|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:56, 18 Mar 2009 Temat postu: Re: My mamy inny majtkowy problem |
|
|
agnieszka mama napisał: | a mianowicie-
Logan ma 3 miesiące- "woła" na siku owszem.
i tak-
załózmy zaczynam od rana- ok godziny 5-7 w zalezności jak pies wstaje- budzi mnie liczaniem i piszczeniem- ja chyc w dres -zajmuje mi to ok 20 sekund-psa na korytarz lecimy szybko do windy ja mu cmokam-nawołuje -zeby odwrucic uwagę co by sie sąsiadompod drzwiami nie zlał-lece do windy niczym przyjedzie ,niczym zjedziemy na dól-pies na trawnik-sika-spacerujemy kilka mintu-maksymalnie 5-idziemy do domu. |
Ponieważ wydaje mi się, że masz chwilę czasu to ja bym zaproponował wydłużenie spaceru porannego przynajmniej o kolejne 10-20 minut. Coś mi się widzi, że on jest trochę nerwowy. Biegiem dres, biegiem do windy, cmokania i różne takie, biegiem na trawnik, i biegiem do domu. Czy Logan nie ma jakichś ekstra smaczków, lub zabawki którą się z Tobą lubi bawić. bo może zamiast tych cmokań właśnie kliker i smaczki lub ta zabawka. I po wyjściu na dwór spokojnie w kierunku toalety
Cytat: |
mija ok godziny pies siknie na podłoge-ja nic nie mówiac scieram.
i co ok 1,5-2 godzin w ciagu dnia wychodzimy--plus minus 3-5 razy Logan sie zdoi na podłogę-są to takie mniewielkie kałuże. |
Ja bym postapił podobnie jak sugerowałem Jamaice. Pilnować, wyłapywać pory i przed nimi wyjść i strasznie sie cieszyć i nagradzać za siku na dworzu a ewentualne wpadki lekko straszyć w trakcie
Cytat: |
Po ok 2 tygodniach takowych praktyk-pies po wysikaiu zaczyna nam spijac te swoje siki-nie krzycze na niego za sikanie, nie bije nie robie afery-a jednak mam wrażenie że on chce ukryc to co zrobił-i to jest pierwszy problem. |
Zbytnie uczłowieczenie . Pies nie odczuwa takich problemów i nie usiłuje ukryć sików spijając je. Może ma jakieś niedobory czegoś i w ten sposób je uzupełnia
Cytat: |
logan wychodzi ok 22 ostatni raz i wytrzymuje do 4 nieraz do 6 -dzis akurat wytrzymał do 7.30!!!!! (zawał miałam prawie związany z ta historia ale to nie w tym temacie)-dlaczego wiec w ciągu dnia nie wytrzyma 1-2 godzin a w nocy wytrzymuje tyle? |
Jakby to powiedzieć Nie wiem czy zauważyłaś, że on w nocy śpi . A to znaczy, że nereczki mu się nasączają, do pęcherzyka płynie trochę mniej i wolniej i dopiero kiedy wstanie i nereczki zaczna sie mocniej opróżniać Logan zaczyna odczuwać potrzebę siusiania. Czy z Tobą nie jest podobnie
Cytat: |
i teraz 3 problem- Logan na spacer jak wychodzi idzie korytarzem-i zesikuje sie tam-dlatego albo niesiemy go na rekach albo ja mu odwracam uwage --jednak- odwracanie uwagi żadko skutkuje a niszenie mnie wyczerpuje czy moją 11 letnią córke -gdyż piesiu waży sporo.Co uczynic aby uchronic sasiedzkie wycieraczki?co zrobic lub jak postapic aby oduczył sie sikania po wyjściu zaraz za nasz prog? |
Wycieraczki i korytarz umyć jakimś płynem z niewielką domieszką octu. I tak jak pisałem na początku spokojne wychodzenie ze smaczkami albo lekkim szarpaniem, czyli zabawą.
