Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Trampeczka
Administrator

Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książ Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:51, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Iza, jest jedna mała różnica - Ty jesteś dorosłą osobą odpowiedzialną za psa, a Ada (Inka) chodzi do 1 klasy gimnazjum, więc jej absolutnie nie polecamy czegoś takiego, co Ty zrobiłaś
Ja małych dzieci w domu nie mam, więc my mieliśmy dużo czasu na bawienie się w wymienianie i naukę oddawania skradzionych rzeczy. Pamiętam jedną taką sytuację, gdzie Ginger już jako kilkumiesięczny pies zawarczał na mnie przy misce, jak jadł coś smakowitego. Wystarczyło podniesienie głosu i "wzrok teściowej". Młody przez kolejne kilka minut nie chciał podejść do miski, chociaż go po chwili zaczęłam namawiać spokojnym głosem. I pamiętam szok mojej mamy - w życiu nie widziała mnie w takiej sytuacji, w której w ciągu kilku sekund ze stanowczej osoby zmieniłam się w łagodną kochaną pańcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:06, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Trampeczka napisał: | . Pamiętam jedną taką sytuację, gdzie Ginger już jako kilkumiesięczny pies zawarczał na mnie przy misce, jak jadł coś smakowitego. Wystarczyło podniesienie głosu i "wzrok teściowej". Młody przez kolejne kilka minut nie chciał podejść do miski, chociaż go po chwili zaczęłam namawiać spokojnym głosem. | wiedziałem, że wiedźma w Tobie Marto siedzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:34, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Jerzy Włodarczyk napisał: | To Izo co opisałaś to też jest metoda. Problem tylko byłby gdyby się okazało, że pies też potrafi oddać i walki się nie boi tak jak moja Corsa . |
Wiesz, tylko że on był wtedy tak zaskoczony że trudno mu było załapać co się tak naprawdę stało, ja zresztą też. Wszystko się wydarzyło w ułamku sekundy, całą akcja byłą błyskawiczna a moja ręka nadal tkwiła po pyskiem psa. I podejrzewam że pokazanie zębów lub nawet próba najmniejsza ze strony psa spowodowałaby kolejne pacnięcie.
Jak wiesz nie bije psa, nie wrzeszczę na niego, nie szarpie go ani nie łapię za kark rzucając nim o ziemię. Ba! Nawet jestem absolutnie przeciwna takim metodom. I zapewne pamiętasz jakim zagorzałym przeciwnikiem jestem jeżeli chodzi o metody białozębnego CM
Wcale nie jestem dumna z pacnięć. Choć przyznam że były one naprawde delikatne, tyle że mocno nieprzyjemne dla psa ( i dla mnie)
Ci co nas znają ze wspólnych spacerów wiedzą że jedyny nasz (mój i Brutka) problem to są pogonie za duchami w lesie. Problem który dał by się rozwiązać tylko przy pomocy linki. Ale nie po to jadę do lasu żeby pies nie mógł sie wyszaleć. Na szczęście Brutus szybko wraca, choć ja zawsze mam miękkie kolana. Całe super zachowanie psa wypracowałam budując tylko i wyłącznie więź i zaufanie, z obu stron. Abym mogła z psem egzystować spokojnie , muszę mu ufać na 100%, ale żeby tak było to on musi mi ufać na 120%. To z kolei wymaga ode mnie czegoś więcej niż zwykła opieka. To ja muszę sobie zapracować i zasłużyć na to zaufanie. I nigdy nie wolno mi zawieść mojego psa. Nigdy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:48, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Trampeczka napisał: | Iza, jest jedna mała różnica - Ty jesteś dorosłą osobą odpowiedzialną za psa, a Ada (Inka) chodzi do 1 klasy gimnazjum, więc jej absolutnie nie polecamy czegoś takiego, co Ty zrobiłaś
Ja małych dzieci w domu nie mam, więc my mieliśmy dużo czasu na bawienie się w wymienianie i naukę oddawania skradzionych rzeczy. Pamiętam jedną taką sytuację, gdzie Ginger już jako kilkumiesięczny pies zawarczał na mnie przy misce, jak jadł coś smakowitego. Wystarczyło podniesienie głosu i "wzrok teściowej". Młody przez kolejne kilka minut nie chciał podejść do miski, chociaż go po chwili zaczęłam namawiać spokojnym głosem. I pamiętam szok mojej mamy - w życiu nie widziała mnie w takiej sytuacji, w której w ciągu kilku sekund ze stanowczej osoby zmieniłam się w łagodną kochaną pańcie. |
Mojego pierwszego psa dostałam gdy chodziłam do 3 albo 4 klasy podstawówki....chyba jednak 3. Byłam dzieckiem, o rok starszym od mojej córki w chwili obecnej. I nie był to szczeniak nad którym można sobie pracować i lepić go jak miękką plastelinę. Był to około roczny kundelek przygarnięty od kobiety która zbierała znajdy z ulicy. Pies z charakterem, temperamentny, i po przejściach. Chyba obserwowałam swojego ojca który choć nigdy psa nie uderzył, ani na niego nie nawrzeszczał, potrafił być panem o twardym sercu i ręce. Wyobraź sobie oduczanie psa od warczenia przy misce, psa który jadł raz na parę dni gdy sobie coś wywalczył.... On nigdy aż do śmierci ( a umarł mając niemal 20 lat) nie nauczył się ani pić spokojnie ani jeść spokojnie i powoli z miski. Zawsze łapczywie, łykał w całości, aż nim rzucało. Ale z pyska można mu było wyjąć wszystko. I można z nim było wszystko zrobić, od wyjęcia kleszcza poprzez czesanie czy czyszczenie uszu, po zastrzyki czy opatrywanie ran ( a miał w swoim życiu kilka naprawdę paskudnych np dziura na żebrach wielkości pięści po tym jak go poturbował ON sąsiadów).
