|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:58, 15 Cze 2008 Temat postu: Paniczny strach przed szczekaniem innych psów! POMOCY! |
|
|
Mam ogromny problem wychowawczy z Florką. Panicznie boi się szczekania innych psów (szczególnie większych od siebie) - Kładzie wtedy po sobie uszy i, gdyby nie smycz, uciekłaby gdzie pieprz rośnie. Na wsi, gdy tylko usłyszała ujadającego lub tylko szczekającego psa, chowała się pod wersalkę lub do nas na łóżko, piszczała.
[link widoczny dla zalogowanych]
Strasznie się męczyła - zasypiała dopiero nad ranem i spała do południa. I tak było przez całe 2 tygodnie. Wczoraj pojechaliśmy do kuzynki (od doga). Za płotem są 3 owczarki niemieckie (straszne "drzymordy") - tylko zaczęły się "odzywać", a Florka uszy po sobie i chowa się pomiędzy nogi lub ucieka z ogrodu do domu pod stół. Na siku też ciężko ją było wyciągnąć: stała w drzwiach i piszczała, ale bała się wyjść. Wyszliśmy na spacer - tylko usłyszała ujadającego psa - uszy po sobie i ciągnie do domu piszcząc.
Nie wiem co się dzieje. Utrudnia nam to trochę wyjazdy. Nigdzie nie możemy zostać na noc, bo jak tylko psy zaczną szczekać to Flori załatwia nam (i sobie) nieprzespaną noc.
Nie miała żadnych przykrych doświadczeń z innymi psami. Psi koledzy i koleżanki też szczekają na Florkę (West Highland White Terrier i ratlerek miniatura) lub chrumkają nawet z pokazywaniem zębów (Shar Pei), ale ona nie boi się ich.
[link widoczny dla zalogowanych]
Natomiast wszystkich pozostałych tak. Nawet starszego tylko o 2 mieś. labradora.
Dziwi mnie to wszystko tym bardziej, że Florka od małego ma kontakt z innymi psami.
Co robić? Do kogo się zwrócić? Może miał ktoś podobny problem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dominia1996
Rutyniarz
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:17, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
proponuję b e c h a w i o r y s t e
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga3355
Ekspert
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wodzisław Śląski :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:20, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jak reagujecie gdy sunia okazuje strach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 17:34, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mam ogromny problem wychowawczy z Florką. Panicznie boi się szczekania innych psów (szczególnie większych od siebie) - Kładzie wtedy po sobie uszy i, gdyby nie smycz, uciekłaby gdzie pieprz rośnie. Na wsi, gdy tylko usłyszała ujadającego lub tylko szczekającego psa, chowała się pod wersalkę lub do nas na łóżko, piszczała. |
Bo takie szczekanie jest zupełnie inne , to nie jest miłe
Cytat: | Strasznie się męczyła - zasypiała dopiero nad ranem i spała do południa. I tak było przez całe 2 tygodnie. Wczoraj pojechaliśmy do kuzynki (od doga). Za płotem są 3 owczarki niemieckie (straszne "drzymordy") - tylko zaczęły się "odzywać", a Florka uszy po sobie i chowa się pomiędzy nogi lub ucieka z ogrodu do domu pod stół. Na siku też ciężko ją było wyciągnąć: stała w drzwiach i piszczała, ale bała się wyjść. Wyszliśmy na spacer - tylko usłyszała ujadającego psa - uszy po sobie i ciągnie do domu piszcząc. |
Niech więc chowa się pod nogi skoro czuje się tam bezpiecznie , to jej azyl , nie warto się wtedy odzywać , głaskać uspakajać bo wzmaga się ten niepotrzebny stres
Cytat: |
Nie wiem co się dzieje. Utrudnia nam to trochę wyjazdy. Nigdzie nie możemy zostać na noc, bo jak tylko psy zaczną szczekać to Flori załatwia nam (i sobie) nieprzespaną noc.
Nie miała żadnych przykrych doświadczeń z innymi psami. Psi koledzy i koleżanki też szczekają na Florkę (West Highland White Terrier i ratlerek miniatura) lub chrumkają nawet z pokazywaniem zębów (Shar Pei), ale ona nie boi się ich. |
Wyjściem jest nauczenie psa być w klatce , która jest bezpiecznym schronieniem ,jej domkiem w którym jest wspaniale.Powinnaś nauczyć ją mieć takie wspaniałe schronienie .
Przykrym doświadczeniem jest szczekanie psów .Zapewne gdy była pierwszy raz poza domem , bardzo przeżyła takie , szczekające odgłosy , powinnaś ten stres zauważyć ułatwi ci odczytanie psiego zachowania znajomość sygnałów wysyłanych przez psy .Wszystkim radzę zapoznać się z książką Sygnały uspakajające , wtedy nie będziesz miała problemu i nie powiesz że nie wiesz co jest , bo pies o wszystkim informuje .
Psy z którymi się bawi , psy na wybiegu wspólne gonitwy są normalne bo ją do tego przygotowałaś jak piszesz Ale nie uczyłaś bywania psa na"szczekających" ulicach .Ten szczek jest bardzo trudny do zniesienia .Twoim zadaniem powinno być bywanie na takich u;licach , wybierasz ulice z małą ilością ujadających psów .
i tak sukcesywnie obserwując psa dodajesz coraz to trudniejsze ulice , aż przestanie to być problemem .