Cytat: |
a teraz czwarty-(ostatni)
Wiem ze psy często jak sie witają to sikaja w trakcie tego witania.
Logan szczy tylko jak mój mąż wraca-tak sie z nim entuzjatycznie wita że leje pod siebie -jak ja wracam to tak nie robi-nie zebym byla zazdrosna o zasikane buty ale kazde zanteresowanie męża Loganem konczy sie na sikaniu.-wystarczy że mąż do niego podejdzie i pogłaszcze-to pies pokazuje uległość -kładzie sie na plecach-merda tylko końcówka ogonai jednocześnie sika.zy to znaczy że pies męzą sie boi? lub okazuje jemu uległość a mnie ma w deee? i ii dalej nie bedzie mnie słuchal? |
Więc myślę, że na początek mąż musi zmienić zwyczaje. Wydaje mi się, że mąż ( ma jakieś imię bo chyba nie doczytałem na Who ) wchodzi do domu, Logan go radośnie wita, wali sie na plecy i leje, mąż go dopieszcza czyli Logan ma jeszcze wieksze powodu do lania bo przeciez panu trzeba zrobić przyjemność skoro tak lubi jak ja leję i mnie nagradza pieszczotami
Czyli uważam, że mąż po wejściu powinien przywitać się ze wszystkimi i na koniec rzucić miłe słówko i spojrzenie Loganowi ale bez schylania się i dopieszczania leżącego. Może go ewentualnie klepnąć ale na stojaka i może tak "w przelocie".
Młody bardzo ekspresyjnie wyrażający uczucia szczeniak niestety ma tendencje do "nietrzymania zaworów w pozycji close . I dlatego musicie zrobić dużo, żeby go troche uspokoić w sytuacjach powitalnych bo wydaje mi się, że w trakcie zabawy nie ma takich problemów. No i radziłbym zapytac specjalistów czyli Alinkę, Dorotę, Gosię. One znają lepiej sposoby rozwiązywania psich problemów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:15, 18 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Tak-
faktycznie -pies śpi to mniejszy ma napor na pecherz
Czy jest nerwowy.? bo ja wiem-kiedy idziemy na spaer i ja mu odwracam uwage to nie jest to nerwowe-tzn jest pospieszne- nawołuje go podchodzimy do windy on soada dostaje smaczek.wchodzi do widndy-mówie siad-dostaje smaczek,na korytarzu przed brama -dostaje smaczek-
wysika sie na trawce- głaszcze go i dostaje smaczek.
Rano on drapie w drwi i sie niecierpliwi wieć musze mega szybko ,zeby nie szczekał i nie budził dzieci.
Pomyslę o umyciu korytarza na klatce-a jest nie mały bo wynosi ok 20metrów
Teraz witanie męża Artura - to nie jest tak ze Artur wraca i pies sie kladzie na plecy i leje.
Artur wraca-pies n niego skacze- szczypie,łapie za ubranie-szczeka,- za radą ZUli ,która u nas była kilka dni temu-mąz ignoruje psa-tzn nie wita sie z nim dopóki pies nie przestanie skakać-odpycha psa, i jak LOgan stoi 4 łapami na ziemi mąż go poklepie -pozwoli sie polizac po twarzy (Zula mówiła żeby mu pozwalac sie tak witac z uwagi na to że tak witają sie szczenięta z matka i jakiś czas jeszcze mu pozwalać)ale tylko wtedy kiedy pies nie skacze.
I Logan wykminił że jak Artur wraca to nalezy siedziec spokojnie .
ale od tego spokojnego siedzenia pies sika pod siebie siedąc lub czasami leżąc na plecach.
Wczoraj kupilismy halter -Logan idzie korytarzem na siku i kombinuje jak sie go pozbyc i nie ma czasu na podsikiwanie na korytarzu:)
Ale cmokanie było konieczne aby pies popatrzyl na mnie zeby odwrócil uwage-i nie cmokałam nieprzerwanie tylko co chwilka merdają mu smaczkeim przed nosem, lub patykiem.