Zaufanie, wypracowana więź i zaufanie. To były czasy gdy nie było netu, nie było komórek a pierwszy magnetowid pojawił się po kilku latach psa w naszym domu. Ksiązek o szkoleniu psów nie było. Wogóle nic w sklepach nie było. Żadne z nas nie miało żadnych podstaw teoretycznych ani praktycznych do wychowywania i szkolenia psów. Żadnego źródła wiedzy. Pies potrafił 1000 sztuczek, był bardzo posłuszny, odwoływalny w 100%. On chłonął wszystko jak gąbka. Ja jako mały gówniarz wymyślałam sobie kolejne sztuczki a on jak cyrkowiec je robił. Włącznie z pokonywaniem toru przeszkód w parku złożonego głownie z ławek oraz płotków i różnego rodzaju murków. Ważył całe 11 kg, przeskakiwał przez łąwki od strony oparcia nie dotykając ich łapami, wskakiwał na murki sięgające mi do nosa a zawsze należałam do tych wysokich, łaził po pochyłych i bujających sie deskach. Po prostu pies do agility. Tyle że wtedy takiego czegoś w Polsce nie było i nikt o tym nie słyszał. Takiego psa jak tamten nie będę mieć już nigdy....
ps przepraszam że post pod postem ale nadal nie nauczyąm się cytować w jednym poście kilku wypowiedzi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:20, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
bajaderka123 napisał: | Jerzy Włodarczyk napisał: | To Izo co opisałaś to też jest metoda. Problem tylko byłby gdyby się okazało, że pies też potrafi oddać i walki się nie boi tak jak moja Corsa . |
Wiesz, tylko że on był wtedy tak zaskoczony że trudno mu było załapać co się tak naprawdę stało, ja zresztą też. | Izo to nie ma znaczenia. Znaczenie ma charkter Brutka bo nie oddał
Cytat: |
Jak wiesz nie bije psa, nie wrzeszczę na niego, nie szarpie go ani nie łapię za kark rzucając nim o ziemię. Ba! Nawet jestem absolutnie przeciwna takim metodom. I zapewne pamiętasz jakim zagorzałym przeciwnikiem jestem jeżeli chodzi o metody białozębnego CM | No porzecież nie o to chodzi
Cytat: | . Całe super zachowanie psa wypracowałam budując tylko i wyłącznie więź i zaufanie, z obu stron. Abym mogła z psem egzystować spokojnie , muszę mu ufać na 100%, ale żeby tak było to on musi mi ufać na 120%. To z kolei wymaga ode mnie czegoś więcej niż zwykła opieka. To ja muszę sobie zapracować i zasłużyć na to zaufanie. I nigdy nie wolno mi zawieść mojego psa. Nigdy! | I to by było na tyle
Cytat: | Takiego psa jak tamten nie będę mieć już nigdy.... | I takiego jak Brutus też
Cytat: | ps przepraszam że post pod postem ale nadal nie nauczyąm się cytować w jednym poście kilku wypowiedzi... | Jak pamiętam nazywa się to lenistwo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:51, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Nie lenistwo tylko zdolności blondynki w zakresie obsługi komputera
Brutkowy charakterek....hmmmm, najlepiej zna go chyba z naszego forumowego towarzystwa Ewa od Duffla.... On potrafi być wyjątkowo paskudny i bardzo niemiły...co pokazał w całej krasie w stosunku do Sambora na wypadzie nad Kruczka nie tak dawno temu
On ma dwie osobowości - z jednej strony przymilny pluszak, ciapa i jełopek, z drugiej strony nieugięty agresor.
Ale to tak jak w naturze całej. Zawsze tak było, jest i będzie że baby facetowi na głowe wchodzą. Baby nie przekonasz, ona i tak postawi na swoim
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:56, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
bajaderka123 napisał: | Nie lenistwo tylko zdolności blondynki w zakresie obsługi komputera
On ma dwie osobowości - z jednej strony przymilny pluszak, ciapa i jełopek, z drugiej strony nieugięty agresor.
|
Dokładnie jak u Nas.
