|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:46, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jak dokładnie ćwiczyłaś z Luną swoją metodą? Czy ona teraz bez przerwy trzyma się blisko Twojej nogi? A co z siusiu itd?
Bajer na dodatek na widok haltera (kiedy chce mu go założyć) zaczyna uciekać i warczeć |
A widzisz - tu jest inaczej. Jeżeli z nią gdzieś wychodzę, np do mamy, czy do weta biorę krótką smycz i każę jej iść przy nodze, trzymam ją na krótkiej smyczy. Jeżeli mnie pociągnie mówię stanowczym głosem "NIE", teraz jej się to już rzadko zdarza. Jeżeli po drodze chce się załatwić to kieruje się na trawę, wtedy już wiem o co chodzi, więc daję jej luzu. Jeżeli idziemy na spacer biorę flexi i pozwalam jej łazić gdzie chce i na jakiej długości chce - (oczywiście pomijając drogę na polanę - wówczas idzie na zablokowanej smyczy przy nodze). Jeżeli napnie smycz do końca to spowalnia ruch, lub nawet się cofa - tu ją uczyłam w taki sposób, że jeżeli napnie smycz do końca - to ja staję, lub cofam się spowrotem.
Co do pierwszej opcji, czyli nieciągnięcia, tak jak wspomniałam, miałam z tym problem, po prostu któregoś dnia tak rozmawiałam z właścicielką jednego goldasa i mi tak poradziła, bo jej psiak się w ten sposób nauczył nie ciągnąć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:50, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Beatko, więc właśnie...Po co te nasze wszystkie starania, skoro inni mają to za przeproszeniem gdzieś.
Chciałabym iść z Bajem na szkolenie, ale niestety to jest strasznie drogie. Może i tak to by nic nie dało skoro inni członkowie rodziny i tak robiliby swoje i pieniądze poszłyby w błoto
Aga, czyli rozumiem, że Lunka się nie interesuje psami/nie ciągnie do nich?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JAGODA & BAJER dnia Czw 19:54, 26 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:54, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Aga, czyli rozumiem, że Lunka się nie interesuje psami/nie ciągnie do nich? |
Tu też miałam problem - wówczas radziłam się Gosi - poćwiczyłyśmy i poskutkowało - chociaż owszem, bywa, że Luna koniecznie chce podejść do jakiegoś psa, ale wtedy mówię NIE i idziemy dalej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:02, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że tak się wypytuje, ale jak ćwiczyłyście?
Ja znowuż się Oliwii radziłam i ona kazała mi zawracać kiedy Bajer zaczyna ciągnąć do psa. Chodzi o to, żeby mu pokazać, że za każdym razem gdy będzie się tak zachowywał nie przywita się z żadnym psem ani człowiekiem.
Jednak Bajer potrafi się tak zaprzeć, że nie idzie z nim zawrócić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:16, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Zacytuję Ci tu wypowiedź Gosi...
Oczywiście ta komenda nie nadaje się na wyjście do miasta, bo wiadomo, czasem jest nieuniknione mijanie psa, mi osobiście przydaje się to, gdy jesteśmy na polanie i widzę psa, który jest agresywny do psów (nie ma kagańca), a często po załatwieniu się spuszczam Lunę ze smyczy, żeby się pobawiła, poaportowała...
Cytat: | Czyli to TY decydujesz, z jakim psem się witacie - jesteś od niej wyższa, pierwsza zobaczysz psa i zanim ona się nakręci, podekscytuje i klapnie na płasko, możesz ją czymś zająć.
Na przykład nauczyć ją komendy PATRZ, ale bądź spokojna. Jak to zrobić masz pokazane na tym filmiku, oczywiście zaczynasz w takiej odległości od drugiego psa, w jakiej Lunka jest w stanie się na Tobie skupić ( tu jest to z klikerem, ale wystarczy podłożyć komendę, kiedy suka na coś patrzy, pochwalić kiedy patrzy i podać nagrodę tak, żeby odwróciła się troszkę w naszą stronę):
http://www.youtube.com/watch?v=EuV3MOvvyr4&feature=related |
A tu jeżeli nie chciałam, żeby Luna podchodziła do psa:
Cytat: | bardzo fajnie, tylko poza NIE i klikaniem wprowadź jej pochwałę.
NIE - Lunka odwraca się do Ciebie i idzie grzecznie z Tobą, DOBRZE! DOBRY PIES! klik i smaczek.
Bo KLIK zaznacza dobre zachowanie, ale i kończy zachowanie, po kliku pies może zerwać komendę. A gadając i chwaląc psa utwierdzamy go w przekonaniu, że jest debeściakiem i to, co cały czas robi jest dobre i zasłuży w końcu na nagrodę |
Nie martw się, ja kiedyś też miałam DUŻE poblemy z Luną - owszem nauczyłam ją kilku komend (bez klikera), ale po za salą gimnastyczną nigdzie indziej Luna nie potrafiła się skupić, poza tym kładła się na widok każdego psa i do dzisiaj mamy problem z jedzeniem . Niedawno zawiozłam do schroniska kolejną karmę, której LUNA nie chce jeść .