Co do wylapywania pór- nie da sie
próbowałam
dzisiaj LOgan był na dworze o 6 wrócił zaraz ale córka poszla znowu bo skuzał-wysikał sie wrócił a za 10 minut sie podsikał,po czym znowu za 15 minut sie zesikał.
jak jestem sama w domu z pem i najmłodszą corka to wychodze z nim zo 1,5-2 godziny-ale musze ubierac wczesniej córke-robie to powoli spokojnie a on jak tylko zobaczy ze ubieram buty to potafi sie zesikac.
Owszem robi to coraz żadziej ale jednak.
Lepiej juz nam sie wspolpracuje z tym halterem- Logan sie jakby wyciszyl wewnętrznie-nie szarpie, nie ciagnie i co najwazniejsze nie żre wszystkiego na dworze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 9:53, 18 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jurkowi nie chodzi o nerwowość psa a o nerwowość wokół niego , zamieszanie , które powoduje jego nerwowe zachowanie.Pomyśl co ma pies w głowie skoro dobija się do drzwi - szybciej , szybciej , już nie mogę - o już poleciało , sikam , ale ulga .I nie zastanawia się gdzie to zrobił .Myślę że zabiegi z siadaniami koło drzwi są w takiej sytuacji zbędne Ja bym raczej koło windy rozsypała troszkę karmy by pies się sam zainteresował czymś innym by w ten sposób odwrócić jego uwagę nic nie mówiąc .Na siadanie będzie jeszcze czas gdy pies ustabilizuje sikanie .Jest widocznie wrażliwym psem i wiele rzeczy utrudnia to trzymanie moczu .Co do haltera to na początek nauczyła bym nosić halter /wiele jest na forum napisane/ Zakładanie go bez nauki powoduje duży kłopot i niechęć psa do tego urządzenia .Piszesz że się uspokoił w halterze , można to tak nazwać
Cytat: | Rano on drapie w drwi i sie niecierpliwi wieć musze mega szybko ,zeby nie szczekał i nie budził dzieci. |
Tu napisałaś o zamieszaniu w twojej głowie a dzięki temu w głowie psa:
o tym co cię stresuje a to powoduje kłopot u psa:
dzieci , pies sika , klatka brudna , siad , smaczek, cmokanie - wiele tego jak na maleńką psią głowę .
Powoli wprowadzaj siad , jeśli sika pod siebie to ten siad jest zbędny .Nic nie mów , rozsyp karmę i dopiero się odzywaj po zrobieniu siku na spacerze , Niech pies czuje twoją radość .Niech to będzie czytelne odezwanie się wówczas gdy sika na dworze .W trakcie drogi na dwór nie słyszy cię i cmokania gdy mocz mu rozpycha pęcherz .On się bardzo stara , ale zbyt wiele jest ponad jego siły .To co napisałam jest kombinacją myślową pomyśl i pokombinuj tak aby pies nie siusiał i nie robiła żadnego problemu z tego że popuścił .W trakcie dnia , pisałam już o tym , przywiąż go na swoim miejscu , tak by nie wędrował po domu i nie miał możliwości sikania tu i ówdzie .Dlatego pisałam o klatce , w swoim domku się nie sika Klatka ułatwia wiele problemów. To spowoduje wyłapanie sikania na czas .Chcesz zbyt wiele od małego psa .
