzi na spacerze. I tutaj rodzi się kolejne pytanie - bo jak chcę iść w inną stronę, to ona oczywiście się ZAPIERA. No i z jednej strony WIEM, że nie powinienem jej ciągnąć na smyczy, a jedynie próbować inaczej zachęcić, ale zazwyczaj i to nie działa. I jesteśmy w patowej sytuacji.
Nie mogę iść w INNĄ stronę nie ciągnąc jej, a nie mogę też jej pozwolić, aby szła tam gdzie chce dojść. I co wtedy?
Jedyne co ją czasem przekonuje to przysmak podsunięty pod nos i dopiero jak przejdzie za mną parę kroków (w przeciwną stronę niż pierwotnie ciągnęła) to dostaje. Tylko, że jak tylko dostanie to od razu robi w tył zwrot i znowu ciągnie. I tak w kółko. Pewnie się nauczyła, że to jest powiązane. Tylko jak jej tego oduczyć?
Powiem szczerze, że trochę opadam ostatnio z sił i kończy mi się cierpliwość. Bo to wychowanie to jak jedna wielka SINUSOIDA. Raz jest świetnie, a po chwili (następny spacer, albo następny dzień) jest tragedia i nic nie dociera. Tak jakby w ogóle nie było widać postępów rosnących. Raczej tak GÓRA DÓŁ...
Gocha, poradź coś
Tak na marginesie, na szkolenie dla szczeniaków jesteśmy już zapisani na 27 listopada, więc jeszcze trochę. Niestety Pani Lidka szkoli tylko dorosłe psy, ale jesteśmy umówieni z Panią Agnieszką Kauch, może też znasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Des666
Goldeniarz
Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań, Strzeszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:38, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Przy klikaniu trzeba być BARDZO precyzyjnym.
Tak jakbyś robił psu zdjęcie dokładnie w momencie kiedy na Ciebie patrzy.
Można na początek pomóc psu, na przykład tak:
http://www.youtube.com/watch?v=9oo6tcSxWWg |
Chciałem to wypróbować w praktyce, ale totalnie nie ma szans z Teri tego przeprowadzić. Problem polega na tym, że pies na tym filmiku siedzi grzecznie w miejscu. Teri po prostu LATA za smakołykiem. Pierwszy etap - luz, pyskiem goni za ręką. Ale drugi etap, gdy mam rękę podnieść do twarzy, żeby na mnie spojrzała to totalna porażka. Bo Teri po prostu rzuca się z pyskiem do przodu na rękę z przysmakiem i nie da się jej uspokoić.
Trzymanie przysmaków Z TYŁU to też mało realne, to ona od razu je wywęszy i jak nie dostaje tego z ręki to atakuje tyły...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
klaudyna
Miłośnik goldenów
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:49, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
u nas podobnie, jak zwęszy smaczka i istny szal, ciekawa jestem jak na to poradzić. Niby się nauczył już coś ale w większości wygląda to jak mocowanie się bo on chce smaczka a ja łapę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|