Z tym, ze agresja nie jest w stosunku do człowieka, pies po prostu nie da sobie wejść na głowę jakiemukolwiek innemu psu. Jego zabawki, patyki itd są JEGO i ani myśli dzielić się nimi z innymi psami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:22, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Shinigami napisał: | bajaderka123 napisał: | Nie lenistwo tylko zdolności blondynki w zakresie obsługi komputera
On ma dwie osobowości - z jednej strony przymilny pluszak, ciapa i jełopek, z drugiej strony nieugięty agresor.
|
Dokładnie jak u Nas.
Z tym, ze agresja nie jest w stosunku do człowieka, pies po prostu nie da sobie wejść na głowę jakiemukolwiek innemu psu. Jego zabawki, patyki itd są JEGO i ani myśli dzielić się nimi z innymi psami. |
Wypisz wymaluj....choć jest kilka psó którym wolno wszystko. Ale może to dlatego ze sobie nie pozwalają na zbyt wiele
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Inka28
Goldeniarz
Dołączył: 10 Maj 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szamotuły Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:29, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Inka tez dostała kilka razy lekko w pysk, np jak gryzła mojej mamy kwiaty to mama lekko ją uderzyła i zadziałało! Inka połozyła sie obok mamy i opuściła głowę jakby było jej wstyd za to co zrobiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Inka28
Goldeniarz
Dołączył: 10 Maj 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szamotuły Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:41, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Chciałabym jeszcze dodać że problem ze spacerami pomału mija. Inka przestała się bać jak pies na ulicy szczeka i wymyśliłam z tata wspaniały pomysł na to, aby ładnie szła i nie zatrzymywała się : Gdy Inka się zatrzymuje rzucam jej przed nos jakiś patyk lezący obok a ona uradowana chwyta go w pysk i dumna idzie z nim cała drogę . ;P Polecam ten pomysł Jestem także dumna z Inki bo jest bardzo grzeczna jak jest sama w domu, nic nie nabroi, nie załatwi się ani nie hałasuje ( pytaliśmy się sąsiadki czy coś słychać) w nocy też grzeczna. Jak tylko rano schodzę na dół na sniadanie ona obskakuje mnie chyba z 10 minut aż się zmęczy ;P Też taki mały problemik że czasami jak wrócimy np. z pracy i szkoły to siusia z radości pod siebie ) A to nie duży problem, przeważnie robi to tylko jak widzi tatę bo baaaaardzo go lubi Dziękuję ogromnie za wszystkie rady, fajnie że do was dołaczyłam na forum mogę zawsze was o coś spytać i prosic o radę gdy mam kłopot z Inką pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:26, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Siusianie z radości w stanie podniecenia jest normalne dla takiego młodziaka. Przejdzie jej to. Ciesz się że masz panienkę. Mój obsikiwał mi nogi po kolana jak się cieszył gdy wróciłam z pracy do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Inka28
Goldeniarz
Dołączył: 10 Maj 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szamotuły Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:23, 29 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
a tak sie zastanawiam czy jak Inka ma 4 i pół miesiąca to czy dobrze że waży 16 kg? Bo mi sie zdaje że jest troche gruba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:14, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
No to Inka wyrośnie na łądną pannę. Sprawdź tylko warstewkę tłuszczyku na zeberkach. Brutus w tym wieku ważył 17 kg ale był strasznie chudy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
12Marek
Glob.Moderator
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2050
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:35, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
No to trochę się dowiedziałem o oduczaniu
Niestety nie znam Shadowa osobiście ale po opisach widzę że z Kabim może sobie łapę podać
Jak zmotywowac psa który ma głęboko gdzieś żarcie i zabawki?
Który jest jak dr Jekyll i mr Hide?
Brutusa nieco tylko znam ale potwierdzam jego zachowania. Niby ciap ale z charakterem
Ze swojego podwórka dodam swój sposób na schize i warczenie przy piłkach tenisowych:
Kupiłem na allegro 40 sztuk i wywaliłem w salonie. Początkowo łapał, chował się z nimi za kanapę i czekał że ktoś będzie mu chciał zabrać. Gdy nikt nie reagował przychodził z piłką w zębach i zaczepiał. Znów brak reakcji... Zniszczył może trzy i spokój
Piłki leżą sobie gdzie popadnie, w domu i na ogrodzie. Można mu je rzucać a gdy przyniesie zabierać, wymieniać, robić co się chce.
W porze popołudniowej kawy sam zbiera piłeczki z okolicy do miski czy podstawionego kartonu aby dostać kawałek ciasta czy czegoś innego ( a jest o tej porze świeżo po posiłku)
Każdy pies jest nieco inny i każdy z nas jest inny. Nie da się jedną miarkę przyłożyć do Brutusa i Kabiego. Nasze relacje z naszymi zwierzakami są specyficzne i niepowtarzalne...
Na warczenie przy kości pomogła mała petarda
Ale to inna bajka.
A odganianie od kości też nie bardzo widzę
Mam nadzieję że znajdziesz szybciej niż ja sposób na zwierzaka, czego Ci serdecznie życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|