Jeśli raz , drugi nasikał , myśli że tak jest ok , czuje zapach i sika .Żeby zabrać mu taką możliwość to potrzebna klatka , lub przywiązanie , poruszanie się psa pod kontrolą. Inaczej sikanie w domu się wzmacnia
Wiem że Zula zaleciła to i owo ale nie trzymaj się sztywnych reguł a kombinuj .No i rób to spokojnie , bez nerwów , bez myślenia o zmywaniu na klatce
Cytat: | Pomyslę o umyciu korytarza na klatce-a jest nie mały bo wynosi ok 20metrów |
E tam są w życiu znacznie gorsze problemy
Cytat: |
ale od tego spokojnego siedzenia pies sika pod siebie siedąc lub czasami leżąc na plecach. |
Cytat: | dopóki pies nie przestanie skakać-odpycha psa |
Co do witania , myślę że mąż jest takim człowiekiem, który powoduje u psa respekt i szacunek.Taki twój mąż jest w oczkach psa , I nie oznacza to nic złego .Myślę że ignorowanie jest ok , ale odpychanie nie, bo jest to zaproszenie do zabawy, czyli duża sprzeczność w tym jak odbiera przywitanie pies. Tu znowu spróbujcie rozsypać coś dobrego na podłogę by pies się zainteresował zjadaniem , które uspakaja w trakcie gdy wchodzi do domu mąż. Mąż niech stanie odwróci głowę na bok , obliże usta i już.Niech tak stoi przez chwilkę, a pies w tym czasie niech zjada karmę. Jeśli pies znowu zainteresuje się mężem ten niech znowu operuje sygnałami .I znowu powtórzę , pokombinuj
Reszta jest taka : po prostu mając dużo na głowie dodatkowo wychowujesz małą istotkę i musisz się o tym wychowaniu dużo nauczyć
Zawsze coś czego nie umiemy , nie rozumiemy staje się "kłopotem"i wprowadza pewną niestabilność .Ale już jakiś ułamek drogi za wami teraz jeszcze czekają was nowe wyzwania i najistotniejszą sprawą jest być na to przygotowanym , na nowe kłopoty by z większym spokojem łatwiej je przejść .
Takie jest moje spostrzeżenie po przeczytaniu twoich zapisków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:17, 18 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Logan kiedy nie siedzi na ziemi to wtedy sika
rozsypywanie karmy nic nie daje.On siedzi a ja do niego mowie łagodnie i podaje mu chrupki-wtedy doczeka na windę i zjedziemy i wyjdziemy -zdarza sie owszem ze ktos go w tym czaie zaczepi w windzie-on sie w tedy z radości już calkiem posika-sąsiedzi juz siew miarę nauczyli ze jak jade na siku to go nie zaczepiaja bo inaczej stoją w sikach po kostki:).
Logan jak rano wstaje to najpierw mnie lize potem siada koło drzwi-ja sie w tym czasie ubieram, i wychodzimy-kiedy on zaczyna niuchac po podłodze wtedy mu cmokam-jak za dużo węszy to sika....
Na razie postaram sie doprowadzac go na dwór bez cmokania -tzn i tak czy tam z dnia na dzien robie to corazmniej a także wydluzam czas pomiedzy sikaniami.Az w końcu nadejdzie dzień kiedy pies wytrzyma 8 godzin:)
Martwiło mnie jednak to ze on zaraz za progiem siurał,potem pod winda potem w windzie potem przed brama, i takcorazdalej coraz dalej-
od wczoraj ma ten hantel i jakby nie zdarzyło sie mu jeszcze od wczoraj zsikac gdzie indziej niz na dworze-oczywiscie poza siknięciami w domu.
w domu dzis zesikał sie tylko 2 razy-na razie:)
zauwazyłam zesa to sikania takie własnie małe- takie jakby on zaznaczał teren -czy jak to mozna rozumiec....
Co do witania sie z psem męża.
Logan chce sie witac -to zrozumiałe ale on skacze,szczyie jest nachalny- nam sie to nie podoba i dlatego maż nie reaguje na szaleństwa a jesli pies nadal na niego wskakuje stanowczo mąż go odsuwa od siebie tak jakby ograniczał mu skakanie -rzytrzymując sekundę na dole-nie mówiąc ani słowa przy tym..Po jednej dwuch takich prób-Logan spokojnie siedzi i czeka az Artur rozbierze ubranie ,buty i wtedy sie z nim wita.Kiedys nie było mowy o rozebraniu sie niczym pies nie wyskakal sie do woli,a teraz za rada Zuli -ignoruje jego skakanie -(eliminujemy skakanie po nas jako zly nawyk)
Teraz jest coraz lepiej-logan zaczyna rozumieć ze nie zostanie przywitany kiedy skacze i jest nachalny...-(odnosze takie wrazenie)
Martwi mnie to siknie bo tylko jak Artur sie z nim bawi czy wita to on sika..