PRACUJ z PSEM PRACUJ. Wiem, że to męczące, ale kiedyś przyniesie skutki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga&Luna dnia Czw 20:23, 26 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JAGODA & BAJER
Ekspert
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 1638
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krotoszyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:24, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ten filmik mi nie działa. Zatrzymuje się na początku i koniec
A co dawała Ci ta komenda PATRZ? Luna patrzała na psa, a Ty stałaś... Trochę nie rozumiem. Może gdyby filmik działał to bym zrozumiała.
A jak u Was z przywołaniem? Pytam, bo Lunka jest w podobnym wieku, a u nas to klapa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JAGODA & BAJER dnia Czw 20:26, 26 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:47, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A mnie ten filmik działa normalnie, może użyj inną przeglądarkę.
Oczywiście kazałam jej patrzeć w zupełnie inną stronę, tak, żeby jej nie kusiło podejście do psa, bo wiesz, NIE owszem i działa, ale nigdy się nie ma tej pewności, wolę uniknąć pogryzienia.
Co do przywołania jest OK, ale nie idealnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:34, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
YASMINA napisał: | Odświeżam temat z nadzieją, że zaglądną tu forumowicze i forumowicze specjaliści, którzy pomogą mi, bo już kompletnie sobie nie radzę. | Czy zwracałaś się do Gochy2606
Cytat: | Opiszę więc moja sytuację. | sytuację masz rzeczywiście nie do pozazdroszczenia
Cytat: | BŁAGAM wszystkich o jakieś wskazówki. | Może się mylę ale wydaje mi się, że największym Twoim problemem jest jednorodność postępowania w rodzinie . Czy syn ma takie same kłopoty jak Ty
wydaje się, że powinnaś chodzić na spacery tylko do miejsca dokąd Cassino się nie boi i zawracać. I stopniowo wydłużać drogę. Ale czy masz na to czas
Co do jazdy samochodem to jedyną metodą jest pozostawienie samochodu otwartego i wrzucanie do niego przysmaczków, żeby psa zachęcić do podejścia i wejścia umożliwiając mu pobyt w nim zgodnie z jego wolą. Psy na ogół bardzo lubią samochody i jazdę nimi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MJK
Miłośnik goldenów
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:04, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Mam duże doświadczenie z psem, jak ja to nazywam mało odważnym. Jeśli przytrafia się jakaś sytuacja stresowa dla psa, postaraj się nie denerwować. Głęboki wdech i spokój. Mój pies bardzo odczuwa moje emocje. Więc spokój spokój i jeszcze raz spokój, nie ważne co się wokół dzieje.
Mój pies boi się petard i różnych innych huków. Z innymi lękami sobie poradziłam. Z doświadczenia ci mogę powiedzieć że dla takich psów trzeba mieć mnóstwo cierpliwości i poświęcić im dużo czasu. Gdy bała się tłumu, siadałam z nią w mało ruchliwym miejscu i siedziałyśmy godzinami, spacerowałyśmy w kółko, bawiłyśmy się piłeczką. Pewnie że na samym początku wcale nie miała ochoty się bawić, a myślała jakby stamtąd zwiać. Zawsze wybierałam takie natężenie "ruchu", by było dla niej jeszcze akceptowalne, ale już większe niż na poprzednim ćwiczeniu. Teraz możemy chodzić- bardziej przeciskać się- nawet po targu
Gdy bała się samochodów, robiłam to samo. Siadałyśmy na parkingu. Bawiłyśmy się zabawkami wokół samochodów. Oswajałam dla niej te samochody. Pokazałam, że nic złego jej nie robią. Rozwiązałam problem wejścia do samochodu, samej jazdy. malutkimi kroczkami do przodu.