Pies powinien być "uzależniony " od nagradzania , nauczony zabawy o której ty decydujesz .Nie wiem jak pracujesz z psem .Na szyi powinien mieć miękką pół zaciskową obrożę , bo ta nie daje możliwości ucieczki ale też jest bardzo bezpieczna .Wszystko dzielisz na etapy , każde pojawienie się na początku na ulicy sowicie nagradzasz .I natychmiast odchodzisz , bawisz się w pobliżu i tak dzień po dniu , krok po kroku obserwując psa przestanie to być problemem :wink:Dodajesz coraz to nowe ulice .Tak naprawdę powinnaś przerobić to w szczenięcym wieku i zauważyć ten kłopot .
Wszystko zależy od ciebie od twojej wiedzy więc zdobywaj jej jak najwięcej i umiejętności obserwacji psa od umiejętności nagradzania .Bez tego nie da się nic zmienić .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:09, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Staramy się wtedy jej nie przytulać albo mówimy, że ten piesek jest fajny albo wcale nie zwracamy na to uwagi - zalezy od sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:17, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Bobek, niestety nie zgodzę się z Tobą. Flori nie przeżyła żadnej traumy związanej z ujadającymi czy szczekającymi psami. A od małego przebywa wśród psów i od małego chadzamy z nią w domki, gdzie szczekające psy są. Niestety Flora nie przełamała swojego strachu, mimo to... Nie unikamy ulic, gdzie nie ma szczekających psów, bo to jest niemożliwe w miejscu, w którym mieszkamy - w blokach jest mnóstwo psów, w pobliskich domkach jeszcze więcej.
Nie wiem, jakich książek się naczytałeś, ale ja jestem przeciwnikiem obroży zaciskowych, kolczatek itp. Piszesz o uzależnieniu od nagród, a za chwilę o obroży zaciskowej...Dziwna metoda.
Ale mimo wszystko, dzięki za radę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 18:26, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bobek, niestety nie zgodzę się z Tobą. Flori nie przeżyła żadnej traumy związanej z ujadającymi czy szczekającymi psami. A od małego przebywa wśród psów i od małego chadzamy z nią w domki, gdzie szczekające psy są. Niestety Flora nie przełamała swojego strachu, mimo to... Nie unikamy ulic, gdzie nie ma szczekających psów, bo to jest niemożliwe w miejscu, w którym mieszkamy - w blokach jest mnóstwo psów, w pobliskich domkach jeszcze więcej.
Nie wiem, jakich książek się naczytałeś, ale ja jestem przeciwnikiem obroży zaciskowych, kolczatek itp. Piszesz o uzależnieniu od nagród, a za chwilę o obroży zaciskowej...Dziwna metoda.
Ale mimo wszystko, dzięki za radę. |
Niestety kompletnie się nie rozumiemy ,Nie używam obroży zaciskowych I o tym nie piszę - poczytaj .Twoja odpowiedź jest przecząca zachowaniom psa ,Skoro uważasz że robisz wszystko i pies się nie zmienia, Flora nie przełamała stresu , to moje rady niewiele pomogą rzeczywiście najrozsądniej będzie zgłosić się do behawiorysty
Oprócz książek pracuję z psami -właścicielami psów 14 lat w tym w większości z psami o ogromnych problemach .I nie mam najmniejszych problemów z poradzeniem sobie a kłopotem .Jeśli ktoś dostosuje się do moich porad
Zachęcam cię więc do wizyty u specjalisty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:02, 18 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
lily napisał: | Bobek, niestety nie zgodzę się z Tobą. Flori nie przeżyła żadnej traumy związanej z ujadającymi czy szczekającymi psami. |
Myślę, że tego nie wiesz. Nie obserwujemy psa przez 24 godz/dobę i 7 dni w tygodniu. To znaczy, że mógł sie zdarzyć icydent o którym nie wiesz. .
Cytat: | Nie wiem, jakich książek się naczytałeś, | chyba aś
Cytat: | ale ja jestem przeciwnikiem obroży zaciskowych, kolczatek itp. |
Tak jak i my Marleno
Cytat: | Piszesz o uzależnieniu od nagród, a za chwilę o obroży zaciskowej...
Ale mimo wszystko, dzięki za radę |
Bobe chyba nie pisała o zaciskowej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mora
Rutyniarz
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 22:28, 18 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Też mieliśmy taki problem, ale przeszło z wiekiem. Teraz to muszę go uspokajać, bo jak się rozszczeka, to masakra na ulicy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zadzia
Rutyniarz
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mysłowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:29, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
My też mieliśmy podobnie Diana jak była całkiem malutka panicznie bała się szczekania innych psów zaraz było ciągnięcie do domu i piski, przeszło jej z wiekiem problem został całkowicie wyeliminowany.
Mam pytanie czy u Florki teraz nagle to się objawiło, czy ma tak od początku?
Pozdrawiamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:07, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ciężko powiedzieć od kiedy. Ujawniło się ostatnio jak byliśmy na wsi i pierwszy raz nocowaliśmy. jakiś pies zaczął ujadać i wtedy zauważyliśmy, że się boi.
Jurku, Flora nie przeżyła żadnej traumy u nas - wychodzi tylko z nami, cały czas mamy ją na oku, nie gania w samopas. Żadnego incydentu nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|