Halter- nie wiedziałam ze trzeba uczyć psa nosic
Wyjełam z koperty,ubrałam i nosił-i kiedy wychodzi ma zakładany beż żadnych oporów-nie chce go zdjąc, nie szarpie ,i nie ciągnie już na dworze a także nie zre gówienek gołebich.
Czy zatem w takim razie - mam go uczyc w tym chodzic czy on poprostu tak ma że go zaakceptował -a może mu przejdzie i niebawem znienawidzi ....zobaczymy.
Bobek bardzo dziekuję za każde Twoje słowo-nawet nie wiesz jaka to dla mnie pomoc i wsparcie,, nie tylko zresztą od Ciebie ale i odinnych goldeniarzy- -co ja bym bez was zrobiła-nic- bedę wam dalej tyłki truła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DirrtyHarry
Goldeniarz
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:15, 18 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
a może spróbowalibyście przyzwaczajać psa do schodów? nie wiem na którym piętrze mieszkacie ale gdyby nie byłoby to zbyt męczące dla psa to mogłoby pomóc bo zamiast tego oczekiwania podczas którego siedzi w windzie, ty musisz mu dawać smaki i cmokać i myśli tylko o tym że chce mu się siusiu skupiłby się na schodzeniu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:52, 18 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Agnieszko. Zapomniałem napisać, że ładną sunię masz w avatarku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:40, 18 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety mieszkamy na siudmym piętrze....
Jerzy (o ile pozwolisz,że sie tak wyrażę)-masz rację-Laura to prawie jak sunia.
Jest w okresie nasladowania i dosłownie nasladuje Logana.
z talerza zjada zupe bez łyzki, herbatkę pije z kubka języczkiem chłepcząc
ostatnio wylewała mleko z kartonika na podłoge na dwie kałuże-jedną dla siebie a drugą dla logana.
Czejkam ylko az zacznie sobie lizać ciało w miejsce kąpieli>>>>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:04, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
No to masz problem jakie smaczki dla niej przygotować, żeby Ci ładnie aportowała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 2:44, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nie trzeba martwić się o siusianie ,inne psiaki mają też problemy
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Na razie postaram sie doprowadzac go na dwór bez cmokania -tzn i tak czy tam z dnia na dzien robie to corazmniej a także wydluzam czas pomiedzy sikaniami.Az w końcu nadejdzie dzień kiedy pies wytrzyma 8 godzin:) |
Super to już coś
Cytat: | Halter- nie wiedziałam ze trzeba uczyć psa nosic Embarassed
Wyjełam z koperty,ubrałam i nosił-i kiedy wychodzi ma zakładany beż żadnych oporów-nie chce go zdjąc, nie szarpie ,i nie ciągnie już na dworze a także nie zre gówienek gołebich. |
Jeśli jest tak jak piszesz to może być , choć nie jest to zadowoleniem ale się fajnie przyzwyczai , co do gówienek gołębich , widać jest w nich coś co mu jest potrzebne - zapytaj lekarza wet , jak będziesz o to
Cytat: |
Teraz jest coraz lepiej-logan zaczyna rozumieć ze nie zostanie przywitany kiedy skacze i jest nachalny...-(odnosze takie wrazenie)
Martwi mnie to siknie bo tylko jak Artur sie z nim bawi czy wita to on sika.. |
Będzie coraz lepiej ze wszystkim ale i pojawią się nowe kłopoty , tak będzie do ok dwóch lat aż przyjdzie dzień że nie poznasz swojego psa i przypomnisz jak był mały ile pracy trzeba było włożyć .