życze powodzenia
EDIT:
Aga&Luna napisał: | owszem Luna ładnie jeździ tramwajem, spokojnie leży, ALE tragedia jest ze wsiadaniem Luna za NIC w swiecie nie chce wsiadać do środka, ciągnąć jej nie będę, bo prędzej jej urwę łeb, żadne zachęcanie smaczkami NIE DZIAŁa, więc muszę ją tam wnosić, a nie jest to takie łatwe
To i tak jeszcze NIC. Czekanie na tramwaj do dopiero masakra. Młoda się wyrywa, szczeka, ludzie się boją, jak już uda mi się ją uspokoić to dosłownie na minutę. Przejść między tramwajami - OK. Ale jak już czekamy na tramwaj - MASAKRA! Nie wiem już jak można ją zachęcić do tych tramwai. Z autobusami kiedyś było podobnie, ale teraz jest ok . |
Aga spróbuj Lunę powoli przyzwyczaić do obecności tramwaju. Jeśli stresuje ją bycie na przystanku, to może siądźcie 10- 20m dalej, na ławce, w kawiarni, gdziekolwiek, gdzie będzie ten tramwaj widoczny, słyszalny, ale w bezpieczniejszej dla niej odległości. Może znajdziecie kawałek trawki, na której będziecie mogły się pobawić. Zapnij ją na smycz, rzucaj piłeczkę i nie reaguj w żaden sposób na nadjeżdżający tramwaj, cały czas ta sama zabawa, aż do czasu aż pies przekona się że nie jest niczym strasznym. Wnoszenie do autobusu ( silne dziewczyny jesteście ) nic nie da. Pies nie chce wsiadać, bo czuje jakiś dyskomfort, wnoszenie odbywa się wbrew jego woli, niczego go nie uczy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MJK dnia Pią 12:23, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:00, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Aga spróbuj Lunę powoli przyzwyczaić do obecności tramwaju. Jeśli stresuje ją bycie na przystanku, to może siądźcie 10- 20m dalej, na ławce, w kawiarni, gdziekolwiek, gdzie będzie ten tramwaj widoczny, słyszalny, ale w bezpieczniejszej dla niej odległości. Może znajdziecie kawałek trawki, na której będziecie mogły się pobawić. Zapnij ją na smycz, rzucaj piłeczkę i nie reaguj w żaden sposób na nadjeżdżający tramwaj, cały czas ta sama zabawa, aż do czasu aż pies przekona się że nie jest niczym strasznym. Wnoszenie do autobusu ( silne dziewczyny jesteście ) nic nie da. Pies nie chce wsiadać, bo czuje jakiś dyskomfort, wnoszenie odbywa się wbrew jego woli, niczego go nie uczy |
Zawsze czekamy w tym samym miejscu, mniej więcej 10-13m dalej (tak, żebym widziała czy jedzie nasz tramwaj). Tu jest problem tylko z jednym przystankiem, gdy czekałyśmy na innym nie było problemu. Nie wiem może stresuję ją to, że tam jeździ ich dużo, bo to taki mały peronik, no ale przecież jeżeli przechodzimy obok to problemu nie ma, tylko to czekanie ;(.
Owszem, wnoszenie wbrew woli psa niczego nie nauczy, ale czasami nie mam wyboru, dla mnie to też nie jest takie łatwe wnieść 28kg psa .
Z tą piłeczką, czy inną zabaweczką też nic nie da, bo kiedyś czekając wyjęłam jej ulubioną zabawkę i ją zwyczajnie olała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:14, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Aga&Luna napisał: | Z tą piłeczką, czy inną zabaweczką też nic nie da, bo kiedyś czekając wyjęłam jej ulubioną zabawkę i ją zwyczajnie olała. | Może byłaś za blisko a poza tym zawsze istnieją smaczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MJK
Miłośnik goldenów
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:19, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ale Aga nie chodziło mi by bawić się z nią na przystanku. Bo ona się przystanku boi, więc stojąc tam nie będzie miała najmniejszej ochoty by się bawić. Jeśli boi się przystanku, to musisz odejść z nią dalej. Byc z nią, bawić się i niekoniecznie do przystanku dojść. Przynajmniej na początku. Potem możesz zmniejszac dystans. Mnie się udało przyzwyczić mojego psa, który wcale jakoś współpracować nie chciał. Przechytrzyłam ją i pokazałam, że nie ma się czego bać.
A co z wsiadaniem na innych przestankach ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:24, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Na innych przystankach też wsiadać nie chce, trzeba ją wnieść, ale czeka spokojnie, nie wyrywa się, nie szczeka, po prostu leży, rzadziej siedzi.
Cytat: | Może byłaś za blisko a poza tym zawsze istnieją smaczki |
Zamiast czytać z kontekstu mogłeś przeczytać to co pisałam na początku. NIE DZIAŁAJĄ!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MJK
Miłośnik goldenów
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:43, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A co z autobusami, samochodami?
Jeśli nie chce wsiadać, a obecności tramwaju się nie boi, to musisz z nią poćwiczyć wsiadanie. Najlepiej pojechac na zajezdnię i poprosić motorniczego o możliwość poćwiczenia z psem wsiadania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Luna
Ekspert
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:54, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Bała się kiedyś autobusów i samochodów, w sensie, bała się nimi jeździć . Ale ostatnio często jeździeliśmy na działkę, a to samochodem, a to dwoma autobusami, więc przywykła.
Ćwiczyłyśmy kiedyś wsiadanie, jak Luna była młodsza, z tym, że to była niskopodłogowa pesa, zupełnie inny tramwaj...
Chyba będziemy musiały poćwiczyć na gruchotach,. A z przystankiem chyba odpuszcze, są 2 inne, na których zatrzymują się prawie te same tramwaje...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga&Luna dnia Pią 18:55, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|