Dziś energię zużywaj na "kombinacje " i przestań się tak martwić
To znacznie ułatwi ci naukę psa
Co do męża , pokombinuj czy podczas zabawy mąż się przypadkiem nie pochyla nad psem , czy głaszcze go po głowie podchodząc na wprost psa ? Niektóre psy już w samym sposobie dotykania , pochylaniu się nad nimi , czy zakładaniu ręki na głowę czują się kłopotliwie i tym może być spowodowane siusianie
Opisz jak wygląda zabawa z psem , szczegółowo
Cytat: |
Bobek bardzo dziekuję za każde Twoje słowo-nawet nie wiesz jaka to dla mnie pomoc i wsparcie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:33, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
hmm...
Artur niezykle zadko bawi sie z psem -poniewaz go nie ma ale postaram sie napisac tutaj relacje z wczorajszych kontaktów..
Rano pies najpierw idzie do nigo a potem do mnie aby nas budzic na siku-ja wstaje bo mąż poprzysiagł ze nigdy nie wyjdzie z psem na spacer (obecnie jestem chora-mam zapalenie gardla i musze wychodzic sama:()
taki był warunek .
Ide na dwór wracam i Logan pierwsze co leci do łozka sie wita z Arturem- ten go głaszcze-mowi do niego i czasem go spycha z łuzka .Jest spokuj do czasu az mąz wraca z pracy ok 19-21szej
Artur wchodzi ale Logan juz siedzi pod drzwiami od kilku minut jakby czuł że mąz wraca...i wchodzi-pies juz nie skacze tylko jakby sie kładzie odrazu jednocześnie traca pyskiem i sika....Mąz sie rozbiera głaszcze psa ale kuca obok,pies jest ustawiony bokiem-sam sie tak ustawia-i podsikuje...
Teraz kiedy mąż już jest w domu-pies nie reaguje- kiedy Artur bawi sie z najmłodszą córką- a bawi sie często tak ze ona mu ucieka -to pies włancza sie do zabawy i biega razem z nimi-kiedy mąz usiądzie na kanapie z córką -Logan mu głowę wciska na kolana jednocześnie pokazuje burzuch-odslania go i podsikuje-mąz go głaszcze mówi do niego.
Potem mu trzyma maskotkę i bawia sie w szarpanego-czyli pies próbuje wyrywać zabawkę-wtedy nie sika.
zauwazyłam własnie wczoraj ze Logan sika tylko wtedy kiedy po jakiejś przerwie z kontaktem męża -ten zbliża sie do niego-nawet jeśli Artur siedzi i pies śpi-potem pies wstaje i jezeli podejdzie do męża -mąż sie do niego odezwie czy zainteresuje wtedy jest sikanie-sikanie to duże slowo -to jest kilkanascie kropel.
Moze on tak okazuje radość ?to samo zrobił wczoraj pierwszy raz jak syn ze szkoły wrocił-też podsikał.
wynika z tego ze z facetami wita sie sikajac:).
Mój mąż nie podnosi nigdy głosu, nie krzyczy,jest bardzo opanowany, nie jest "sztywny"-wątpie aby ktokolwiek czuł przed nim respekt:)
Owszem ma twarde zasady ale ngdy nie musi ich egzekwowac krzykiem-dlatego dziwi mnie fakt ze pies okazuje uległośc akurat najspokojniejszemu facetowi na osiedlu:)któremu własna dwuletnia córka weszla na głowe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:28, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
agnieszka mama napisał: | hmm...
dziwi mnie fakt ze pies okazuje uległośc akurat najspokojniejszemu facetowi na osiedlu:)któremu własna dwuletnia córka weszla na głowe |
Córki zawsze włażą nam na głowę i właściwie my chyba to lubimy
Agnieszko. Ja tak na wszelki przypadek zapytam czy byliście z nim u weta i wykluczono te różne młodzieńcze zapalenia nerek i siusiaka które się małym psiakom trafiają
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Włodarczyk dnia Czw 14:32, 19 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 16:34, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję świetny opis , bardzo szczegółowy i teraz jest łatwiej
Cytat: |
Agnieszko. Ja tak na wszelki przypadek zapytam czy byliście z nim u weta i wykluczono te różne młodzieńcze zapalenia nerek i siusiaka które się małym psiakom trafiają |
To jest podstawa
Cytat: | Artur niezykle zadko bawi sie z psem |
Dlatego jest bardzo "atrakcyjny"w oczach psa
Cytat: | Artur wchodzi ale Logan juz siedzi pod drzwiami od kilku minut jakby czuł że mąz wraca. |
No tak , jest różnica między nami i psem , dlatego one wiedzą znacznie więcej są drapieżnikami , mają dużo lepszy słuch , wzrok a już nie mówię o węchu Zależy psu bardzo na twoim mężu On go bardzo szanuje , ceni jeśli można to tak określić
Cytat: | wchodzi-pies juz nie skacze tylko jakby sie kładzie odrazu jednocześnie traca pyskiem i sika....Mąz sie rozbiera głaszcze psa ale kuca obok,pies jest ustawiony bokiem-sam sie tak ustawia-i podsikuje... |
Ja bym dała spokój z ceremonią przywitania , nic bym nie robiła , aż wasz pies porośnie bo to podsikiwanie jest po prostu z emocji Bardzo zależy mu na kontakcie z twoim mężem , jest tak bardzo rozemocjonowany że popuszcza .Więc albo nie martw się tym i już niech podsikuje , wyrośnie z tego albo zrezygnować trzeba z jakiegokolwiek kontaktu w chwili gdy się przychodzi do domu po chwili gdy emocje opadną można się spokojniej przywitać .Pokombinuj co będzie bardziej ok
Cytat: |
Teraz kiedy mąż już jest w domu-pies nie reaguje- kiedy Artur bawi sie z najmłodszą córką- a bawi sie często tak ze ona mu ucieka -to pies włancza sie do zabawy i biega razem z nimi-kiedy mąz usiądzie na kanapie z córką -Logan mu głowę wciska na kolana jednocześnie pokazuje burzuch-odslania go i podsikuje-mąz go głaszcze mówi do niego.
Potem mu trzyma maskotkę i bawia sie w szarpanego-czyli pies próbuje wyrywać zabawkę-wtedy nie sika. |
Czy taki cykl zabawy jest zawsze , na początku córka potem szarpanie z psem ?/szarpanie powinno być wymienne wraz z nauką puszczania , tu również potrzebny jest sygnał . nie wolno wyrywać zabawki wręcz przeciwnie czasem trzeb dać mu wygrać , niech dumnie kroczy ze sznurkiem , mamy na wymianę drugi.Jeśli jest szarpanie to respekt do męża jest jeszcze większy , to nie wzmocni twojego psa , on czuje się "przegrany, gorszy" szczenięta trzeba w zabawie umiejętnie podbudowywać, nie wyrywamy więc sznurka /
Bo jeśli tak to on wie że będzie to szarpanie i jest ono wielką nagrodą są znowu emocje i podsikiwanie
Więc albo zmienić warto kolejność zabawy : szarpanie w różnych chwilach zabawy z córką , albo w trakcie gonitwy rzucanie sznurka przy ziemi i wszyscy gonią sznurek/to wzmacnia psa wspólne polowanie i niech on będzie czasem pierwszy , by wygrał/, znowu pokombinuj .Co ważne pies powinien wiedzieć kiedy zaczyna się zabawa z nim i kiedy kończy, to powinien nauczyć się szanować to go wzmocni psychicznie ustabilizuje bo wie co po czym następuje / Z opisu wynika że na nią czeka a nie wie kiedy jest początek. Do tego potrzebny jest sygnał zawsze taki sam i na koniec sygnał który mówi już się z tobą nie bawię jesteś wolny .Tak powinno być zawsze
Zawsze gdy cokolwiek robimy z psem - początek - sygnał i koniec - sygnał .
Dlaczego zależy psu na zabawie? bo jest drapieżnikiem i łowcą , natomiast ta zabawa jego oczach to nie jest zabawa w ganianego a jest to polowanie .Gdy mąż i córka , łapią się ,przytulają - to w oczach psa jest awanturą i już są inne emocje , pies stara się ich rozdzielić , wpycha między nich lub włazi za wszelką cenę na kolana itp Z niemocy bo jest jeszcze szczeniakiem suisia to z emocji że uczestniczy w wielkiej sprawie .U psów nie ma ganianiego ot tak nie ma przytulania:) całowania:) To duży stres i stara się on w miarę umiejętności i wieku dać tym kłopotom radę .Tak myśli pies
Cytat: | sikanie to duże slowo -to jest kilkanascie kropel. |
Ja bym się tym nie przejmowała - pod warunkiem że jest zdrowy:)
Cytat: |
Mój mąż nie podnosi nigdy głosu, nie krzyczy,jest bardzo opanowany, nie jest "sztywny"-wątpie aby ktokolwiek czuł przed nim respekt:)Smile
Owszem ma twarde zasady ale ngdy nie musi ich egzekwowac krzykiem-dlatego dziwi mnie fakt ze pies okazuje uległośc akurat najspokojniejszemu facetowi na osiedlu:) |
Powiem tak , nie potrzeba podnosić głosu by czuć do kogoś respekt .Choćby zabawy sznurkiem w szarpanie wzbudzają duży respekt gdy pies ma ten sznurek ciągle zabierany , ważne by pies był podbudowany .Twój pies wie więcej niż ty i dlatego jest taki że zabiega o bycie z twoim mężem .Myślę że czas to zmieni , jeśli nie będzie dużo emocji to podsikiwanie ustąpi z wiekiem samo przejdzie Pies będzie starszy i poradzi sobie z emocjami przy mężu .Są psy które bardziej podsikują i tyle i nic to nie znaczy .
Czy czytałaś książkę Sygnały uspakajające?
Jeśli nie to koniecznie poczytaj ,łatwiej ci będzie zrozumieć wiele rzeczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:06, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Tak,tak-Zabawy w szarpanego często dają psu wygraną-tzn szarpiemy szarpiemy -potem puszczamy-logan sznurek,czy maskotkę zaraz przynosi i kładzie pod naszymi nogami-nieraz mu rzucamy przez cały pokuj zeby za nią biegał- i tak te zabawy sa zróżnicowane-czesto rzucamy piłkę, -dzieci sie bawia z nim w przeciąganie linki-czasem one wygrywaja czesem pies.
Logan jest bardzo dumny kiedy wygra ,ale zaraz przychodzi i zachęca do kolejnej rundy.Ceśto tez logan bawi sie sam ze sobą-lubi także jak mu gumową kaczuszke wkładam pomiedzy zeberka kaloryferu- wydlubuje ją sobie ....
O tych sygnałach rozpoczynających zabawe i kończacych bede pamiętac-dzieki.Ksiązke przeczytam zapewne w xxx -czasie-czytam teraz trzy jednoczesnie- i nie wyrobie:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga&Logan dnia Czw 19:36, 19 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
M!S!A
Rutyniarz
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:10, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Miałam napisać o postępach Jamajki związanych z sikaniem w domu- otóż już tego nie robi Teraz tylko muszę ją nauczyć sikać poza ogrodem bo niestety trawa nie wytrzymuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:15, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
M!S!A napisał: | Miałam napisać o postępach Jamajki związanych z sikaniem w domu- otóż już tego nie robi Teraz tylko muszę ją nauczyć sikać poza ogrodem bo niestety trawa nie wytrzymuje |
Musiała by dostac troche wody i wapieńka
To fajnie, że Jamjka i Wy macie kolejny problem z głowy. Ja z babami na wsi wychodzę trzy razy dziennie na dłuższe spacery. Dzieki temu mało podlewamy trawkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|